Skocz do zawartości

Кристофер (Kpuc)

Zasłużony
  • Postów

    2327
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    75

Treść opublikowana przez Кристофер (Kpuc)

  1. Temat rozluźniający, panowie jakie lubicie piersi
  2. Źródło: Taktyka jabłka, obrócona przeciwko im, i bardzo dobrze.
  3. Google może świętować kolejny sukces. Przeglądarka firmy z Mountain View wyprzedziła w Wielkiej Brytanii Firefoksa. Czy ma szansę zdetronizować lidera?Informacje podane przez StatCounter pokazują trwającą od wielu miesięcy walkę pomiędzy Firefoksem a Chrome’em. Przeglądarka Google’a powoli, ale systematycznie zdobywała kolejnych użytkowników. W tym samym czasie liderzy – IE i Firefox – regularnie tracili na popularności. Choć pozycja IE na brytyjskim rynku jest na razie niezagrożona, to widać, jak wielki potencjał ma Chrome. Umiejętne połączenie dobrego produktu z agresywnym marketingiem okazuje się bardzo skuteczne. Zmniejszono: 90% z oryginalnej wielkości [ 800 x 500 ] - Kliknij, aby zobaczyć cały obrazek Zmniejszono: 90% z oryginalnej wielkości [ 800 x 500 ] - Kliknij, aby zobaczyć cały obrazek Zmniejszono: 81% z oryginalnej wielkości [ 880 x 550 ] - Kliknij, aby zobaczyć cały obrazek W sierpniu 2010 roku Firefoksa używało około 24 proc. internautów. Przeglądarka Google’a mogła pochwalić się udziałem w rynku na poziomie 12 proc. Wystarczył rok, by Chrome niemal podwoił swój udział. Przy tracącym kilka procent Firefoksie pozwoliło to na zajęcie przez Chrome’a drugiego miejsca. Obecnie różne wersje IE mają w sumie ponad 45,5 proc., Chrome – 22,12 proc. a Firefox 21.65. Jak wyniki z Wielkiej Brytanii mają się do preferencji polskich użytkowników? Niestety, nie sposób jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Dlaczego? Zmniejszono: 90% z oryginalnej wielkości [ 800 x 500 ] - Kliknij, aby zobaczyć cały obrazek Zmniejszono: 81% z oryginalnej wielkości [ 880 x 550 ] - Kliknij, aby zobaczyć cały obrazek Jak zauważył m.in. Jan Rybczyński, różne serwisy udostępniające dane na temat przeglądarek podają różne wyniki – dotyczą one nie tylko udziałów w rynku, ale nawet kolejności w rankingu. Zmniejszono: 81% z oryginalnej wielkości [ 880 x 550 ] - Kliknij, aby zobaczyć cały obrazek Przyznacie, że to zbyt duża rozbieżność, by można było tłumaczyć ją błędem statystycznym Mimo to tendencja jest wyraźna – przeglądarka Google’a systematycznie zdobywa coraz więcej zwolenników. Myślicie, że może w końcu stać się liderem? źródło: http://vbeta.pl
  4. W ostatnich testach prędkości najlepiej wypadał Chrome, ale miały one czysto teoretyczny charakter. Teraz wreszcie zbadano, jak szybko ładują się strony zwykłym użytkownikom najpopularniejszych przeglądarek.To nie jest kolejny laboratoryjny test. Compuware zbadał szybkość najpopularniejszych przeglądarek (w USA – co znaczy, że nie uwzględniono Opery) inaczej niż robiono to dotychczas. Zmierzono, w jakim tempie ładują się strony na komputerze zwykłego użytkownika, żyjącego w prawdziwym świecie i korzystającego z łącza szerokopasmowego. Dane zbierane przez miesiąc objęły 1,86 mld wyników dla ponad 200 stron WWW. Wynik badania nie jest niespodzianką. Wygrał Chrome 12 (wydanego kilka dni temu Chrome’a 13 test nie obejmuje), który ładuje stronę średnio przez 3,433 sekundy. Drugie miejsce zdobył Firefox 