14.II.2018 ZMARŁ REŻYSER ANTONI KRAUZE.
Jadąc 1.VI.2017 roku do Warszawy prywatnym samochodem słuchałem radia. To było już po północy i przypadkiem trafiłem na wywiad telefoniczny “na żywo”, z Antonim Krauze. Wcześniej znałem Jego “Akwarium”, Czarny Czwartek", "Dziewczynka z Hotelu Excelsior” czy „Party Przy świecach”****. Wtedy opowiadał on o swojej historii jaka Go spotkała. Mianowicie o śmierci klinicznej jaką przeżył po zawale w 1998 roku. Nie wiedziałem o tym wszystkim, a jego słowa wtedy wywarły na mnie ogromne wrażenie. Nie wiedziałem również , że jest reżyserem swojego ostatniego filmu **** „Smoleńsk” **** i nie kojarzyłem Go z nim - wtedy miałem inne życiowe sprawy na głowie. Po wszystkim przeczytałem poniższy materiał. Sam film - piszę to tutaj uczciwie - obejrzałem pierwszy raz ze źródła pirackiego. Rzecz jasna obecnie posiadam oryginały większości filmów autorstwa tego reżysera. Nie piszę tutaj tego wszystkiego by wywołać dyskusje o “prawdach objawionych” - bo życie ludzkie i jego koniec ma nam dać zastanowienie, nad przemianami jakim możemy zawsze ulec. Duchowym przemianom. Tego co wtedy słyszałem w radiu, ten spokojny głos, opowiadający o “tamtej stronie”, pozostanie we mnie do końca życia.
Poniższy materiał za: http://www.fakt.pl/kobieta/plotki/antoni-krauze-o-smierci-klinicznej-po-zawale/rcqzdkk
„Antoni Krauze wychowany został w katolickim domu, ale w młodości był związany ze środowiskiem lewicowym. Do Kościoła wrócił dopiero jako dojrzały człowiek. Wszystko za sprawą dramatycznego przeżycia, którego doświadczył.
W 1998 roku przeżył śmierć kliniczną. Dziś uważa, że został ocalony by zrobić ważne filmy.
- Ja jestem wśród żywych do piątku, do momentu wejścia „Smoleńska” do kin. Cały czas mam nadzieję, że Bóg pozwoli mi po prostu umrzeć. Wiem, co mówię, bo już raz umarłem i rozmawiam tu z panią jako w pewnym sensie upiór. W 1998 r. miałem zawał i umarłem. Znalazłem się po tamtej stronie. Okropny miałem żal do Pana Boga, że umarłem w takim momencie, kiedy miałem jeszcze tyle spraw do załatwienia, tyle zobowiązań. Córka urodziła dziecko, była na studiach, zięć na studiach, żona sama. I wtedy powiedziano mi, że oni sobie świetnie beze mnie dadzą radę, a moim problemem jest odpowiedzenie na pytanie, co zrobiłem w swoim życiu dobrego - powiedział w wywiadzie dla “Dziennika Gazety Prawnej” Antoni Krauze.
W wywiadzie Krauze wspomniał także innego reżyser - Krzysztofa Kieślowskiego, który pomógł mu “wrócić” do życia:
- Widziałem drzwi, wiedziałem, że za tymi drzwiami jest miejsce, w którym bardzo chciałbym się znaleźć. Wiedziałem, że nie ma co zmyślać, szachrować. Przypomniałem sobie, że Krzysiek Kieślowski tuż przed swoją śmiercią zrobił mi karczemną awanturę, jak to możliwe, że nie pamiętam, jak to będąc u niego w Koczku na Mazurach, uratowałem jakiegoś małego chłopca, który tonął w pobliskiej rzeczce. Mówił mi, że może po to się urodziłem, żeby tego chłopca uratować. Powiedziałem więc im (prawdopodobnie aniołom ze snu - red.), że co prawda nie pamiętam, ale Krzysiek Kieślowski mówił, że uratowałem chłopca - wspomina w wywiadzie Krauze.
- Powiedziałem też, że jeśli Krzysiek gdzieś jest w pobliżu, to może to potwierdzi. I usłyszałem, że mam wracać. Nie zrobiono mi większej krzywdy w moim całym długim życiu. Kiedy tam byłem, nie miałem żadnego innego pragnienia, jak wleźć tam do środka, za te drzwi - dodał reżyser.
