Jump to content

Czyste Niebo a Piknik na skraju drogi


Recommended Posts

Na wstępie powiem , że jestem fanem twórczości A.i B. Strugackich. Do zakupu Cienia Czernobyla i Czystego Nieba skłoniła mnie oczywiście ich książka ( jeśli ktoś nie czytał to gorąco polecam) o powyższym tytule.Uważam , że obie gry doskonale uzupełniają audiowizualnie klimat i treść książki . Jestem ciekawy czy podzielacie moją opinię , że autorzy gier wyszli obronną ręką z egranizacji Pikniku .Oczywiście przymykam oczy na bugi czy parę wpadek fabularnych - choćby zakończenie Czystego Nieba.

Link to comment
Share on other sites

Tak, masz rację. Ale IMO, książka i gra nie mają ze sobą wiele wspólnego, prócz Zony i oczywiście nazwy. Słowo S.T.A.L.K.E.R. to skrót powstały ze słów: Scavenger (Padlinożerca), Trespasser (Intruz), Adventurer (Wędrowiec), Loner (Samotnik), Killer (Zabójca), Explorer (Badacz) oraz Robber (Rabuś). (Wikipedia). Oczywiście mogę się mylić, więc nie bić ;-)

Link to comment
Share on other sites

Tak, gra i książka wielokrotnie się rozmijają, ale też mają parę rzeczy wspólnych.Na przykład taki "owak" (artefakt), jest romnażającą się przez podział baterią, używaną w książce do zasilania samochodu -ciekawe co by zrobili naprawdę producenci paliw- a w grze, bateria służy do podnoszenia stanu energii ciała.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Szczerze mowiac to maja rownie malo wspolnego. W stalkerze jest mowa o czarnobylu w ksiazce o ile dobrze pamietam bylo kilka "stref" i nie bylo frakcji, nawalania do mutantow itp. Sa stalkerzy ktorzy zbieraja artefakty, wojsko, ktore ich gania i "legalni zbieracze" czyli naukowcy. Ksiazka ma swietny klimat czego o grach nie da sie niestety powiedziec a szkoda. Polecam przeczytac kazdemu kto gral w stalkera i zobaczyc jak naprawde powinna wygladac ta gra.

Link to comment
Share on other sites

Ksiazka ma swietny klimat czego o grach nie da sie niestety powiedziec a szkoda.

Przepraszam, że się zapytam, ale grałeś w któregoś stalkera, że tak mówisz? Klimat, to rzecz, której żadnemu ze stalkerów odmówić nie można. A Ty wyskakujesz z tekstem, że są bez klimatu :-)

Link to comment
Share on other sites

Twórcy gry musieli jakoś nawiązać do współczesności , aby gra lepiej się sprzedała . Stąd Czarnobyl.W książce tak naprawdę to chodziło tu o zwykły przystanek kosmitów, którzy nabrudzili, jak my ludzie, na pikniku . Rozlana cola ,resztki kanapek, to dla takiej mrówki artefakty jak się patrzy. Strugaccy pisząc książkę nie mieli zielonego pojęcia , że będzie takie skażenie w ZSRR. Dla nich to była przenośnia , czysta fantastyka, zastanowienie się nad pozycją ludzi w Kosmosie.Może wśród Kosmosu jesteśmy takimi mrówkami , na które nikt nie zwraca uwagi.A jedno z zakończeń Cienia bezpośrednio nawiązuje do zakończenia książki: Szczęście dla wszystkich.Dlatego jeszcze raz powtórzę , moim zdaniem, obie gry są świetnym uzupełnieniem książki, właśnie klimatem, ale nie przenoszeniem treści .

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

czy obrona mostu -spróbujcie nocą- polecam.

Walczyłem w nocy tam i jakoś nie było aż tak super. Lepiej niż za dnia, ale noc w CS jest stanowczo za jasna.

Co od książki, to kupiłem ją niedawno i zamierzam ją przeczytać przez święta jak będę miał trochę czasu - cińkie to :mrgreen: myslałem, że jest grubsza.

Link to comment
Share on other sites

Może uda Ci się przeczytać szybciej , bardzo jestem ciekawy, Twojego zdania.Ja żałuję , że twórcy gry nie skorzystali w pełni z pomysłu Strugackich.Oparli się o motyw Czernobyla, a to moim zdaniem gorszy wybór. Dlatego Czyste Niebo to poprzednik Cienia, a tak mogłaby być normalna kontynuacja.

Link to comment
Share on other sites

Tyle że nie powstała gra oparta na tej Katastrofie, a takich o Obcych, to są krocie. Jednak mimo wszystko wykorzystywanie tematu Czarnobyla, dla osób, które nie potrafią oddzielić prawdy od fikcji, zaraz zaczną pleść głupstwa, jakie to życie w Zonie musi być przyjemne, to problem. Jednak, jest to podobne, do tematów Wojen, tyle że tam jest więcej ofiar, a jakoś nikt nie mówi ani słowa...

Link to comment
Share on other sites

Książka nie mówi ani słowa o Obcych , tylko o Zonie, Stalkerach i wyborach moralnych. Jednocześnie jest świetnie napisana, wartka akcja, dlatego czyta się jednym tchem i rzeczywiście za krótka-Albert 115-.Tu się dopiero czuje niedosyt. edycja: chcę dodać, że nie ma tu bezpośredniego kontaktu z obcymi, tylko z pozostałościami po nich

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

No i przecież zona powstała w skutek lądowania jakichś panów z kosmosu, co przez jednego z bohaterów zostało przyrównane do pikniku pod lasem, jaki się zdarza urządzić ludziom. Ludzie też zostawiają po sobie różne przedmioty, np zasmarkane chusteczki albo plamy oleju silnikowego. I stąd właśnie porównanie - przylecieli se obcy, nawet nie zauważyli nas, ludzi, nażarli się, napili, naśmiecili i polecieli. A książka swoją droga rewelacyjna :lol:

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.