Skocz do zawartości

Obcy: Przymierze


mkk7

Rekomendowane odpowiedzi

57 minut temu, mkk7 napisał:

 Czyli próba kontynuacji, ale czego ( Prometeusz, Obcy ? ), już pewnie nie wiadomo.

No też mam mętlik, niby najpierw miał być sequel Prometeusza, potem mieli iść dalej z obcymi. W sumie miały by 3 filmy (teraz już ostatnio mowa o 4), które mają dociągnąć fabułę do pierwszej części Aliena z Ripley.

Jak dla mnie dali tytuł Alien bo to znana marka, a nie tam jakiś Prometeusz ;)

8 minut temu, cichy napisał:

i oczywistej "słabizny" "Obcego" 3 i 4

To jestem chyba jednym z niewielu, którym Alien 3 się podobał (ograniczona przestrzeń, brak uzbrojenia i kolejne ofiary padające w trakcie polowania, a nie "wojna" jak w części drugie :) )

Na film też czekam jako fan wszystkiego z Alien w tytule.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze powiedziawszy nowy film z cyklu który określany jest jako klasyka gatunku sc - fi jakoś zawsze wywołuje u mnie mieszane uczucia. Żerowanie na znanej marce. Może mieć super efekty a fabułę skopaną. Nie twierdze że nie będzie ciekawy ale jestem ostrożny w ocenie. Jak się mawia pożyjemy - zobaczymy. Raczej wolę stare filmy z serii "Obcy".

  • Dodatnia 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
  • 1 miesiąc temu...

W 1978 Scott miał w planie uśmiercić Ripley i tym samym zakończyć historie załogi transportowca  "Niepoddający się"(No Stromo - włoski), przeszło mu w 1979 i dla tego mogłem w lipcu 1980 roku w kinie na Długiej w Gdańsku obejrzeć prawie 3 godzinna wersje tego dzieła, 3 H bo wtedy nie było reklam a film miał sens i odpowiedniego reżysera.

Dlatego mamy serię powiązanych filmów - Obcy, Predator, Ripley, Weyland-Yutani.(13 a 14 w produkcji)

Scott pokazał, że jest iksem w tym równaniu i do ostatniej chwili nie wiadomo co stworzy ale czekam tak jak inni pragmatycy na produkt końcowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

 Postanowiłem odkurzyć temat, ponieważ koledzy pisali przed premierą o swych oczekiwaniach i obawach, a nikt jeszcze nie napisał o wrażeniach po obejrzeniu filmu. Niestety, w moim odczuciu to o czym pisaliście potwierdziło się w całej pełni.

 O czym traktuje ten obraz? O misji kolonizacyjnej? Dalszych zmaganiach z ksenomorfami?  Kontynuuje wątek z "Prometeusza"? Czy może jest to historia humanoidalnego robota paranoika? Wszystkiego tu po trochu i myślę że ta próba łączenia, wyjaśniania, kontynuacji wątków, sprawiła że zrobił się z tego niestrawny miszmasz okraszony kilkoma wiadrami czerwonej farby. Nie brakuje tu niekonsekwencji i pewnej naiwności w prowadzeniu fabuły (której nie będę zdradzał) a wątek z "Prometeusza" potraktowano na skróty i jeżeli dobrze zrozumiałem "zaszlachtowano" na dobre. Film był dla mnie nudny i przewidywalny, w żadnym momencie nie pojawiło się uczucie: niepewności, strachu czy zaskoczenia. Kilka pomysłów i scen po drobnym "upiększeniu" żywcem zaczerpnięto z "Nostromo" co w niczym nie pomogło, a mnie dodatkowo zniesmaczyło. Gdyby w tytule nie było słowa "Obcy", to może bym się nie czepiał i potraktował jako przeciętne sci-fi, ale przynależność do pewnej "marki" jednak powinno zobowiązywać. Żeby nie było że tylko "płaczę", wspomnę o początkowym dialogu (który mi się spodobał) pomiędzy Twórcą i swym "dzieckiem". Retoryczne pytania zadane przez robota i wnioski z nich wynikające, sprawiają że "tatuś" zachwycony początkowo swym dziełem, daje mu do zrozumienia że "równymi partnerami to my nie będziemy i musisz znać swoje miejsce w szeregu". Ech ta ludzka mentalność.

