Skocz do zawartości

Pełnometrażowy film S.T.A.L.K.E.R. ze scenariuszem według akcji Cienia Czarnobyla


trurl3

Rekomendowane odpowiedzi

12 stycznia bieżącego już roku pojawił się na fancomie GSC wywiad z rosyjską reżyserką filmową Galiną Burłucką na temat jej ostatniego filmu. Jest to pełnometrażowa ekranizacja gry S.T.A.L.K.E.R. której scenariusz został napisany ściśle według wydarzeń Cienia Czarnobyla. W artykule możemy dowiedzieć się, co skłoniło młoda reżyserkę do zajęcia się tematem świata Zony i jak przebiegała realizacja filmu. Jest tam dostępny również "pilot" filmu.

Galina Burłucka: "Świat Zony okazał się dla mnie bliski i zrozumiały"

Dołączona grafika

Autor: Wiaczesław Murygin

Seria gier S.T.A.L.K.E.R. spowodowała powstanie i burzliwy rozwój całej stalkerskiej subkultury. Oprócz gigantycznej ilości fan-artu, fandomów o świecie gry, tematycznej muzyki i paintbollowych gier, są również amatorskie filmy. Nie ma sensu wyliczać — ich mnogość świadczy o tym, że S.T.A.L.K.E.R. jest jednakowo popularny zarówno pośród rodzimych entuzjastów kina jak też u ich kolegów zza oceanu (potwierdzeniem może być paragwajski film "Szept Monolitu"). Jednakże jest pewien obraz, który należy przedstawić oddzielnie, ponieważ po prostu nie można nazwać go amatorskim. Jest to film o zwięzłym i zwyczajnym tytule S.T.A.L.K.E.R., bez żadnych podtytułów. I to ma sens — w odróżnieniu od amatorskich filmów, opowiadających swoje własne historie z życia stalkerów, scenariusz filmu S.T.A.L.K.E.R. w reżyserii Galiny Burłuckiej związany jest ściśle z grą "Cień Czarnobyla", i opowiada o naszych dobrych znajomych: legendarnym Striełoku i jego przyjaciołach Duchu i Kle. GSC-Fan.Com spotkał się z twórcą filmu, w rezultacie czego powstał wywiad który możecie przeczytać poniżej.

GSC-Fan.Com: Galina, dzień dobry! Dziękujemy, że nie odmówiłaś spotkania. Na początek– opowiedz trochę o sobie. Jak i kiedy zainteresowałaś się profesją reżysera?

Dołączona grafika

Galina Burłucka

Galina Burłucka: W wieku ośmiu lat. Na podwórku naszego domu wystawiałam bajki. Wielu moich "aktorów" było dwa razy starszych ode mnie. A na premiery na podwórko wychodziły babcie i mamy ze stołkami... Sukces za sukcesem! I jak tu nie uwierzyć we własne siły? Uwierzyłam i poszłam na reżyserię.

GSC-Fan.Com: Jakie filmy sa dla ciebie wzorem ? Jakich reżyserów mogłabyś nazwać swoimi nauczycielami, którzy mieli wpływ na Twoja twórczość?

Galina Burłucka: Tak, są takie filmy. Głównie historyczne, takie jak "Andriej Rublow" Andrzeja Tarkowskiego, "Waleczne serce" Mela Gibsona, chociaz oglądam także z przyjemnością i Gaya Richie z Takeshi Kitano… Jest ich sporo! A nauczyciele… to, przede wszystkim, moi mistrzowie reżyserii filmowej.

Dołączona grafika

GSC-Fan.Com: Jesteś zadowolona ze wszystkich swoich filmów ? Czy też czasem po zakończeniu zdjęć wydawało Ci się, że należało to i owo zrobić inaczej?

Galina Burłucka: Czasem tak bywa . Patrzysz potem na nakręcony materiał, i myślisz: "Eh, tu trzeba było ująć inaczej. A tu panoramy z helikoptera brakuje - budżet nie pozwolił…" Ale w zasadzie nie mam większych konfliktów wewnętrznych.

GSC-Fan.Com: Czytworząc film stawiasz przed sobą jakiś poważny cel twórczy?

Galina Burłucka: Oczywiście! W reżyseri jest pojęcie "zadania nadrzędnego ". Przystepując do pracy nad projektem reżyser zawsze stawia je przed sobą. Jest to odpowiedź na pytanie: "w jakim celu?" Po co tworzysz ten film? Co powinno pozostać w umysłach widzów, którzy go obejrzą? I jeśli to "zadanie nadrzędne" filmu zostanie wypełnione, widz przeżywa katharsis (oczyszczenie ducha), i film staje się dla niego nie po prostu kolejną rozrywką, lecz pozostawia w duszy ślad, daje odpowiedź na wewnętrzne pytania...

Dołączona grafika

GSC-Fan.Com: Czy możesz siebie okreslić jako perfekcjonistkę w życiu i w działlności filmowej?

Galina Burłucka: Tak.

GSC-Fan.Com: Wraz z pojawieniem się "Awatara" Jamesa Camerona dla wielkiej kinematografii rozpoczęła sie era kina 3D. Czy techologia 3D w jakiś sposób wzbudziła Twoje zainteresowanie? Sądzisz, że się przyjmie na dobre?

Galina Burłucka: To bezdyskusyjnie nowa epoka w filmie, otwierająca ogromne możliwości "pogrążenia" widza w atmosferze filmu. A potem sprawa jest prosta - film jest albo wybitny, albo do niczego. Jesli jest dobry, to nawet jeśli oglądasz na domowym komputerze - zainteresuje. A jeśli kiepski, to nawet może być w 7D - i tak będziesz sie nudził siedząc w wymyślnym fotelu 7D.

