Ten pomysł został już nawet wykorzystany zarówno w Cieniu Czarnobyla, jak i w Czystym Niebie. Ale jak widać, sprawdził się średnio. Anomalie powinny być więc bardziej niebezpieczne, a zetknięcie się z taką anomalią powinno mieć katastrofalne skutki.
Dodam, że poruszając się po jakichkolwiek bagnach, czy też innych terenach podmokłych, powinniśmy liczyć się z czyhającym zagrożeniem i możliwością nagłej śmierci poprzez wciągnięcie stalkera pod piach.
Jeśli dobrze rozumiem, pomysł ze stworzeniem własnej frakcji jest całkiem, całkiem. Uzupełniłbym to istniejącą już reputacją w grze ze strony neutralnych stalkerów, którzy odpowiednio przez nas zmotywowani zgodziliby się zostać naszymi zjednanymi kompanami.
Tutaj nie powinno być problemu. Sidorowicz równie dobrze mógł zostać przepuszczony do Zony przez wojsko, bądź nie. Bo jak wiadomo, dopiero po jakimś czasie wojsko okrążyło kordonem przedsionek Zony.
Cóż, prowadzenie swojej grupy przez niezbadaną Zonę, niczym z Pikniku na skraju drogi", nie byłoby wcale takie złe. A przewodnikiem mógłby być nawet sam Striełok, jeśli nie Doktor lub Kieł. Tak więc z biegiem czasu dowiedzielibyśmy się w jaki sposób i w jakich okolicznościach ginęli nasi towarzysze.