Skocz do zawartości

" Nieznajomy "


Rekomendowane odpowiedzi

Zrobiłem to... Napisałem moje opowiadanie ;-) oczywiście niedokończone. Proszę nie czepiać się interpunkcji a jeżeli są jakieś błędy to piszcie śmiało, poprawie to. 1. Rok. 2003 Był to styczniowy wieczór, była bardzo mocna burza i lało jak scebra. Z daleka było słychać pojękiwania ślepych psów oraz od czasu do czasu ryk pjawek. Wyciągaj lornetkę, ktoś tam idzie ! Słyszysz ?! Szybciej !-Krzyczał jak oparzony Wasiliew Michał szybkim ruchem wyciągnął lornetkę, spojrzał kto idzie i ze spokojem na twarzy powiedział do Wasiliewa. Czego się tak boisz ? To zwykły stalker idący ze złomowiska a ty już masz mokro ? Wiesz, słyszałem ostatnio od pewnego weterana że gdy siedział obok drogi prowadzącej do jantaru, tam przed mostem to widział kilka ząbiaków. Tyle że on miał szczęście bo gdy przechodziły pod mostem spaliła je anomalia "spalacz". Dlatego teraz się tak mam na baczności. Hahahah... na jego widok prawie narobiłeś w gacie. Taki z ciebie powinnościowiec. Zaśmiał się głośno i spojrzał na stalkera który właśnie podchodził do posterunku powinności.Gdy podszedł Poinformował go że jest to teren Powinności i że niemożna tutaj nikogo zabijać ani wyciągać broni. Nieznajomy kiwnął głową że zrozumiał po czym stanął przed Michałem. Jak się nazywasz stalkerze ?- Spytał spokojnym głosem Michał. ...Cisza... Jak się nazywasz ?!- Spytał ponownie poważnym głosem. Mam na imię Lech a przyjaciele mówią na mnie Elvis.-powiedział opanowanym głosem Elvis. Zboku stał Wasiliew i przyglądał się całej akcji trzymając rękę na kaburze pistoletu, lecz po tym jak Lech odszedł uspokoił się popatrzał na Michała i powiedział. By...by...by...by...było groźnie nieprawdaż ? Zaraz tam groźnie. Kolejny śmiałek który myśli że mu się wszystko uda w zonie i zostanie bohaterem, a może jeszcze lepiej... zobaczy ten no... jak się ten kamień nazywał no... "Monolit" Hahahah... Elvis gdy to usłyszał stanął na chwilę, obrócił się a następnie pojawił się uśmiech na jego tajemniczej twarzy, miał on na sobie kaptur przez który widać było tylko dolną część jego faciaty. O co mu chodziło ? - spytał się Wasiliew Michała robiąc zdziwioną minę. Nieważne... i tak pewnie niedługo zostanie zeżarty przez jakiegoś mutanta.-gdy Michał to powiedział, razem z Wasiliewem obrócili się i dalej pełnili swoją służbę. Elvis był ubrany w nowo wyglądający kombinezon wojskowego stalkera tylko że nie miał nigdzie przyczepionej maski, uzbrojony był w jego ulubionego TRs 300 z tłumikiem, lśniącego pm'a oraz wojskowy nóż, który był tak ostry że mógł przeciąć macki pjawki. Idąc przez duży hangar do którego wpadały błyski piorunów przez duże powybijane do połowy lub wo gulę ich nie było, myślał jak odzyskać swoją drużynę z więzienia wojska który znajdował się w kordonie. Gdy naglę rozbiegł się dźwięk syren na cały teren powinności i został ogłoszony komunikat o nadciągającej emisji Elvis nie tracąc czasu zaczął biec lecz nie wiedział gdzie znajduję się wejście do baru. Wybiegł z hangaru i zmierzał do budynku naprzeciwko niego, wszędzie roiło