5, który, o dziwo, nie wypadł dużo gorzej. Załadowanie strony w przeglądarce Mozilli trwa średnio niecałe 4 sekundy. A w kolejnych wersjach ma zajmować jeszcze mniej czasu. Na szarym końcu znalazł się Internet Explorer i popularne w USA Safari. Załadowanie strony zajmuje najnowszym wersjom tych przeglądarek ponad 4 sekundy. Szczegółowe wyniki, również dla starszych wersji, możecie zobaczyć na wykresie. Czas ładowania strony jest tu oznaczony niebieskim kolorem: Zielony kolor z kolei pokazuje, która przeglądarka najlepiej potrafi oszukać użytkownika, sprawiając wrażenie, że strony ładują się szybciej niż faktycznie. Tu zdecydowanie przoduje Firefox 5 (2,18 sekundy), a Chrome 12 jest dopiero na drugim miejscu z wynikiem 2,374 sekundy.Oczywiście ten test nie mierzy wszystkiego. Nie dowiemy się z niego na przykład, która przeglądarka najszybciej ładuje JavaScript. Wciąż jednak jest to badanie ciekawe, bo pokazuje, jak to wszystko wygląda z punktu widzenia użytkownika. źródło: http://vbeta.pl
  5. 1 Wstępnie wczytuj dane wyszukiwania dynamicznego. Dostęp do Eksperymentów można uzyskać wpisują w pasku adresu about:flags. Pojawi się wówczas ostrzeżenie, wynikające z ciągle trwających prac rozwojowych oraz lista domyślnie wyłączonych, eksperymentalnych funkcji, które możesz włączyć samodzielnie.Funkcja wstępnego wczytywania danych, podobnie jak Instant Pages, ma za zadanie przyspieszyć otwieranie stron. Wstępne wczytywanie danych oznacza, że gdy wpiszemy w pasku adresu np. http://vbet, Chrome rozpocznie ładowanie w tle strony, odpowiadającej podpowiedzi, która rozwinie się pod omniboksem. 2 Przejście do istniejącej karty przy otwieraniu strony Jeśli podczas pracy z przeglądarką masz zazwyczaj otwartych wiele kart, może się zdarzyć, że otworzysz wielokrotnie tę samą stronę. Włączenie tej funkcji pozwala na uniknięcie takiej sytuacji. Po wpisaniu adresu otwartej strony, Chrome przekieruje Cię do odpowiedniej karty. 3 Karty boczne Funkcję tę z pewnością docenią posiadacze netbooków. Wyświetlanie paska kart z boku strony zamiast – jak dotychczas – na górze, pozwoli zyskać nieco więcej miejsca w pionie. Włączenie tej funkcji spowoduje, że w menu kontekstowym paska kart pojawi się opcja Użyj kart bocznych. 4 Nawigacja kompaktowa Kolejną funkcją, minimalizującą pionowy rozmiar interfejsu, jest Nawigacja kompaktowa. Po jej uruchomieniu w menu kontekstowym paska kart pojawi się opcja Ukryj pasek narzędzi. Kliknięcie jej spowoduje ukrycie m.in. omniboksa. Pasek kart znajdzie się bezpośrednio nad otwartą stroną. 5 Wiele profili Chcesz korzystać z dwóch skrzynek na Gmailu jednocześnie? Ta funkcja pozwala tworzyć i przełączać w zależności od potrzeb profile, dzięki którym korzystanie z sieciowych usług stanie się jeszcze prostsze. Wśród komentarzy dotyczących tej funkcji pojawiają się opinie, że jest to przymiarka do integracji Chrome’a z Google+. 6 Dodaj do menu kontekstowego karty opcję grupowania Funkcja, znana z konkurencyjnych przeglądarek, jest w aplikacji Google’a nadal w fazie testów. Docenisz ją zwłaszcza wówczas, gdy korzystasz jednocześnie z kilkunastu lub kilkudziesięciu stron. Niestety, podczas testów nie udało mi się zmusić mojego Chrome’a do poprawnego działania z tą funkcją. 