GSC-Fan.Com: W marcu ubiegłego roku pojawił się w Internecie trailer Twojego krótkometrażowego filmu S.T.A.L.K.E.R., i wzbudził zainteresowanie zwolenników gry. Bardzo nas interesuje, jak zaczęła się Twoja znajomość z tą legendarną strzelanką? Czy w ogóle poświęcasz czas grom komputerowym?

http://www.youtube.com/watch?v=d6iJnse8-3o&context=C3a14cd2ADOEgsToPDskILLB8A1sZynOOWttCMJ4XG

Trailer filmu.

Galina Burłucka: Tak w ogóle, to my kręcilismy nie film krótkometrażowy, a "pilota" do S.T.A.L.K.E.R.

Znajomość zaczęła się nieoczekiwanie. Nigdy nie grałam w grę. Oczywiście, czytałam Strugackich, oglądałam "Stalkera" Tarkowskiego i gdzieś tam słyszałam o tej grze. I nagle otrzymuję propozycję nakręcenia "pilota" do filmu według S.T.A.L.K.E.R.- a. Z początku nie potraktowałam tego poważnie. A na drugi dzień, na urodzinach u znajomego oligarchy (właściciela fabryk, kopalni, statków) na pytanie o nowe projekty odpowiedziałam: "Jest taka gra S.T.A.L.K.E.R., może słyszałeś? Dostałam propozycję nakręcenia "pilota" . I usłyszałam nieoczekiwana odpowiedź: "S.T.A.L.K.E.R.! No jasne! Przeszedłem całą grę! To wspaniały projekt!" Zrobiło na mnie wrażenie: co to za gra, w którą grają nawet bardzo zajęte grube ryby biznesu… A dalej poszło samo. Oceniłam ilośc fanatyków gry S.T.A.L.K.E.R. i… zakopałam sie po uszy w materiał i grę. Najwazniejsze, to spróbować zrozumieć – dlaczego graczom tak podoba się w Zonie? Czym ona ich przyciąga i dlaczego nie puszcza? Przyszło do głowy kilka odpowiedzi, i na ich podstawie napisałam scenariiusz "pilota".

Dołączona grafika

GSC-Fan.Com: Udaje Ci się znaleźć czas na czytanie ? Co wolisz? Może czytasz coś z książkowej serii S.T.A.L.K.E.R. ? Jesli tak – to co Ci się spodobało?

Galina Burłucka: Od dziecka zawsze czytałam niewiarygodnie dużo : do jedenastej klasy przeczytałam praktycznie całą rosyjską i zagraniczną klasykę. Teraz na to trochę mało czasu, ale z przyjemnością sledzę nowości w dziedzinie fantastyki, lubię steampunkowe i postapokaliptyczne światy… Serii S.T.A.L.K.E.R. nie czytam: dla scenariusza lepiej będzie opierać się tylko na swoim obrazie świata Zony. Chociaż nie! Przeczytałam jakieś siedem opowiadań. Spodobała mi się śmieszna historia o tym, jak przedstawiciele niemickiego Greanpeace pojawili sie w Zonie, żeby dodać pijawki do "Czerwonej Księgi" i wziąć pod kontrolę ich populację (mowa o opowiadaniu Walerija Gundorowa "Czerwona księga. Homo Wampirus", które weszło w skład zbiorku "Czyste Niebo" - przyp. red.).

GSC-Fan.Com: Jeśli spojrzeć na doświadczenia ekranizacji gier wideo, to wyłaniający się obraz, mówiąc wprost, nie robi szczególnego wrażenia. Nie szukając długo wspomnieć można tylko "Mortal kombat" Paula Andersona i również jego "Resident evil", które z lekkim naciąganiem zasługują na miano dobrej adaptacji kinowej – szczególnie w sytuacji, kiedy serial według Resident Evil odszedł daleko od oryginału. Jak myślisz, dlaczego nikomu, kto bierze się do reżyserowania kina według motywu gry komputerowej, nie udaje się zrobić tego właściwie? Czy działa tu jakieś fatum, czy też chodzi o podstawowe sprawy?

Dołączona grafikaGalina

Burłucka: No cóż, jesli chodzi konkretnie o Uwe Bolla to możliwe, że ciąży na nim jakiaś klątwa gier… Chyba lepiej, by zajął sie melodramatem:) A ekranizacja gier w ogóle… Może reżyser NIE powinien być graczem? Wtedy będzie w stanie ocenić materiał obiektywnie, w całości, poznając go jako świat i jako potencjalny scenariusz filmu? Wtedy nie będzie próbował ogarniać tego, czego nie da sie ogarnąc, a spróbuje wyizolować to, co najistotniejsze, najważniejszą koncepcję i najistotniejszą linię dramatyczną… Przecież kiedy film jest ciekawy? Kiedy ma fascynującą fabułę, umiejętnie i sprawnie przekazaną przez reżysera. A w filmach o grach fabuła zazwyczaj jest banalna, sytuacje i postacie szablonowe. Zresztą kto to wie…

GSC-Fan.Com: No właśnie, a jak Ty uważasz – czy świat S.T.A.L.K.E.R - a ma szanse i potencjał, żeby zająć znaczące miejsce pomiędzy takimi ikonami fantastycznych wojowników jak "Terminator", "Predator", "Matrix" i t.d..?

Galina Burłucka: Myślę, że tak .

Dołączona grafika

GSC-Fan.Com: W GSC aktualnie trwają prace nad pełnometrażowym filmem S.T.A.L.K.E.R., ściśle związanym z cyklem gier (wywiad był przeprowadzany przed momentem pojawienia sie pogłosek o prawdopodobnym zamknięciu GSC Game World – przyp. red..). Oni nie chcą tego na razie rozgłaszać, ale pozwólmy sobie pofantazjować – jak widzisz pełny metraż pod względem stylistyki, wizualizacji, obsady aktorskiej, atmosfery? Czy taki film będzie w stanie zainteresować zarówno naszych fanów, jak i zagranicznych widzów zupełnie nie znających gry?