- Kiedy wróciłem do rzeczywistości, ocknąłem się, to przez dwa tygodnie, a może miesiąc nie mogłem pojąć, że składam się z ciała, że cała ta moja obudowa to ciało. Czułem, że to jakiś worek po kartoflach albo węglu. Uczyłem się na nowo żyć i teraz robię wrażenie, że żyję, że się poruszam. Minęło 18 lat, a ja każdy moment z tych 18 lat dokładnie pamiętam, klatka po klatce. Liczę, że jak ten film wejdzie do kin, będę mógł powiedzieć „bye, bye” i tam wrócić - powiedział Krauze jeszcze przed premierą swojego ostatniego filmu. "
Piękny motyw muzyczny, który moim zdaniem stanowi dobre podsumowanie tego postu…
Zmarł wybitny fizyk i umysł Stephen Hawking.
Stephen Hawking, to człowiek, którego prace wywarły wielki wpływ na moje postrzegania wszechświata i istnienie tzw. “palca bożego”. Pozwoliło mi to opuścić “Jaskinię Platona”, za co już ś.p. S.H. jestem wdzięczny.
Do zapoznania się z jego pracami, a choćby tylko ze “Świat w skorupce orzecha”, czy “Krótka historia czasu”, szczerze zachęcam wszystkich, a szczególnie tych, będących na etapie agnostycyzmu.
Żadne słowa nie są w stanie pokazać mego smutku i smutku świata nauki
Robert Brylewski nie żyje. Muzyk miał 57 lat
W niedzielę (3 czerwca) w wieku 57 lat zmarł Robert Brylewski, legenda polskiej muzyki alternatywnej.
“Z wielkim żalem powiadamiamy, że dziś rano, po kilkutygodniowej śpiączce, spowodowanej ciężkim urazem zmarł Robert Brylewski. Nasz tata, partner, syn, dowódca naszych międzygalaktycznych i muzycznych podróży. Prosimy o uszanowanie naszej prywatności w tym trudnym czasie” - taki komunikat rodziny pojawił się na Facebooku w późnych godzinach wieczornych.
Muzyk znany był z tak uznanych grup jak Kryzys, Brygada Kryzys, Izrael, Armia czy wielu innych projektów (m.in. Falarek Band, Max i Kelner, 52UM). W grudniu 2017 r. wraz z innymi legendami sceny rockowej wziął gościnny udział w nagraniu płyty “Punk Freud Army” grupy Pink Freud. Brylewski brał udział w nagraniu tak znaczący płyt dla polskiego rocka, jak m.in. imienny debiut Brygady Kryzys, “Legenda” Armii czy “1991” Izraela. W styczniu 2017 r. muzyk przeszedł zabieg wszczepienia stentu w tętnicy, który został przeprowadzony w celu przywrócenia drożności naczynia. 25 maja skończył 57 lat. “Niechaj Moc będzie zawsze z Tobą! Zdrowia!” - napisano wówczas na facebookowym profilu grupy Izrael. W 2012 r. ukazała się autobiografia “Kryzys w Babilonie” (w formie wywiadu przeprowadzonego przez Rafała Księżyka). Zagrał jednego z głównych bohaterów w filmie “Polskie gówno” Grzegorza Janowskiego.
Ode mnie: Większości z Was jego nazwisko zapewne nic nie mówi. Na mnie (w młodzieńczych latach) jego twórczość wywarła bardzo duży wpływ, a także przyczyniła się do ukształtowania ówczesnego światopoglądu.
Takie były początki:
Nie żyje Roman Kłosowski. Aktor miał 89 lat
Na deskach teatru zadebiutował w 1953 w Szczecinie, w spektaklu „Szczęście Frania Włodzimierza Perzyńskiego”. Od 1955 roku grał w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. W latach 1976–1981 kierował Teatrem Powszechnym w Łodzi. Od 1981 r. pracował w Teatrze Syrena w Warszawie.
Na ekranie zadebiutował w 1953 r. rolą w filmie “Celuloza” w reżyserii Jerzego Kawalerowicza. Sympatię widzów zaskarbił sobie rolą Maliniaka w "Czterdziestolatku. W ciągu swojej kariery Kłosowski pojawił się kilkadziesiąt razy na małym i dużym ekranie. Poza serialem o inżynierze Karwowskim aktor zagał się m.in. w “Hydrozagadce”, “Wielkiej majówce” czy “Giuseppe w Warszawie”.