7 Eksperymentalna strona Nowa karta Funkcja ta rozbudowuje możliwości, jakie pojawiają się po otworzeniu nowej karty. Użytkownik ma wówczas do dyspozycji m.in. listę ostatnio zamkniętych stron. 8 Kliknij, aby odtworzyć Ta przydatna funkcja uchroni Cię przed automatycznym odtwarzaniem treści obsługiwanych przez wtyczki. W praktyce oznacza to, że strona nie uruchomi np. reklamy flash bez Twojej zgody. Aby uruchomić animację trzeba kliknąć szare okno, widniejące w jej miejscu. Po włączeniu tej funkcji w Eksperymentach, odpowiednia opcja pojawi się w ustawieniach wtyczek. Aby wyłączyć automatyczne uruchamianie obiektów, należy w ustawieniach przeglądarki – chrome://settings – wybrać opcję Dla zaawansowanych, a następnie Ustawienia treści (na górze strony w sekcji Prywatność). 9 Kanwy 2D przyspieszane z użyciem procesora GPU Sprzętowe wsparcie dla renderowania grafiki w przeglądarce jest ciągle rozwijane. Obok pomyślnie wdrożonej funkcji Komponowanie przyspieszane z użyciem procesora GPU, znanej ze starszych wersji Chrome’a, warto włączyć również tę opcję. źródło: http://vbeta.pl
  6. Gmail offline już jest, ale tylko dla użytkowników Chrome. Standardowe HTML5 nie wystarczyło? Google obiecało, że do końca tego lata wprowadzi wersję offline swoich sztandarowych aplikacji webowych – Gmaila, Kalendarza i Dokumentów. Skończyły się letnie miesiące, a Google rzutem na taśmę zdołało w jakimś stopniu dopełnić obietnicy. Czy działanie w pośpiechu nie odbiło się jednak na jakości implementacji offline'owego magazynu danych w przeglądarce? Analitycy branży podkreślali to wielokrotnie – nie ma mowy o sukcesie Google Chrome OS-a i Chromebooków, jeśli pakiet aplikacji z Mountain View nie będzie pozwalał na pracę offline. Nikt nie może zagwarantować stuprocentowej dostępności Sieci nawet w warunkach stacjonarnej pracy, a co dopiero, jeśli użytkownik Chromebooka jest w drodze. Google tymczasem, po wycofaniu ze swoich aplikacji obsługi mechanizmu Gears, dającego całkiem duże możliwości pracy offline z aplikacjami webowymi (na tyle duże, że skorzystały z niego też inne firmy, oferujące konkurencyjne aplikacje – m.in. Zoho), nie udostępniło użytkownikom niczego w zamian. Technologie pod zbiorczą nazwą HTML5 były jeszcze zbyt niedojrzałe. Wychodzi teraz na to, że lokalny storage wciąż jest niezbyt dojrzały. Google udostępniło bowiem właśnie offline'ową wersję Gmaila, ale działa ona wyłącznie w Google Chrome. „Lokalny” Gmail wykorzystuje kod z wersji aplikacji dla tabletów i jest instalowany w przeglądarce ze sklepu Chrome Web Store. Gmail Offline dla Google Chrome. Rzeczniczka Google'a wyjaśnia, że choć offline'owy klient korzysta faktycznie ze standardów HTML5, takich jak AppCache, LocalStorage czy FileSystem API, to jednocześnie wykorzystuje dostępne na razie tylko w Chrome mechanizmy synchronizacji danych, takie jak np. background pages. „Potrzebowaliśmy połączenia zaawansowanych możliwości HTML5 i sposobów na sytuacje nie objęte jeszcze istniejącymi standardami (…) spodziewamy się, że na dłuższą metę inne przeglądarki też będą obsługiwały te możliwości i będziemy starali się udostępnić także dla nich nasze aplikacje w trybie offline”. Nie wiadomo, czy te technologie trafią do W3C jako propozycje standardów, czy też Google będzie bezpośrednio naciskało na producentów browserów. Rzeczniczka wspomniała o „bliskiej