wywabiłem chordę mundurowych poza fabrykę. I jednego po drugim wybiłem biegając pomiędzy drzewami przy drodze. Ale znalazło się takich dwóch - jeden w zieloniutkim egzo, drugi w czarnej spec piżamie. Którzy po 20min. wymianie ognia, wywaleniu ponad 350 pocisków z abakana (oczywiście nie wszyskie celne), kilku hedshotów..... nadal biegają w pełni sprawni i strzelają do mnie. WHATtoDO?!
//malakas
na forum nie używamy gwiazdek