Jego ostatnim filmem był komediodramat “Kop głębiej” Konrada Szołajskiego z 2011 r. Kłosowski musiał zakończyć karierę ze względu na niemal całkowitą utratę wzroku.
Dla mnie Roman Kłosowski to zawsze będzie Maliniak z serialu “Czterdziestolatek”
Najstarszy film jaki znam z jego udziałem to “Ewa chce spać” - od czasu do czasu oglądam.
Nie kojarzę go z rolami pierwszoplanowymi ale bez niego wiele produkcji filmowych nie byłoby takie same.
Chylę czoła przed jego talentem i skromnością.
Zresztą dla aktorów z tamtych lat to była norma a nie rzecz wyuczona.
Razem z Andrzejem Kopiczyńskim.
Jako Lulek w filmie Ewa chce spać (1958)
Jak dla mnie to będzie zawsze mały złodziej “Lulek” z filmu “Ewa chce spać”.
Zmarła Irena Szewińska.
Gwiazda naszej lekkoatletyki jakiej znowu szybko nie będzie, o ile w ogóle się pojawi.
Freddy Mercury i George A. Romero, wielkie straty dla muzyki i kina. Freddy był, moim zdaniem, najlepszym wokalistą, Romero stworzył Zombie. Piosenki Queen mam na płycie w specjalnym wydaniu, a filmy Ramero do dziś oglądam.
Nie żyje Kora, liderka zespołu Maanam. Miała 67 lat
W sobotę, o godz. 5.30 zmarła liderka zespołu Maanam - Kora, czyli Olga Sipowicz. Miała 67 lat. Wokalistka odeszła w swoim domu w Bliżowie, w otoczeniu najbliższych. Informację o śmierci przekazał za pośrednictwem profilu Kory na Facebooku Kamil Sipowicz.
Kora, czyli Olga Aleksandra Sipowiczu rodziła się 8 czerwca 1951 roku w Krakowie. W latach 1976 - 2008 była liderką zespołu Maanam. Od kilku lat zmagała się z chorobą nowotworową. Jesienią 2013 roku wokalistka przeszła operację, a kolejne miesiące upływały jej na chemioterapii, która miała powstrzymać raka jajnika.
“Gdybym miała żyć tak jak teraz, to mogłabym żyć jeszcze tysiąc lat” - mówiła jeszcze niedawno Kora w jednym z wywiadów.
Kora była jedną z najważniejszych polskich wokalistek działających w muzyce rozrywkowej, ikoną polskiego rocka, autorką tekstów, producentką i osobowością telewizyjną.
Była piątym, najmłodszym dzieckiem Marcina Ostrowskiego - krakowskiego urzędnika i jego drugiej żony - Emilii. Jako czteroletnia dziewczynka, z powodu ubóstwa rodziców i choroby matki, trafiła do sierocińca. Pobyt w tym miejscu stał się dla niej traumatycznym doświadczeniem. W dzieciństwie Kora była molestowana seksualnie przez księdza, co otwarcie wyznała w wywiadzie dla tygodnika “Wprost” w czerwcu 2010 r. W tym samym czasie ukazała się kontrowersyjna solowa płyta piosenkarki - “Zabawa w chowanego” mówiąca właśnie o tym doświadczeniu.
Na scenie zadebiutowała w 1975 roku u boku ówczesnego męża Marka Jackowskiego. Początkowo zespół, w którego składzie był również Milo Kurtis, nosił nazwę M-a-M i grał muzykę inspirowaną Bliskim Wschodem. Dopiero pod nazwą Maanam grupa zainteresowała się rockiem. Jak się szybko okazało, był to strzał w dziesiątkę. Przełom nastąpił po koncercie Kory i Maanamu w Opolu w 1980 roku, gdzie zespół zaśpiewał “Boskie Buenos” oraz “Żądza pieniądza”. Od tego momentu formacja zyskała ogromną popularność, a niemal każda płyta grupy natychmiast stawała się hitem.
Utwory takie jak: “Karuzela marzeń”, “Oddech szczura”, “Kocham cię moje kochanie”, “Bez ciebie umieram”, “Szare miraże”, “Krakowski spleen” i “Cykady na Cykladach” to tylko niewielki wycinek twórczości Maanamu, którą znają miliony Polaków. Maanam z powodzeniem działał do 1986 roku. Następnie wznowił działalność w latach 90. Grupa występowała do 2008 roku, po czym nastąpiło jej rozwiązanie.