współpracy z twórcami WebKitu” – więc można podejrzewać, że ten popularny engine jako pierwszy zostanie wzbogacony o możliwości dołożone do Chrome'a. Pozostałe komponenty Google Apps – Kalendarz i Dokumenty, uzyskają wersje offline już w przyszłym tygodniu, Podobnie jak i z Gmailem, będą działały tylko w Chrome. Co więcej, offline'owe Dokumenty będą pozwalały tylko na przeglądanie plików, nie na ich edycję – to zostanie wprowadzone „później”. Coraz wyraźniej widzimy, że Google, mimo że działa pod sztandarami otwartych standardów, po prostu kształtuje WWW według swojej wizji, nie oglądając się na resztę świata. Za kilka lat możemy doczekać się podziału na Chrome i resztę świata, w którym przeglądarka Google'a będzie głównie służyła jako platforma uruchomieniowa dla rozmaitych narzędzi czy gier (pisanych nie tylko w JavaScripcie/HTML5, ale też np. w C/C++ dla NativeClienta), a użytkownicy Firefoksa czy Opery, przywiązani do oficjalnych standardów, będą musieli się wobec nich obchodzić smakiem. Co by nie mówić, wychodzi na to, że Flash był i jest bardziej multiplatformowy, niż technologie HTML5. Offline'owy Gmail dostępny jest Tutaj źródło: theregister.co.uk, gigaom.com i TI.org
  7. Szyfrowane połączenia w Sieci? Z tym już oficjalnie koniec. Na razie w Pakistanie. Jak miłośnicy cenzury i nadzoru dobrze wiedzą, anonimowość i nieuchwytność w Sieci prowadzą do samych złych rzeczy, rozpasania i bezhołowia. Oczywiste jest to, że osoby mające czyste sumienie nie muszą się niczego obawiać ze strony władz – inwigilacja i kontrola pozwoli zaś wyłapać przestępców i degeneratów, wykorzystujących Internet do komunikowania się z sobie podobnymi. Działając w tym właśnie duchu, władze w Islamabadzie nakazały wszystkim dostawcom Internetu z tego kraju, aby zablokowały wszelkie formy szyfrowanej komunikacji, której nie da się łatwo podsłuchiwać. Pakistański Urząd Telekomunikacyjny w oficjalnym komunikacie do krajowych ISP przypomina: „W zgodzie z Regulacjami Nadzoru Międzynarodowej Komunikacji Telefonicznej z 2010 roku i w imię bezpieczeństwa narodowego, Urząd zakazał wykorzystywania wszelkich mechanizmów ukrywających komunikację w stopniu uniemożliwiającym jej nadzór, w tym szyfrowanych wirtualnych sieci prywatnych (EVPN) (…) Zauważono, że wspomniana dyrektywa nie jest przestrzegana co do jej litery i ducha, a EVPN są intensywnie wykorzystywane w sieciach licencjobiorców”. Oficjalnie powodem zakazu szyfrowanej komunikacji ma być jej wykorzystywanie przez islamską opozycję. Jednak władze nie dysponują środkami pozwalającymi na selektywne wykluczenie dostępu do wspomnianych narzędzi informatycznych, więc pozostaje im jedynie zablokowanie wirtualnych sieci prywatnych na terenie całego kraju. ISP, którzy uchylą się od wdrożenia zakazu, mogą stracić licencję. Władze w Islamabadzie nie przedstawiły listy środków, za pomocą których blokada miałaby zostać wprowadzona. Czy taka stworzenie takiej listy byłoby w ogóle możliwe? Oprócz VPN-ów dyrektywa zakazuje stosowania także takich narzędzi jak Tor czy I2P, nie mówiąc już o zwykłej e-bankowości, wykorzystującej szyfrowanie po SSL. Władze największego amerykańskiego sojusznika w tym regionie świata znane są jednak z tego, że aby zabić komara, wytaczają armaty. Ostatnio np. do listy zakazanych w tym kraju