się od stalkerów wybiegających nie wiadomo zkąd. Wbiegł zdyszany i zaczął się rozglądać by znaleść jakieś schronienie, dostrzegł dziurę w ścianię przez którą wpadał krzyk kogoś kto prosił o pomoc. Elvis nie zastanawiając się podbiegł do dziury, schylił się i przeszedł na drugą stronę, w tamtym pomieszczeniu była mała widoczność lecz dostrzegł świecące się PDA stalkera który ledwo co mówił pomocy. Elvis podszedł złapał go za rękę, i spojrzał mu w twarz. Ten popatrzał błagalnym wzrokiem na Elvisa i wymamrotał ledwo co.- Proszę pomóż mi. Naglę rozbiegł się potężny huk jakby blisko nich udeżył piorun, Elvis powiedział.- Zaczyna się. Po czym stracił przytomość ... 2. O cholera... gdzie ja jestem...- Pomyślał sobie Elvis, po chwili otworzył oczy i zobaczył jakiegoś faceta dość drobnej postawy który robił coś przy komputerze a drugi chodził w kółko po pomieszczeniu. Elvis udając że śpi rozglądał się po pomieszczeniu, zobaczył przez okno że świeci słońce i wieje lekki wiaterek. Która to godzina ? Pomyślał sobie po czym spojżał na zegarek który wisiał na ścianie. Widzę że się obudziłeś stalkerze, zabrałem cię w samą porę. Gdyby nie ja już byś wąchał kwiatki od spodu. Prawię cię zabiła emisja. ...cisza... Ah no tak zapomniałem się przedstawić, nazywam się Grzesiek. Mów na mnię Bas, jestem tutaj przywódcą więc miej się na baczności. Teraz Ci wytłumaczę kilka regół. Po 1. ŻADNEGO strzelania na terenie powinności. Po 2. Jeżeli wczniesz bójkę nie przybiegaj do nas na ratunek. Po 3. Widzisz tamtą panią ? Nie daj się nabrać, to tranwestyta. Trzymamy go puki nic nie zrobi. Mamy też tu więzienie, lecz nieradzę tam trafić. Po 4. Wolność to nasz największy wróg więc jeżeli będziesz kablował im co tutaj robimy po prostu cię zabiję. Elvis ze spokojem na twarzy kiwnoł głową że zrozumiał, po czym wstał i zmierzał ku wyjściu lecz zaczepił go ten co siedział przy komputerze. W...w....w... Witam nazywam się Filip. Jestem najlepszym hakerem w powinności. Jeżeli potrzebujesz przerobić jakiś sprzęt skieruj się do budynku z dużym napisem Radiation. Znajduję się tam nasz mechanik który prawie zawsze jest zajęty wymyślaniem nowych broni lub nowymi ulepszeniami. Dzięki za rade Filip. Nie ma za co w razie jakichkolwiek problemów wyślij mi wiadomość na PDA, zlokalizuję cię przez satelitę i wyśle po ciebie chłopców. Nie martw się o to że wiadomość niedojdzie, mamy na dachu duży radar który odbiera wiadomości w zasięgu 20 KM dzięki temu możemy pomagać stalkerą w opałach lecz często jest tak że zanim chłopcy dojdą stalker zginie. Pocieszające.- Powedział Elvis. Wyszedł na świerze powietrze, zobaczył jakiegoś kucharza który wykrzykiwał coś w stylu: -Jedzccie u mnie u mnie zajwsze świeże macki pjawki lub oczy nibyolbrzyma. Elvisowi zbladła mina przez to co usłyszał i ruszył w kierunku budynku z napisem Radiation. Wchodząc zwróciło jego uwagę głowa pjawki która wisiała na ścianie jako trofeum. Ruszył dalej rozglądając się po pomieszczeniu, zobaczył gościa który siedział i mówił coś sam do siebie w stylu: Kurwa! Musi być jakieś inne wyjście. Muszę to skończyć