Skocz do zawartości

Кристофер (Kpuc)

Zasłużony
  • Postów

    2327
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    75

Odpowiedzi opublikowane przez Кристофер (Kpuc)

  1. Grafiki koncepcyjne

    " Doom 4 żyje i ma się bardzo dobrze" - powiedział Peter Hines, szef marketingu Bethesda Softworks i tym samym ucieszył miliony graczy na całym świecie.

    Doom 4 zapowiedziany został już w 2008 roku, a poważniejsze wzmianki na temat prac nad nową odsłoną kultowej serii pojawiły się już niemal 10 miesięcy temu. Matt Hooper z id Software tryskał wtedy optymizmem i zapowiadał grę jako coś wspaniałego. Potem jednak pojawiły się kłopoty i zaczęły pojawiać się głosy, iż prace zostały wstrzymane.

    Nic podobnego jednak nie miało miejsca i z każdym dniem powinniśmy przybliżać się do premiery gry Doom 4. Na dowód tego do sieci trafiła naprawdę obszerna galeria z koncepcyjnymi obrazami ze świata gry.

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Kwestią czasu wydaje się zatem chwila, w której zobaczymy prawdziwe screeny z gry, a być może wkrótce potem także i trailer. Doom 4 będzie bowiem pozycją obowiązkową dla każdego gracza i szansą dla id Software na poprawę nadszarpniętego "trójką" wizerunku.

    Źródło: http://www.benchmark.pl/aktualnosci/Doom_4_gra_powstaje_-_klimatyczne_grafiki_koncepcyjne-38960.html

  2. Dołączona grafika

    Dwudziestu pięciu domniemanych członków luźnego kolektywu hakerskiego Anonymous zostało aresztowanych w koordynowanej przez Interpol akcji "Operacja Zdemaskowanie". Hakerzy wpadli w Argentynie, Chile, Kolumbii i Hiszpanii.

    "Operacja Zdemaskowanie" zakończyła się międzynarodowym sukcesem policji. Według międzynarodowego biura policyjnego Interpol aresztowani domniemani hakerzy mają od 17 do 40 lat. Ich personalia nie zostały ujawnione.

    Podczas prowadzonych w 40 różnych miejscach w 15 miastach przeszukań funkcjonariusze zabezpieczyli 250 urządzeń technicznych, w tym telefonów komórkowych.

    - Ta akcja dowodzi, że przestępczość w świecie wirtualnym ma konsekwencje dla jej sprawców. Internet nie może być postrzegany jako bezpieczny obszar działalności kryminalnej, niezależnie od tego, przeciw komu jest ona skierowana - cytuje dyrektora Interpolu Bernda Rossbacha magazyn "Wired". Domniemani hakerzy byli tropieni za ataki na kolumbijskie i chilijskie strony internetowe, jeszcze w 2011 r.

    Hiszpańska policja namierzyła domniemanych hakerów po adresach IP zachowanych w rejestrach. Tak funkcjonariusze dotarli m.in. do 10 podejrzanych w Argentynie, sześciorga w Chile i pięciorga w Kolumbii - opisuje "Wired". W Kolumbii hakerzy usłyszeli zarzuty planowania cyberataków na strony ministerstwa obrony i strony prezydenta kraju. W Chile zarzuty objęły m.in. ataki na witryny firmy energetycznej Endesa i biblioteki narodowej. Wśród czterech osób aresztowanych w Hiszpanii ma być - według Huffington Post - domniemany koordynator działań Anonymous na Hiszpanię i Amerykę Łacińską, znany pod pseudonimami "Grom" i "Pacotron".

    Odpowiedź Anonymous na aresztowania była natychmiastowa - hiszpańskojęzyczne konto Anonymous na Twitterze ogłosiło atak DDoS na stronę Interpolu. Niedługo później interpol.int ogłoszono w sieci jako "Tango Down". Strona padła, ale już działa, choć jeszcze długo po ataku ładowała się bardzo wolno.

    Zarzuty dla domniemanych hakerów są we wszystkich krajach są podobne: przeprowadzanie ataków DDoS (blokowanie stron internetowych poprzez kierowanie do nich ogromnego ruchu, którego nie wytrzymywały serwery tych stron), uszkadzanie wyglądu stron internetowych i publikowanie tajnych danych, w tym danych dotyczących bezpieczeństwa osób na najwyższych stanowiskach.

    Aresztowania zostały dokonane w chwili, gdy Anonimowi - luźny kolektyw hakerów i aktywistów internetowych, walczących w sieci o prawa człowieka i wolności obywatelskie - są u szczytu siły - przypomina "Wired". Kraje europejskie jeszcze nie ochłonęły po atakach DDoS na m.in. polskie rządowe strony internetowe i wywołanych przy udziale Anonymous protestach przeciwko umowie ACTA, uznawanej przez internetowych aktywistów i część prawników za niekorzystną dla wolności w sieci.

