Skocz do zawartości

Uzależnienie od gier o krok od wpisania na listę chorób psychicznych


Rekomendowane odpowiedzi

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) pochyliła się właśnie nad uzależnieniem od gier wideo. I zaproponowała, by w 11 Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób wpisać zaburzenie na listę chorób psychicznych.



Uzal.jpg

 

Przedstawiciele WHO roboczo definiują tzw. "gaming disorder" jako przypadłość występującą wówczas, gdy gracz utraci kontrolę nad czasem, jaki spędza przy komputerze czy konsoli, gry wideo staną się dla niego ważniejsze od innych aktywności i będzie on kontynuował obcowanie z nimi mimo wyraźnie negatywnych konsekwencji dla swojego zdrowia. Jak czytamy:

Zaburzenia związane z grami charakteryzują się ciągłym lub nawracającym zachowaniem związanym z grami, które mogą być dostępne online lub offline. Objawia się ono:

1) Ograniczoną kontrolą nad graniem (np. jego początkiem, częstotliwością, czasem trwania, zakończeniem, kontekstem).

2) Nadaniem graniu większego priorytetu niż innym interesom życiowym i codziennym aktywnościom.

3) Kontynuacją lub eskalacją gry pomimo wystąpienia negatywnych konsekwencji.
 

Wzorzec zachowań jest wystarczająco czytelny, by spowodować poważne upośledzenie w życiu osobistym, rodzinnym, społecznym, edukacyjnym, zawodowym lub w innych ważnych obszarach funkcjonowania. Może on być ciągły, epizodyczny lub nawracający. Jeżeli jest widoczny przez co najmniej 12 miesięcy, wystarcza to do postawienia diagnozy. Jeśli objawy są nasilone i spełnione są wszystkie wymagania, diagnoza może zostać postawiona szybciej. W rozmowie z CBS San Francisco terapeutka Paula-Jo Husack nazwała zjawisko "epidemią" i zwróciła uwagę, że uzależnienie może poskutkować towarzyską izolacją, redukcją empatii czy utratą apetytu. Tymczasem dziennikarze TVN24 twierdzą, że problem może dotyczyć 2 milionów Polaków. Przepytana przez portal psycholog dziecięca dr Aleksandra Piotrowska twierdzi:

Rośnie liczba przypadków, które są już naprawdę poważnie zagrożone uzależnieniem lub prezentują już wszystkie objawy uzależnienia. Nie można dłużej przymykać na to oczu.

Inicjatywa WHO jest o tyle istotna, że po wpisaniu na listę lekarze, pracodawcy czy firmy ubezpieczeniowe będą musiały uwzględniać, że mają do czynienia nie z zapalonym hobbystą, ale osobą chorującą psychicznie. Gregory Hartl, rzecznik organizacji, dodaje, że decyzja umożliwi opracowanie metod zapobiegania i leczenia obsesyjnego grania.



Źródło: http://gry.interia.pl/newsy/news-uzaleznienie-od-gier-o-krok-od-wpisania-na-liste-chorob-psyc,nId,2483466

  • Super 1
  • Dodatnia 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego my gramy? Gry to ZUOOOOO. Zaraz wyjdziemy mordować wszystkich na ulicach, bo agresja!!! Szatańskie gry!!! Tylko egzorcystę!!!

 

Szczerze to mam dość tej idiotycznej nagonki medialnej. Ten co jest wariatem, wariatem pozostanie. Równie dobrze jak podczas grania może mu odwalić, tak samo może mu odwalić bo babka się w kolejkę wepchała.

U nas media są tak do tyłu, środowiska naukowe, że nawet sprawa bitcoina była śmiesznie rozdmuchana. Beeee nie inwestujcie, beee strata pieniędzy, beee hazard. Ciul, że granie na walutach to to samo, ale 

BC nie mogą opodatkować. Pffff.

  • Dodatnia 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze - nawet gdy gry mnie irytują (od czasu do czasu się zdarza) to i tak jest to drobnostka w porównaniu do tego co spotyka mnie w prawdziwym życiu, gdzie każdy chroni swój zad i podkłada nogi innym.

36 minut temu, Mnieciu napisał:

U nas media są tak do tyłu, środowiska naukowe, że nawet sprawa bitcoina była śmiesznie rozdmuchana. Beeee nie inwestujcie, beee strata pieniędzy, beee hazard. Ciul, że granie na walutach to to samo, ale 

BC nie mogą opodatkować. Pffff.

