Yossarian Opublikowano 4 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2018 Przyroda odradza się po katastrofie elektrowni jądrowej w Czarnobylu w 1986 r. Widać to choćby po wilkach, które żyją dzisiaj na tych terenach. Populacja wilków w czarnobylskiej zonie odradza się Strefa Wykluczenia wokół Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej to obszar o promieniu ok. 30 km utworzona wokół terenów najbardziej dotkniętych przez promieniowanie radioaktywne. Żaden człowiek nie może tam mieszkać, chociaż turyści mogą ją odwiedzać. Żyją tam zwierzęta, w tym wilki. Michael Byrne z Uniwersytetu Missouri wyśledził 14 wilków szarych z obrożami GPS przebywających w Zonie. Podczas gdy 13 dorosłych osobników pozostało w tej strefie, jeden młody wilk zapuścił się aż 300 km poza strefę. Naukowcy uważają, że jest to "pierwszy dowód na to, że wilki wychodzą poza strefę wykluczenia". Czarnobylska zona, zamiast być "ekologiczną czarną dziurą", może pomóc nie tylko populacjom wilków, ale także innych lokalnych zwierząt. Obszar ten budzi kontrowersje wśród naukowców, ponieważ może pomagać w rozprzestrzenianiu się genetycznych mutacji wywołanych promieniowaniem do innych rejonów. Byrne twierdzi jednak, że nie ma żadnych dowodów sugerujących, że tak jest w istocie. - Żaden wilk nie świecił, wszystkie mają cztery łapy, parę oczu i jeden ogon - powiedział Byrne. Wilki nie są jedynymi zwierzętami, które cieszą się wolnością w strefie zamkniętej dla ludzi. Liczebność dzików, łosi i saren na tym obszarze stale wzrasta. Białoruś . Strefa skażona w promieniu 30 kilometrów od reaktora w Czarnobylu . Odstrzał wilków - mutantów, napadających na okoliczne domostwa Źródło:https://nt.interia.pl/raporty/raport-zagadki-przyrody/strona-glowna/news-wilki-w-czarnobylskiej-zonie-maja-sie-dobrze,nId,2601962 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vidkunsen Opublikowano 4 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2018 Jak dla mnie to zwierzęta ze strefy nabrały nowego rodzaju immunologii. I nie jest to regres. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kondotier Opublikowano 4 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2018 Założyli im obroże z GPS, ale zapomnieli dać dozymetry i nauczyć się nimi posługiwać. A tak na poważne. Mało to było już zdjęć ze Strefy, gdzie naukowcy chodzą w ubraniach ochronnych i maskach, a obok nich turystki, świecące gołymi zadkami spod przykusych spódniczek. Gdyby tam było jakiekolwiek zagrożenie, to nikt by je tam nie wpuścił w takim stroju. Starzy autochtoni wrócili do swoich chat, piją wodę z przydomowych studni, jedzą to co wyrosło w przydomowym ogródku i na polu, a dodatkowe ręce, nogi, czy inne mitochondria im nie urosły. A badanie na poziomie komórkowym tych ludzi, nie wykazało żadnych zmian. Może jest ziarno prawdy w tym, że posiadanie takiej strefy jest na rękę rządzącym, bo można tam ukryć wiele rzeczy, maskując je skażeniem. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vidkunsen Opublikowano 4 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Lipca 2018 jeśli chodzi o autochtonów to jestem pełen podziwu dla chartu ducha pewnej babci która pozbyła się w 1986 męża który "nie lubił za słonej zupy" a ona została i je radioaktywne grzyby. Jej i zwierzętom wokół nie szkodzą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 6 Lipca 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2018 Od siebie dodam, że Zona to teraz prawdziwe zoo - bizony, dziki, borsuki, jenoty i wiele, wiele więcej. Czytałem o tym całkiem niedawno w National Geographic. Świat nauki ciągle nie zdecydował, czy to dobrze czy źle, czy mutacje są, czy ich nie ma itd. To o tyle absurdalne, że natura nie jest tak zapobiegliwa jak ludzie - jeśli życie w Strefie szkodziłoby populacji, to by się zmniejszała aż do całkowitego "wyciągnięcia kopyt". Tak na logikę, bo biolog ze mnie żaden. Nawet jeśli są jakieś zmiany, to widocznie in plus. Poszukajcie sobie informacji o niejakim Naoto Matsumurze. Facet zignorował (albo wrócił po czasie, nie pamiętam) ewakuację i został, by pomagać zwierzętom w drugiej Zonie - tej po Fukushimie. Dla mnie gość jest bohaterem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.