Skocz do zawartości

vranorvs

Weteran
  • Postów

    292
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    8

Odpowiedzi opublikowane przez vranorvs

  1. Kurcze, pytanie ciekawe a odpowiedź wcale nie jest prosta. "Chomiki" w zamkniętych przestrzeniach potrafią namotać. W Zewie w konkretnych lokacjach mam na nie już sposoby. Nie mniej jak otoczą bywa kiepsko. Pijawki to twór niesamowity połączenie wizji Lovecrafta z Predatorem :P To że mogą być niewidoczne dodaje im sporo. hmm. Z pewnością nie ślepe psy. One i wystraszyć się potrafią i uciekać. Nie umiem się jednak zdecydować. Wiele czynników ma wpływ. Liczy się jaki mutant ale i gdzie. Na otwartej przestrzeni wystarczy większy kamień i pijawka może sobie biegać i czekać na wyrok. Nie mogę się zdecydować. Akcja z Bauerami kiedy broń z rąk wylatuje a ruszyć się nie można też nie kiepska. Z pewnością mogę stwierdzić jedno: Jeśli spotkanie z jakimkolwiek mutantem nie ma wpływu na twoje tętno to oznacz że albo jesteś chory albo znudzony albo powinieneś wreszcie zwiększyć poziom trudności. ;-) BTW: Panowie widział ktoś z Was kota. Grałem z modem który miał zawierać kota i nigdy paskudy na oczy nie widziałem :(

  2. @vranorvs za pierwszy link masz plusika ! To lubię ! Daruj sobie nagie piersi,to może być źle odczytane.Jest dobrze i tak niech pozostanie :biggrin: :thumbsup:

    Niechaj będzie. Proszę jednak o zrozumienie. Nie czuję się jeszcze u Was jak u siebie to też zapytuję. Nie wiem jakie granice. I wierzcie mi nie jestem jakimś pornofanem. Cenię sztukę a nie byle goliznę.

    Pozostałe fotki pozwolę sobie posłać @Pacjentowi. Najwyżej mnie obije. ;-)

    EDIT: To nikogo nie zabije choć zupełnie formą odbiegnie od całości:

    http://img811.imageshack.us/img811/234/vrgls1.jpg

  3. Widzę że golizny troszkę, a i w klimat Stalker się udajemy. Więc, żeby strona nie wczytywała się dłużej wstawiam linki:

    http://img22.imagesh.../962/vrgls2.jpg

    http://img37.imagesh...9779/vrgls3.jpg

    http://img685.images...8494/vrgls4.jpg

    http://img201.images.../306/vrgls9.png

    Nie wiem jak podchodzi się do nagich piersi tutaj, na tym forum. Jeśli można to bym coś dodał.

    EDIT: wycinka jednego "nie".

    • Dodatnia 1
  4. Groby odwiedzam choć najczęściej albo przed świętem albo po nim. Nie lubię tłumów ani tym bardziej stad nie umiejących się zachować chamów. Niestety w mojej ocenie zbyt wielu ludzi nie potrafi zamknąć na kilka minut buzi. Lubię chwile poświęcone zmarłym spędzić w ciszy, kontemplacji. Dodajmy że od kilku lat zaczyna panować kolejna dzicz. "Dyniowa" moda zatruwa i Polskę. Tak tu już jest. Chcesz zniszczyć naród odbierz mu tradycję to jedna z części tożsamości narodowej.

    • Dodatnia 3
  5. Pamiętaj o tym, że jest także jeden naród który mówi że Polacy zamiast im pomagać to Polacy ich mordowali.... Oczywiście jest wielu ludzi z tego kraju którzy mówią że Polacy im pomagali ale cóż. Jeśli my nie będziemy z takim czymś walczyć to nasi wnukowie będą się uczyć tego że zła Polska na swoim terenie miała polskie obozy zagłady, oraz że napadła na niewinne i pełne miłości Niemcy a Miłujący innych Rosjanie ruszyli Niemcom z odsieczą.