    Tymczasem internetowa społeczność znów uderzyła. Od kilku dni demaskatorski portal WikiLeaks publikuje wykradzione właśnie przez hakerów z Anonymous e-maile amerykańskiego ośrodka badawczo-analitycznego Stratfor. Wewnętrzna korespondencja tego think tanku, określanego niekiedy jako "cień CIA", może być kopalnią informacji o działaniach rządów poszczególnych państw i wielkich firm.

    "Huffington Post" podkreśla, że Anonymous nie mają stałej struktury, hierarchii i wymagań członkostwa. Pod szyld "Anonimowych" może schronić się każdy, kto zgadza się założeniami ruchu. Trudno jest więc określić, jaki wpływ na działalność hakerskiego kolektywu będą miały ostatnie aresztowania. Na jednym z kont na Twitterze, powiązanych z brazylijskim skrzydłem Anonymous, już pojawiła się wiadomość: "Interpol, nie zniszczycie Anonymous. To idea".

  3. Dzisiaj będzie można pobrać wersje beta nowego systemu Windows 8, w wydaniu dla mas/domowym.

    Największym zaskoczeniem jest 128Bitowa wersja systemu, czyżby, wreszcie, nareszcie ?

    http://www.windows8u...load-windows-8/ - o godzinie 15tej przyciski maja być aktywne.

    Windows 8 Home Basic 64 bit

    Windows 8 Home Basic 128 bit

    Windows 8 Home Premium 64 bit

    Windows 8 Home Premium 128 bit

    Windows 8 Professional 64 bit

    Windows 8 Professional 128 bit

    Windows 8 Enterprise 64 bit

    Windows 8 Enterprise 128 bit

    Windows 8 Ultimate 64 bit

    Windows 8 Ultimate 128 bit

    Edit:

    Niestety nie będzie 128bitowej wersji systemu ;/ To zwykła ściema była.

  4. Dołączona grafika

    google history

    Pierwszego marca Google wprowadzi nową, jednolitą politykę prywatności, która będzie miała wpływ na twoje dane zbierane przez Google do tej pory oraz w przyszłości. Dotychczas twoja Historia online (Google Web History), czyli rejestr wyszukiwanych fraz oraz odwiedzanych stron, była oddzielona od innych produktów Google. To zabezpieczenie było wyjątkowo ważne, bo wyniki wyszukiwania mogą ujawniać bardzo wrażliwe informacje na wasz temat, łącznie z faktami o miejscu zamieszkania, pracy, wieku, orientacji seksualnej, religii, problemach zdrowotnych i dużo więcej.

    Jeśli chcecie powstrzymać Google przed połączeniem waszej historii wyszukiwania i odwiedzanych stron z danymi zbieranymi przez inne produkty, jak YouTube czy Google Plus, możecie być zainteresowani usunięciem wszystkich elementów z Web History oraz zatrzymać ją w przyszłości.

    Oto jak możecie to zrobić:

    • Zalogujcie się do Google
    Dołączona grafika

    2. Przejdźcie do https://www.google.com/history

    Dołączona grafika

    3. Kliknijcie “Usuń całą Historię online”

    Dołączona grafika

    4. Kliknijcie OK.

    Dołączona grafika

    Usunięcie historii sprawia, że usługa jest automatycznie wstrzymana i pozostanie wyłączona do momentu, gdy zechcecie znowu ją uruchomić.

    Pamiętajcie, że nawet wyłączenie Historii Online nie powstrzyma Google od zbierania i przetrzymywania tych informacji oraz używania ich dla wewnętrznych celów. Nie zmieni też faktu, że wszystkie informacje przetrzymywane przez Google mogą zostać udostępnione w celu egzekwowania prawa (np. policji).

    Włączona Historia online sprawi, że te dane będą przetrzymywane przez nieokreślony czas, wyłączona oznacza, że będą częściowo anonimizowane po 18 miesiącach, a niektóre ich wykorzystanie, np. w spersonalizowanych wynikach wyszukiwania, nie będzie możliwe. Jeśli chcesz jeszcze bardziej ograniczyć informacje, które przechowuje o tobie Google, nadal aktualne są rady zawarte w białej księdze Electronic Frontier Foundation: Six Tips to Protect Your Search Privacy.

    Jeśli macie kilka kont Google, potrzeba będzie wykonać powyższą operację na każdym z nich.

    Źródło: GIZMODO.PL

  5. Ta gra to w zasadzie, MOD samo stójka.

    Wersji finalna sprzedawana na steam, wygląda bardzo, ale to bardzo ładnie jak na statyczny świat. http://store.steampowered.com/app/203810/?snr=1_7_7_151_150_1 kosztuje 7Euro, czyli sporo.