do jutra bo inaczej ja będę skończony ! Elvis zaśmiał się cicho i ruszył w jego stronę, lecz ten drugi mruknął do niego. Stój i nie zbliżaj się. Elvis to zrobił. Ja chciałem tylko naprawić broń. Jak się nazywasz. Lech mówią na mnie Elvis. Dobrze wydajesz się wpożądku, podejdź do mnie. Elvis tak też zrobił podszedł do mechanika który siedział w kombinezonie powinności. Popatrzył co robi a on dłubał w pm'ie który się zaciął i miał problem z odcięciem go. Mechanik odłożył pm'a i obrócił się do Elvisa. Spojrzał na niego i powiedział. Nazywam się kieł. Jestem tutejszym mechanikiem ludzie mówią że jestem najlepszy. Nie wiem czy to prawda lecz sądzę że jestem naprawdę w tym dobry. Pokaż no co tam masz do naprawy. Elvis wyjął zepsutego TRs'a 300, mechanik popatrzał trochę i stwierdził. No no no... jak go żeś tak urządził dobra nieważne, naprawa będzie cię kosztować 1250 RU i poczekać musisz ze 2 dni. Ok wrócę tu za 2 dni. Elvis ruszył w stronę drzwi. A zapłata ? Hmm? Uważasz mnie za naiwnego idote? Myślisz że dam się wykiwać na 1250 RU ? Mechanik usłyszawszy to zaśmiał się cicho i obrócił się do roboty, Elvis ruszył w stronę drzwi. Wychodząc zwróciło jego uwagę dwóch pijaczków którzy właśnie się zaczeli bić pewnie sami nie wiedzieli za co. Robiło się ciemno i Elvis szukał jakiegoś miejsca do przespania nocy. Podszedł do strażnika i się spytał gdzie znajdzię kogoś kto zajmuję się wynajmowaniem pokoi. Idź prosto a potem w lewo następnie zobaczysz zejśce do podziemi coś ala bunkier. Tam znajdziesz Miskova który zajmuje się wynajmem mieszkań. Dźięki. Elvis ruszył tak jak mu powiedział strażnik, idąc usłyszał bardzo dziwny dźwięk jakby ktoś mieczem przejechał po metalu lecz ten dźwięk był dużo głośniejszy, Elvis zatrzymał się na chwilę jednak po kilku sekundach ruszył dalej. Zobaczył zejście do podziemi które było pod taką jakby budką z betonu, na której widniał napis. ----> Miskov. Gdy zszedł zobaczył gościa który miał nogi na biurku i oglądał telewizję, na kanapie siedziało dwóch stalkerów i opowiadali sobie kawały lub jakieś niestworzone historie. Elvis ruszył do gościa który zajmował się wynajmem mieszkań. Witam, chciałbym wynająć pokój na 2 góra 3 dni, ile to mnie będzie kosztowało ? Wszystkie pokoje są zajęte lecz mam pewien pokój, kiedyś w nim spał Rico we własnej osobie ! Aha ciekawe. Dobrze lecz chciałbym się dowiedzieć ile ten pokój będzie mnie kosztował. Pomyślmy, jest w nim bardzo wygodne łóżko a nie maty na podłodze, telewizor, lodówka, i szafa na chowanie broni. Jako że cię nie znam i jesteś tutaj nowy, 500 RU za jedną dobę. Niemożna zmiejszyć jakoś tej stawki ? Za tyle kasy to sobie wynajmę apartament ! Bardzo proszę ! Widzisz gdzieś tu apartamentowce ? Ciesz się że będziesz miał pożądne łóżko do spania a nie jakąś mate. Dobra, dobra, spokojnie zapłacę 1500 za 3 dni. Ok ? Dobrze idź tamtym korytarzem potem skręć w lewo, pokój ma nr. 23. Gdy to powiedział wyjął klucz do pokoju z szafki którą ledwo co otworzył i dał go Elvisowi. Gdy Elvis wszedł do pokoju zobaczył łóżko, telewizor oraz lodówkę, szafa nie miała