Skocz do zawartości

Czerwony Las - Bajka dla Stalkerów


Rekomendowane odpowiedzi

Czerwony Kapturek szedł przez Czerwony Las z koszyczkiem wypełnionym granatami, dla Leśnika. W Czerwonym Lesie zawsze jest ponuro i tym razem nie było inaczej. Zawyła gdzieś w oddali pijawka – może pijawka, a może Wilk z Kordonu, tu się czai, albo jeszcze inny amator Kapturka cnoty. -: tu lektor nieco się zadumał. -: kto dybałby na Kapturka cnotę w Czerwonym Lesie. Nic to; pisał dalej. Kapturek nakrył koszyczek serwetą w czerwono białą kratę i dziarsko ruszył dalej. Wtem, cóż to: zza krzaka wyskoczył Wilk. -: Witaj Kapturku, dokąd to droga prowadzi, zapytał i oblizał się po sumiastych wąsach. -: Ach ścieżka do Leśnika mnie niesie, a pijawki i inne paskudztwo na mnie czyhają. -: To życzę Ci bezpiecznej drogi – Wilk zaśmiał się w duchu i zniknął w zaroślach. Nie jest łatwo wędrować po bezdrożach Czerwonego Lasu, tuż za skałką przy ruczaju, Czerwony Kapturek kilkoma seriami skosił trzy zmutowane dziki a przy elektrycznej anomalii dwoma strzałami z pm, załatwił ślepawego psa; ach westchnął, daleko jeszcze do Leśnika. Tymczasem Wilk – jako lepiej obeznany z terenem, szybciej, na skróty, dotarł do dziadka. Postał trochę pod drzwiami i kombinował, jak tu starego zaskoczyć. W końcu machnął ręką i postanowił iść na żywioł. Wpadł do środka, trzasnął Leśnika kolbą w czoło, związał jak barana i wrzucił pod łóżko. No nie myśleliście chyba, że będzie go połykał, drodzy grzeczni Stalkerzy – wtrącił narrator. Wilk wskoczył pod kołdrę i czekał. Strudzony Kapturek dotarł wreszcie do starego młyna, gdzie mieszkał Leśnik. Zgrabnie ominął pole promieniowania i wspiął się po schodach . Zapukał do drzwi – a kto tam, - to ja Czerwony Kapturek, mam koszyk granatów od Lebiediewa. - wejdź proszę, usłyszał. Powoli otworzył drzwi i zbliżył się do łóżka. Jeśli teraz myślicie, że posłuchamy o wielkich oczach, zębach czy pazurach, jesteście w błędzie. Niecierpliwy Wilk wyskoczył spod kołdry, walnął Kapturka w szczękę i po chwili Kapturek leżał koło dziadka. Wilczysko zatarł ręce i wziął się za przeszukanie mieszkanka. Zapakował granaty, naboje i papierosy do plecaka, zeżarł dwa pęta kiełbasy zza okna, popił bimbrem i poczuł się senny. Dla przyzwoitości kopnął jeszcze Leśnika w goleń i zasnął. Od strony drogi, przez las i dąbrowy szedł sobie strzelec wyborowy – niejaki Stiopa, niebieskooki. Swymi jasnymi oczyma, to podziwiał śliczne zmutowane kwiatki, to mały grzybek wybuchu atomowego z nad Limańska, gdzie tłukł się Monolit z Najemnikami. Na ramieniu dźwigał pięknie grawerowany sztucer, a w plecaku pobrzękiwały dwie baterie, które miał zamiar wymienić u Leśnika na jedzenie. Już z daleka zobaczył, że coś jest nie tak – z obiecanych dwóch pęt kiełbasy, tylko sznurki powiewały na wietrze. - Oho, byli goście. Szybko dotarł pod drzwi i usłyszał donośne chrapanie. Wpadł do środka wymierzył sztucer, ale walka była niepotrzebna, nieprzytomny Wilk nie stanowił żadnego przeciwnika. Stiopa sprawnie związał Wilka, uwolnił Leśnika i Czerwonego Kapturka. Podziękowaniom nie było końca, dziadek przygotował jedzenie i picie, Kapturek przygrywał na harmonijce, tylko Wilk z wyraźnie obolałą głową zerkał nieprzychylnie. Na koniec Stiopa i Kapturek ruszyli dalej, wspólnie szukać przygód (przypadli sobie do gustu), a Wilk pozostał na służbie u Leśnika, aby odpracować niecne czyny. - I to bajki koniec, czyżby? Ponownie zadumał się lektor. No tak, koniec bajki dla grzecznych Stalkerów, ale istnieje też inne zakończenie: dla bardzo niegrzecznych Stalkerów… :mrgreen: Kapturek

Edytowane przez Fiedia Cezar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 lat później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej strony, zgadzasz się na nasze Warunki użytkowania.