Śmigam sobie przez las w stronę mostu,a tu nagle wypada ta k...ska pijawa i łup...jeden cios i game over,bydle jest silne i mega podłe, mimo że posiadam egzoszkielet po O/C to takie mam odczucie jakbym śmigał w tureckim swetrze z lat 80 hurtem przywożonych że Stambułu.No więc po trzykrotnej szybkiej śmierci i ciężkim KO śmigam od magazynów wojsk.(tamte pijawki rozwalone przy wieży to miernoty okrutne) ku kordonowi,biorę RPG i zasuwam przez Agroprom z powrotem ku mostowi z myślą,że po drodze zmiotę z powierzchni ziemi drugą pijawę ze szkaradnym ryjem grasującą w okolicach bagien w drodze nad Jantar.Spotykam to bydlę jak stoi i charczy koło skały ...walę serię,potem drugą,trzecią...i nic,więc podchodzę bliżej zmieniam 4 magazynek 45-pociskowy a ten stwór jak nie ryknie, nie warknie...ja się patrzę a predator szarżuje w moją stronę...walę w ten głupi ryj cały magazynek,po czym po jednym sierpowym(bo przecież to bydlę prostymi bić nie umie) leżę znokautowany,Wczytałem save,ładuję RPG,podchodzę bliżej...tak na 50 m...mierzę,strzelam a bydle stoi ,głupio się uśmiecha i za 10 s. już leżę i wyliczony do 10 odpalam grę ponownie(podobnie bydlak nie reaguje na RPG w Czerwonym Lesie).Zwracam się z pytaniem,czy ktoś pokonał tego wieprza nieczystego bo owszem,można go ominąć ale po cóż iść na łatwiznę, a tak mi na ambicję wlazł że zarżnąć go mam niesamowitą ochotę?