Zaznaczam że jest to tylko moja subiektywna opinia. Opinia człowieka który wiele lat temu oglądał polską premierę - Obcy 8 pasażer "Nostromo" -  w kinie i wyszedł z seansu z uczuciem autentycznego lęku. Zbyt wielkie oczekiwania? Możliwe. Jeżeli komuś się zechce to proszę by wyraził swoje zdanie w tym temacie. A tu ocena krytyków zaczerpnięta z Wikipedii:

Spoiler

Film został pozytywnie oceniony przez krytyków. Agregujący recenzje filmowe serwis Rotten Tomatoes, w oparciu o 269 recenzji, dał obrazowi wynik 71%[6]. Analogiczna witryna, Metacritic, dała mu wynik 65 na 100[7]. Dana Barbuto (The Patriot Ledger) chwaliła Ridleya Scotta za umiejętność zapewnienia widzom rozrywki, choć zwróciła też uwagę, że Przymierze to film o „stworzeniu, wierze i wolnej woli”[6]. Mahmoud Mahdy (FilmGamed) uznał Przymierze za projekt lepszy niż jego prequel, Prometeusz[6]. Albert Nowicki (His Name Is Death) pisał: „Pokaźny body count dowodzi, że Ridley Scott nie zapomniał o korzeniach serii: Ósmy pasażer Nostromo wpisywał się przecież w konwencję kina klasy 'B'. W Przymierzu seks i przemoc mają wartość kardynalną, a trzewia oraz ich zniszczenie opiewane są w sposób niemal erotyczny (patrz: mokra scena z udziałem Callie Hernandez i Jussiego Smolletta). Na tym nie koniec: wizja cielesności i jej rozpadu nabiera kształtów cronenbergowskich, a ważkość gatunkowych prawideł, zapoczątkowanych przez Carpentera i Hoopera, urasta tu do rangi sacrum. Obcy: Przymierze to film, w którym głupi ludzie popełniają głupie błędy i jest to jedna z jego największych zalet. (...) Scott-sprawca filmowych monumentów umarł dawno temu. Żyje natomiast autor solidnego kina rozrywkowego i powinniśmy życzyć mu wielu lat owocnej kariery”

  • Dodatnia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj nie ma o czym pisać... Wiem że moderacja się obrazi na mnie za te słowa ale ten film dosłownie zgwałcił dobre 30 lat uniwersum obcego.

Bo prawda jest taka że przez te wszystkie lata to głównie komiksy i gry utrzymywały Obcego przy życiu, setki twórców świadomie lub nieświadomie współpracowało ze sobą, łącząc i szlifując te uniwersum. Potem wykonano genialny krok z połączeniem świata obcego ze światem Predatora tworząc SETKI jak nie tysiące nowych doszlifowanych historii. (wciąż mam pierwszy komiks Alien vs Predator, który z roku na rok staję się coraz bardziej wartościowy, i wciąż mam moją ulubioną serie Alien: Labyrinth który pierwszy pokazał mi obcego z totalnie innej perspektywy... )

Mieliśmy prawie perfekcyjne uniwersum połączone z dwóch światów. Każdy twórca starał się trzymać głównej idei i założeń tego uniwersum i wszystkim to wychodziło na dobrze, bo nikt nie starał się wymyślać na siłę czegoś nowego: jest wspaniały świat, do którego wystarczyło dodać własne historie...

A potem przylazł panicz Ridley, oh ah... no bo to tatuś Obcego... i co tatuś zrobił? Tatuś stłukł synka na kwaśne jabłko.