serwisów internetowych, do których blokowania zobowiązani są dostawcy Sieci, dołączył magazyn „Rolling Stone”. Powodem było opublikowanie na łamach serwisu blogowego wpisu Matta Taibbiego, w którym znalazła się krytyka pakistańskiej armii, wydającej znaczną część swojego budżetu na utrzymanie gotowości bojowej do wojny z Indiami, choć – zdaniem cytowanego przez Taibbiego autora z New York Timesa – część tego budżetu powinna pójść na walkę z islamskimi powstańcami. Jako jednak, że ISP nie były w stanie zablokować dostępu do wskazanych adresów w obrębie danych witryn, zablokowano po prostu całą domenę. Czy tego typu działania mogłyby zainspirować władze innych krajów? Ostatecznie Polacy też korzystają z VPN-ów – i można podejrzewać, że w ten sposób uzyskują dostęp do treści, które zdaniem władz są niedopuszczalne. Całkowity zakaz szyfrowanej komunikacji pozwoliłby wreszcie na zrealizowanie w Sieci idei Panoptikonu Jeremy'ego Benthama – idealnego więzienia, w którym osadzeni znajdowaliby się pod permanentą obserwacją strażników. źródło: tribune.com.pk
  8. Nokaut.tv - cenowe uderzenie, to nowy projekt jednego z liderów polskiego e-commerce - Grupy Nokaut. Program o charakterze edukacyjno-rozrywkowym udowadnia, że dzięki zakupom online możemy zaoszczędzić czas i pieniądze, korzystając przy tym z szerokiego wyboru produktów oferowanych przez tysiące sklepów internetowych. W roli prowadzącego zobaczymy znanego z programu MaturaToBzdura.tv Kubę Jankowskiego. Nokaut.tv to program, który w nietypowy sposób przekonuje internautów, że opłaca się kupować w Internecie. Co tydzień emitowany jest nowy odcinek, w którym prowadzący Kuba Jankowski przeprowadza konkurs zarówno dla uczestników programu, jak i widzów, w którym wygrać można atrakcyjne nagrody fundowane przez porównywarkę ofert Nokaut.pl. W programie nokaut.tv można sprawdzić swoją wiedzę na temat popularnych na rynku produktów, a także dowiedzieć się o nowoczesnych sposobach robienia zakupów online - np. poprzez wykorzystanie aplikacji czytnika kodów w telefonach komórkowych. Nokaut.tv można oglądać w Internecie na stronie www.nokaut.tv, na Facebooku na fanpage'u nokaut.TV oraz w kanale nokautTV na Youtube. Emisja nowego odcinka odbywa się w każdą środę o godzinie 10.00. Pierwszy odcinek programu można obejrzeć tutaj. "Edukacja przez rozrywkę" - tak o nowym programie mówi Tomasz Maj, e-commerce Director Grupy Nokaut S.A. - właściciela projektu. "W luźnej i zabawnej formie pragniemy pokazać internautom korzyści płynące z porównywania ofert oraz robienia zakupów w Internecie" - tłumaczy Maj. Koncept programu, realizacja wideo oraz buzz marketing to dzieło ekipy programu MaturaToBzdura.tv. Za prowadzeniem projektu odpowiada grupa kreatywna serwisu Nokaut.pl. Emisja programu poprzedzona była sześcioma viralami które dotychczas obejrzało ponad 40 tysięcy osób. źródło: internet Pierwszy odcinek:
  9. Białoruś banuje przeglądanie wszystkich zagranicznych stron internetowych. Obywatele USA martwią się implikacjami jakie niesie ustawa SOPA, a mały śródlądowy kraj na obrzeżach Europy pokazuje, jak bardzo źle może się stać. Określany przez USA jako "przyczółek tyranii", Białoruś z pewnością pokazuje, że zasługuje na to miano. W ten piątek, przeglądanie zagranicznych stron internetowych będzie zagrożone karą grzywny, z dostawcami usług internetowych biorących odpowiedzialność za akcje podejmowane przez użytkowników. Źródło: http://torrentfreak.com/belarus-bans-brows...Torrentfreak%29