Galina Burłucka: Do S.T.A.L.K.E.R.-a, tak jak w "Matrixie", oprócz akcji można wprowadzić głębszy sens i psychologię stalkerów. Przecież ona jest zrozumiała i dostępna praktycznie dla każdego ekstremala na świecie i dla wszystkich tych, którym duszno w wymiarowym obywatelskim bagienku, narzucającym swoje ubogie wartości…Nie patrząc na to, że jestem kobietą, uważam siebie za ekstremalnego reżysera: lubię filmować akcję. Sama też zajmuję się sztukami walki, władam mieczem, nieźle strzelam (biorę udział w zawodach szybkiego strzelania specnazu), pilotuję samolot, skaczę ze spadochronem, serfuję, i t.d.. I pogrążywszy się w świat Zony zrozumiałam, jak bardzo jest on mi bliski. Kiedy przeczytałam scenariusz Denisowi Siemienichinowi (a on mieszka w Los Angeles i jest mocnym surferem, lubiącym wyłącznie oceaniczną falę, wspinającym się na Everest), to powiedział: "Do diabła ! Mocne! Przecież to o takich, jak ja!" Dlatego myślę , że film będzie bliski i zrozumiały dla wielu .

Dołączona grafika

GSC-Fan.Com: Swój film S.T.A.L.K.E.R. kręciłaś według własnego scenariusza nawiązującego do fabuły gry "Cień Czarnobyla ". W większości przypadków entuzjaści wymyślają sobie swoje własne historie w duchu tematu. A co wpłynęło na Twoją decyzję, żeby nie zacząć od zera czegoś nowego, a opowiedzieć o przygodach Striełoka i jego grupy przed wydarzeniami pierwszej części gry S.T.A.L.K.E.R.?

Galina Burłucka: Dlaczego? Świat S.T.A.L.K.E.R.-a już sam w sobie jest wystarczająco ciekawy. I jak mówiłam wcześniej, ważne jest, aby go ujrzeć obiektywnie, jako materiał na scenariusz. Mozliwe, że w tym kryje sie kolejna trudność robienia dobrych filmów według gier – nie trzeba niczego wymyslać, trzeba zanurzyć się w juz istniejący świat i napisać o tym opowieść. Początkowo nawet chciałam w pełni wykorzystać scenę przewróconej trupiarki - jako wyraz szacunku dla wszystkich graczy. Ale to okazało się za drogie dla "pilota".

Dołączona grafika

GSC-Fan.Com: Gdzie wykonywano zdjęcia ? Nie było problemu ze znalezieniem właściwego otoczenia, miejscowości?

Galina Burłucka: Zdjęcia robione były w Moskwie i okolicach . Drugi Czarnobylski wybuch kręciliśmy w katakumbach pod Rostowem-Nad-Donem. Były trudności, ale staraliśmy się je rozwiązywać. Szczególnie doskwierało kolorowe graffiti, którymi usiane są porzucone obiekty. Trzeba było ścierać albo zamalowywać. Rozbawoli nas nasi chłopcy, którzy po zamazaniu kolejnego graffiti, namalowali na wierzchu "Powinnośc rządzi!", przekreslili "Powinność" i wyżej napisali "Wolność", a potem przekreslili "rządzi" i napisali "dupki". Pobawili się, a potem i to przyszło zacierać :)

Dołączona grafikaDuch (Wiktor Elizarow) i Striełok (Denis Siemienichin)

GSC-Fan.Com: Z jakimi spotkałaś się trudnościami ? Czy S.T.A.L.K.E.R.był dla Ciebie trudniejszy, niż inne zdjęcia w Twojej karierze?

Galina Burłucka: Dla mnie osobiście największą trudnością była zimna pora roku. Filmy o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej było trudniej kręcić.

Dołączona grafika

Kieł (Fiodor Starych)

GSC-Fan.Com: Jak Ci sie pracowało z Denisem Siemienichinem, Władimirem Epifancewem , Fioforem Starych i Wiktorem Elizarowem ? Wszystko szło gładko, czy trzeba było wysiłku?

Galina Burłucka: Grupa zdjęciowa i obsada aktorska sprawiały same przyjemności! Pracowali doskonale, zgodnie, z przujemnością. Z okresu zdjęciowego pozostały same miłe wspomnienia!

GSC-Fan.Com: Denis Siemienichin grał rolę Striełoka, kultowej postaci gry. Co możesz powiedzieć o stworzonym przez niego bohaterze, z kim go porównasz?

Dołączona grafika

Galina Burłucka: Jesli mowa o kinie , Striełok – to głowny bohater filmu i dlatego posiada wszelkie cechy bohatera: godność, siłę, inteligencję, odwagę, uczciwość, hojność, dobrą kondycję fizyczną, zdolności. A co najwazniejsze – wyczucie stalkera i niewiarygodna intuicję. Umie stworzyć dobry plan działań, przemyśleć taktykę i strategię, ale to unikalna intuicja sprawia, że ma niewiarygodne szczęście. Jest taki, jakich Zona kocha. Oprócz tego, tak myślę, to bohater w najlepszych tradycjach Strugackich: myslący, umiejący dostrzec samo sedno rzeczy i zdarzeń. Ten, którego obchodzi nie tylko aby przeżyć dzień lub zdobyć towar, ale i wszystko co dzieję sie dookoła a takżę do czego to prowadzi. Stara się zrozumieć nadrzędne znaczenie Zony, jej misję na naszej Ziemi.

GSC-Fan.Com: Na wielu zrobiła duże wrażenie obecność Władimira Epifancewa w Twoim filmie. Jak Ci się udało namówić go do udziału w zdjęciach?