 

Ktoś powie że jeden film raczej nie zniszczy tylu lat pracy wielu twórców... zniszczy. Film pozostawił taki niesmak i takie dziury w historii że przez kolejne 10 lat ludzie będą zastanawiać się o co tu chodzi i nic im z tego nie wyjdzie.

 

 

 

Jednak skupiając się na samym filmie... mamy to samo, jest to obrzydliwy odgrzewany kotlet: Kompilacja wszystkich błędów z Prometeusza zszyta powtórkami z poprzednich Obcych... nawet główna bohaterka i ogólnie bohaterzy to takie zlepki z poprzednich obcych, nawet strój jest nieudaną kopią stroju Ripley:

Spoiler

MV5BOTdiZmNmMmMtZDE5Ni00NTViLWFhZmEtYjJi

 

Zamiast dać coś nowego to zebrali kupkę ulubionych elementów z poprzednich filmów, zmiksowali to a potem przykryli to efektami specjalnymi...

 

Sama akcja filmu jest chaotyczna i niespójna, ataki obcych są szybkie i zrobione tylko po to by ruszyć bohaterów z jednego miejsca do drugiego. Historia wybicia całego miasta "inżynierów" jest po prostu śmiechu warte, a sama historia Davida jako robota-psychopaty jest nijaka i nie ma żadnych podstaw by w to uwierzyć biorąc pod uwagę historie z Prometeusza... o tym w jaki sposób David skleił się do kupy to nawet nie będę pytał bo te brednie aka "wyjaśnienia" z filmu nie dotarły do mnie z powodu fali śmiechu...

 

Wystarczyło by zabrać jeden z wielu komiksów i zrobić z niego film. Nawet wspomniany wcześniej Alien: Labyrinth był by IDEALNYM kandydatem na film: ciemny, pokazujący elementy historii/świata Obcego, brutalny i z dobrą historią i bohaterami...

Ale nie... mamy panicza Ridleya i jego Prometeusza 2...

  • Dodatnia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli zaczynają filmowcy zjadać własny ogon, niby robią nowy film, a mamy praktycznie to samo co już było, tak jak ostatnio Star Warsy i kopiuj/wklej :D

Obejrzeć obejrzę ale nie mam wygórowanych oczekiwań. I ta nowa "Ripley" c'mon nawet takie cieniarskie zagrywki muszą robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety @Paranoia, widzę że odnieśliśmy podobne wrażenia. Piszę "niestety" bo myślałem że może ktoś dostrzegł coś wartościowego, coś co mi umknęło. Podoba mi się Twoje rozwinięcie tematu o całe uniwersum. A co do "zbicia na kwaśne jabłko" to myślę że "tatuś" postąpił o wiele gorzej. On to "dziecko" okaleczył i oszpecił, a na koniec wystawił na pośmiewisko. Czasami trzeba wiedzieć kiedy "zejść ze sceny". 

  • Dodatnia 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, vidkunsen napisał:

I teraz wiecie czemu Neil Blomkamp nie chciał tworzyć narzuconej z góry "wizji" filmu.:D

Neil Blomkamp niestety nawet i bez narzuconej wizji by to zepsuł...

 Po debilnym filmie Chappy wygląda na to że idzie w ślady M. Night Shyamalana... 

Miał jeden pomysł(Alive in Joburg) skopiował go dwa razy(District 9 i Elizjum)... I koniec, wypalenie... Teraz wypuszcza dziesiątki krótkometrażówek mając nadzieje że coś znów wypali...

 

Serio ostatnio najlepsi twórcy i reżyserzy odgrzewają swoje stare kotlety myśląc że sama marka filmu i nazwisko sprawią że znów będą królami...

 

Jedyny "odgrzewany kotlet" jaki jest warty każdej uwagi jest Król Artur: Legenda Miecza. Wbił mnie w fotel ten film: Dynamiczny, mocny, zabawny bez denerwujących elementów cliché bez nudnych romansów i oklepanych charakterów. Dobra odmiana od nudnego kina jakie mieliśmy przez ostatnie lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, vidkunsen napisał:

Grałem i gram na Blitz 1 i 2 + masa dodatków/modów ale tylko na oryginale bo na "spolszczone" żaden dodatek nie wchodzi.