    Chyba odrobinę generalizujesz. W mojej ocenie to nie cały naród, a pewne środowiska. Tak się składa że wielu autorów tegoż narodu, opisywało we wspomnieniach negatywne postępowanie swoich ziomków jak i pozytywną rolę Polaków. Jest moc prac na ten temat. Problem w tym że niewiele z nich zostało przetłumaczonych na język polski, albo kiedy są tłumaczone to wydaje je się w sposób na tyle okrojony że z pozostałości jedyne co da się wyczytać to zło Polaków. Sądzę też że ilość drzewek zasadzonych dla Polaków w Jad Vashem nie powinno pozostawiać złudzeń. Na koniec chciałbym przypomnieć, że w żadnym kraju za jakąkolwiek pomoc narodowi o którym piszecie nie było kar tak dotkliwych i surowych jak w Polsce. To jeden z jakże drobnych szczegółów które tak dziwnie chętnie umykają antypolskim paszkwilantom.
  6. Facet od lat pracował w prosektorium. Pewnego dnia przywieźli mu "pacjenta". Rozebrał go, patrzy a gość był wyposażony w tak olbrzymiego penisa że długo nie mógł wyjść z szoku. Chyba ze 30 cm. Pomyślał. Wziął linijkę i postanowił się upewnić. Zmierzył i wyszło że penis ma długość 32,5 cm. Opowiem o tym żonie jak wrócę do domu. Powiedział sam do siebie. Jednak po namyśle uznał, że przecież żona i tak mu nie uwierzy. Postanowił więc, że utnie członek, zabierze ze sobą i pokaże go żonie. Wraca do domu i już przy wejściu krzyczy wymachując przyniesionym prąciem: -Mariolka! Choć, zobacz w, życiu czegoś takiego nie widziałaś! Żona spojrzała i zasłaniając usta dłonią cichutko wyszeptała: -Mój Boże, Marian nie żyje.

  7. Ja tam nie czuję urazy do mieszkańców innych regionów ale też nie mam świadomości, żebym sobie 'gotował' jakiś los... Urazy prowincji do metropolii zawsze były i będą, chociażby dlatego, że wieś jest mała, a stolica duża, i że wyobrażenia o życiu w stolicy tysiąckrotnie przewyższają rzeczywistość. A jak u nas ktoś ma lepiej (chociażby pozornie), to trzeba go dla zasady zgnoić. Nie sądzę, żeby mieszkańcy Warszawy krążyli po Polsce i starali się rozwścieczyć mieszkańców małych miejscowości. Po prostu jedną z narodowych cech polaków jest bezinteresowna zawiść i nietolerancja wobec tych, którzy są obcy. Bez urazy dla nie-mieszkańców Warszawy...

    Ale generalnie sam nie spotkałem się z objawami wrogości. Być może nie byłem w takich miejscach...

    Ładnie to wszystko ująłeś. Taki los sobie zgotowaliśmy że się w Warszawie urodziliśmy. Jak żyję nigdy nikogo nie prześladowałem za pochodzenie ze wsi czy innego niż Warszawa miasta. Powiem więcej. Mam znajomych w całym kraju i dobrze wiedzą że są dla mnie Ziomkami i nie patrzę na bzdety pokroju gdzie się kto urodził czy mieszka. Więc wyraźnie widać że problem nie tkwi we mnie.

    Rzeszów wsią nie jest i nie nalezy do "małych" miasteczek a tym bardziej prowincji.Ale w naturze "warszawki" jest nazywaniem prowincją wszystkiego co wokół niej.Bywam często w "warszawce" służbowo jak i wielu Polskich miastach i nigdzie,powtarzam nigdzie nie spotkałem sie z takim chamstwem i arogancją na drodzie jak w "warszawce".Jeśli masz inne tablice niż te zaczynające się od W to jestes "głąb" i trzeba cie strąbić i naubliżać bo tylko "warszawka" umie jeździć najlepiej i najinteligentniej. :nuke: Tyle na ten temat.Nie generalizuję i to ogólna ocena,moja jak i tysięcy polskich kierowców.To tyle.

