Pozostawiony śmierci / Left To Die

Mam jedną manierkę z dobrą wodą, dostałem ją przez wymianę bambetli. 

Ma zielona kropkę jako oznaczenie w inwentarzu:

p.s. przelazłem moda na 2 sposoby, teraz gram “dla sportu”.

Jeden z fiksów naprawia piłę spalinową, która bez niego sprawiała kłopoty z rozładowaniem paliwa. Nie wiem co to było, bo zanim ją znalazłem, fix był już wstawiony. Ale zadziałanie piły przynajmniej u mnie, ma działanie za zwłoką. Tak że kilka razy się spóźniłem i zombiaki mnie zadrapały. O zadrapaniu piszę w kontekście chyba zamontowanego antyczita. Podniosłem sobie trochę udźwig który nie spowodował wylotu. Ale kiedy teraz nie zdążę odskoczyć i zombiak mnie tylko zadrapie ( bez zarażenia ), podwyższenie udźwigu znika do podstawowego. Nawet znika ten, który w modzie daje kurtka turysty.

Mam też pytania.

  1. Gdzie można nabrać wody nie skażonej. Jestem we Wsi, jest kilka kranów i spłuczek, ale wody nabrać się nie da, a w opisie picia jest taka opcja zasygnalizowana.

  2. Gdzie jest ten dystrybutor z paliwem, o którym mówi nam NPC w Wiosce, każąc trzymać to w tajemnicy.

  3. No i na podstawie wiadomości powyżej, od jakiego momentu jest koniec z problemami głodowo-pragnieniowymi?

A tu efekty wykorzystania piły spalinowej.

Głód i pragnienie zniknęło u mnie na drodze 1 po misjach na fermie, Rzece i Lesie.

Jestem już po leskolhozie i dalej mnie głód męczy.

SWD znalazłem bez problemu, ale jest do szybkiego zbycia, bo celownik do d… . Na odkupienie sajgi brakło mi kasy, nawet gdybym wszystko z inwentarza dał na wymianę. Piła mi wysiadła, choć w kanistrze miałem benzynę. Nowej się nie da nabrać, bo “brak kanistra”. Po każdym fixie mod staje się coraz mniej grywalny. Ilość bugów i niespodzianek, że zrobienie zapisu w miejscu o którym nie wiemy skutkuje dalszymi problemami, problemy z paliwem i niemożność noszenia np. dwóch kanistrów, dwóch kociołków, zaczyna odstręczać od dalszej gry. Potężna Wieś, bez wodociągów? Choć krany w budynkach? Bez 1. studni?

Nie zabiłem Newskich, bo skąd miałem o tym wiedzieć, że nas gonią? A sprawę Mintaja załatwiłem tak szybko, że baba nie zdążyła strzelić. Zobaczyłem to na gameplayu, jak już byłem we Wsi. Wypadałoby teraz tam wrócić i ich załatwić.

Jutro decyzja, czy dalej się borykać z bugami, czy poczekać na finalny. Chociaż on może być najgorszy z wszystkiego. Tak sądzę po fixach.

A tu obrazki z lokacji Leskolhoz.

Niedźwiedzi wszędzie pełno.

Tartak                                                                                   Taki miły wygląd, a bandyta.

Bagno z helikopterem                                                                      I snajperka do wyrzucenia.

 

Wystarczyło po oddaniu fanta w leśnym kołchozie i wymianie na szczęśliwy bandaż pogadać w budynku obok z Matwiejem a potem Fiodorem - jest na to kwest od Matwieja.

Matwiej jest w budynku obok tam gdzie kobieta jest, potem idziesz do Fiodora, zabierasz fanty, spotykasz go na drodze i odprowadzasz, następnie ostatni dialog z Matwiejem - kwest zaliczony i uważnie wracasz na bazę bo wesoły duet już na ciebie poluje.

zabijasz oboje.

Co sądzi Fiodor o Artiomie: 

 

. Ta Saiga na nic się nie przyda, nie da się jej umieścić w slocie. Jeśli chcesz zaliczyć zadanie i żeby Matwiej na końcu z tobą odpłynął, musisz mu ją oddać. No i wiadomo, jeśli masz 2000, będzie twoja, ja nie miałem. O ile dobrze pamiętam, Saiga jest do zdobycia niedługo potem podczas akcji na Zajeździe.

Gawron przecież w/w, że zaliczyłem zadanie?

W wiosce ciekawi ludzie są, spotkałem 2 typów i spełniłem ich wszystkie marzenia 

A sajgę spotkałem na strychu w pewnym domku we wsi.

4 godziny temu, vidkunsen napisał:

Gawron przecież w/w, że zaliczyłem zadanie?

