Skocz do zawartości

Anastazja_zMariupola

Turysta
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

O Anastazja_zMariupola

Metody kontaktu

  • Strona internetowa
    https://www.instagram.com/anastazjazmariupola/
  • Facebook
    https://www.facebook.com/nastalgiapopolsku/

Inne metody kontaktu

  • Youtube
    https://www.youtube.com/channel/UCdJiRcE1rh_7aWvh41FWxfA

Informacje osobiste

  • Płeć
    Kobieta
  • Miejscowość
    Toruń

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Anastazja_zMariupola

Gość w Zonie

Gość w Zonie (1/21)

4

Reputacja

  1. Cześć, Stalkerzy i Stalkerki! Zobaczyłam na forum temat o Wiktorze Coju, ikonie rocka z ZSRR lat 1980-tych, i pomyślałam, że dla miłośników jego muzyki, jak i dla wszystkich zainteresowanych kulturą tamtego chronotopu, może okazać się ciekawy projekt muzyczny, oparty na polskojęzycznych coverach piosenek Wiktora Coja i grupy KINO. Dla tych, którzy chcą szybkich konkretów, podaję od razu najważniejsze linki: Posłuchać studyjnego albumu: https://anastazjazmariupola.bandcamp.com/album/coj-po-polsku (online za darmo, możliwość kupna CD lub digital album czy pojedynczych tracków do pobrania na urządzenie). Zobaczyć pierwszy w Polsce i jedyny w Europie mural Wiktora Coja: https://www.instagram.com/p/CynL3N8A_QE/?img_index=10 (na żywo - Toruń, ul. Łódzka 18-20). Przyjść na koncert NAStalgii: https://www.facebook.com/events/351472807366096/?ref=newsfeed (najbliższy 8 grudnia w Chełmży, śledźcie stronę, by dowiedzieć się o kolejnych). Na YT znajdziecie nagrania z występów, a także podkłady “made in Poland” do śpiewania piosenek Wiktora Coja: https://www.youtube.com/channel/UCdJiRcE1rh_7aWvh41FWxfA. A dla tych, którzy chcą dłuższej i szczegółowej opowieści, już opowiadam 🙂 Najpierw słów parę o zespole KINO, którego Wiktor Coj był liderem i głównym autorem. Powstał w 1981 roku w Leningradzie. Brzmienie z nowej fali. Teksty o przekazie wolnościowym (najlepszy przykład - piosenka “Chcemy zmian!”) i pokojowym (np. “Ogłaszam mój dom strefą wolną od broni jądrowej”). W 1988 roku koncerty grali już na wielkich stadionach, zbierając tysiące fanów. W 1990 roku przestali grać, bo Wiktor Coj zginął w wypadku samochodowym. Po śmierci wokół jego postaci wytworzył się prawdziwy kult. W Moskwie zrobiono słynny mural pamięci Coja na Arbacie (tak zwana “ściana Coja”), do dziś odwiedzany przez fanów jego muzyki. Obecnie murale Coja są w dziesiątkach miast w krajach byłego ZSRR. A od września 2023 roku zaistniał pierwszy taki mural w Europie, i akurat w Toruniu (nie bez mojego udziału, ale o tym za chwilę). Projekt Coj po polsku przyszedł na świat w roku 2020, kiedy przetłumaczyłam, zaśpiewałam w swojej piwnicy pod gitarę i opublikowałam na YT parę utworów Wiktora Coja w języku polskim. Ale w głowie poczęłam ten projekt jeszcze w 2015, w pierwszych miesiącach mojego pobytu w Polsce. Pamiętam, jak jechałam pociągiem do Bydgoszczy, aby załatwić sprawy w Urzędzie Wojewódzkim, i słuchałam w drodze muzyki zespołu KINO. To właśnie ich piosenki - Wiktora Coja i grupy KINO - były dla mnie namiastką rodzimej kultury, czymś z "tam i wtedy", z życia sprzed emigracji. Jakoś automatycznie zaczęłam nucić te utwory po polsku. Po prostu byłam ciekawa, jak by to mogło brzmieć w tym języku. To było naturalne, przecie musiałam oswoić się z nowym językiem na wszystkich poziomach, aby móc tu się zadomowić, a nie pozostawać cały czas ciałem obcym. Chciałam porozumiewać się z ludźmi - całkiem dobrymi ludźmi, którzy mnie otaczali - na tematy ciekawsze niż codzienne zakupy. Kiedy poziom znajomości języka już pozwalał mi rozmawiać o swoich emocjach, przeżyciach czy na tematy filozoficzne, to jedyne, czego mi brakowało w komunikacji z Polakami i Polkami, to wspólne tło kulturowe, możliwość mówienia intertekstem, używania rozpoznawalnych cytatów z filmów i piosenek, odniesień do zjawisk kultury i historii. Więc aktywnie chodziłam na wydarzenia kulturalne, czytałam polskie książki, starałam się poznać polską kulturę (wciąż to robię). Jednocześnie docierało do mnie, że to nie powinno iść w jedną stronę, że mogę i chcę też dać się poznać Polsce od tej strony, pokazać coś wartościowego z kultury, w której dorastałam. Na początku 2021 roku zaczęłam szukać muzyków. Zespół był dla mnie także częścią terapii. Od 2015 roku cierpiałam na depresję, która w 2019 dopiero została zdiagnozowana. Tyle lat nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo mi brakowało realizacji w muzyce. Dosłownie kilka miesięcy przed przeprowadzką z Ukrainy założyłam tam zespół, zaczynaliśmy koncertować, było fajnie, obiecująco. Ale przez wojnę na Donbasie postanowiłam opuścić kraj. Więc