Polecam dodatek Grüne Teufel oraz Graue Tiger.

Co do Blitza 3 to mam mieszane uczucia - fajnie, że SI się uczy na tobie ale chałą i lipą się okaże, że 70-80 % to rozgrywka przez sieć internetową a pojedynczych tyle co kot na smarkał.

Tak jak COH 3 to lipa.

coś ci się chyba tematy pomyliły :D:D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paranoia - mieć czy nie mieć jak mawiał kiedyś pewien niedorobiony konung z pewnej sagi duńskiej z VIII wieku tzw. ne - mowa tu o oryginale nie o anglosaskim plagiacie.

Neil widocznie nie ma, nie ma kasy, ma pomysły a sponsorzy(potencjalni) się boją ostracyzmu ze strony "rekinów" z pewnego państewka na północ od Stanów Zjednoczonych Meksyku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając jeszcze do Obcego.

"4" dla mnie jest super. Aktorzy są świetnie dobrani i soczyście grają. Film ma tempo, a zarazem swoją tajemnicę (co prawda domyślamy się), ale nie o to chodzi. Film jest inny bo inny jest reżyser. Jean Pierre Jeunet to jeden z najoryginalniejszych twórców. Pewnie dlatego, że samouk. Jego filmy Delikatesy, Miasto zaginionych dzieci czy Amelia to obrazy intensywnie nasycone kolorami, emocjami, wyrazistymi postaciami. To wszystko jest pięknie zmieszane. I to przeniósł do Obcego. Niebanalna historia, bardzo (co lubię) wyraziste twarze aktorów, pięknie skadrowane, ich intensywna gra no i demoniczna Ripley. Z jakim wyczuciem dobrał aktorów. Każdy z nich to oddzielna historia. Cóż więcej trzeba. Tylko oglądać.

A Przymierze ? Powiem tak. Spodziewałem się (jak wszyscy) czegoś lepszego. Film jest po prostu za bardzo przewidywalny. Każdy wie co będzie dalej i to go rozkłada. Ale po trzecim obejrzeniu doszedłem do wniosku, że nie jest zły. I nie dla tego, że też jestem fanem. Ma swój nastrój. To jest tak jak z muzyką. Niektóre kawałki trzeba posłuchać kilka albo kilkanaście razy żeby uchwycić ten jedyny w swoim rodzaju strzał w podświadomość wyjaśniający wszystko co zamierzał autor.           

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Topos - kolonizacja - nawet w średniowieczu jak płynęli zająć jakiś teren razem z osadnikami to mieli wydzielona z załogi ekipę porównywalną do "tarkanów" z tureckiej piechoty morskiej - XIV wiek tzw. ne (dla mniej kumatych Turcja pierwsza na świecie miała etatową piechotę morską), innymi słowy - spec ekipa od zwiadu.

A tu lądowali bez żadnych odpowiednich procedur, zwiadu nieinwazyjnego, ... jak u siebie.

Darwin murowany! a z tym robotem to gadali jakby go wczoraj na libacji widzieli u starego kolesia.

Jedyny sensowny - dla naszego gatunku - jest motyw zemsty na innym gatunku, nawet gdy to Ty jesteś mutantem.

Edytowane przez vidkunsen
  • Dodatnia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DaarMoo W sensie wizualnym Ten Obcy jest świetny, tu nie ma co narzekać, i szczerze niczego innego nie można było się spodziewać. Jakikolwiek film z większym budżetem dzisiaj będzie zawsze dobrze wyglądał. Dodać do tego kilka szerokich ujęć, ciemne tajemnicze plenery i ma się ładny film.

A o tym że Dariusz Wolski pracował nad nim to nie wspomnę... Wszystkie jego dzieła są świetne wizualnie.

