Кристофер (Kpuc) Opublikowano 14 Stycznia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Stycznia 2012 Ronald Ball, obywatel Stanów Zjednoczonych, oskarżył koncern Pepsi o to, że w zakupionej przez siebie puszce Mountain Dew znalazł pływającą mysz. W odpowiedzi na te zarzuty, koncern Pepsi, do którego należy marka tego napoju, stwierdził, że gdyby taki gryzoń rzeczywiście znalazł się w środku, to przed otworzeniem z pewnością, by się zdążył rozpuścić - informuje ABC news. Ten dość zaskakujący sposób na obronę dobrego imienia marki przedstawiciele firmy wzmacniali podając argumenty naukowe: "Gdyby jakikolwiek gryzoń przebywał w puszce w takim napojem, od momentu zamknięcia do jego otworzenia, to z pewnością by się w nim rozpuścił. Niemożliwe jest zatem, by ktoś mógł znaleźć resztki pływające na powierzchni" – uzasadniali prawnicy firmy w sadzie. Sprawa toczy się od 2008 roku, kiedy to Ball po zakupieniu puszki z napojem w automacie znajdującym się w jego pracy, zwymiotował widząc gnijącą mysz. Złożył wówczas skargę do koncernu. Ten w odpowiedzi poprosił go o próbkę znalezionych resztek zwierzęcia. Po tym jednak sprawa ucichła i z Ballem nikt się już więcej nie skontaktował. Amerykanin postanowił wiec dochodzić roszczeń na drodze sądowej. Żąda 50 tysięcy dolarów odszkodowania. To jednak niewiele w porównaniu z potencjalną szkodą jaką przyniesie firmie utrata reputacji. Autor: krk Źródło: abcnews.go.com Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.