drzwiczek, było też jedno okno z widokiem na bar 100 radów. Co za syf. Pomyślał po czym podszedł do łóżka podniósł poduszkę i położył pm'a po tej czynności przykrył go poduszką z powrotem. Zdjął buty i położył się na łóżku, był bardzo zmęczony po długiej podróży. Złapał za pilot i włączył telewizor. Dzień dobry oglądacie państwo wiadomości dnia a oto audycja z jednego helikopterów który leci właśnie nad zoną by zrobić dokładnie zdjęcia reaktora No.4 (jest widok reaktora który jest w połowie zburzony) Pik, Pik, Pik, Pik, Pik, Co to jest ? - Spytał jeden z pilotów Ktoś nas namierzył ! Ale kto nikogo nie widzę. Ja też, ale to nie zmienia faktu że tam nie siedzi jakiś pieprzony stalker który chce nas zestrzelić ! Odlatuj. Szybko !- Nagle usłyszeli świst a kamerzysta zobaczył jakiegoś stalkera w egzoszkielecie który właśnie trzymał puste RPG-7, lecz było już za puźno i nagle w studiu telewizyjnym stracili obraz z kamery. Halo, błękitny słyszycie nas ? Halo, słyszycie nas ?- pytała przestraszona prowadząca wiadomości. Lecz nikt jej nie odpowiedział. Przepraszamy wiadomości zostały przełożone na godzinę 19:30. Elvis zaśmiał się lekko przymykając oczy, w telewizji leciał jakiś serial pt.:,,Skazani na Elektrownie''. Pooglądał go chwilę po czym zasnął... 3 Aaaaahhh... Kolejny, nowy, piękny dzień w zonie.- Powiedział Elvis po czym wstał rozprostował kości. Trzeba coś dzisiaj zrobić bo nudno się zaczyna robić.- Myślał sobie. Podszedł do poduszki podniósł ją i schował do kabury swojego pm'a. Założył buty po czym wyszedł z pokoju i zamknął drzwi. Ruszył w stronę Miskova. Co za piękny dzionek dzisiaj mamy, a ty Miskov co o tym sądzisz? Taa... kolejny zasrany dzień który przesiedzę w tym cholernym biurze! Zmykaj, tylko szybko mam dużo pracy.- Gdy to powiedział pomachał ręką w stronę drzwi dając do zrozumienia Elvisowi że ma opuścić pomieszczenie. Gdy wyszedł ruszył w stronę baru 100 radów. Rano nikogo jeszcze tam nie było więc pojawił się tam jako pierwszy. Schodząc po schodach prowadzących do baru spoglądał na plakaty które wisiały na ścianie. Wszedł do baru i zobaczył barmana który czyścił szklanki po wczorajszym wieczorze. Na ziemi leżały niedopałki papierosów lub kawałki szkła, na stołach było czysto i schludnie. Elvis podszedł do barmana i zagadał do niego. Witaj, mówią na mnie Elvis. Ta...ta... wiem, wieści szybko się rozchodzą poza tym dobrze jest mieć znajomych w powinności. Przyszedłem w pewnej sprawie. Ta ? Słucham. Masz może jakieś zadanie dla mnie, lecz nie przesadzaj zobacz jak jestem uzbrojony. Mam tylko PM'a oraz TRs'a 300 w naprawię, ale po niego mogę wrócić dopiero za 2 dni. Hmm... z takim uzbrojeniem to ty ślepego psa nie zastrzelisz nawet jeśli by był związany. Ja dla ciebie nic nie mam wróć do mnie jak zdobędziesz lepsze uzbrojenie, wtedy może się coś dla ciebie znajdzie. A może wiesz kto ma jakieś zadanie ? Idź do Arniego on organizuje walki na arenie, lecz nie martw się tam dostajesz sprzęt na walkę. Jeżeli jesteś dobry powinieneś sobie poradzić z pierwszym przeciwnikiem. Dzięki.