New US Tax Code.
"Starting Jan. 1st, 2018, all cryptocurrency trades will be a taxable event, including swapping one cryptocurrency for another".

Już to zrobili i wejdzie za moment w życie. Tylko czekać

Może przynajmniej będzie większa szansa kupić niezaoraną kartę graficzną (nieważne czy używana czy „nowa ze sklepu") bo moja potrzebuje odejść na spoczynej wieczny...

Edytowane przez ZapomnialemLoginu
  • Dodatnia 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Apendyks do tematu - w skrócie:

W latach 50/60-ych w USA zaczęła się pandemia tzw. choroby telewizyjnej, w latach 60/70-ych rozwinęła się w Europie - filmy np. Hiszpański (  nie pamiętam tytułu, ale coś z telewizorem w tytule) czy Czechosłowacki: Ecce Homo Homolka:

  http://www.filmweb.pl/film/Straszne+skutki+awarii+telewizora-1969-190512

W latach 80-ych telewizor zaczął być wypierany przez komputer osobisty, potoczna nazwa "pecet".

Choroba telewizyjna/komputerowa o podłożu schizofrenicznym, nerwica natręctw itd/itp ma się dobrze w społeczeństwie, ludzie o słabszym charakterze są podatni tak samo jak znudzeni i ci co jednym nałogiem leczą drugi*.

Jeżeli nie możesz w każdej chwili przerwać gry, angażujesz zaniedbując podstawowe obowiązki w podstawowej komórce społecznej, jesteś "znawcą" na jakimkolwiek forum, masz masę wirtualnych znajomych kosztem tych prawdziwych, jeśli..., to uważaj! może czas pokopać piłkę z kolesiami, z tymi prawdziwymi wypić, zajarać, przejść się po okolicy, zająć się bliskimi.

;):D

* Stalkera dotyczy w stopniu minimalnym :D

 

 

  • Dodatnia 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc na fakty : Columbine high school stuff  link : https://pl.wikipedia.org/wiki/Masakra_w_Columbine_High_School  . Dzieci zabili 12 rówieśników myśląc , że są oni potworami z DOOM'A. Wiec jest to trochę problem kiedy człowiek się uzależni a potem będzie myślał , że świat to gra i wszystkich trzeba zabić .

Polecam : 

 

Edytowane przez Raymanek
  • Dodatnia 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem krótko, sranie w banie. Walka z witrakami i tonący brzytwy się chwyta. Najpierw były książki, ktoś wymyślił tv i już hur dur wielkie zło, teraz tv jest wypierany przez kompy to szukamy nowego wroga. Nie wiem co jest gorsze oglądać przez killka godzin jak zombie w kółko kretyńskie produkcje w stylu klanów czy trudnych spraw czy też aktywnie pograć sobie w różne gry, w których możemy robić "co chcemy". Na internet też jechali jakiś czas temu ale jakoś to ucichło ale niech popatrzą na tych co dzień zaczynają od wejścia na facebooka czy inne media społecznościowe i nagle mija pół dnia ;)

  • Dodatnia 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat nie lekceważył bym tego tematu (chociaż media mają niesamowitą wręcz tendencję do zwalania całego zła świata na gry "wideo"), zważywszy na coraz większą popularność przemysłu gier komputerowych i YT. Tym bardziej, że dzieciaki patrzą jak w obrazki na swoich ulubionych "youtuberów" (którzy inteligencją i doświadczeniem życiowym w przytłaczającej większości nie grzeszą) i zamiast uczyć się na ciekawych kierunkach, wybierają siedzenie non stop z nosem w grach (t.j. ich idole) ponieważ myślą, że zrobią szybko karierę "youtubera".

Świat idzie do przodu, technologie przyszłości stają się coraz częściej technologiami dnia dzisiejszego. Problemem nie są gry komputerowe, smartfony czy inne gadżety kradnące niezauważalnie nasz cenny czas, ale my sami (piszę z perspektywy rodzica). Brak zwykłej rozmowy z dzieckiem, wyjścia z nim pokopać piłkę czy wyjścia na spacer (tłumaczenie bo miałem ciężki dzień w pracy - wiem z autopsji) czy choćby brak podstawowego zainteresowania się (czasem też kontrolowania, niestety) jego aktywności w sieci lub w kontaktach z grami.