tu zaczęłam wszystko od nowa. Kapelę, którą założyłam w Toruniu, nazwałam NAStalgia. Taka zabawa ze słowem “nostalgia” (tęsknota za ojczyzną) oraz moim imieniem, od którego u nas najbardziej upowszechnionym skrótem jest Nastia. Większość muzyków była polskiego pochodzenia, oprócz mnie grał z nami przez ponad rok jeszcze jeden Ukrainiec. Ostatecznie zweryfikował nam skład proces nagrania studyjnego albumu “Coj po polsku”. Proces ten trwał od lipca 2022 aż po marzec 2023. Okazało się, że nie wszystkim uczestnikom zależało na tym albumie tak bardzo, jak mi. Ale to wszystko wyszło na dobre. Z początkowego składu do dzisiaj jest z nami Igor Szeliga, gra na basie. Na płycie poza wokalem zagrałam na gitarze akustycznej, a na reszcie instrumentów zagrali sesyjnie muzycy od agencji artystycznej Shadow, która realizowała nagrania i produkowała płytę. Wtedy byli w projekcie NAStalgia gościnnie, a teraz już na stałe - robimy razem próby do koncertów. Na perkusji gra Filip Szanciło, na gitarze Paweł Głos, na klawiszach i saksofonie Filip Kołodziej. Dzięki nim uwolniłam się od gitary i mogę skupić się tylko na wokalu. Pierwszy koncert odbędzie się 8 grudnia 2023 w Chełmży w klubie CUMA. Chcemy zrobić chociaż kilka koncertów w różnych miejscowościach Polski, a najlepiej po jednym w każdym województwie. Bo przy publikowaniu na YT nagrań ze studia, sali prób i występów na żywo okazało się, że Wiktor Coj - a dzięki niemu i nasz projekt Coj po polsku - ma fanów w całej Polsce. I tu nie chodzi tylko o tych fanów, którzy przyjechali ze Wschodu, ale o autentycznych Polaków i Polki, którzy od wielu lat słuchają muzyki KINA i wielbią ten zespół. Na etapie nagrywania płyty wpadłam też na pomysł zrobienia muralu Coja. Najpierw znalazłam chętnego artystę. Okazał się nim muralista Andrzej Poprostu. Potem wspólnie szukaliśmy miejsca. Władze miejskie nie chciały nam w tym sprzyjać, przeszkadzał im papieros, który na projekcie Coj miał w ręku (Andrzej zainspirował się znaną piosenką “Paczka fajek”). Pomógł właściciel lokalu gastronomicznego “Planeta Lewobrzeże”, udostępnił nam boczną ścianę, widoczną z ulicy Łódzkiej. Po trzech próbach udało się także zdobyć dofinansowanie. W tym pomogła Fundacja Emic, od 2016 roku wspierająca osoby z doświadczeniem emigracji w procesie ich integracji w polskim społeczeństwie. Tak więc mural Coja razem z koncertem integracyjnym z udziałem lokalnych muzyków z różnych gatunków został wykonany w ramach projektu “Wspólne wartości”, dofinansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię z Funduszy EOG w ramach Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny. Ktoś powie: jak to tak - Ukrainka promuje twórczość artysty rosyjskiego pochodzenia? A mi się podoba przewrotność pomysłu, by przez twórczość radzieckiego zespołu wspierać Ukrainę w walce z rosyjską agresją, bo z dochodu ze sprzedaży albumu chcę kupić drony dla Kijowa. Poza tym Wiktor Coj był na pół Koreańczykiem, a w moich żyłach płynie krew co najmniej 7 narodowości 😉. Zdarza się, że ktoś mnie pyta, po co ja zajmuję się coverami, skoro piszę własne piosenki i mogłabym działać z nimi, i byłoby to nawet łatwiejsze, niż pchanie do przodu projektu tak niszowego i kontrowersyjnego w obecnej sytuacji międzynarodowej. Jednak sądzę, że sprawa jest warta i chcę ją doprowadzić do skutku. Poza tym, wiele się uczę na tym projekcie, dzięki czemu będę już to umiała, kiedy zacznę realizować własne utwory. Równolegle z końcowymi pracami przy projekcie Coj po polsku pracuję także nad piosenkami do autorskiego albumu pod roboczą nazwą “Nowe życie”. Nazwa ta nawiązuje zarówno do życia, zbudowanego od nowa w nowym kraju, jak i o duchowej przemianie, którą przeszłam w trakcie terapii depresji, odkrywając na nowo, kim jestem i co potrafię. Będzie w albumie także utwór, ważny nie tylko dla mnie osobiście, ale dla polskiego społeczeństwa, nie chcę na razie zdradzać tematu, jest bardzo ostry. Podsumowując: Posłuchajcie studyjnego albumu Coj po polsku, przyjdźcie na koncert NAStalgii, odwiedźcie Toruń, by na własne oczy zobaczyć pierwszy w Polsce mural Wiktora Coja. Linki do tego wszystkiego znajdziecie na początku publikacji. Dziękuję! Anastazja z Mariupola (Anastasiia Pugachova) - wokalistka, poetka, tłumaczka, piosenkarka, kreatorka projektu „Coj po polsku”, promującego w Polsce twórczość Wiktora Coja, wyróżniona przez Wysokie Obcasy Extra w gronie „50 śmiałych kobiet” roku 2022. Z wykształcenia magister filologii (języka i literatury) rosyjskiej. Wdowa poety, matka 7-letniej dziewczynki. Dyrygentka Chóru Mam w Toruniu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej strony, zgadzasz się na nasze Warunki użytkowania.