Skocz do zawartości

Szarlatan

Stalker
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O Szarlatan

  • Urodziny 11/30/1986

Informacje osobiste

  • Płeć
    Nie podana

Informacje o profilu

  • Ruble
    95

Ostatnie wizyty

490 wyświetleń profilu

Osiągnięcia Szarlatan

Gość w Zonie

Gość w Zonie (1/21)

3

Reputacja

  1. Każde wczytanie stanu gry utworzonego po wejściu do laboratorium X16 wywala z komunikatem "xr_3da.exe przestał działać"? ktoś się spotkał z takim zmartwieniem?
  2. Szarlatan

    Misery

    - gratulacje, pełny profesjonalizm. o "wierności tłumaczenia" można nawet wspomnieć w preambule do Kodeksu Tłumacza, ale póki takiego nie ma, to niech panowie od tłumaczenia misery 2.0 oddają się swojej "radosnej twórczości" jak najczęściej, ponieważ wyszło świetnie. jeżeli ktoś poodmienia sobie slangowe wyrazy, doda parę chwytliwych zdrobnień, zgrubień, itp., bądź dokona głębszej korekty, a widzę, że dialogi trzymają się kupy, i jak do tej pory, nigdzie nie odczułem przesady, to taką osobę mogę tylko dodatkowo pochwalić (swoją drogą, doceniam pracę włożoną w każde tłumaczenie zamieszczone na tej stronce).
  3. Szarlatan

    Misery

    świetne tłumaczenie. wzbogaca klimat gry. najlepsze jakie miałem okazję poznać w grach stalkerowych. masa kozackich słów, głównie z mowy potocznej. wreszcie mamy wrażenie, że zwracają się do nas stalkerzy, a nie pani polonistka (a zazwyczaj jej niedorozwinięte alter ego). co do moda, na świeżo: trudnością dorównuje restoration mod do soc, co jest mocnym plusem, z tym że tam położono nacisk na grozę (klimat był bardziej przytłaczający, budził większy niepokój), natomiast tutaj mamy nacisk na techniczne podejście do losu stalkera: czyli zdobywanie żarcia, odzieży, medykamentów, amunicji. tak żeby było nam ciepło, syto i błogo. główny cel: przetrwać. ale póki co gówno wiem, bo widziałem tylko zaton.
  4. Szarlatan