    To ciekawe co piszesz zważywszy na fakt że ponad połowa (wg. wielu szacunków o wiele więcej) mieszkańców Warszawy właśnie ze wsi i małych miasteczek pochodzi. Część z nich szybko zapomina że nie są miejscowi i głośno krzyczą o tym że są warszawiakami. Pomieszkają zmienią "blachy". Najczęściej takie indywidua robią nam obciach w całej Polsce i nie tylko. Ocena kierowcy po "blachach" to kolejne ciekawe zjawisko szczególnie kiedy pomyślę o tym że mój ojciec jeździ obecnie na łodzkich. :) Warto też dodać że jazda po wiejskiej drodze to odrobinę coś innego niż jazda po dużym mieście, gdzie moc potworów typu tramwaje a skrzyżowania to już lepiej nie wspominać. Nawet jak człowiek przyjedzie z innego miasta do innego mogą być problemy. Nauczysz się w Warszawie a w Łodzi czy Krakowie już jednak inaczej niźli u siebie.

    Widzę do tego że sam cierpisz jakiś problem w stosunku do nas ochoczo wyskakując z tekstem typu "warszawka". Wyraźnie z pomiędzy twoich tekstów da się wyczuć dozę co najmniej niechęci. Jednak to Twój problem.

    Jako warszawiak z dziada-pradziada powiem Ci tyle: Nie byłem wychowywany na warszawiaka, bo coś takiego nie istnieje. W moim domu nikt a i żaden ze znanych mi przodków nigdy nie twierdził że warszawiak jest pod jakimkolwiek względem lepszy czy gorszy od mieszkańców innych rejonów Polski. Za to osobiście wiele razy spotkałem się z niechęcią i wręcz agresją tylko z tego tytułu że urodziłem się i mieszkam w Warszawie. Więc, kiedy próby rozmowy czy pojednawczego browarka nie pomagają to pomimo że nec Hercules contra prules (jak to nie u siebie bywa) trzeba sobie radzić inaczej. A wychodzę z założenia że "morda nie szklanka" i nikomu poniewierać się nie dam.

    Udanego popołudnia Panowie.

  8. Warto dodać iż B. Project był swoistym prekursorem. Kiedyś filmów kręconych w ten sposób nie było. Teraz jako że forma się sprawdziła i przyjęła powstało masę naśladowców. I lepszych i gorszych. Ogólnie zaś martwi (przynajmniej mnie) że towarzystwu wzajemnej adoracji z "holiłód" brak nowych pomysłów a świeżej krwi z zewnątrz do korytka dopuścić nie chcą. Dzięki temu mamy masę odgrzewanych kotletów, najczęściej dziadowskich. Co się tyczy wszelkich gatunków filmowych z tymi najbardziej popularnymi na czele. Zaczyna się za to na tapetę wrzucać temat poprawności politycznej i równości wszelakiej. I tak, czytamy o pomysłach na nakręcenie X-menów gdzie jeden z bohaterów jest transseksualistą inny homoseksualistą, o czarnym Spider-Manie i podobnych durnotach. Ręce opadają choć nie tylko.

  9. Nie jest źle - można się przyzwyczaić. Ale teraz już mi się mniej chce. A w Stalowej 4 razy zmieniałem mieszkanie przez 10 lat. I też mnie ziębi na przeprowadzkę.

    Jeśli czegoś w życiu szczerze zawsze nienawidziłem to właśnie przeprowadzek. Mieszkałem w wielu miejscach, w różnych miastach i miasteczkach. Jedno się sprawdza niemal wszędzie: Miejscowi nienawidzą Warszawiaków. Jak poznają człowieka i zaakceptują to jest dobrze ale prawie zawsze jakaś bariera i uprzedzenia są. :( Oczywiście to nie to powoduje moją nienawiść. Lubię stacjonarne życie i przywiązałem się do miejsca w którym się urodziłem i żyję do dziś. A i mnie wyprowadzka czeka w obrębie Warszawy ale i tak będzie ból. :( te wszystkie klamoty, przenoszenie, instalowanie się i "aklimatyzacja". Ech!
  10. Dziękuję Ci kobal za podpowiedzi. :)

    Więc tak: Sprawa ze Świtem się zdaje wyjaśniła. Przeszedłem co mogłem dla Bandytów W zgodzie z tym co napisałeś wczoraj w te szeregi wstąpiłem i mam lecieć na Skadowsk do informatora. Więc powinno być git. :)

    Sprawa z detektorem: Zebrałem wcześniej te trzy "wellesy" i już czekały. Oddałem je w Bunkrze pozostaje wizyta w Skadowsku. :D (To miał być Swarog a nie niedźwiedź teraz jaśniej się zrobiło ;-) )

    Uuuuuu... utrata mechanika nie brzmi sympatycznie ;-| No nic chciałem mu dać czapę, ale możesz mieć słuszność, bywają takie cuda że i może się później odblokować więc dam mu postrzelać w te ściany kolejny eon :E

    Dzięki jeszcze raz za okazaną pomoc kobal. (jednak warto zapytać)

    EDIT: przestawiłem jedno zdanie.