  • Dodatnia 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Znaj proporcjum mociumpanie". Myślę że te słowa zaczerpnięte z komedii A. Fredry oddają istotę rzeczy. Każdy sam sobie jest panem, okrętem, sternikiem, a nasze życie to taka układanka z klocków, które trzeba umiejętnie poustawiać żeby konstrukcja trzymała się kupy. Jednak gdy kosztem jednego elementu zaniedbujemy pozostałe to cała budowla może lec w gruzach. No to tyle mego "mądrowania".

Uzależnić można się praktycznie od wszystkiego. Jeżeli komuś zechce się przeczytać: http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=567

1 godzinę temu, vidkunsen napisał:

Jeżeli nie możesz w każdej chwili przerwać gry, angażujesz zaniedbując podstawowe obowiązki w podstawowej komórce społecznej, jesteś "znawcą" na jakimkolwiek forum, masz masę wirtualnych znajomych kosztem tych prawdziwych, jeśli..., to uważaj! może czas pokopać piłkę z kolesiami, z tymi prawdziwymi wypić, zajarać, przejść się po okolicy, zająć się bliskimi.

Drogi @vidkunsenie podpiszę się pod tym obydwoma parami odnóży.

@mkk7 Zawsze możesz powiedzieć że współpracujesz jako wolontariusz z producentami gier :D .

@Mnieciu , @Raymanek to trochę nie tak. Nie można stawiać znaku równości między człowiekiem uzależnionym a niebezpiecznym psychopatą (chociaż jedno może prowadzić do drugiego). Tak myślę, że uzależnienie prowadzi na ogół do autodestrukcji. Były przypadki osób które "strzeliły kopytkami" przed ekranem monitora z powodu skrajnego wyczerpania i odwodnienia.

A tak w ogóle to temat wrzucony nie po to by zniechęcić Was do grania (sam przecież też pogrywam), ale by wyciągnąć wnioski na własny użytek.

  • Dodatnia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

WHO ma podobne pomysły co UE - wszyscy chyba pamiętają obostrzenia w sprawie "parametrów" warzyw, które można dopuszczać do sprzedaży. I kilka innych dziwnych praw, które w zasadzie nie zrobiły nic złego w szerszej perspektywie, ale spowodowały trochę szumu.

Z tym wpisem na listę chorób będzie podobnie, jednak jak dla mnie jest tez pozytywna strona: coś takiego jak "uzależnienie od komputera / internetu / gier" przecież istnieje, ale nie jest jednostką chorobową samą w sobie; raczej powikłaniem, może sposobem poradzenia sobie z problemami innego typu. Ewentualna obserwacja zaburzeń tego typu, może doprowadzić do wykrycia źródła - na pewno częściej, niż teraz.

Zastanawia mnie tylko to, jaką terapię zaproponują takim ludziom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj @Mnieciu masz rację, w wielu przypadkach "pismacy" idą po linii najmniejszego oporu, spłycają temat, nie biorąc pod uwagę wszystkich faktów.

Tak trochę nie w temacie, ale przypomniało mi się zdarzenie sprzed paru lat: 

Byliśmy z żoną w knajpce coś przekąsić, a że na realizację zamówienia trzeba było trochę poczekać, to siedzieliśmy przy stoliku i rozmawialiśmy - normalka. Obok nas siedziała trzyosobowa rodzina. Ojciec (facet gdzieś w moim wieku) z pełnoletnim synem i niepełnoletnią córką. Również czekali na posiłek, tylko że każde z nich zajęte było swoim smartfonem. Dla mnie "chory" widok. To chyba teraz staje się normą, takie "wspólne" spędzanie czasu. Ale może to ja jestem jakiś inny że rozmawiam, zamiast cały czas być online :062:?

  • Dodatnia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jest dla ludzi tak jak tv,komputery tylko jak się umie z tego korzystać. 

Alkoholizm więcej osób na to choruje i ma objawy , ale policja przechodząc koło nawalonego człowieka nic mu nie zrobi tylko zostawi bo ,, nie łamie prawa " . A kiedy człowiek siedzi tylko przy kompie i gra 4h to już cię wezmą do lublinca bo grasz za długo i mi to nie pasuje. 