    Screeny:

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    Można sobie zobaczyć jak to wyglądało na samym początku. I jeżeli się uda, pobrać za darmo wersje bez krzaczysk i świateł.

    http://www.desura.com/mods/dear-esther

    http://www.moddb.com/mods/dear-esther

  6. Co to jest plik HOSTS ?

    Jest to plik który odpowiada za kojarzenie nazw DNS. Dzięki niemu możemy więc zarówno:

    - przyśpieszyć kojarzenie DNS wpisując: IP serwera nazwa domeny

    - zablokować (co nas tu interesuje): po prostu wpisując kombinację 127.0.0.1 nazwa domeny

    Wiec można zablokować każdą stronkę jaką będziemy chcieli.

    Stworzyć przekierowanie.

    HOST, nie mam takiego pliku ?

    Najpierw musimy uwidocznić ukryte pliki:

    Odpalamy "Mój Komputer" i wchodzimy:

    Narzędzia>Opcje folderów>widok

    i tam odznaczamy Ukryj pliki systemowe, do tego pokaż pliki ukryte.

    Lokalizacja

    Windows Vista/7 C:WindowsSystem32driversetc (Start > ''%systemroot%system32driversetc'')

    Windows XP C:WINDOWSsystem32driversetc

    Windows 2k C:WINNTsystem32driversetc

    Windows 9x C:WINDOWS

    Edycja

    Sam plik otwieramy notatnikiem, lub tym podobnym notatnik+, Ked ...

    lub

    Klikamy prawym na opcję Otwórz za pomocą...

    Co, jak, się z czym je?

    Pod 127.0.0.1 localhost - dodajemy adresy 127.0.0.1 strona internetowa

    Czyli dodajemy na przykład:

    127.0.0.1 naszaklasa.pl

    127.0.0.1 facebook.pl

    Sprawdź czy...

    plik nie ma rozszerzenia, host.txt

    Zmieniamy nazwę pliku host.txt na hosts(usuwamy 4 ostatnie znaczki,czyli .txt i potwierdzamy

    >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

    Podmiana adresu strony (przekierowanie)...

    Jeżeli chcemy by po wpisaniu w przeglądarce adresu www.xlaski.org pojawiła się inna witryna, należy dopisać w ostatniej linii następujący wiersz:

    212.77.100.101 www.xlaski.org i zapisać zmiany. Gdy uruchomimy przeglądarkę i wpiszemy adres www.xlaski.org zamiast strony xlaski.org zobaczymy stronę www.wp.pl.

    Oczywiście samo wpisanie jednego adresu nic nie da, dlatego trzeba to powielić. (tzn. wpisać krótkie i długie nazwy, ip strony serwera)

    212.77.100.101 www.xlaski.org

    212.77.100.101 xl.org

    212.77.100.101 76.123.9.1

    >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>.

    Jak zablokować edycje pliku host Windows...

    Można to zrobić na parę sposobów, np gdy jesteśmy adminem, dać atrybut tylko do odczytu.

    lub

    W celu uniknięcia podmian należy zablokować innym użytkownikom komputera możliwość edycji pliku hosts. W prosty sposób możemy tego dokonać uruchamiając okno Wiersz poleceń (Start ? uruchom – cmd.exe) i wpisujemy polecenie

    cacls %systemroot%system32driversetchosts/e/p nazwa_konta:R

    albo

    Zablokować możliwość wglądu do katalogu Windows, przez utworzenie grupy która nie będzie maiła tych praw.

    • Dodatnia 1
  7. Gdy idę do sklepu ''Piwo z całego świata'', to zawsze mam dylemat co kupić. Co wy pijecie? Polećcie jakieś konkretne marki. Opiszcie, załączcie zdjęcie. Kiedyś piłem piwko Łódzkie z taką zółtą nalepką, nie widzę nigdzie zdjęcia w Google, i się nie pochwale, tej rozlewni już dawno nie ma, budynek wyburzony ;/ Od tamtej pory nie mogę zaleście nic co by wypełniło tą pustkę.

    • Dodatnia 1
  8. IVONA Webreader. Wciśnij Enter by rozpocząć odtwarzani

    Dołączona grafika

    Chiny idą na wojnę z Apple

    Wszystko zaczęło się kiedy ponad 10 lat temu chińskie przedsiębiorstwo Proview postanowiło wypuścić na rynek urządzenie o nazwie "Internet Personal Access Device", w skrócie iPad.

    Był to spory monitor zintegrowany z komputerem, myszka i klawiatura. Czyli miało ono mało wspólnego z dzisiejszym iPadem. Za to w 2003 roku stało się przyczyną sporu pomiędzy Proview a Apple ponieważ Chińczycy uważali, że iPod produkcji Apple'a ma zbyt podobną nazwę do ich produktu. Ostatecznie Apple kupiło od Proview prawo do znaku towarowego iPad na terenie ChRL. Wydawać by się mogło, że sprawa jest zamknięta. Ale byłoby to za proste.