Dołączona grafikaZ Władimirem Elifancewem na planie zdjęciowym

Galina Burłucka: Zobaczyłam Wołodię na próbnych zdjęciach do Generation "П" i zrozumiałam, że to dla niego będę pisać rolę przywódcy bandytów. Napisałam. Pokazałam Wołodii a jemu bardzo sie to spodobało. I zaczęlismy zdjęcia. Jak zawsze, aktorzy cenia interesujące role, które mogą otworzyc nowe sfery ich twórczości.

GSC-Fan.Com: Czy było w filmie coś, czego nie mogłaś z róznych przyczyn zostawić albo sfilmować?

Galina Burłucka: Sporo było … Na przykład, w momencie wybuchu zdmuchuje szachy, które lecą przed twarzą przywódcy bandytów (grafika komputerowa), i nagle spada opderwana ręka. Nie wyszło :)

Dołączona grafika

GSC-Fan.Com: Czy w trakcie pracy nad tym filmem poznałaś coś nowego ? Coś, czego nie znałaś wczesniej?

Galina Burłucka: W zasadzie wszystko było znajome :)

GSC-Fan.Com: Czy t wój S.T.A.L.K.E.R. był już gdziekolwiek demonstrowany publicznie? Jaka była reakcja widzów?

Galina Burłucka: Nie, na razie nie było pokazu. Ale jest przewidziany. Oczywiście zaprosimy Was, fanatyków S.T.A.L.K.E.R.-a i wszystkich czytelników Waszego portalu! :)

Dołączona grafika

GSC-Fan.Com: Istnieje pogląd , że Zona ze S.T.A.L.K.E.R.-a to nie miejsce dla kobiet. Jakie są Twoje kontrargumenty? :)

Galina Burłucka: To proste ! Mnie się bardzo podoba, że w Zonie nie ma kobiet. Sama Zona - to kobieta!

GSC-Fan.Com: Galina, bardzo dziękujemy za poświęcony nam czas! Czy masz jakieś życzenia dla entuzjastów S.T.A.L.K.E.R.-a i czytelników naszego portalu?

Dołączona grafika

Galina Burłucka: Bardzo się cieszę, że z woli przypadku zetknęłam się ze światem Zony. Okkazał się być dla mnie bliski i zrozumiały. I wszyscy którzy grają w S.T.A.L.K.E.R.-a, wszyscy, dla których Zona to rodzinny dom – to ludzie, w których tli sie iskra awanturnictwa i beztroski, duch przygody w świecie silnych mężczyzn. Obywatelskie bagienko to nie dla nich! Oto fragment mojego scenariusza:

"…już nie dasz rady żyć na Wielkiej Ziem i – z tymi ich wszystkimi smarkami, prawami, polityką: pracować w biurze, robić wrażenie, budować relacje, być odpowiedzialnym. Przecież od tego normalnego ludzkiego zycia wywróci cię na lewą stronę. Pozostaje Zona– dom rodzinny, gdzie wszystko na krawędzi…"

Życzę wszystkim graczom ciekawej nowej gry, nowych przygód i mocnych wrażeń w Zonie. A twórcom pełnometrażowego S.T.A.L.K.E.R.-a – powodzenia! Niech Zona będzie z Wami! :)

Na zakończenie naszego wywiadu pozwolimy naszym czytelnikom zapoznać się z pełną wersją fragmentu scenariusza filmu S.T.A.L.K.E.R. Galiny Burłuckiej. Jest to rozmowa herszta bandytów ze Striełokiem, której niektóre fragmenty pokazane są w trailerze.

Głos Striełoka za kadrem: Muzyka Zony… Żeby stać się stalkerem, trzeba tę muzykę usłyszeć. Ona z początku wzbudza lęk, potem zauracza, a potem…potem poruszasz się w jej rytmie… wchodzisz w rezonans z Zoną i zaczynasz czuć Jej oddech, stukanie Jej serca. I wtedy jakby stajesz się częścią samej Zony… Każdy stalker to wie: Zona może przyjąć albo zniszczyć, przeprowadzić przez anomalie albo zamknąć wszystkie drogi. Dlatego trzeba Ją po prostu kochać. Stalker zawsze kocha Zonę. Kocha i bierze Ją taką, jak Ona jest. I wtedy, być może, Ona odpowie wzajemnością. Wszyscy inni w Zonie są skazani…

Dołączona grafika

Herszt: I czego z gospodarzami się nie witasz? Niedo-o-o-brze…

Striełok: Ja się do ciebie w gości nie prosiłem.

Herszt: Też prawda. To ja ciebie zaprosiłem. Patrzę: ot jaki sprytny mały– przez "Jantar" przeszedł, do tajnego laboratoriom zszedł, dokumenty wyniósł… jego imię dźwięczy w całej Zonie – Striełok z legendarnej czwórki – no, i jak takiego w gości nie poprosić, co?

Striełok: Może herbatką poczęstujesz?

Herszt: Może i poczęstuję… tylko herbatka w Zonie paskudnie droga.

Striełok: Dla tak drogiego gościa...

Herszt: Wszystko, co w gościu było drogiego – o tu, przede mną. A ty sam teraz taniutki jesteś, i twoje życie szklanki herbaty nie warte.

Striełok: Czyżby tak tani, że nawet kuli dla mnie szkoda?

Herszt: Ha… Dobrze kombinujesz.j.

Dołączona grafika

Striełok: Dokumenty są cenne i można za nie dostać niezła sumę…ale trzeba znać tego, kto będzie chciał zapłacić. A ty nie znasz.

Herszt: Tak, tak… A ty znasz. Zleceniodawcę czy samego kupca?

Striełok: I jednego, i drugiego.