  10. Internet mógł powstać w latach 70., a jego twórcami mogli być... Polacy. Historię wynalazku mogącego zmienić świat opisuje Rzeczpospolita. Wszystko zaczęło się od prac nad systemem PESEL. Jego autorami byli dwaj pułkownicy SB, którzy do współpracy ściągnęli najlepszych polskich informatyków. Stworzyli oni system ewidencji ludności oraz sieć do transmisji danych, która składała się z czegoś w rodzaju elektrycznych maszyn do pisania, monitorów, modemów oraz teleksów. Jeden z informatyków, którzy pracował nad systemem mówi Rzeczpospolitej: Wpisując na dowolnej zdalnej końcówce nazwę programu (nazywał się PREZES), można było w dowolnym miejscu na świecie sterować całym centrum, ładować programy, drukować zawartość systemu operacyjnego, wszystkie kluczowe dane i rejestry, a także podglądać, co aktualnie robi dowolna stacja gdzieś w Polsce. Było to więc coś, co nie istniało nigdzie na świecie. Co więcej całość opierała się na odpornym na zakłócenia systemie szyfrowania danych. Już przed rokiem 1980 mieliśmy coś, co mogło się stać Internetem: oprogramowanie łączące w sieć komputery różnych firm z różnym oprogramowaniem poprzez zdalną sieć teletransmisji. Mieliśmy nawet oprogramowanie pozwalające sterować całym systemem, wszystkimi komputerami w centrum z dowolnego miejsca na świecie. Niechęć idiotów partyjnych pogrzebała wszystkie te plany - dodaje wspomniany informatyk. Ze szczegółami fascynującej historii i zmarnowanej szansy można zapoznać się na stronach Rzeczpospolitej. Autor: Mariusz Błoński Źródło: Rzeczpospolita
  11. Brak zrozumienia współczesnego internetu oraz zlekceważenie jego oddolnej siły dały się we znaki politykom na całym świecie. W Polsce największy kryzys PRowy rządu Donalda Tuska przyszedł zapewne z najmniej oczekiwanej przez niego strony – nie ze strony działań przeciwników politycznych, nie ze strony medialnych intryg, ani nawet ze strony zawsze obecnego ryzyka łasych na pokusy świata urzędników, tylko ze strony użytkowników internetu, którzy wyszli na ulicę w proteście przeciwko ACTA. Podobnie było wcześniej w USA, gdzie protestowano przeciwko SOPA, czy w innych krajach europejskich, przez które przelała się krytyka w stosunku do propozycji zaostrzenia prawa obowiązującego w sieci. SOPA i ACTA w takiej formie, jakie były procedowane już chyba bezpowrotnie przepadły. To wielki sukces protestujących. Teraz czas na kolejny ruch ze strony użytkowników sieci, którego politycy pewnie się nie spodziewają – napisania własnego prawa regulującego działanie internetu. Użytkownicy popularnego serwisu społecznościowego Reddit, w którym dzieli się ciekawymi znaleziskami w sieci (taki zachodni Wykop) piszą właśnie propozycję aktu prawnego, którego nazwali Free Internet Act (FIA), co w tłumaczeniu na polski brzmiałoby chyba Prawo wolnego internetu. Spontaniczna i piękna to inicjatywa, i choć raczej szans na to, że FIA wejdzie w życie nie ma, to jednak może prowadzić do czegoś poważnego. Inicjatywa napisania własnego aktu prawnego wyszła od austriackiego użytkownika Reddit o nicku RoyalWithChees22 (piękny nick…). Szybko została podchwycona