W tym momencie zadanie jest na takim etapie:

 

Też nie wpadło mi do głowy wracać i zatłuc Newskich. Z wodą są dziwne rzeczy, do puki się dało nabierałem z bajorek i uzdatniałem tabletkami. W mieście na dachu marketu można w ramach pomocy kupić kociołek (wtedy są dwa w inwentarzu) dla panienki i dać jej wodę w butelce plus mięso z dzika, ona może na tym gotować bo w zamian dostajemy gotową strawę (my tylko na wodzie z manierki, bez niej nie mimo iż mamy butelki z woda), jest sporo nieścisłości w rozgrywce. Pierwszą sajgę zdobyłem w przydrożnym cafe, później trafiło się ich więcej, swd pomimo kiepskiego celownika przydaję się na wojskowych w drodze (nówkę sztukę kupiłem na wiadukcie przed miastem). Przejście przez metro robi wrażenie (piły nie znalazłem i bez niej można się spokojnie obejść).

  

PKM i amunicja znaleziona, można z dachu zombiakom odpłacić .

Zapasy amunicji i leki dostarczone, samochód naprawiony i ładunki pod mur podłożone, można będzie ewakuować się z miasta. Szkoda że autor moda nie przewidział opcji przeżycia dla niektórych postaci, Borys idąc z nami na akcję minowania musi zginąć, próbowałem kilka razy go pilnować jak małe dziecko to i tak padał bez konkretnej przyczyny.

 

1 polubienie

7 minut temu, mkk7 napisał:

Szkoda że autor moda nie przewidział opcji przeżycia dla niektórych postaci, Borys idąc z nami na akcję minowania musi zginąć

To prawda, Borys śmierć ma zapisaną w gwiazdach, przekonasz się, że to nie koniec przykrych niespodzianek.

Opisujesz jak wykonać zadanie z Matwiejem, a przecież gdybym go nie zrobił, nie miałbym problemu z kupnem Sajgi i nie zawalił zabicia Newskich.

Daj screena  z domem w którym jest Sajga. We Wsi znalazłem dwie pompki. Jedną z zadania na dom z hałasem, a drugą w domu naprzeciwko Artioma.

Widzę że masz ogromny udźwig. Czy po mocnym zranieniu też go tracisz do podstawowego?

Ogólne uwagi.

Na piłę nie ma naprowadzenia, sami ją znajdujemy w jednym z garaży. Leży na ziemi za stojącym w nim samochodzie.

Na pierwszym screenie celownik pokazuje garaż.                       Na drugim charakterystyczny, ciemnoniebieski traktor i UAZ przy garażu.

                                                                                            To jest widok z drugiej strony ulicy.

Kociołki mogłem dokupić wcześniej. Np. we Wsi od Artioma ( ten od insuliny ), ale co z tego kiedy po ugotowaniu w obu jedzenia, kończyło się to crashami. Dopiero ugotowanie w jednym i od razu zjedzenie, pozwoliło mi na zapis bezwylotowy.

Ale też np. stawianie namiotu, rozpalanie ogniska i wyrzucenie butli z gazem dla zabicia zombich jest zbugowane. Pojawiają się one w losowy sposób, który uniemożliwia planowe ustawienie czy wyrzucenie. Są tam gdzie chce mod.

Dalej nie znalazłem dystrybutora paliwa. Kto go znalazł we Wsi?

Tak dla ciekawości wrócę na Leskolhoz i zobaczę czy da się rozwalić Newskich.

Gawron - dot. zadania Matwieja - teraz idziesz na drogę do wioski i spotykasz Matwieja, rozmowa i odprowadzasz go do wyjścia z lokacji.

Wracasz a po drodze duet cie atakuje.

Sajga jest na strychu, szukać w domach z drabina na strych, nie mam obrazka tego domu.

  - a co z moimi pytaniami o Sajgę we Wsi i znikanie czita udźwigu?

sajga w wiosce jest w domku na poddaszu, z tyłu mały tunel foliowy, z przodu żółte auto. Piłę z ciekawości też znalazłem, dystrybutora nie szukałem, w innym garażu za samochodem jest zestaw naprawczy do aut. Z udźwigiem jest tak jak piszesz, po zranieniu spada, ja miejsce zranienia bandażuje i robię zapis, po wczytaniu mam znowu podniesiony udźwig. Pewnie gdzieś w plikach jest zależność udźwigu od obrażeń.

 

Przy śmierci Borysa też spora nielogiczność, mając na dachu ustawiony PKM w kierunku wysadzanej ściany, mamy doskonałe pole obstrzału. Wystarczyło go obsadzić i wysłać jedną osobę do podłożenia ładunków (cóż, taki zamysł autora).

 

 

Kondotier, ja mam udźwig na stałe.

6 godzin temu, kondotier napisał:

Dalej nie znalazłem dystrybutora paliwa. Kto go znalazł we Wsi?

Nie ma żadnego tajemniczego dystrybutora w wiosce. Artiom mówi o tutejszej “zaprawce” i że tankują tam paliwo, dopóki benzyna jest jeszcze w zbiornikach i żeby o tym nie rozgłaszać. Mowa o stacji benzynowej przy drodze. Faktycznie paliwo jest, ale nie w każdym dystrybutorze, CPN + bodajże paliwo z karetki i nazbiera się pełny kanister. Saigi 12k w wiosce nie znalazłem.