Według mojej opinii  może ona być trochę niezrozumiała , ale jak się ktoś wczyta to zrozumie , że człowiek , który zagraża bezpieczeństwu nie zostanie złapany na odwyk czy coś tylko cżłowiek nie robiący nic bo tylko siedzi w domu i gra ma iść na terapie 

 

@Chlebczarow  są rodziną mogą ze sobą rozmawiać 24/7 warto chyba czasami oderwać się od rutyny i posiedzieć na telefonie. Co mogli robić jak czekali na posiłek jak nie mieli tematu do rozmowy , albo już w domu się nagadali . Tu inna sytuacja kiedy np. jest ojciec,matka,syn i córka to zazwyczaj matka rozmawia z ojcem a to dzieci mają znaleźć sobie zajęcie i właśnie przez coś takiego dzieci siedzą na telefonach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Raymanek napisał:

człowiek , który zagraża bezpieczeństwu nie zostanie złapany na odwyk czy coś

Ale że pijacy zagrażają bezpieczeństwu? Bo jak się wczytałem, to na to wychodzi... :D 

Nie dajmy się zwariować. Kobiety kiedyś miały histerię - teraz mamy zaburzenia dysocjacyjne i borderline. Ludzie kiedyś dużo grali - teraz mamy uzależnienie od gier. Nikt jeszcze nie próbuje wsadzać za to do pierdla / psychuszki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Raymanek napisał:

Teraz w telewizji mówią o tym ,że pójdziesz do zakładu psychiatrycznego na leczenia i odwyk kiedy wykryją to u Ciebie

Na jedynym słusznym kanale? :D Bo jeśli nie, to po prostu kaczka dziennikarska - nikt z tego typu zaburzeniem nie wyśle Cię do zamkniętego (lub "półotwartego") zakładu psychiatrycznego. Najwyraźniej nie ma jeszcze żadnych oficjalnych metod leczenia, to media robią zbędny raban.

Poczekajmy i zobaczmy co będzie, zamiast siać panikę. 

Przykładem niech będą "profesjonaliści", którzy kilkanaście lat temu wieszczyli rychły koniec cywilizacji i upadek moralny młodzieży przez granie w gry komputerowe. Teraz sytuacja się trochę zmieniła, bo tamci eksperci są już nieco starsi, a te biedne, grające dzieci - same często są ekspertami. Tutaj będzie podobnie, ale szybciej dojdzie do unormowania sytuacji. Wystarczy spojrzeć chociażby na średni wiek przeciętnego gracza. Jesteśmy już starym gatunkiem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Raymanek tak jak pisałem wcześniej, nie wykluczam że to ze mną jest coś nie tak. Należę do pokolenia, któremu wpajano że takie zachowanie przy stole (wtedy jeszcze smartfonów nie było, ale myślę że łapiesz o co mi chodzi) jest co najmniej niegrzeczne. Bo to po prostu wygląda tak jakbym chciał dać do zrozumienia: mam was w d... . I o ile mogę zrozumieć młodych, to ojca już nie. Ale - jestem dinozaurem ze skostniałym światopoglądem, widocznie nie potrafię się zaadoptować do nowego stylu życia.

Z uzależnieniem nie chodzi tylko o ilość czasu spędzanego przed kompem. Np. alkoholikiem można zostać wypijając dwa kieliszki dziennie, chodzi też o regularność.

Tak jak napisał @Sierioża :

21 minut temu, Sierioża napisał:

Nie dajmy się zwariować.

Przecież jeżeli wejdzie to w życie, będzie tylko nową jednostką chorobową, a nie jakimś narzędziem represyjnym :whipyellow:. Widocznie problem tak się nasilił i rozpowszechnił że musieli z tym coś zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem tkwi nie w tv, ps, grach video lecz w nas samych, w naszej percepcji otaczającego nas świata.

Masz rodzinę, kolesi/koleżanki, znajomych et cetera, cetera ale tak naprawdę jesteś jako jednostka sam!

Bo to ty masz wolną wolę i dokonujesz wyborów, graj ale pamiętaj, że to tylko gra.

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale w każdym szaleństwie jest metoda. Będą chcieli pozbyć się niewygodnego np. polityka, to mu zrobią zdjęcia, jak zamiast w sejmie zjadać na sali plenarnej sałatkę, on sobie gra, w chyba już zapomnianego Tetrisa. I już jest przewaga przy głosowaniu, a polityk w psychiatryku.

Może to taki akademicki przykład, ale kto to wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kondotier Czy ja wiem... w takim kraju jak nasz, z elitami politycznymi jak nasze - możliwe, że tak. W Niemczech czy Australii mają specyficzne podejście do kwestii treści prezentowanych w grach, a ich cenzura jest wręcz legendarna ale mam wrażenie, że takie "incydenty" nie budziłyby takich emocji.

A na naszym podwórku nie ma się czym martwić - nie respektujemy prawa unijnego, to nie widze powodu, dla którego mielibyśmy respektować zasady WHO. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej strony, zgadzasz się na nasze Warunki użytkowania.