Herszt: I kto jest kupcem?

Striełok: Ja. Dam ci za nie najlepszą cenę.

Herszt: No popatrz! Chcesz pode mnie odkupić swoje dokumenty?

Striełok: Tak.

Herszt: Wzruszające. Tylko że ja ci ich nie sprzedam.

Striełok: A tobie one po co?

Herszt: A tobie? Przecież wyniosłeś je z laboratorium X-16, one otwierają drogę do Centrum Zony.

Striełok: Oho. Nieźle jak na rozbójnika z wielkiej drogi. Znaczy, chcesz rozegrać partię po dorosłemu i wycisnąć z towaru wszystko, co można…

Herszt: A jeśli ja ich wcale nie chcę sprzedawać? A jeśli ja sam chcę pójść do Centrum Zony?

Striełok: Ty?! Ty do Centrum Zony? Trzeba być szalonym, żeby się tam pchać!

Herszt: A czy ja wyglądam na normalnego? I w ogóle czy jest ktoś taki, kto nie chce do Centrum Zony? Do Monolitu ! Żeby spełnić samo najskrytsze życzenie!!! Co?!

Striełok: Ty w to wierzysz?

Dołączona grafika

Herszt: Każdy w Zonie w to wierzy. I ty w to wierzysz. I ty szukasz tej drogi dlatego, że nie ma innego sensu twojego bezsensownego istnienia, stalkerze. Już nie dasz rady żyć na Wielkiej Ziemi – z tymi ich wszystkimi smarkami, prawami, polityką(krzywi się): pracować w biurze, robić wrażenie, budować relacje, być odpowiedzialnym. Przecież od tego normalnego ludzkiego życia wywróci cię na lewą stronę. Pozostaje Zona– dom rodzinny, gdzie wszystko na krawędzi. Pociągniesz jeszcze tutaj pare lat, a potem zdechniesz od kuli, albo jako cuchnący zombie. A to znaczy, że zostaje tylko jedna droga– do Monolitu.

Striełok: A co, Monolit to panaceum? Powiedzmy, dotrzesz do niego, spełni twoje życzenie, będziesz miał tyle pieniędzy, że będziesz mógł kupić całą kulę ziemską… i co dalej? Gdzie jest ten twój sens?

Herszt:A dlaczego pomyślałeś, że moje życzenie - to pieniądze ?

Striełok: A czegóż może sobie życzyć bandyta? Przecież nawet nie jesteś stalkerem, jesteś zwykłym padlinożercą.

Herszt: Tak, padlinożerca– każdy ma na co zasłużył. I to do czego bardziej natura ciągnie. Tylko że ty bardziej mnie wierzysz, niż komukolwiek z Wielkiej Ziemi, bo mu jesteśmy sprawdzeni przez Zonę. Ona nas nie tylko napromieniował, ona nas prześwietliła, na wskroś jak rentgenem! Jesteśmy nią zatruci na zawsze. Oni się nas boją, oni boją się Zony. Chcieliby zniszczyć Zonę, zetrzeć ją z powierzchni swojej Wielkiej Ziemi.I oni nie rozumieją, że tylko tu jest sens–prawdziwy sens istnienia! U nich na Wielkiej ziemi Bóg umarł! Nie maja w co wierzyć, u nich nie ma już cudów. U nich cuda nie istnieją! Wymyślają sobie znaczenia,ale te znaczenia są puste, tak jak puste są ich świątynie, pozbawione Boga. A tu w Zonie jest CUD! Prawdziwy, żywy! I cała ta ich gówniana polityka– to nicość, proch marny przed realnym i niewyjaśnionym cudem. Dlatego ten cud – to Bóg! I my wszyscy dążymy do Centrum Zony. Wypala nam mózg, trafiają nas kule, zdychamy w anomaliach, ale uparcie idziemy naprzód. Dlatego że to jest jedyne, dla czego warto umierać.

---------------------------------------------------------------------------------------------------

Dodatkowo znalazzione w necie pod hasłem Galina Burłucka. Rezyserem scen akcji jest Wiktor Elizarow.

S.t.a.l.k.e.r - poczatek "pilota" filmu

http://www.youtube.com/watch?v=I42sDo0RVNc&context=C39d0081ADOEgsToPDskL1Sq5m1BnByy3XTLLrx8l4

  • Dodatnia 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee tam, poprawią w komputerze :yes: Albo zdjęcie z planu, jak ekipa sobie jaja robi. Niby skąd tam ta pielęgniarka by była.

No, nie wiem. Łapy rozcapierzone jak u atakującego snorka. Chyba snork (chociaż bez rurki) :tongue: Ale tak na poważnie, to odjazdowy film może być, ale na razie w oczy rzucają się zbyt czyste buty i ubrania stalkerów (popatrzcie na fotkę Ducha i Striełka - szczególnie na buty tego ostatniego...No, chyba że znalazł artefakt "Kiwi" i właśnie go użył)... :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już potwory w Wiedźmaku były lepsze :)

Potworów w wiedzmaku nie przebije nic :tongue:

A odnośnie trailera, jak na budżet którym dysponowali ( na pewno nie był wielki) jest jak najbardziej spoko. Jednak aż takim optymistą nie jestem. Pożyjemy zobaczymy. Już parę filmów z gier zapowiadało się całkiem ciekawie, a kończyło w koszu razem z "dziełami" pana Boll'a.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co mi się wydaje, to film wielkim budżetem grzeszył nie będzie. Więc w takim razie jak pokazać snorka? Przecież są to istoty człekokształtne, to czemu nie mogą być odgrywane przez aktora? Wolę już tę opcję, niż tandetną animację komputerową, wyciętą rodem z gry... chociaż, mogliby się postarać nieco bardziej go ucharakteryzować. VF -Stuntmen! Dopiero teraz to zauważyłem! Moją uwagę zwrócił jeden z aktorów grających w trailerze, a potem podobnie kręcone sceny akcji... a przcież studio to samo: http://www.youtube.com/watch?v=0hhzP2erJ4M

Edytowane przez Lonely Mercenary
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

W styczniu ekipa GSC-Fan przeprowadziła wywiad z reżyserką pełnometrażowego filmu S.T.A.L.K.E.R. Galiną Burłucką, który możemy przeczytać w pierwszym poście tego tematu. Teraz GSC-Fan przeprowadzili krótkie wywiady z z aktorami odgrywającymi główne role w filmie: Striełoka, Kła i Ducha. Te przetłumaczone wywiady możecie przeczytać poniżej.