2 godziny temu, mkk7 napisał:

Przy śmierci Borysa też spora nielogiczność, mając na dachu ustawiony PKM w kierunku wysadzanej ściany, mamy doskonałe pole obstrzału. Wystarczyło go obsadzić i wysłać jedną osobę do podłożenia ładunków (cóż, taki zamysł autora).

No właśnie, po co on wysłał biednego chłopaka zombiakom na pożarcie? Przecież Borys mógł zginąć normalnie w wypadku samochodowym.

Może Borys denerwował autora?, może dla pełnego tragizmu moda ktoś miał zginąć? a może… nieważne, jest jak jest i się gra.

Według mojego osądu to typowa zagrywka taktyczna - jeden minuje, drugi osłania trzeci pozoruje manewry odciągające przeciwników od prac minerskich.

tunel metra - ja poruszam się po krawędzi ścian, nad rurami i zombie mnie nie widzą.

No i znalazłem w końcu dystrybutor idąc na Drogę 2. Wcześniej mnie tam nie zaniosło, stąd było pytanie gdzie on jest.

Powrót do Leskolhozu się opłacił. Oboje Newscy byli w tartaku. Newska miała Sajgę na naboje karabinowe 7.62x39 ( których sporą ilość wcześniej sprzedałem z niewiedzy ), a Newski zwykłą Sajgę. Tak że dorobiłem się ich za parę celnych strzałów. Zwykła w slocie, na karabinowe w plecaku. Za bandycie prowadzenie, ich truchła zżerały psy.

Potwierdza się, że mod wybitnie nieintuicyjny. Bez wcześniejszych podpowiedzi jest problem z scenariuszowymi znajdźkami. Choćby ta Sajga w Wiosce. Na Droga2, nigdy nie przyszło by mi do głowy, żeby od razu skręcać z drogi i szukać jakiegoś namiotu. I znowu bug zapisowy. Przy samolocie każdy zrobiony zapis nie do wczytanie. Wylot. A kwestowe dziecko w tłumie zombiaków.

Przy deszczowej pogodzie jaką miałem, z drogi LWN w ogóle niewidoczna.

Nie wiem czy to za sprawą fixów, ale chyba tak, na kolejnej lokacji z kawiarnią, zanim się do niej dojdzie trzeba pokonać tłumy zombiaków. To samo przy samej kawiarni. A w plecaku pustki z amunicją, a piła po jej naprawieniu przez autora moda, niezbyt sprawnie likwiduje zombich. W obejrzanych gameplayach ilość zombich jest niewspółmiernie mniejsza, a piła i siekiera skuteczniejsze. Animacja uderzenia siekierą żałosna.

PODBICIE TEMATU.

Omal nie zakończyła się moja przygoda z tym modem. Na Lokacji Przydrożna Kawiarnia, postanowiłem zagrać wg. założeń autora moda. Dałem się obrabować do suchej nitki. Jeśli w kolektorze poszło sprawnie, bo oprócz łomika znalazłem gnata, to na powierzchni była tragedia. Przegiął autor z moda do granic psychicznej wytrzymałości. Tyle razy co tu, jeszcze w żadnym modzie nie powtarzałem. NPCe w podkoszulkach dostają po kilkanaście kul 9x39 z Wichra i dodatkowo jeszcze po kilka 8 x 19, trochę się gimnastykują i nawet bandaża nie używają. Z takiej odległości pełny magazynek go nie ruszył.

Zdobyczna na jednym z nich Sajga nie jest w stanie rozwalić drugiego całym magazynkiem . Dopiero wszystkie strzały celne w łeb, dały efekt. I jeszcze taki bug. Kiedy ja macham łomikiem w powietrzu nie mogąc go sięgnąć, on dosięga mnie kolbą.

Nie miałem już siły, aby po skutecznym zakończeniu tego zadania, sprawdzić tę drugą możliwość, walki od razu. Mając o jednego bandytę więcej i będąc przez nich otoczonym, raczej są marne szanse.

Ale przebrnąłem również i przez zalaną drogę. Oprócz informacji że istnieje jakieś Wysypisko, nic tam nie kieruje. A pójście tam jest sprzeczne z planami GB dotarcia do miasta.

Nawet jak go ukończę, nikomu polecał go nie będę.     Po całkowitym ukończeniu i finalnej poprawce której już nie wstawiałem jednak nie będę odradzał zagrania w niego.

Wiem o co ci chodzi Kondotier - jak wlazłem do pakamery po usłyszeniu tej młodej kobity, że coś tam pomocy czy czegoś tam chce i zobaczyłem, że kwitnie jak przyklejona to od razu wiedziałem, że to numer na tzw. “dziesione”.

Nawet z nią nie gadałem, z reszta nie była blondynką to sobie mogła stękać ile chciała.

Obszukałem pakamerę nie spuszczając z oka wejścia którym wlazłem i przylazły mączniaki w trzech, wreszcie jakaś konkretna akcja.