- Gdy Elvis wyszedł poszedł do Arniego i spytał się o walkę. Cześć Arni słyszałem że organizujesz walki na arenie. A no organizuje, organizuje.- Mówiąc to na twarzy Arniego pojawił się uśmiech. Może jest jakaś walka dla mnie? Trochę krążyłem po zonie, może i nie jestem weteranem ale trochę widziałem co się tutaj dzieje. To jak jest coś ? Hmmm... Wyglądasz na odpowiedniego dla Varkhala. Jakiego Varkhala ? To twój przeciwnik, reguła jest jedna, tutaj niema reguł. Walczycie dopóki któryś nie umrze. Dostaniecie po Berecie macie wyrównane szanse. Jeżeli wygrasz tą walkę dostaniesz 1000 RU. Zgoda prowadź.- Arni ruszył w stronę dużych i grubych blaszanych drzwi które otworzył po czym kazał Elvisowi wejść. Dał mu amunicję oraz broń. Spytał się przez krótkofalówkę czy ten drugi jest gotowy w odpowiedzi usłyszał że tak. Arni zamykając blaszane drzwi życzył Elvisowi powodzenia. Dzięki.- odparł po czym szybkim ruchem załadował magazynek i ruszył w stronę przeciwnika, wszędzie były jakieś beczki lub puste skrzynki które mogły posłużyć mu jako osłona. Zatrzymał się i kucnął za blachą nasłuchując przeciwnika. Usłyszał coś za plecami, szybko się obrócił kładąc się na plecach i wpakował cały magazynek w przeciwnika. Ludzie w lożach zaczeli wiwatować Elvisowi lecz on wiedział że to był słaby przeciwnik i niema co się cieszyć wiwatem ludzi. Arni zawołał go i Elvis wyszedł spowrotem na teren powinności. No... udało ci się go zabić, lecz sam zapewne wiesz że on był słaby i nikt z nim by nie miał trudności. Dobra dobra gdzie kasa ? Spokojnie, proszę oto ona. Jest dla mnie jeszcze jakaś walka ? Nie, na razie niema nikogo kto by chciał umrzeć. Ok wrócę tu kiedyś. Elvis ruszył w stronę wyjścia, po czym skierował się do mechanika. Ten jak zwykle siedział przy jakimś sprzęcie i próbował coś z nim zrobić. Elvis podszedł do niego i zaczął rozmowę. Cześć, i jak idzie praca ? Za ile będzie gotowy mój karabin ? Praktycznie jest już gotowy tylko że... no... musiałem wymienić spust oraz przeczyścić lufę. Czyli biorąc to pod uwagę zapłacisz nie 1250 RU tylko... 1700 RU. Ale mnie załatwiłeś, no ale cóż ponoć jesteś najlepszym mechanikiem w okolicy. Dobrze zapłacę ci, trzymaj. Dobrze dziękuję.- Kieł ruszył w stronę drzwi, gdy je otworzył Elvisa oczą ukazał się magazyn broni i amunicji na szafkach leżały pancerze lecz więcej nie zobaczył bo Kieł szybko zamknął drzwi i zmierzał do Elvisa z prawie że nowym TRs 300. Trzymaj stalkerze, i niech ci dobrze służy ta broń.- Elvis wziął do rąk TRs'a 300 i zaczął go oglądać. No no kawał niezłej roboty, a czy masz amunicje na sprzedaż ? A czy ja wyglądam na handlarza ? No... Nie. To że nie wyglądam nie znaczy że nie mam.- Gdy to powiedział uśmiechnął się do Elvisa po czym wstał i ruszył w stronę drzwi. Wyszedł z różnymi rodzajami amunicji. No to wybieraj które chcesz naboje? Może te wybuchowe, lecz muszę cię ostrzec nie należą do tanich jeden kosztuje 200 RU. Nie dziękuje wezmę 5.56x45 ss190 650 sztuk. Dobrzę 650 sztuk będzie cię kosztowało 1100 RU. Ok daj mi je i spadam.