    Misery

    dzięki za spolszczenie.
  5. Szarlatan

    Misery

    miła wiadomość, spokojnie poczekamy.
  6. Szarlatan

    Misery

    czyżby "realny termin" uległ przesunięciu?
  7. Ahah. Polecam zagrać na poziomie: mistrz. Zacząłem grę oczywiście od zdobycia artefaktu dla Sidorowicza. Uciekając do jego bunkru przed większym kotem, byłem już nieźle napromieniowany i skrajnie głodny - życie słabło, wzrok zaburzony. Szukałem wódy i jedzenia. Po szybkim zaspokojeniu podstawowych potrzeb pobiegłem do Handlarza oddać artefakt, i wziąć kolejne zadanie. Kontynuacją była rozmowa z Wilkiem. Ledwie co zdążyłem odebrać od niego zadanie na bandytów w fabryce, znów odezwał się głód. Przerwałem rozmowę i wbiegłem do jednej z piwnic po chleb. W tym momencie Wilk zginął od granatu, a wraz z nim większość wioski. Uciekłem stamtąd i okrężną drogą ruszyłem do ludzi Wilka. Po wypiciu przez nich wódki ruszyliśmy do szturmu. Wszyscy polegli. Zdążyłem tylko szybko ograbić zwłoki i pobiegłem uwolnić Żwawego. W tym momencie na radarze pojawiło się (jak później zobaczyłem) 8 wojskowych. W trakcie rozmowy Żwawy dostał serię, i po sekundzie ja również zdrzemnąłem się obok niego. Krwawy Szlak (Rzeźnia) przy tym, to Dom nad Rozlewiskiem. Dotarłem na Wysypisko i zestawy naprawcze przestały działać. Też mieliście taki problem?
  8. Akurat był to pierwszy mod w jaki grałem. Regulamin punkt 2.2 proszę się stosować. LD
  9. Wiadomo, że nóż jest. Po prostu przy pierwszym podejściu do gry go nie znalazłem - nie było go tam gdzie być powinien - jak już pisałem: być może dlatego, że poszedłem po niego dopiero po wykonaniu pierwszych dwóch zadań od Handlarza. Mam inne zdanie. Brakuje mi u was - forumowiczów, konkretnych, dosadnych i rozbudowanych opinii o modach. Wrzucacie ogólne opisy zmian, ale tak naprawdę mało kto pokusi się o jakiś przejrzysty opis wrażeń z rozgrywki: czym się gra różni, co przykuwa uwagę? czy czuć powiew świeżości? na czym należy skoncentrować się najmocniej, itd. Jest was tu kilku, naprawdę dobrze obeznanych w temacie, ze sporym doświadczeniem - powinniście rzucać większą ilością uwag na temat danej modyfikacji, a nie tylko klepać się po plecach. Dla mnie byłoby to bardzo pomocne, i dla innych pewnie też, przy wyborze odpowiedniego dla siebie moda.
  10. Oprócz zamieszczonego opisu zmian, mod wnosi coś jeszcze? np. nowe dialogi? nowe kombinezony? coś czego nie ma w podstawce? AI zaczerpnięte z modu AMK? czyli czy npc używają apteczek i przeszukują zwłoki?
  11. Mimo, że początek był bardzo chaotyczny, grałem niezwykłe uważnie - już na samym początku, budząc się w laboratorium przejrzałem każdy kąt, i niemożliwe, żebym przeoczył nóż w wiosce. Sądzę, że za późno poszedłem do tej konkretnej piwnicy, bo dopiero po wykonaniu pierwszego questa od Sidorowicza, w którym wspomina o nożu. Podsumowując, jest to słaby mod: 1. Poziom trudności starć jest żenująco niski. Właściwie ciężko jest zginąć. Jedyne zgony jakie zaliczyłem (do etapu Wilczarza), to po ciosach w plecy od zombiaków. Apteczki i bandaże stają się nieprzydatne - koniec z nerwowym szukaniem przycisku bandażowania. Osłony właściwie też są niepotrzebne. Można wyjść na otwartą przestrzeń - wystarczy być w ruchu i nawet strzały z 10 metrów niewiele robią. W każdym innym sensownym modzie na poziomie mistrz, często wystarczy jedna krótka seria, aby wyrwało z butów. 2. Zima to świetny pomysł. Równie genialny pomysł to temperatura i jej wpływ na zdrowie, w zależności od odzienia. Jednak brakuje nagłych spadków temperatury, zamieci śnieżnych. Pomysł ten można było przerobić i wprowadzić np. odmrożenia, które z kolei można podzielić na stopnie. Wpływałoby to na maksymalną ilość punktów życia, prędkość poruszania się, itd. Idąc dalej, można by było wprowadzić czasochłonny i wielostopniowy proces leczenia: czyli maść na odmrożenia, dalej apteczka, dalej bandaż, dalej odpoczynek przy ognisku, i jakaś strawa. Pomarzyć można. /Brakuje urozmaicenia pogody, gwałtownych jej zmian, przez co Zima staje się nudna. 3. Świetny pomysł z zombiakami - walki stają się przez nie wyjątkowo chaotyczne, nieprzewidywalne. Tak naprawdę żywe trupy, póki co, to jedyne zagrożenie w grze. Z drugiej strony wystarczy zabić osobę znajdującą się na tyłach grupy atakującej, a zrodzony z niej zombie ustawi całą "walkę". Ciała za często ulegają przekształceniu. 5 zombi na 10 ciał - to byłby o wiele ciekawszy stosunek. Idiotyczne, że wystarczyło zabić jednego z ludzi Wilczarza, aby wyczyścić resztę (w tym samego Wilczarza, jak również naukowca z rozbitego helikoptera - haha, wisielczy śmiech) i stworzyć armię zombiaków. Poza tym istnieje ciągle obawa, że ich żniwa pochłoną kogoś ważnego dla dalszych zadań, dla fabuły, przez co gra się niekomfortowo. 