Fallout 4

Niedawno wydali DLC Far Harbor i ludzie narzekają na problemy techniczne. Może w ramach następnego DLC poprawią to wymieniając silnik graficzny. :suche:

Fallout 4 ma niektóre mody z PC dostępne na XONE oraz PS4 - niestety, dzięki temu mamy takie kwiatki jak te, o których pewien twórca modyfikacji pisze tutaj - https://www.reddit.com/r/fo4/comments/4jwz0i/dear_console_players_please_stop_spamming_modders/

Artykuł w j. polskim - http://pclab.pl/news69781.html

Irmin, wierzysz w cuda? Wymieniając silnik graficzny? Co ty, nic nie poprawią. Tak samo jak mieli poprawić w skyrimie kilka rzeczy na filnalnym patchu. No i wydali, i o ile na konsolach fajnie to na pc kilka rzeczy działa gorzej, a szkoda.

Generalnie jeżeli do tej pory czegoś nie poprawili, to raczej tego nie poprawią, albo poprawią i zepsują coś innego. Zwykła kolej rzeczy.

Rzuciłem tak żartem (stąd :suche:) - uczciwie w to nie wierzę, ale kto wie. W ten sposób chciałem jedynie przedstawić, że największy problem ten serii może naprawić jedynie Bethesda.  

Moderzy naprawią tekstury, przedstawią kwestie w lepszy sposób, dodadzą elementy do budownictwa (którego sensu w tej grze wciąż nie widzę). Ale żaden nie wymieni silnika graficznego, co tej serii jest potrzebne NATYCHMIAST. Z tym podejściem Bethesdy boje się, że serie TES i Fallout za niedługo staną się (pod tym względem) takim samym pośmiewiskiem, co Call of Duty (seria, która pod względem technologicznym przypomina gry z 2010 czy 2009).

Ale nie naprawią silnika, ani systemu na jakim gra działa. Bethesda nie lubi jeżeli ktoś robi ‘‘reverse’’ enginering.

Dla mnie już się tym pośmiewiskiem TES stał. Szkoda, moja ulubiona seria.

Ukończyłem główną fabułę F4. Pozostało mi jedynie wykonywanie misji pobocznych oraz to co uwielbiam - Eksplorowanie. W F4 (zasadniczo jak to w każdej odsłonie fallouta) jest mnóstwo ciekawych miejsc. Szczególnie do gustu przydała mi jedna, bardzo klimatyczna lokacja, a raczej pewien obszar mapy. Miejsce to ma dość trafną nazwę - " Morze Blasku ". 

Przechodząc grę, prędzej czy później musimy natknąć się na Morze Blasku, fabuła tego wymaga. Jednakże warto się tam wybrać, przyjrzeć się temu nieprzyjaznemu dla człowieka miejscu z bliska. 

W ów okolicy spadła bomba atomowa o bardzo wielkiej mocy, zdmuchnęła z powierzchni ziemi pół stanu Massachusetts. Po 200 latach wciąż panuje tam niewyobrażalnie wielkie promieniowanie a ludzi tam nie uświadczymy ( pomijając grupę szaleńców która jako swe bóstwo uznaje.. Atom )


Gdy zwiedzę całą mapę F4 to zakupię sobie DLC, aczkolwiek z tym może być lekki problem. Najnowszy dodatek kosztuje lekko ponad stówkę. To naprawdę odczuwalna kwota, szczególnie dla przeciętnego polaka o przeciętnych zarobkach. Twórcy ‘’ lekko ‘’ przesadzili. 

 

5 polubień

Bethesda Game Studios. Tak wiele pytań, jedna odpowiedź. A to DLC - Panie, toż dodatki do Wiedźmina kosztują podobnie, a są wykonane o niebo lepiej (co widać po ocenach). A po tym z czym zetknąłem się w F3 (matko jedyna, każdy dodatek to syf totalny lub/i nie pasuje do Fallouta, a sama gra jest bardziej sanboxem niż RPG-iem) i TES V jakoś nie mam ochoty na Fallouta 4. Poza tym mam DOOM-a.  

Kolejne 3 DLC w drodze: http://www.eurogamer.pl/articles/2016-06-13-fallout-4-otrzyma-jeszcze-trzy-dlc-w-tym-wizyte-w-nuka-world - Niestety, DLC wymieniającego silnik Creation Engine na nowocześniejszy nie ma. :suche: :smutek: 

A historia z modami skończyła się niezbyt pozytywnie - rozżaleni konsolowcy “wzięli” sobie niektóre mody - http://pclab.pl/news70046.html

Witam.

Polecam DLC “Far Harbor”, bardzo przypadł mi do gustu.

Ciekawa i wciągająca fabuła, bardzo “klimatyczne” lokacje (odległa wyspa), nowe potworki i broń.

Bardzo stabilny - na moim “staruszku” który podstawkę odpala tylko po zastosowaniu “specjalnych sposobików” działa bez zarzutów.

Mimo że po przejściu calusieńkiej podstawki jestem nieźle “dopakowany” to czasami jest dość ciężko przeżyć i kilka razy poległem.

Trzy główne “frakcje” i trudne dylematy, komu pomóc a kogo zniszczyć, a może doprowadzić do stabilnej równowagi?.

Oceniam że jestem mniej więcej w połowie gry (5 dni po 5-6h) i naprawdę gorąco polecam.