- Elvis dostał swoje naboje i wrócił do baru. Podszedł do barmana który właśnie oglądał telewizje, spojrzał na zegarek i zobaczył że jest już 11:24. Witaj barmanie ja po robotę przyszedłem mam już amunicję i karabin. Masz jakieś zlecenie do wykonania? A co cię tak do zadań ciągnie ? Hę ? Brakuje Ci wrażeń ? Nie, po prostu chcę się dorobić. No dobrze, mam tu dla ciebie zadanie, pójdziesz do Dziczy i zdobędziesz dla mnie Desert Eagle, leży on pod pewnym wagonem na którym jest namalowany znak radioaktywności. Uważaj jednak dzicz nie jest bezpieczna, możesz napotkać tam najemników którzy nie będą chcieli z tobą rozmawiać tylko po prostu wpakują Ci kulkę w łeb. Także uważaj. No... Nie będzie łatwo, a jaką dostanę za to nagrodę ? O nagrodzie porozmawiamy jak wrócisz cały z moim Desert Eagle. Trzymaj ten celownik doczepiany, pomoże Tobie pozabijać snajperów o ile będą.- Barman mówiąc to wyciągnął z pod lady celownik optyczny SUSAT i podarował go Elvisowi ten niezwłocznie przyczepił go do karabinu podziękował i ruszył w stronę wyjścia... 4. Wyszedł i ruszył w stronę bramy która prowadziła do dziczy, w oddali zobaczył dwóch stalkerów którzy stali i rozmawiali ze sobą. Cześć, z kąd wracacie? - Spytał się Elvis. My dopiero idziemy. Do dziczy idziemy. A po co tam chcecie iść ? Mamy zadanie do wykonania, jeżeli chcesz możesz się zabrać z nami. Mogę iść też mam tam zadanie do wykonania. Ok, nazywam się Tolik a on Misza. A ja jestem Elvis.- Gdy Elvis to powiedział cała trójka ruszyła w stronę dużej żelaznej bramy w której na dole znajdywały się drzwi. Elvis otworzył je po czym przeszedł na drugą stronę, zaczekał chwilę na swoich towarzyszy po czym ruszyli w stronę starego dużego samochodu. Kucneli i Tolik kazał Miszy sprawdzić czy coś jest przed nimi. Misza wyjął swoją lornetkę i zaczął sprawdzać. Mamy przed sobą stado ślepych psów. Kaszka z mleczkiem.- Powiedział Tolik. Elvis chciał jakoś pomóc lecz zanim zdążył coś powiedzieć ślepe psy już nie żyły. Można ruszać dalej.- Powiedział Misza do Elvisa. Ruszyli dalej. Przed nimi znajdywał się mały lasek, staneli na chwilę i zaczeli się rozglądać czy w pobliżu niema wojsk, snajperów, anomalii albo mutantów. Gdy się tak rozglądali Elvis dojrzał biały dach jakiegoś domku i że ktoś leży na tym dachu. Jak zobaczył że ten ktoś się poruszył kazał paść na ziemię wszystkim. Wszyscy to zrobili lecz Tolik za późno i dostał nabojem w nogę, przez co zaczął mocno krwawić. Misza podszedł do niego i przeciągnął go za krzaki żeby snajper ich nie widział. Elvis zaś wyciągnął swojego TRs'a 300 z lunetą i lekko wychylając się zaczął sprawdzać gdzie leży snajper. Nagle rozległ się głośny strzał. Snajper sturlał się z dachu po czym spadł na ziemię. Misza wyszedł zza krzaków i powiedział do Elvisa że trzeba gdzieś zanieść Tolika bo nie może leżeć na ziemi. Elvis powiedział że mogą iść do domu w którym był snajper. Misza kiwnął głową że się zgadza po czym poszedł, złapał Tolika za rękę którą położył sobie na karku, trzymając go mocno ruszyli w stronę chaty. Gdy podchodzili do domku zaczął padać deszcz i zaczęło grzmieć. Dobrze że zdążyliśmy dojść w samą porę.