Denis Semenichin (Striełok)

Dołączona grafika

Denis Semenichin urodził się w 1972 roku. Rosyjski prezenter telewizyjny, adept zdrowego trybu życia, autor książki "Fitness — to łatwe!". Wśród faktów biografii — nie tylko wiele lat zajęć fitnessem, ale również praca trenerska, zarząd siecią fitness-klubów Reebok i MaxiSport, działalność redaktorska czasopism Men′s Fitness i Men′s Health. Ukończył Państwową Akademię Finansową, wydział "Międzynarodowe stosunki ekonomiczne", kurs sztuki aktorskiej i techniki mowy (wykładowcy: Konkin W.A., Prudowski I.IE.), Amerykański College Medycyny Sportowej w Sacramento, USA.

GSC-Fan.Com: Denis, dlaczego zgodziłeś się wziąć udział w projekcie Galiny Burłuckiej? Tobie też podoba się świat Zony, obecny w grach S.T.A.L.K.E.R.?

Denis Semenichin: Zawsze jestem szczęśliwy mogąc pracować z Galiną Burłucką, a już projekt S.T.A.L.K.E.R. – to w ogóle wyjątkowy przypadek! Czy często w życiu zdarza się możliwość ucieleśnić w kinie obrazy z legendarnej komputerowej gry, mającej miliony zwolenników na całym świecie?! I do tego Gala zawsze ma te swoje szczególne, zmysłowe widzenie całego procesu, co czyni zdjęcia sto razy ciekawsze.

GSC-Fan.Com: Co z atrybutów stalkerskiego życia, pokazanego w filmie i w źródłowej grze spodobało ci się najbardziej?

Denis Semenichin: Wiesz, w ogóle świat Zony jest mi wewnętrznie bliski. Chodzi o to, że w codziennym życiu ludzie myślą, że żyją w "zwyczajnym świecie", przy czym wielu on już obrzydł. Zawsze starałem się NIE żyć w "zwyczajnym" świecie i poszukiwałem przygód i sytuacji ekstremalnych. Zona – to właśnie ten świat, gdzie sprawują rządy inni, dużo ostrych praw, gdzie nigdy nie wiesz, co czeka za rogiem. To nadaje życiu właśnie więcej ostrości, te przysłowiowe trochę pieprzu, to znaczy też bliskość do poznania prawdy. A nam wszystkim tego właśnie brak.

GSC-Fan.Com: Po zdjęciach S.T.A.L.K.E.R. udało się ci dowiedzieć czegoś nowego o sobie jako o aktorze?

Denis Semenichin: Oczywiście! Udało mi się zrozumieć, że trzeba kontynuować pracę i przyzwyczajać się do niezwykłej rzeczywistości.

GSC-Fan.Com: Często pozwalałeś sobie improwizować na planie zdjęciowym "Stalkera"?

Denis Semenichin: Praca aktora jest niemożliwa bez improwizacji, dlatego że wszystko co sie dzieje, przepuszczasz przez siebie, i co z tego w rezultacie wyjdzie, to często sam aktor nie wie. I tym jest cały sens gry aktorskiej.

Dołączona grafika

GSC-Fan.Com: Jakieś osobiste doświadczenia pomogły ci w tworzeniu obrazu Striełoka?

Denis Semenichin: Wiesz, często myślę, jakby wyglądało moje życie, gdybym urodził się w Średniowieczu albo w czasach pierwotnych. Całe to "zadbane" życie, które nas otacza w miastach, ma bardzo mało wspólnego z prawdziwym światem. Zona jest o wiele bliżej tych własnie realiów. Mając wewnętrzną skłonność do ekstremy, staram się być jak najbliżej właśnie tych realiów, czuć je całym sobą. Kiedy stoję na desce serfingowej, na fali, na otwartym oceanie, siedem kilometrów od brzegu, a pode mną jest dziki świat i naokoło niedający się kierować ŻYWIOŁ, gdzie nic nie jest zagwarantowane, czuję coś nowego i CZYSTEGO.

Fiodor Starych (Kieł)

Dołączona grafika

Fiodor Starych — młody aktor filmowy, kaskader. Włada wschodnimi sztukami walki, interesuje się akrobatyką, parkourem, boksem, pływaniem. Brał udział w inscenizacji tricków do takich filmów, jak "Dzienny Patrol", "Admirał", "Wyspa", "Car" i wielu innych. Oprócz S.T.A.L.K.E.R. Galiny Burłuckiej, brał udział w internetowym serialu A.N.T.I.S.T.A.L.K.E.R.

GSC-Fan.Com: Fiodor, Nie żałujesz tego, że zostałeś aktorem i kaskaderem? Można powiedzieć, że jesteś zakochany w swoim zawodzie?