  11. :( Trzy sprawy: Misja ze zbadaniem anomalii dla naukowców tam gdzie pojawia się balon energii a z nieba winno spaść pięciu z Powinności: Prawdopodobnie sprzedałem ulepszony detektor. Nie dam rady go odnaleźć. Ulepszyłem za pieniądze u naukowców dwa. Niedźwiedzia i Wellesa (nie wiem czy pisownia poprawna) Chodziłem ok 15 razy i nic się nie dzieje. Sprawa kolejna to misja dla informatora zdaje się (na Skadowsku) "dowiedzieć się wszystkiego o nowej frakcji" (Świt) Niestety broniłem ich bazy i chcą mnie przyjąć. Nie mogę dokończyć misji dla informatora. Kiedy przybywam do ich bazy jedyne co mogę uczynić to handel albo rozmowa z szefem który chce mnie przyjąć w szeregi Świtu. Sprawa trzecia Misja dla wujka Jar czy też Jaro z Wolności. W wiosce z truposzami (Inuzdroje czy coś takiego) Grupa najemników wykończona, zombiaki wykończone. Wujek Jar jest na silnych lekach, zaciął się, nie mogę z nim porozmawiać i nie wychodzi z budunku. Więc nie mogę zakończyć misji. Ostatnio śledząc ekipę ponad 20 bandytów. Dotarłem za nimi do wujka sądząc że coś się odblokuje. Chawirę ostrzelali i jak po sznurku weszli na górę do wujka, który odstrzelił jednego po drugim, następnie z zapałem ostrzeliwuje ściany i nic. Load i Save niec nie dało. Gdyby ktoś miał jakieś pomysły byłbym zobowiązany. Sporo się nachodziłem i napersonalizowałem sprzętu. Sporo misji za mną. Bardzo bym chciał nie zaczynać od początku. ;-| Pozdrowienia.

  12. The Thing (wersja oryginalna nie nowa) The Ring 2 (jap.) Event Horizon The Dark Side of the Moon Tyle z pamięci horrorówk tóre powiewały faktyczną grozą. Są jakieś tyt. o żywych trupach które robią duże wrażenie ale w gąszczu trefnych nie jestem w stanie sobie przypomnieć które. Pamiętam "Martwe Zło" ale tam doskonałą dozę grozy burzyły sceny komiczne. Oczywiście przedmówcy wymienili szereg innych ciekawych tytułów ale to trochę inaczej z tą grozą, tj. ja inaczej ją odnajduję: Egzorcysta, Dziecko Rosemary, Obcy (wszystkie), Omeny. Kino azjatyckie ale tylko w oryginale a nie amerykańska przerobiona papka. Dodam dość specyficzny Silent Hill. Przypomniały mi się "Stukostrachy" (na podstawie Kinga). "Inwazja pożeraczy ciał" (nie pamiętam oryginalnego tyt.) Oczywiście wersja najstarsza a nie nowa czy najnowsza produkcja z udziałem Kidman gdzie pozamieniano trochę szczegółów a i tak chodzi o to samo. "Tajemnica Syriusza". To tyle. Niestety pamięć zawodzi. Z pewnością nie wspomniałem czegoś ciekawego. :P

  13. Chłopaki jest jakiś serwis z którego można pobrać starsze piosenki (lata 90 hip hop i r'n'b) bo na YT są ale nigdzie nie mogę znaleźć.

    Próbowałeś szukać przy użyciu programu? Np. Songer. Czasami się znajdzie jakąś perełkę.

    EDIT: Natchniony postem Papaczosa (poniżej) pragnę nadmienić że proponowany program nie służy do szuaknia jednego konkretnego gatunku muzycznego z konkretnego okresu ;-) Nawet nie zwróciłem uwagi że LordowiDino o hip-hop chodzi :P

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej strony, zgadzasz się na nasze Warunki użytkowania.