Mimo powrotu do smutnej mojej roboty, nadciągam wraz z nowymi książkami. Jak mawiał Jakub Wędrowycz: “Nadciąga Conan Barbarzyńca!”.
Zbrodnia i Kara -> Do tej powieści zamierzam niebawem powrócić, bo to jedna z lepszych lektur, jakie miałem przyjemność czytać w liceum, a przy okazji to świetny protoplasta kryminałów.
Przypadki Robinsona Crusoe -> Ilekroć czytałem z biblioteki, to zawsze wracała chęć na wyprawę połączoną z elementami survivalu.
W Pustyni i w Puszczy -> Na złość politycznym i żeby sprawdzić, czy dalej pojawia się murzyn Kali.
Hm… “Serce Lodu” -> Jako przykład ile można wrzucić “nawiązań” z gier, literatury i popkultury do powieści, która ma być niezależnym produktem.
Operacja Dzień Wskrzeszenia -> Dobre SF od Andrzeja Pilipiuka z dużą dawką historii.
Droga Cienia, Na Krawędzi Cienia, Poza Cieniem -> Coś na rozluźnienie, takie tam fantasy o zabójcy posługującym się magicznymi zdolnościami.
Shadow Raptors -> Tu nie musze nic pisać. Dobra seria o której opinie mogłeś poczytać tu na forum i na moim blogu.
Legion Nieśmiertelnych -> Coś jak polskie fanfiki jednoosobowe ze Stalkera, ale o klasę lepsze + akcja toczy się w kosmosie.
Uczennica Maga, Gildia Magów, Nowicjuszka, Wielki Mistrz, -> Kobiece fantasy o magach. Nie, to nie poziom Pottera, niedawno odświeżyłem sobie Uczennicę i mam wrażenie, że autorka tworząc postacie magów nadała im sporo kobiecych zwyczajów.