Pozdrawiam

3 polubienia

Ja tą grę po prostu kocham i poświęcam jej każdą wolną chwilę zresztą jak każdej grze w którą gram bo komputery i gry to moja pierwsza miłość i tak aż po grób!!! Wiem że dużo ludzi potępia tą grę jak i jej twórców, ale i mi też się zdarza chociażby jak na steamie ustawiłem aby mi pobierało aktualizacje (beta) i po kilku dniach gry stwierdziłem, że jednak jest do bani pod względem wydajności i wyłączyłem te aktualizacje i przy próbie wczytania zapisu ZONK (zapis zawiera coś tam i nie jest kompatybilny z daną wersją gry) ale co tam giercolę dalej. Zgodzę się również, że gra ma skopaną optymalizację bo nie jestem w stanie ustawić na sztywno FPS-ów i skaczą mi od 60-144 i przez to są lagi ale podobno i nowa gtx 1080 sobie nie radzi. W grze podoba mi się otwarty świat, możliwość eksploracji, mnóstwo misji i zagadek jak również budowania (to za co kocham tą grę najbardziej). Zarzucano mi tu już, że jestem mało wymagającym graczem i jest to prawda ponieważ dla mnie granie to jest zabawa i nic więcej w ten oto sposób odpoczywam po ciężkim dniu. Byłem kilka lat zawodowym żołnierzem i widziałem wiele dobrych, złych i przykrych rzeczy dlatego w grach takich nie poszukuję dlatego jeśli ktoś nie grał i się zastanawia to ja szczerze polecam!!!

A tak wyglądam:

X01

Bez pancerza

3 polubienia

Pod koniec sierpnia otrzymamy ostatni fabularny dodatek Nuka World do Fallouta 4. Dawny lunapark stworzony przed wojną to obszar na którym będzie rozgrywać się akcja tego dodatku, oprócz głównego wątku będzie sporo pobocznych zadań, nowi przeciwnicy, ekwipunek i broń.

2 polubienia

Jak dobrze, że syn na urodziny kupił mi Season Pasa do Fallout’a

Oficjalny zwiastun dodatku.Premiera 30 sierpnia.

 

2 polubienia

VSS VINTOREZ w Fallout 4 - nawet w falloucie trzeba być STLKEREM

3 polubienia

Ukończyłem Fallout-a 4 na wszystkie możliwe sposoby jak również wszystkie DLC. Aplikacja Steam podaje, że grałem 772 godziny. Teraz czas na DOOM-a

1 polubienie

To moje pięć minut, nigdy Fallout nie poruszył mnie na tyle by zacząć traktować go na serio. Wszystko nadchodzi z czasem, moja przygoda ruszyła w listopadzie 2016 roku, trwa nadal z braku czasu na grę i jej dokończenie, jest zajebista, Fallout 3 i New Vegas będą następne. Relacja z gry po ukończeniu. Niestety wstawianie screenów mam zablokowane! 

 

 

 

Spoiler

 

 

New Vegas jest dużo lepsze - teraz kupując na STEAM masz całość ze wszystkimi DLC w PL.

Kupowanie na Steamie-e jest nie opłacalne najlepiej kupować klucze cyfrowe na stronach takich jak G2A lub CDKEYS dużo, dużo taniej!!!

A pro po Fallouta NV, coś nie mogę się przekonać do ukończenia tej ciekawej produkcji :confused:

 DUUUUŻŻŻY błąd

 Wiem, ale nie ciągnie mnie już tak jak ciągnął początek :confused:

Po prostu to nie to samo :l

 widziałem kopał w Wiedźminie, to ja pokopię w Falloucie

Po jak do tej pory 84 przegranych na jednej postaci godzinach stwierdzam: wilk nie jest taki zły, jak go malują. Nie jest to Fallout w pełnym tego słowa znaczeniu (jako początkowy sukcesor Wasteland), a taka bethesdowa wariacja na jego temat. Niemniej - to ciągle zaskakująco dobra gra. Nawet Sanktuarium rozbudowałem o kilka chałup, żeby zobaczyć czy zabawa w budowniczego prowadzi do czegoś ciekawego. Nie prowadzi Sztuka dla sztuki.

System dialogów został wyprany z resztek charakteru z części 3 i New Vegas, a odgrywanie postaci sprowadza się do składania w nowy sposób perków tak, by wygodniej zabijać tony wrażych stworów, czające się w każdej dziurze. Nie ma tu wiele do roboty prócz strzelania i oglądania widoczków.

Doturlałem się w czasie rozgrywki do 36 poziomu, ignorując ułatwiacze w rodzaju pancerza wspomaganego. Spotkanie ze Szponem Śmierci tuż przy Graygarden skończyło się śmiertelnym zatruciem ołowiem po kilkunastu sekundach duszenia spustu. Nawet mnie nie drasnął. Zacząłem się zastanawiać, czy przypadkiem nie zbliżam się do granicy “boskości”, znanej ze wszystkich gier tego studia, więc włączyłem na próbę tryb Przetrwania. Jak na moje oko, to jest dokładnie to samo, prócz sztywnej konieczności dobrania atrybutów tak, by każdego dnia nie chorować. No i trudniej jest, bo dużo bardziej trzeba zwracać uwagę na pasek życia, a stimpaki nie “wchodzą” tak łatwo, jak w zwyczajnej grze. Jeśli ktoś szuka surwiwalu, to zdecydowanie nie ten adres.

Tak czy siak - jeśli uchował się jeszcze ktoś, kto w Fallouta 4 nie grał, bo np. odrzuca go kierunek, w jakim seria podąża - polecam się mimo wszystko przełamać

PS: jedyne zadanie stricte fabularne jakie zrobiłem do tej pory, to rozpytać o dzieciaka. Skierowali mnie do Diamond City, w którym jeszcze nogi nie postawiłem i - z uwagi na problemy z kartą graficzną - pewnie w tej rozgrywce nie postawię. Przypomina mi się Skyrim, w którym przez 3/4 czasu gry zwyczajnie nie chciało mi się wdrapywać do Siwobrodych, a potem byłem już tak zblazowany, że gra powędrowała na zakurzoną półkę.