    Proview podzielone jest na oddziały Proview Shenzhen, Proview Taipei oraz Proview Hong Kong. Prawo do znaku towarowego Apple zakupiło od oddziału w Taipei. W grudniu ubiegłego roku Proview Shenzhen przed chińskim sądem udowodniło, że oddział w Taipei nie miał prawa zawrzeć takiego kontraktu w imieniu całego przedsiębiorstwa, w związku z czym prawo do marki iPad w ChRL nadal należy w do Proview jako całości. Na podstawie tego wyroku Proview już domaga się od chińskich władz na wielu szczeblach wprowadzenia zakazu sprzedaży urządzeń Apple.

    Teraz Proview idzie za ciosem, składając pozew o zakaz importu, ale przede wszystkim eksportu, urządzeń iPad sygnowanych jabłuszkiem z terenu Chińskiej Republiki Ludowej. Już sam ten fakt jest wystarczającym problemem dla Apple, które właśnie w Chinach produkuje swoje iPady.

    Ale problemy Apple mogą być dużo poważniejsze. Według Kotaku, Proview zbankrutowało w sierpniu 2010 roku. Od tamtego czasu kontrolę nad przedsiębiorstwem sprawuje 9 chińskich przedsiębiorstw, wśród których pierwsze skrzypce gra Bank of China. Kontrolowany w całości przez rząd ChRL. A nie ma co się oszukiwać - komunistyczny rząd kontroluje w Chinach także wymiar sprawiedliwości.

    Źródło: Dołączona grafika

    Taktyka jabłka, obrócona przeciwko im, i bardzo dobrze.

  9. Nowozelandzkie źródła podają, że założyciel Megauploadu Kim Schmitz, szerzej znany jako Kim Dotcom, został wczoraj wypuszczony z aresztu za kaucją. Dodatkowym warunkiem który musi spełnić, jest nie oddalanie się od domu,oraz nie używanie internetu.

    Po tym jak przez prawie miesiąc odmawiano mu prawa do odpowiadania z wolnej stopy, nowozelandzki sąd uznał w końcu, że nie ma podstaw do tego, by twierdzić, że ucieknie. Powód jest bardzo prosty - "król internetu" nie ma już dostępu do pieniędzy, dzięki którym mógłby uciec z Nowej Zelandii.

    Jednak władze nie zwróciły my całej wolności. Zgodnie z informacjami Stuff.co.nz:

    "Sędzia Dawson zwolnił go z aresztu pod warunkiem, że nie będzie korzystał z Internetu ani śmigłowca, nie oddali się od swojej willi na więcej niż 80 kilometrów i będzie informował policję na 24 godziny przed każdym spotkaniem, na które będzie musiał opuścić dom, za wyjątkiem nagłych zdarzeń medycznych."

    Jest to niewątpliwie dobra wiadomość dla założyciela Megaupload. Do złych należy fakt, że na 2 marca wyznaczono rozprawę, na której nowozelandzki sąd rozpatrzy sprawę jego ewentualnej ekstradycji do USA.

    Źródło: GIZMODO.PL
  10. 27.800 osób przeciwko firmie Apple

    Michał Chudziński, 32 min. temu, Komentarzy: 1

    Tylu powodów ma pozew grupowy złożony przez mieszkańców Korei Południowej przeciwko firmie Apple. Powodem jest śledzenie użytkowników posiadających gadżety amerykańskiej firmy.

    reklama

    czytaj dalej

    27.800 mieszkańców Korei Południowej złożyło pozew grupowy przeciwko firmie Apple i jej praktykom związanym z zapisywaniem położenia jej gadżetów - podaje serwis BBC News. Sprawa nagłośniona została w zeszłym roku, kilka państw podjęło w tej sprawie stosowne działania, mające odpowiedzieć na pytanie, czy amerykańska firma aby nie naruszyła prawa.

    W azjatyckim państwie na początku sierpnia br. Komisja Komunikacji uznała, że do złamania prawa doszło i nałożyła na Apple'a karę finansową wynoszącą 3 miliony wonów (8152 złotych). Jej wysokość nie jest jednak aż tak istotna, jak stwierdzenie jej dotyczące. Amerykanów czeka jednak jeszcze znacznie cięższa przeprawa.

    Złożony właśnie pozew oznaczać może nie lada problemy wizerunkowe i finansowe. Każda z poszkodowanych osób domaga się odszkodowania w wysokości 1 miliona wonów (2717 złotych), a więc łącznie mówimy o kwocie aż 27,8 miliardów wonów (75,54 milionów złotych). Nie można wykluczyć, że przykład z Koreańczyków z południa wezmą mieszkańcy innych państw i także złożą odpowiednie pozwy.

    Źródło: http://psk.com.pl

  11. Google może świętować kolejny sukces. Przeglądarka firmy z Mountain View wyprzedziła w Wielkiej Brytanii Firefoksa. Czy ma szansę zdetronizować lidera?Informacje podane przez StatCounter pokazują trwającą od wielu miesięcy walkę pomiędzy Firefoksem a Chrome’em. Przeglądarka Google’a powoli, ale systematycznie zdobywała kolejnych użytkowników. W tym samym czasie liderzy – IE i Firefox – regularnie tracili na popularności.