Oczywiście Kora to nie tylko Maanam. Wokalistka i autorka tekstów tworzyła również solowo oraz w brała udział w przeróżnych projektach. Nagrała płytę m.in. z Pudelsami, interpretowała piosenki Kabaretu Starszych Panów, a nawet próbowała się w muzyce klubowej. Gościnnie pojawiała się również w utworach T.Love i Stanisława Soyki.
Kora miała na koncie również kilka epizodów filmowych. Oprócz dokumentalnych produkcji takich jak “Historia polskiego rocka” oraz “Beats of Freedom - Zew wolności”, zaliczyła epizody w filmach “Wielka majówka”, “Czuję się świetnie” (film fabularny o Maanamie) i “Przystań”. Co ciekawe, Kora użyczyła również swojego głosu na potrzeby filmu animowanego “Iniemamocni” (wcieliła się w Ednę Mode) oraz wystąpiła w jednym z odcinków serialu “Lekarze”.
Artystka nie bała się wyzwań i krążących na jej temat opinii. Dlatego nie miała problemu z propozycją zostania jurorem talent show “Must Be The Music”.
“Jestem osobą piszącą. Bardzo dużo maluję. Nie mówię, że jestem Picassem czy Fridą Kahlo, ale to mnie bardzo relaksuje psychicznie, duchowo. Skupiam się i odrywam od rzeczywistości. To rodzaj terapii” - mówiła w wywiadzie dla Newserii Lifestyle Kora.
Malarstwo miało być formą odstresowania się i odskoczni od życia codziennego.
Odeszła rockowa ikona mojego pokolenia.
.. lub wcale ale bliska kumpela - druga żona obecnie wdowa ma spokój, ona i ich dzieciaki.
Nie żyje reżyser Piotr Szulkin
Nie żyje reżyser, autor scenariuszy i książek Piotr Szulkin, twórca tak głośnych filmów, jak “Golem”, “Wojna światów - następne stulecie”, “O-bi, o-ba. Koniec cywilizacji” czy “Ga, Ga. Chwała bohaterom”. Miał 68 lat.
Polski reżyser, scenarzysta, plastyk, autor książek, wykładowca akademicki w Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi - zmarł 5 sierpnia w Warszawie.
Piotr Szulkin urodził się 26 kwietnia 1950 roku w Gdańsku. Był synem profesora fizyki Pawła Szulkina i Marii Szulkin. Został absolwentem Liceum Plastycznego w Warszawie (1965-1970) oraz Szkoły Filmowej w Łodzi (1970-1975). Był jednym z niewielu twórców filmów s-f w Polsce. Jego najlepsze obrazy powstały w latach 80. XX wieku. W produkcjach Piotra Szulkina występowali najlepsi polscy aktorzy, m.in. Marek Walczewski, Krystyna Janda, Jerzy Stuhr, Jan Nowicki, Mariusz Dmochowski, Kalina Jędrusik, Daniel Olbrychski czy Krzysztof Majchrzak. Był autorem zaledwie sześciu filmów fabularnych: “Golem” (1979), “Wojna światów - następne stulecie” (1981), “O-bi, o-ba. Koniec cywilizacji” (1984), “Ga, Ga. Chwała bohaterom” (1985), “Femina” (1990) i “Ubu Król” (2003). Realizował także filmy krótkometrażowe, telewizyjne, teatry telewizji, pisał książki. Otrzymał ponad 50 nagród, w większości międzynarodowych. W 2015 roku Piotr Szulkin dostał Medal “Zasłużony Kulturze” - Gloria Artis.
Słynna tetralogia Piotra Szulkina, czyli “Golem”, “Wojna światów - następne stulecie”, “O-bi, o-ba. Koniec cywilizacji” i “Ga, Ga. Chwała bohaterom” to rozgrywające się w przyszłości filmy, które przedstawiały apokaliptyczny świat po katastrofie. Jak można przeczytać w “Encyklopedii Kina” pod redakcją Tadeusza Lubelskiego: “Tetralogia Szulkina stanowi najjaskrawiej pesymistyczną wizję społeczeństwa oraz mechanizmów manipulacji rzeczywistością”.