4. Zastraszanie - śmieszne, że na początku można zastraszyć Wilka, bądź Sidorowicza. Rozwiązywanie niektórych zadań przy pomocy teleportacji jest ok, ale pozostałe "zdolności" są głupawe. Spawn zombi - haha. Widziałbym tam coś w stylu: "Próba przekupienia innego stalkera" - np. namierzamy go celownikiem i za kasę próbujemy go przekupić - losowy efekt - i w przypadku powodzenia taki stalker np. w pewnym momencie starcia staje nagle po naszej stronie (oczywiście próby dokonywalibyśmy przed walką, nie w trakcie). 5. Zadanie z mordercami z Inkwizycji w Barze. Zadowolony przekradłem się i bez uruchomienia alarmu opróżniłem schowek. Wróciłem do handlarza, później znów do Baru i niesamowicie rozczarowałem się faktem, że problem nie został rozwiązany. Idiotyczne, że od razu atakuje nas pół Powinności. Jedyne rozwiązanie to spawn zombi, które ich załatwią - najbardziej infantylne rozwiązanie jakie widziałem w tej serii gier (dla niektórych jest to "innowacyjne rozwiązanie"). Można podłożyć bombę, ale siła i promień rażenia jest powalający - co właściwie wyklucza chęć utrzymania przy życiu zwykłych spacerowiczów. Nigdzie w żadnej innej grze nie widziałem tak mocnych granatów i materiałów wybuchowych - chyba na plus. 6. Siła artefaktów właściwie unicestwia tak urocze zjawiska jak krwawienie czy głód. 7. Świat gry już nie wydaje się groźny. Za słabe anomalie, mutanty (oczywiście do etapu Baru, dalej "nie dałem rady"). 8. Radzę pierwszego dnia w świecie gry sprowokować od razu starcie z wojskowymi, ponieważ jest wysoce prawdopodobne, że przyjdą do wioski pierwszej bądź drugiej nocy i wybiją wszystko co się rusza: np. Wilka. 9. Plus: kiedyś nocą, w Kordonie, widziałem jak cztery żywe trupy, może pięć, biegły ławą jakieś 300 metrów w kierunku zabudowań, gdzie przy ogniu siedziało kilku rekrutów. Polowanie w grupie? albo przypadek. Jednak ciekawe, dodaje klimatu. 10. Rozgrywka zamiast być trudna, ale jednak dająca satysfakcję po sukcesie, to mnie osobiście frustruje. Przykład opcji zawołania sobie przydupasa - rwa, jak zapomniałem rozkazać mu czekać przed bunkrem Handlarza, to później nie mogłem stamtąd wyjść, albo w jakimś domku widzę pełne światło drzwi, a jednak nie mogę wyjść, bo obezwładnia mnie jakaś siła, bo npc stoi gdzieś obok. Trzeba wtedy albo wczytać grę, albo zagadać do towarzysza i podziękować mu za wędrówkę. Naprawa u handlarza - broń naprawia się dopiero jak osiągnie jakiś tam poziom zużycia, trzeba mieć wyczucie: czyli można łatwo wydać parę razy srogą kasę, a pasek stanu zużycia wcale nie podskoczy. Miałem też spory problem aby w ogóle zagadać klawiszem F do Handlarza i Barmana, musiałem się często przy tym nieźle nagimnastykować, albo wychodzić i ponownie wchodzić do lokalu. Odinstalowałem, i sięgnąłem po Krwawy Szlak.
  12. Ale ile przyjemności daje zastrzelenie zwykłego bandyty. Jedno mnie zastanawia: dlaczego przechadzając się w obozie rekrutów wzrasta mi nieprzyjemnie poziom radiacji? deszcz nie pada, więc co, pył radioaktywny? Kurtka jest jak nowa. Kiedy odbijałem Żwawego (tuż po rozpoczęciu rozgrywki) mogłem chodzić swobodnie, a kilka minut później już nie sposób ruszyć się z siedziby Handlarza, bo szybko tracę zdrowie, a napromieniowanie wzrasta. Dostaję komunikat, że moja kurtka nie zapewnia wystarczającej ochrony. scigacz1975, dziękuję, już wcześniej zauważyłem, że wstawiłeś pliki przywracające celownik, ale link do nich wygasł. Póki co, gra bez celownika niesamowicie wciąga.
  13. Po kilku próbach udało się odeprzeć atak na tyle, że przeżyły najważniejsze osoby, ale profilaktycznie skorzystałem z Twojego pomysłu, wielkie dzięki. Głupia, ale paląca kwestia: orientujesz się, czy w dalszej części gry można znaleźć bądź kupić nóż? Poważnie rozważam rozpoczęcie gry od nowa - nie mogę "ręcznie" dobijać żywych trupów oraz rozbijać pojemników, przez co tracę sporo amunicji, i rozgrywka wygląda dziwacznie.
  14. Tuż po napisaniu posta zauważyłem, że kucając dostępna jest opcja spania. Obecnie mam inne zmartwienie: brakuje mi noża, ktoś wie gdzie można znaleźć? Noża, który znajduje się rzekomo w piwnicy w obozie rekrutów, po prostu nie ma - być może zbyt opieszale po niego szedłem i ktoś sobie przywłaszczył? Poza brakiem noża, co jest rozwiązaniem idiotycznym, iż w Kordonie i na Wysypisku nie można go znaleźć, zastanawia również wysoka śmiertelność postaci w grze - np. przy drugim nocowaniu przy ognisku w obozie rekrutów giną niemal wszyscy, łącznie z wilkiem - w konsekwencji ataku wojskowych. nie mogę nic poradzić, ponieważ ciężko bronić wioski będąc przykutym do ogniska - u was wyglądało to podobnie? Regulamin punkt 2.2 proszę się stosować. LD
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej strony, zgadzasz się na nasze Warunki użytkowania.