    Choć pozycja IE na brytyjskim rynku jest na razie niezagrożona, to widać, jak wielki potencjał ma Chrome. Umiejętne połączenie dobrego produktu z agresywnym marketingiem okazuje się bardzo skuteczne.

    Dołączona grafika Zmniejszono: 90% z oryginalnej wielkości [ 800 x 500 ] - Kliknij, aby zobaczyć cały obrazekDołączona grafika

    Dołączona grafika Zmniejszono: 90% z oryginalnej wielkości [ 800 x 500 ] - Kliknij, aby zobaczyć cały obrazekDołączona grafika

    Dołączona grafika Zmniejszono: 81% z oryginalnej wielkości [ 880 x 550 ] - Kliknij, aby zobaczyć cały obrazekDołączona grafika

    W sierpniu 2010 roku Firefoksa używało około 24 proc. internautów. Przeglądarka Google’a mogła pochwalić się udziałem w rynku na poziomie 12 proc. Wystarczył rok, by Chrome niemal podwoił swój udział. Przy tracącym kilka procent Firefoksie pozwoliło to na zajęcie przez Chrome’a drugiego miejsca.

    Obecnie różne wersje IE mają w sumie ponad 45,5 proc., Chrome – 22,12 proc. a Firefox 21.65. Jak wyniki z Wielkiej Brytanii mają się do preferencji polskich użytkowników? Niestety, nie sposób jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Dlaczego?

    Dołączona grafika Zmniejszono: 90% z oryginalnej wielkości [ 800 x 500 ] - Kliknij, aby zobaczyć cały obrazekDołączona grafika

    Dołączona grafika Zmniejszono: 81% z oryginalnej wielkości [ 880 x 550 ] - Kliknij, aby zobaczyć cały obrazekDołączona grafika

    Jak zauważył m.in. Jan Rybczyński, różne serwisy udostępniające dane na temat przeglądarek podają różne wyniki – dotyczą one nie tylko udziałów w rynku, ale nawet kolejności w rankingu.

    Dołączona grafika Zmniejszono: 81% z oryginalnej wielkości [ 880 x 550 ] - Kliknij, aby zobaczyć cały obrazekDołączona grafika

    Przyznacie, że to zbyt duża rozbieżność, by można było tłumaczyć ją błędem statystycznym Dołączona grafika Mimo to tendencja jest wyraźna – przeglądarka Google’a systematycznie zdobywa coraz więcej zwolenników. Myślicie, że może w końcu stać się liderem?

    źródło: http://vbeta.pl

  12. Dołączona grafika

    Dołączona grafika

    W ostatnich testach prędkości najlepiej wypadał Chrome, ale miały one czysto teoretyczny charakter. Teraz wreszcie zbadano, jak szybko ładują się strony zwykłym użytkownikom najpopularniejszych przeglądarek.To nie jest kolejny laboratoryjny test. Compuware zbadał szybkość najpopularniejszych przeglądarek (w USA – co znaczy, że nie uwzględniono Opery) inaczej niż robiono to dotychczas.

    Zmierzono, w jakim tempie ładują się strony na komputerze zwykłego użytkownika, żyjącego w prawdziwym świecie i korzystającego z łącza szerokopasmowego. Dane zbierane przez miesiąc objęły 1,86 mld wyników dla ponad 200 stron WWW.

    Wynik badania nie jest niespodzianką. Wygrał Chrome 12 (wydanego kilka dni temu Chrome’a 13 test nie obejmuje), który ładuje stronę średnio przez 3,433 sekundy.

    Drugie miejsce zdobył Firefox 5, który, o dziwo, nie wypadł dużo gorzej. Załadowanie strony w przeglądarce Mozilli trwa średnio niecałe 4 sekundy. A w kolejnych wersjach ma zajmować jeszcze mniej czasu.

    Na szarym końcu znalazł się Internet Explorer i popularne w USA Safari. Załadowanie strony zajmuje najnowszym wersjom tych przeglądarek ponad 4 sekundy. Szczegółowe wyniki, również dla starszych wersji, możecie zobaczyć na wykresie. Czas ładowania strony jest tu oznaczony niebieskim kolorem:

    Dołączona grafika

    Zielony kolor z kolei pokazuje, która przeglądarka najlepiej potrafi oszukać użytkownika, sprawiając wrażenie, że strony ładują się szybciej niż faktycznie. Tu zdecydowanie przoduje Firefox 5 (2,18 sekundy), a Chrome 12 jest dopiero na drugim miejscu z wynikiem 2,374 sekundy.Oczywiście ten test nie mierzy wszystkiego. Nie dowiemy się z niego na przykład, która przeglądarka najszybciej ładuje JavaScript. Wciąż jednak jest to badanie ciekawe, bo pokazuje, jak to wszystko wygląda z punktu widzenia użytkownika.