Fiodor Starych: Witam całą stalkerską społeczność i pozostałych sympatyków! Nie mam czego żałować, kocham swoją pracę. Dla mnie to nie zawód, a wielka pasja i ogromna przyjemność. Przecież od dziecka marzyłem stać się twardzielem, jak Sylwester Stalone lub Jackie Chan, i występować w takich filmach, i ot, dzięki S.T.A.L.K.E.R., udało się chociaż częściowo to marzenie urzeczywistnić. Jedyne czego można żałować – to tego, że jeszcze bynajmniej nie wszystko co wymarzone, zostało urzeczywistnione. Lecz przed nami jeszcze wiele atrakcji.

Dołączona grafika

GSC-Fan.Com: Kła, członka grupy Striełoka, w grze S.T.A.L.K.E.R. nie widzimy, jest tylko wspomniany w fabule. Dlatego dla graczy jego obraz pozostaje niewiadomą. Jaki jest twój Kieł? Jakimi cechami harakteru go obdarzyłeś?

Fiodor Starych: Kieł pojawił się tylko dzięki staraniom Gali, która napisała scenariusz do tego filmu. A potem Witia Jelizarow zaproponował mi bym go zagrał. Pomysł był tak kuszący, że bez wahania się zgodziłem. Tak stałem się Kłem. W samym filmie Kieł nie pokazuje się zbyt często, ale za to w ważnych momentach. To co jest najważniejsze w tej postaci – to Honor, Odwaga i Duch dzisiejszego wojownika, który nie życzył sobie więcej przebywać na Wielkiej Ziemi i zbiegł do Zony w poszukiwaniu sensu życia i odpoczynku od obłudnych gier cywilizacji w teraźniejszej, uczciwej i naprawdę dzikiej przyrodzie, gdzie spotkał bliskich mu duchowo stalkerów Ducha i Striełoka. A ponieważ niedobrzy ludzie też przesączyli się w takie cudowne miejsce, jak Zona, to i przygód Kłowi i jego dwóm kolegom nie brakuje.

GSC-Fan.Com: Sądząc po trailerze i kadrach z filmu, wyglądasz w roli stalkera wprost doskonale. W jaki sposób to osiągnąłeś, jakie aktorskie sztuczki zastosowałeś, jeżeli to nie sekret?

Fiodor Starych: Wszystko bardzo zwyczajnie: zastosowałem pistolet z tłumikiem i chwyty kung-fu. Przecież, idąc z wizytą do bandytów, bez takich rzeczy nie można się obejść. Do tego wszystkiego zastosowałem myszkę i klawiaturę by przejść "Cień Czarnobyla" i zanurzyć się w atmosferę gry. Przeszedłem ją wzdłuż i wszerz, niespecjalnie dążąc do finału, i zdobyłem masę doświadczenia w odstrzeliwaniu złych ludzi, które wykorzystałem w swojej roli.

Dołączona grafika

A jeżeli dodać trochę poważnych faktów, to kiedy już zabieraliśmy się do zdjęć, Witia poprosił by po drodze na plan zdjęciowy przemyśleć szczegóły walki, która czeka w fabule mojego bohatera i tak, w ciągu kilku godzin, stworzyłem w głowie plan, a potem na miejscu go z chłopakami szybko wcieliliśmy w życie. Tak nam wyszła z tego całkiem oryginalna, na naszej szerokości geograficznej, walka. W ogóle w filmie wiele rzeczy jest zrobionych z ukłonem w stronę akcji, większość z nich przychodziła do nas już w trakcie zdjęć. Prawda, wiele pomysłów pozostało niezrealizowanych.

GSC-Fan.Com: Musiałeś się czegoś specjalnie nauczyć dla S.T.A.L.K.E.R., ćwiczyć jakieś szczególne tricki?

Fiodor Starych: Specjalnie dla S.T.A.L.K.E.R. przeszedłem cały "Cień Czarnobyla" w ciągu dwóch dni. I tak przy okazji, widocznie, tak dobrze go przechodziłem, z wszystkimi pobocznymi misjami, że gdy doszłem do Spełniacza Życzeń, zobaczyłem koncówkę o chciwości. No cóż, okazuje się, jestem chciwym na zysk stalkerem :)

Można powiedzieć tak: specjalnych tricków uczę się cały czas i w ogóle myślę sie rozwijać właśnie w tego rodzaju kinie. Tak więc wszystkie efekty i cała akcja, którą zobaczycie w tym filmie, są rozwijane od wielu lat i dotychczas aktualne. Będę się dalej rozwijać, i demonstrować swoje umiejętności ku radości wszystkich fanów gry i miłośników kina akcji.

GSC-Fan.Com: Co cię wciągnęło w grze S.T.A.L.K.E.R. i w wykreowanym przez nią świecie?

Fiodor Starych: Przede wszystkim połączenie dwu rzeczy: z jednej strony – wstrząsająca atmosfera, bardzo pasjonująca gra mojego ukochanego typu, z drugiej – to, że stworzyli tę grę nie ktoś tam, a nasi rodacy i moi ziomkowie (moi rodzice i cała rodzina pochodzi z Ukrainy, Zaporoża i okolic, a ja urodziłem się w Sierpuchowie).

Najbardziej chwyta idea Zony i stalkerów – ludzi, współdziałających z nią. Zona jest absolutnie uczciwa i czysta, mimo przyczyn jej utworzenia – radiację i innych skutków. Zona przyciąga do siebie ludzi nietypowych, niechętnych kroczyć drogą cywilizacji. Ci ludzie szukają siebie i szukają tego, co w nich skryte, świadomie lub nieświadomie. Dlatego stalker nie może żyć w cywilizowanym świecie, przygnębiającym swoimi sztucznymi przepisami. Dlatego stalkera ciągnie w Zonę, ponieważ ona jest z nim uczciwa, tak jak on z nią.