przez innych użytkowników serwisu, którzy dynamicznie rozpoczęli pracę nad aktem. Powołano specjalne grupy moderatorskie i na czele jednej z nich stanął RoyalWithCheese22. Szybko powstał też zalążek pierwszej wersji aktu prawnego wrzucony na Reddit przez innego aktywistę – Downing_Street_Cat (również świetny nick). Szybka lektura tej inicjatywy legislacyjnej pozwala zrozumieć, że ma być to coś na kształt międzynarodowego porozumienia odnoszącego się do podstawowych aktów definiujących prawa człowieka (między innymi do Deklaracji Praw Człowieka) i walczącego z internetową cenzurą. Widać, że jest to bardzo ogólny akt, który należy traktować bardziej jako wstęp do szczegółowych dalszych uzgodnień. Czyta się go nieco jako manifest protestujący przeciwko propozycjom cenzurowania sieci. Liderzy akcji w rozmowie z Mashable podkreślają, że to projekt o charakterze „open-source”: każdy może się dołączyć i proponować dalsze zapisy. W ten sposób jest szansa na to, że projekt może stać się globalnym fenomenem. A nawet jeśli nie będzie, to jednego możemy być pewni – jeśli dziś miałaby wybuchnąć jakaś współczesna Wiosna Ludów, to z pewnością jej genezy należałoby szukać w internecie. Źródło: http://www.spidersweb.pl/2012/02/uzytkownicy-reddit-pisza-wlasne-prawo-w-kontrze-do-acta-i-sopa-swiat-podchwyci.html
  12. Uzbieraj z 1000zł i dopiero kupuj, płytę z procesorem i ramem, podłączysz dysk z della i masz PC kartę graficzną kupisz na koniec. Nie ma sensu kupować płyty by leżała miecha ponieważ będzie tracić na wartości. Po tych 3 miechach może się sporo zmienić.
  13. Zobacz sobie ten temat http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1776837.html
  14. Kombinujesz jak koń po górę z tym swoim Dellem, ja wiem, wiem, że miłość do Della jest silna ale nie szkoda kasy ? Kompatybilne procesory z twoim chipsetem http://ark.intel.com/pl/products/chipsets/5341 Wymiana procesora może wiązać się z zwiększonym zapotrzebowaniem na moc, tak wiec pewnie trzeba będzie wymienić zasilacz. Będzie trzeba też prawdopodobnie zaktualizować bios na płycie głównej.
  15. To już od niego zależy. Vista to MÓŁ! I będzie mulił tego laptopa. Ja zainwestowałem w Siódemkę i nie zamienił bym się z powrotem na viste. Na skróty mały programik http://pececik.blogs...indows-jak.html
  16. >Panel sterowaniaWszystkie elementy Panelu sterowaniaSystem< A to jedna z możliwości wyjęcia klucza z systemu: http://www.dagondesi...t-key-recovery/ Skoro nalepka jest tak uszkodzona aż aż nie do odczytania, to tak jak byś jej nie maił. Jeżeli coś idzie odczytać. Wpisz cokolwiek z tej nalepki, pewnie taki klucz lata po sieci a jak nie to poszukaj pierwszego lepszego forum i zobacz inny, jeżeli nie masz systemu w wersji OEM to są spore szanse ze będzie działał. A jak nie to mogę tobie odsprzedać swoją viste :P
  17. Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/swiat/anonymous-szykuja-wielka-akcje-zablokuja-caly-inte,1,5032222,wiadomosc.html
  18. Yyyy, hasła czy Klucza ? Hasło w 95% da się zresetować, wystarczy odpowiednia wiedza :) Klucz jak mniemam, wystarczy spisać z karty PC lub rejestru.
  19. Nie ma baru, wysypisko i kordon wymieniłem. ** Tak, właśnie, escape to kordon.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej strony, zgadzasz się na nasze Warunki użytkowania.