    źródło: http://vbeta.pl

  13. Dołączona grafika

    1 Wstępnie wczytuj dane wyszukiwania dynamicznego.

    Dostęp do Eksperymentów można uzyskać wpisują w pasku adresu about:flags. Pojawi się wówczas ostrzeżenie, wynikające z ciągle trwających prac rozwojowych oraz lista domyślnie wyłączonych, eksperymentalnych funkcji, które możesz włączyć samodzielnie.Funkcja wstępnego wczytywania danych, podobnie jak Instant Pages, ma za zadanie przyspieszyć otwieranie stron. Wstępne wczytywanie danych oznacza, że gdy wpiszemy w pasku adresu np. http://vbet, Chrome rozpocznie ładowanie w tle strony, odpowiadającej podpowiedzi, która rozwinie się pod omniboksem.

    2 Przejście do istniejącej karty przy otwieraniu strony

    Jeśli podczas pracy z przeglądarką masz zazwyczaj otwartych wiele kart, może się zdarzyć, że otworzysz wielokrotnie tę samą stronę. Włączenie tej funkcji pozwala na uniknięcie takiej sytuacji. Po wpisaniu adresu otwartej strony, Chrome przekieruje Cię do odpowiedniej karty.

    3 Karty boczne

    Dołączona grafika

    Funkcję tę z pewnością docenią posiadacze netbooków. Wyświetlanie paska kart z boku strony zamiast – jak dotychczas – na górze, pozwoli zyskać nieco więcej miejsca w pionie. Włączenie tej funkcji spowoduje, że w menu kontekstowym paska kart pojawi się opcja Użyj kart bocznych.

    4 Nawigacja kompaktowa

    Dołączona grafika

    Kolejną funkcją, minimalizującą pionowy rozmiar interfejsu, jest Nawigacja kompaktowa. Po jej uruchomieniu w menu kontekstowym paska kart pojawi się opcja Ukryj pasek narzędzi. Kliknięcie jej spowoduje ukrycie m.in. omniboksa. Pasek kart znajdzie się bezpośrednio nad otwartą stroną.

    5 Wiele profili

    Dołączona grafika

    Chcesz korzystać z dwóch skrzynek na Gmailu jednocześnie? Ta funkcja pozwala tworzyć i przełączać w zależności od potrzeb profile, dzięki którym korzystanie z sieciowych usług stanie się jeszcze prostsze. Wśród komentarzy dotyczących tej funkcji pojawiają się opinie, że jest to przymiarka do integracji Chrome’a z Google+.

    6 Dodaj do menu kontekstowego karty opcję grupowania

    Funkcja, znana z konkurencyjnych przeglądarek, jest w aplikacji Google’a nadal w fazie testów. Docenisz ją zwłaszcza wówczas, gdy korzystasz jednocześnie z kilkunastu lub kilkudziesięciu stron. Niestety, podczas testów nie udało mi się zmusić mojego Chrome’a do poprawnego działania z tą funkcją.

    7 Eksperymentalna strona Nowa karta

    Dołączona grafika

    Funkcja ta rozbudowuje możliwości, jakie pojawiają się po otworzeniu nowej karty. Użytkownik ma wówczas do dyspozycji m.in. listę ostatnio zamkniętych stron.

    8 Kliknij, aby odtworzyć

    Dołączona grafika

    Ta przydatna funkcja uchroni Cię przed automatycznym odtwarzaniem treści obsługiwanych przez wtyczki. W praktyce oznacza to, że strona nie uruchomi np. reklamy flash bez Twojej zgody. Aby uruchomić animację trzeba kliknąć szare okno, widniejące w jej miejscu.

    Po włączeniu tej funkcji w Eksperymentach, odpowiednia opcja pojawi się w ustawieniach wtyczek. Aby wyłączyć automatyczne uruchamianie obiektów, należy w ustawieniach przeglądarki – chrome://settings – wybrać opcję Dla zaawansowanych, a następnie Ustawienia treści (na górze strony w sekcji Prywatność).

    9 Kanwy 2D przyspieszane z użyciem procesora GPU

    Dołączona grafika

    Sprzętowe wsparcie dla renderowania grafiki w przeglądarce jest ciągle rozwijane. Obok pomyślnie wdrożonej funkcji Komponowanie przyspieszane z użyciem procesora GPU, znanej ze starszych wersji Chrome’a, warto włączyć również tę opcję.

    źródło: http://vbeta.pl

  14. Dołączona grafika

    Gmail offline już jest, ale tylko dla użytkowników Chrome. Standardowe HTML5 nie wystarczyło?