Debiutancki film pełnometrażowy Piotra Szulkina, “Golem” z 1979 roku, był wariacją na temat postaci golema, legendarnego człowieka z gliny i dotykał problemu klonowania, który pojawił się w naszym świecie bez mała 20 lat później. W skromnym obrazie Szulkin zawarł wiele ważnych pytań o etyczne aspekty eksperymentów medycznych, świadomość klona, istotę człowieczeństwa czy też stawianie granic władzy. Rozwinięcie problematyki wszechobecnej, całkowicie kontrolującej społeczeństwo władzy mamy w kolejnym filmie “Wojna światów - następne stulecie” dedykowanym dwu najbardziej znanym filmowym Wells’om, Orsonowi i Herbertowi. To właśnie na pomyśle tego ostatniego (inwazji kosmitów na Ziemię) jest oparty drugi film cyklu. Film ten odbierano jako zapowiedź i komentarz do stanu wojennego - wprowadzonego w kraju wkrótce po zakończeniu produkcji. Klaustrofobiczne “O-bi o-ba. Koniec cywilizacji” to najmroczniejszy z filmów serii. Nakręcony w podziemiach warszawskiego Pałacu Kultury poraża beznadzieją i czarną wizją zdegenerowanego społeczeństwa. Widzimy w nim nieokreśloną społeczność po wojnie atomowej, której ostatni przedstawiciele schronili się pod ogromną, betonową kopułą w wysokich górach i czekają na przybycie Arki. Widzimy świat, który odrętwiały czeka na Arkę, nie zdając sobie sprawy z tego, że - tak jak Noe - powinien ją zbudować. W “Ga, Ga. Chwała bohaterom” spotykamy się z przyszłościową korporacją, produkującą krwawe show. Jest to najbardziej “wystawny” z filmów Szulkina, niespodziewanie barwny i przestrzenny; to groteska, w której bez trudu odnajdziemy dzisiejsze produkty TV wraz z ich plastikowymi bohaterami masowej wyobraźni.
Szulkin w swych filmach pokazywał, dokąd zmierzają bierne społeczeństwa. Świat wg Szulkina jest wymierający, pusty i odczłowieczony.
“Wojna światów - następne stulecie” [fragment]
Eugenia Szarlota Pawel-Kroll - Szarlota Pawel, miała 71 lat.
Uczennica Papcio Chmiela, autorka Jonka Jonki i Kleksa (świat młodych)
Może nie wszyscy go znają, rozpoznają ale to on należy do tych którzy zmienili bieg historii.
Joachim Rønneberg - 30.08.1919 - 21.10.2018
Po rozwaleniu zakładów Hydro… Niemcy zaczęły produkcję bomby atomowej pod Dereśnicą (Dresden), ta metoda była długotrwała, “bomba” była wielkości sporej kamienicy więc tylko okrętem nawodnym można było by ją przenieść na teren wroga.
Nie wiem co dodać do tytułu…
To tak jak po śmierci Niemena
W każdym razie w moim sercu pozostanie PAN jako ktoś WIELKI !
Jolka Jolka, Noc komety i można tak pisać przez długi czas…
Dla niewtajemniczonych:
Przypomniała mi się taka historia…
Lata 80`
Romuald Lipko dał szansę :
Jan Borysewicz gra z Lipką w “Budce Suflera” po prostu jako jeden z dwóch gitarzystów.
Gdy “Budka Suflera” wychodziła ze studia po nagraniach
Janek zostawał sam i mógł nagrywać po swojemu.
Z tego okresu pochodzą “Nie wierz nigdy Kobiecie” i “Mała Lady Pank”.
Oczywiście są to kompozycje Borysewicza ale przypisywane są mylnie również “Budce Suflera”
Potem Urszula..
Przecież to też Romuald Lipko…
Potem Felicjan Andrzejczak i chyba nieśmiertelna Jolka Jolka (oczywiście kompozycja Lipki)
To tylko kilka przykładów (oczywiście jest ich wiele więcej) jak ważny dla muzyki w Polsce był Romuald Lipko…
Twój wpis potwierdza moją opinię o tym jak wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, że za tym wszystkim stał Lipko…
A mimo wszystko Izabela Trojanowska / Wszystko czego dziś chcę - 10 602 293 wyświetleń…
In memory of…
Teraz, tekst można uzupełnić o “… Romek L.”