Ale nawet to nie może pomóc temu obcemu. Bo mówiąc brzydko: nawet g#@no  można ładnie sfotografować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspomniałeś o nastroju, a nastrój, zwłaszcza w filmie to w większości wygląd.

Przymierze wygląda dobrze ale w żaden sposób nie może to zakryć debilizmów i wad tego filmu. A w jakimkolwiek innym sensie "nastroju" nie wydaje mi się by wybił się on w jakoś poza niską średnią... 

 

Poza tym szczerze nie wiem jak miałeś siłę iść do kina na niego 3 razy... Nie wydaje mi się by ktokolwiek odnalazł w nim coś lepszego nawet po 10 razie, wręcz przeciwnie może odnaleźć jeszcze więcej wad i niedociągnięć w historii, psując jeszcze bardziej "nastrój" filmu.

Dla przykładu Prometeusz dla mnie był średni, a mimo to kupiłem Bluraya bo w promocji był i nawet po tylu latach zamiast zebrać we mnie jakiś sentyment do niego, za każdym razem mam ochotę przeskoczyć do następnej sceny bo jakaś jest tak głupia i tak razi po oczach że nie daje rady, I bez bicia przyznaje się że za każdym razem omijam pierwsze 10min filmu i tę idiotyczną prezentacje holograficzną... ZAWSZE, bo jak to widzę to mi się odechciewa żyć....

Edytowane przez Paranoia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Niedawno obejrzałem i jestem rozczarowany, film średni, jako Obcy to już w ogóle słaby ;)

Niby te 2 godzinki szybko zleciały, efekty nie są złe ale w sumie taki sobie sci fi, pierwsza godzina gadanina na statku, potem 30 min ganiatyki z "obcymi albinosami" i ostatnie 30min z normalnym Alienem.

Dużo rzeczy mnie irytowało, było dziwne albo mi nie pasowało. Część walne w spoiler bo może popsuć oglądanie innym ;)

Spoiler

Główna bohaterka wygląda jak Ripley ;) po co takie rozwiązanie jak to ma być easteregg dla fanów to grubymi nićmi szyty

 

Film cierpi w sumie na to samo co ostatnio Star Warsy, czyli kopiuj wklej z pierwszej części z 79r, ten sam schemat

 

Załoga wielkiego statku kolonizacyjnego liczyła 15 osób, dostali sygnał z nieznanej planety i na hura na zwiad poleciało 80% załogi, na statku zostało 3 :)

 

Zachowanie androida na początku filmu już dawało do myślenia co też on może zrobić

 

Szybkość wzrostu obcych była iście kosmiczna, jakoś w pierwszych filmach z lat 80 nie rzuciło mi się to tak w oczy jak tutaj.

 

Od momentu gdy wchłonęli "zarodniki" mieli do przejścia 8km w trudnym terenie, no niech będzie mocno naciągane parę godzin i już wyskakuje alien albinos wielkości dużego psa, a ten normalny czarny alien to już rósł jak na drożdżach. Jak wyskoczył z ciała na statku włączyły się alarmy o obcej formie życia. "Ripley" się obudziła pobiegła do ambulatoriom zobaczyć trupa, potem do kwater załogi pod prysznice. Ile to mogło trwać? Kilkanaście minut, kilkadziesiąt, a Alien już miał formę dorosłą ponad 2 metrowego potwora :D

Nie podobała mi się geneza powstania tego aliena, że to w sumie robota

Spoiler

androida zrobionego przez człowieka

Androidom rosną włosy? Chyba, że to przez to, że to był ten wcześniejszy model, który był niby bardziej "ludzki". co w późniejszych modelach może zmieniono.

 

Ciekawe jak to teraz połączą ze starą historią, Android ma statek z kilkoma tysiącami ludzi, może sobie hodować jajka z obcymi, ale w filmie z 79r takie jajka były na statku Space Jockey-i  (Inżynierów). wiec chyba mu później te jaja jakoś odbiorą?

 

  • Dodatnia 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej strony, zgadzasz się na nasze Warunki użytkowania.