- Powiedział Misza. Elvis kazał zaczekać Miszy z Tolikiem na zęwnątrz bo musiał sprawdzić dom czy nikogo tam nie ma. Elvis wszedł porozglądał się trochę po czym zawołał Miszę który ledwo co niósł Tolika i kazał go położyć na łóżku. Gdy Misza to zrobił Elvis zamknął drzwi od pokoju w którym się znajdywali po czym usiadł z Miszą przy biurku które stało przy oknie. Nie wiem ile on wytrztma, kula zatrzymała się przy kośći.- Powiedział Misza do Elvisa. Ile masz bandarzy ? Jakieś 5 sztuk. No to na 2 dni starczy. Ja mam jeszcze ze 3. A środki znieczulające masz ? Mam. No to kilka dni wytrzyma jeżeli zapewnimy mu dobrą opiekę medyczną. Należycie do jakiejś frakcji? My... należymy do Wojskowych stalkerów. A ja do wolnych stalkerów.- Nagle do ich PDA doszła wiadomość o nadciągającej emisji. Szzzzz..." Uwaga. Wszyscy stalkerzy którzy dostali tą wiadomość. Skryjcie się w piwnicach lub w bardzo bezpiecznych miejscach ponieważ zbliża się najgorsza emisja jaka do tej pory była, Powodzenia." Szzzzz Elvis wstał i dojrzał w rogu pokoju drewnianą klapę która prowadziła do jakiegoś pomieszczenia które znajdowało się pod nimi. Misza wstał podszedł po Tolika. Elvis podbiegł do tej klapy po czym ją otworzył, zszedł na dół i zapalił latarkę, zobaczył włącznik światła i go włączył. Misza podaj ostrożnie Tolika tutaj jest schron.- Krzyknął Elvis, Misza nie tracąc czasu zrobił to co powiedział mu Elvis. Gdy Misza zamknął klapę i zszedł na dól jego oczom ukazała się mini spiżarnia, łóżko, stół oraz medykamenty. Elvis położył Tolika na łóżku po czym poszedł pod klapę i zamknął ją na kłódkę od środka. Misza usiadł na krześle koło stołu i rozmyślał co teraz z nimi będzie. Elvis dosiadł się i w ciszy czekali na nadejście Emisji. 5. Boisz się ?- Spytał Misza. Nie. A ile już przeżyłeś emisji ? O ile wogulę wiesz co to emisja. Do tej pory przeżyłem 2 emisje. No no no... to ładnie. Nie długo jestem w zonie, przyjehałem tutaj z dwóch powodów. Jakich ? Możesz mi powiedzieć ? Mogę ale jeśli Ci powiem będę musiał cię zabić.- Gdy Elvis to powiedział twarz Miszy spoważniała. Misza obrócił się, wstał i podszedł do Tolika nadchylając się nad jego przebitą nogą. Elvis siedział i przyglądał się lecz w pewnym momencie spostrzegł że na kombinezonie Miszy widnieje znaczek i jest coś nabazgrane po rusku, nie wiedział jednak co to oznacza bo nigdy się rosyjskiego nie uczył. Z kąd oni są ? Pomyślał sobie po czym przestał się tym interesować. Ziemia zadrżała był to pierwszy znak że za kilka sekund nastąpi emisja. Misza przykrył Tolika kocem żeby nie spadał na niego pył z sufitu, gdy to zrobił podszedł do szafy otworzył ją i rzucił Elvisowi koc po czym wziął drugi dla siebie. Elvis usiadł na ziemi pod ścianą i nakrył się kocem. Misza zrobił to samo tylko że obok Elvisa. Po kilku chwilach ziemia zaczęła bardziej drżeć po czym rozległ się głośny głuchy huk. Było słychać grzmoty, ziemia mocno drżała. Misza zaczął odmawiać modlitwę a Elvis czekał ze spokojem tak jakby nic się nie działo jakby nic nie słyszał. Nagle z góry doszedł dźwięk walącego się dachu i ścian, po czym nastąpiła cisza. Zaczekali tak chwilę po czym