Dołączona grafika

Dla mnie Zona – to metafora dzikiej i pierwotnej przyrody, a stalker – to dziki i pierwotny człowiek, obcujący z nią i otrzymujący odpowiedzi na wszystkie swoje pytania. A to, co poza zasięgiem Zony – to, prawdę mówiąc, wszystkie te braki nowoczesnego społeczeństwa, które jednocześnie uciska ludzką naturę, i prowadzi do zagłady całego otoczenia i całej ludzkości. Dlatego Zona – to jak oaza dla tych, którzy potrzebuje swojej natury i pragnie pojąć jej sedno.

Jak widzisz, świat S.T.A.L.K.E.R. wciągnął mnie znacznie bardziej, niż sam mogłem przypuścić. Jak film "Matrix" – znacznie większy, niż stylowy cyberpunk z najdoskonalszymi na ten czas efektami specjalnymi, tak i S.T.A.L.K.E.R. znacznie głębszy w sensie, od zwykłej ładnej i bardzo pasjonującej gry.

Jak również dla mnie temat S.T.A.L.K.E.R. – to nieskończone pole dla każdych, najśmielszych i nieprawdopodobnych fabuł w stylu akcji – moim ukochanym stylu. Dlatego mam wielką nadzieję, że nie jest to ostatnie nasze spotkanie na świecie S.T.A.L.K.E.R., i zobaczymy się jeszcze nie raz. Szczerze pozdrawiam, Fiodor Starych!

Wiktor Jelizarow (Duch)

Dołączona grafika

Wiktor Jelizarow — specjalista od inscenizacji tricków. Swoje kaskaderskie umiejętności wniósł w wielką ilość rosyjskich filmów telewizyjnych i fabularnych projektów. Reżyser i operator internetowego serialu A.N.T.I.S.T.A.L.K.E.R.

GSC-Fan.Com: Wiktor, co cię popchnęło do takiego nadzwyczajnego i niebezpiecznego zawodu?

Wiktor Jelizarow: Myślę, że mi się poszczęściło. Od dziecka dążyłem by pokazać się w kinie, i ta droga okazała się dla mnie najkrótszą. Ponadto jestem wielbicielem talentu Jackie Chana, i jego przykład inspiruje mnie wciąż do pracy.

Dołączona grafika

GSC-Fan.Com: Z twojego punktu widzenia, jaki na dzisiejszy dzień jest poziom inscenizacji efektów specjalnych w Rosji w porównaniu z innymi krajami?

Wiktor Jelizarow: Inscenizacja efektów specjalnych w Rosji jest na dosyć wysokim poziomie. Mało kto uwierzy moim słowom, widząc nasze ojczyste kino, ale to jest tak. Problem nie w inscenizacji czy wykonaniu tricków, a w naszych reżyserach, operatorach i producentach, którzy nigdy nie umieli używać efektów specjalnych, nie umieją i uczyć się nie chcą, z jednym zastrzeżeniem – oni myślą, że umieją. W sumie widzimy to, co widzimy. A dzięki producentom budżety filmów są w takim stopniu obcinane, że na efekty po prostu brakuje pieniędzy. I pierwsze, co wycinają ze scenariuszy, to efekty. I sztuka montażu u nas też jest daleka od doskonałości. W sumie nawet dobrze zdjęty materiał ginie się na stole montażowym. Właściwie, zanim nie będzie u nas, tak jak w Ameryce, że reżyser od efektów – to reżyser scen akcji, który jest obecny też przy montażu – niczego dobrego u nas nie będzie

GSC-Fan.Com: Co ci zostało w pamięci z prac nad S.T.A.L.K.E.R.? Jakie odczucia masz po zdjęciach?

Wiktor Jelizarow: Nie mogę powiedzieć, że jestem zadowolony, można było zrobić to lepiej. Ale tak tylko sobie głośno myślę. A w ogóle to było wesoło. Całą akcję zdjęliśmy przez dwa dni, co byłoby niemożliwe do zrobienia w realiach dużego kina. I grafika komputerowa nam znacznie zaoszczędziła czas. Mam na myśli wyrysowane wystrzały i trafienia pocisków, na przeładowanie których, przy wykorzystaniu pirotechniki, zeszłoby sporo czasu. Chociaż, oczywiście, rzeczywiste eksplozje i wystrzały bardziej inspirują aktora.

GSC-Fan.Com: Co włożyłeś od siebie do swojej postaci – Ducha? Kim on jest?

Wiktor Jelizarow: Niestety, rola nie jest za duża, bym mógł w nią coś włożyć, dlatego po prostu przedstawiałem siebie.

GSC-Fan.Com: Opowiedz, proszę, o najbardziej złożonych efektach w filmie S.T.A.L.K.E.R.

Wiktor Jelizarow: Wyjątkowo skomplikowanych efektów nie było, z powodu zbyt ubogiego budżetu. Chyba najbardziej złożonym i najbardziej niebezpiecznym efektem specjalnym było stuprocentowe palenie się człowieka z jednoczesnym jego spadaniem po schodach. Złożoność polegała tu na tym, że po pierwsze, w czasie eksplozji, od którego zapalał się człowiek, trzeba zatrzymać oddychanie , by rozżarzone gazy nie dostały się do płuc, no i właściwie, nie oddychać przez całą drogę, kiedy się palisz. To nie jest za proste w czasie wybuchu adrenaliny, i samo turlanie sie po schodach też nie pomaga. No i, oczywiście, tu ważna jest zharmonizowana praca ekipy. Przecież najbardziej denerwuje się nie ten kaskader, który się pali, a ten który go gasi. Od niego zależy życie i zdrowie wykonawcy tricku.

Oprócz palenia się w filmie jest wiele strzelanin, bójka na noże, eksplozje ludzi, wyloty przez okno, więc wszystko to, co powinno było być obecne w filmach akcji.

Dołączona grafika

http://gsc-fan.com/?...=article&id=535

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Meta zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej strony, zgadzasz się na nasze Warunki użytkowania.