    Google obiecało, że do końca tego lata wprowadzi wersję offline swoich sztandarowych aplikacji webowych – Gmaila, Kalendarza i Dokumentów. Skończyły się letnie miesiące, a Google rzutem na taśmę zdołało w jakimś stopniu dopełnić obietnicy. Czy działanie w pośpiechu nie odbiło się jednak na jakości implementacji offline'owego magazynu danych w przeglądarce?

    Analitycy branży podkreślali to wielokrotnie – nie ma mowy o sukcesie Google Chrome OS-a i Chromebooków, jeśli pakiet aplikacji z Mountain View nie będzie pozwalał na pracę offline. Nikt nie może zagwarantować stuprocentowej dostępności Sieci nawet w warunkach stacjonarnej pracy, a co dopiero, jeśli użytkownik Chromebooka jest w drodze.

    Google tymczasem, po wycofaniu ze swoich aplikacji obsługi mechanizmu Gears, dającego całkiem duże możliwości pracy offline z aplikacjami webowymi (na tyle duże, że skorzystały z niego też inne firmy, oferujące konkurencyjne aplikacje – m.in. Zoho), nie udostępniło użytkownikom niczego w zamian. Technologie pod zbiorczą nazwą HTML5 były jeszcze zbyt niedojrzałe.

    Wychodzi teraz na to, że lokalny storage wciąż jest niezbyt dojrzały. Google udostępniło bowiem właśnie offline'ową wersję Gmaila, ale działa ona wyłącznie w Google Chrome. „Lokalny” Gmail wykorzystuje kod z wersji aplikacji dla tabletów i jest instalowany w przeglądarce ze sklepu Chrome Web Store.

    Dołączona grafika

    Gmail Offline dla Google Chrome.

    Rzeczniczka Google'a wyjaśnia, że choć offline'owy klient korzysta faktycznie ze standardów HTML5, takich jak AppCache, LocalStorage czy FileSystem API, to jednocześnie wykorzystuje dostępne na razie tylko w Chrome mechanizmy synchronizacji danych, takie jak np. background pages. „Potrzebowaliśmy połączenia zaawansowanych możliwości HTML5 i sposobów na sytuacje nie objęte jeszcze istniejącymi standardami (…) spodziewamy się, że na dłuższą metę inne przeglądarki też będą obsługiwały te możliwości i będziemy starali się udostępnić także dla nich nasze aplikacje w trybie offline”.

    Nie wiadomo, czy te technologie trafią do W3C jako propozycje standardów, czy też Google będzie bezpośrednio naciskało na producentów browserów. Rzeczniczka wspomniała o „bliskiej współpracy z twórcami WebKitu” – więc można podejrzewać, że ten popularny engine jako pierwszy zostanie wzbogacony o możliwości dołożone do Chrome'a.

    Pozostałe komponenty Google Apps – Kalendarz i Dokumenty, uzyskają wersje offline już w przyszłym tygodniu, Podobnie jak i z Gmailem, będą działały tylko w Chrome. Co więcej, offline'owe Dokumenty będą pozwalały tylko na przeglądanie plików, nie na ich edycję – to zostanie wprowadzone „później”.

    Coraz wyraźniej widzimy, że Google, mimo że działa pod sztandarami otwartych standardów, po prostu kształtuje WWW według swojej wizji, nie oglądając się na resztę świata. Za kilka lat możemy doczekać się podziału na Chrome i resztę świata, w którym przeglądarka Google'a będzie głównie służyła jako platforma uruchomieniowa dla rozmaitych narzędzi czy gier (pisanych nie tylko w JavaScripcie/HTML5, ale też np. w C/C++ dla NativeClienta), a użytkownicy Firefoksa czy Opery, przywiązani do oficjalnych standardów, będą musieli się wobec nich obchodzić smakiem. Co by nie mówić, wychodzi na to, że Flash był i jest bardziej multiplatformowy, niż technologie HTML5.

    Offline'owy Gmail dostępny jest Tutaj

    źródło: theregister.co.uk, gigaom.com i TI.org

  15. Dołączona grafika

    Szyfrowane połączenia w Sieci? Z tym już oficjalnie koniec. Na razie w Pakistanie.

    Jak miłośnicy cenzury i nadzoru dobrze wiedzą, anonimowość i nieuchwytność w Sieci prowadzą do samych złych rzeczy, rozpasania i bezhołowia. Oczywiste jest to, że osoby mające czyste sumienie nie muszą się niczego obawiać ze strony władz – inwigilacja i kontrola pozwoli zaś wyłapać przestępców i degeneratów, wykorzystujących Internet do komunikowania się z sobie podobnymi. Działając w tym właśnie duchu, władze w Islamabadzie nakazały wszystkim dostawcom Internetu z tego kraju, aby zablokowały wszelkie formy szyfrowanej komunikacji, której nie da się łatwo podsłuchiwać.

