Najpierw należałoby postawić pytanie, ilu z tych “tłumaczących studentów”, zagrało choćby raz w którąkolwiek podstawkę, lub najprostszego moda. Co z tego, że znają język, skoro nie wiedzą czego dotyczy tłumaczona treść. A błędy literowe można wyłapać tylko w grze.
A przecież nawet w podstawkach są kardynalne błędy. Choćby ATP na Kordonie. Jest to akronim rosyjskiej nazwy, a nie jej polskiego tłumaczenia. Polski to STS.
W Zewie Prypeci jest jeszcze bardziej skandaliczna wpadka. Nazwę mostu na Zatonie, pochodzącą od jego konstruktora i wykonawcy, inż. Preobrażyńskiego, zmieniono na wziętą z powietrza nazwę Przemienienia Pańskiego.
Pojawiła się niedawno aktualizacja z poprawioną polską wersją gry, dodano kolejne usprawnienia i optymalizacje w tym kompletne przepakowanie gry dzięki czemu da się grać komfortowo na dyskach twardych / HDD.
To dobra gra warta poświęconego czasu. Poziom trudności jest dość wysoki i przez cały czas gra stawiała wyzwanie a z pieniędzmi było zawsze krucho. Trudograd podobno jest łatwiejszy z powodu innego drzewka umiejętności, którego autor nie chce przenieść do podstawowej wersji mimo próśb graczy.
Co do zakupu to za 60zł możesz mieć pakiet ATOM RPG+Trudograd jak złapiesz w promocji. Choć z tego co widzę na Muve (sklep cyfrowy Cenegi) Trudograd jest za 9zł? Więc podstawkę łapiesz za ~32zł w promocji i przygodę na jakieś 30-50 godzin. Nie wiem jak z Trudogradem bo go jeszcze nie ruszyłem.
W jakie atrybuty(siła, inteligencja, itd) i umiejętności(karabiny, otwieranie zamków, itd) inwestować, bo się faktycznie przydawało, a co można było olać? Co z perkami i jakie?
tam jest dużo gadania więc na początku przydatne zdolności związane z gadką żeby rozwiązywać zadania niekoniecznie walcząc, zdobywać informacje itp. Tam w rozmowach też odgrywały rolę statystyki bo np były opcje zastraszania np gdy miałeś ileś siły, czy tam kogoś przegadałeś jak byłeś inteligentny. Kombinacji dużo. Ja też sobie zawsze biorę otwieranie zamków no bo wiadomo. Początkowo z tego co pamiętam był problem z bronią palną sporo walczyłem bronią białą. W karabiny na starcie nie inwestowałem. Najpierw w jakieś pistolety i pm-y. Dość szybko można zwerbować towarzyszy pamiętam, że tam jeden był niezły jeśli chodzi o karabiny.
Także ja robiłem na początku takiego trochę bardziej inteligentnego typka, a nie mięśniaka nastawionego na lanie w mordę. Ale co kto lubi