wstali zdjeli z siebie koce i sprawdzili czy wszystko było OK. Zobaczyli że spadło na ziemie kilka medykamentów. Tolik leżał tak jak go zostawili i coś mamrotał pod nosem. Misza podszedł zdjął z niego koc po czym podał mu kilka tabletek przeciw bólowych. Elvis wszedł do góry i zaczął zdejmować kłudkę. Musimy iść. Powiedział do Miszy. Misza wziął Tolika, pochował medykamenty do plecaka po czym wziął rękę Tolika przełożył przez kark, podniósł go i podszedł do drabiny. Elvis otworzył klapę i jego oczą ukazało się niebo, spojrzał przed siebie i zobaczył rozbity helikopter który spadł na ziemię. Nie było też połowy ściany . Wyszedł i wyciągnął Tolika. Misza wyszedł i zobaczył w oddali zbliżający się oddział najemników. Musimy uciekać powiedział Elvisowi po czym wskazał palcem nadchodzącą grupę najemników. Elvis wyciągnął lornetkę i zaczął patrzeć w ich stronę. Słabo uzbrojeni, pewnie przyszli na zwiad. Schowamy się i przeczekamy. 20 minut później rzeczywiście poszli. Elvis się wychylił i cisz e przeszył świst kuli. Elvis zdążył się schylić lecz było blisko. Musicie się gdzieś schować i to szybko.- Powiedział do Miszy. Ale po co ?-Misza gdy to powiedział, Elvis podniósł rękę i zapukał w ścianę przy której leżeli. Ta ściana jest cięka już rozumiesz po co ? No ok, ale jeśli mnie zobaczy ? Za dużo myślisz, lepiej rób to Ci mówię.- Misza wziął Tolika na plecy po czym wstał i zaczął biec w kierunku kanapy. Padł kolejny strzał tym razem celny. Tolik dostał w plecy po czym przestał oddychać, Miszą gdy go położył i zobaczył co się stało zaczął nerwowo sprawdzać puls czy jego kolega żyje. Elvis powiedział że ma go zostawić bo i tak tego nie przeżyje. Misza usiadł za kanapą i zaczął dość głośno odmawiać modlitwę. Zamknij się wreszcie.- Krzyknął Elvis To ty się wkońcu zamknij, gdybyśmy z tobą nie poszli on by przeżył. Nie czas na kłutnię lepiej siedź cicho i nic nie mów!- Elvis przeczołgał się do drugiego pokoju po czym lekko wychylił głowę, wyjął lornetkę i zaczął sprawdzać gdzie jest snajper. Zobaczył go dość daleko od nich i wiedział że jego TRs nie czyni cudów. Przypomniało mu się że Filip powiedział że odbierze jego wiadomość jeżeli znajduje się w promieniu 20 KM od bazy powinności. Napisał wiadomość do Filipa i zaczął czekać na przybycie wiadomości od Filipa lub o nadejście wsparcia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wypada ,żeby moderator robił błędy ortograficzne-wydaje mi się że kto jak kto,ale administracja strony powinna tego unikać,bo jak mnie pamięć nie myli ktoś kiedyś tutaj warnami straszył za ortografię i interpunkcję...a tak ogólnie jak na początek twórczości literackiej nie jest źle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem, jest ciekawie. Masz sporo pomysłów. Widziałem, że opowiadanie piszesz w zwykłym notatniku. A nie lepiej tak ściągnąć darmowy pakiet OpenOffice? Podkreśla on błędy, wszystko możesz doszlifować, bo nie ma się gdzie spieszyć (a jeśli już, to co się stanie?). Brawo!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej strony, zgadzasz się na nasze Warunki użytkowania.