    Pakistański Urząd Telekomunikacyjny w oficjalnym komunikacie do krajowych ISP przypomina: „W zgodzie z Regulacjami Nadzoru Międzynarodowej Komunikacji Telefonicznej z 2010 roku i w imię bezpieczeństwa narodowego, Urząd zakazał wykorzystywania wszelkich mechanizmów ukrywających komunikację w stopniu uniemożliwiającym jej nadzór, w tym szyfrowanych wirtualnych sieci prywatnych (EVPN) (…) Zauważono, że wspomniana dyrektywa nie jest przestrzegana co do jej litery i ducha, a EVPN są intensywnie wykorzystywane w sieciach licencjobiorców”.

    Oficjalnie powodem zakazu szyfrowanej komunikacji ma być jej wykorzystywanie przez islamską opozycję. Jednak władze nie dysponują środkami pozwalającymi na selektywne wykluczenie dostępu do wspomnianych narzędzi informatycznych, więc pozostaje im jedynie zablokowanie wirtualnych sieci prywatnych na terenie całego kraju.

    ISP, którzy uchylą się od wdrożenia zakazu, mogą stracić licencję. Władze w Islamabadzie nie przedstawiły listy środków, za pomocą których blokada miałaby zostać wprowadzona. Czy taka stworzenie takiej listy byłoby w ogóle możliwe? Oprócz VPN-ów dyrektywa zakazuje stosowania także takich narzędzi jak Tor czy I2P, nie mówiąc już o zwykłej e-bankowości, wykorzystującej szyfrowanie po SSL.

    Władze największego amerykańskiego sojusznika w tym regionie świata znane są jednak z tego, że aby zabić komara, wytaczają armaty. Ostatnio np. do listy zakazanych w tym kraju serwisów internetowych, do których blokowania zobowiązani są dostawcy Sieci, dołączył magazyn „Rolling Stone”. Powodem było opublikowanie na łamach serwisu blogowego wpisu Matta Taibbiego, w którym znalazła się krytyka pakistańskiej armii, wydającej znaczną część swojego budżetu na utrzymanie gotowości bojowej do wojny z Indiami, choć – zdaniem cytowanego przez Taibbiego autora z New York Timesa – część tego budżetu powinna pójść na walkę z islamskimi powstańcami. Jako jednak, że ISP nie były w stanie zablokować dostępu do wskazanych adresów w obrębie danych witryn, zablokowano po prostu całą domenę.

    Czy tego typu działania mogłyby zainspirować władze innych krajów? Ostatecznie Polacy też korzystają z VPN-ów – i można podejrzewać, że w ten sposób uzyskują dostęp do treści, które zdaniem władz są niedopuszczalne. Całkowity zakaz szyfrowanej komunikacji pozwoliłby wreszcie na zrealizowanie w Sieci idei Panoptikonu Jeremy'ego Benthama – idealnego więzienia, w którym osadzeni znajdowaliby się pod permanentą obserwacją strażników.

    źródło: tribune.com.pk

  16. Dołączona grafika

    Nokaut.tv - cenowe uderzenie, to nowy projekt jednego z liderów polskiego e-commerce - Grupy Nokaut. Program o charakterze edukacyjno-rozrywkowym udowadnia, że dzięki zakupom online możemy zaoszczędzić czas i pieniądze, korzystając przy tym z szerokiego wyboru produktów oferowanych przez tysiące sklepów internetowych. W roli prowadzącego zobaczymy znanego z programu MaturaToBzdura.tv Kubę Jankowskiego.

    Nokaut.tv to program, który w nietypowy sposób przekonuje internautów, że opłaca się kupować w Internecie. Co tydzień emitowany jest nowy odcinek, w którym prowadzący Kuba Jankowski przeprowadza konkurs zarówno dla uczestników programu, jak i widzów, w którym wygrać można atrakcyjne nagrody fundowane przez porównywarkę ofert Nokaut.pl. W programie nokaut.tv można sprawdzić swoją wiedzę na temat popularnych na rynku produktów, a także dowiedzieć się o nowoczesnych sposobach robienia zakupów online - np. poprzez wykorzystanie aplikacji czytnika kodów w telefonach komórkowych.

    Nokaut.tv można oglądać w Internecie na stronie www.nokaut.tv, na Facebooku na fanpage'u nokaut.TV oraz w kanale nokautTV na Youtube. Emisja nowego odcinka odbywa się w każdą środę o godzinie 10.00. Pierwszy odcinek programu można obejrzeć tutaj.

    "Edukacja przez rozrywkę" - tak o nowym programie mówi Tomasz Maj, e-commerce Director Grupy Nokaut S.A. - właściciela projektu. "W luźnej i zabawnej formie pragniemy pokazać internautom korzyści płynące z porównywania ofert oraz robienia zakupów w Internecie" - tłumaczy Maj.

    Koncept programu, realizacja wideo oraz buzz marketing to dzieło ekipy programu MaturaToBzdura.tv. Za prowadzeniem projektu odpowiada grupa kreatywna serwisu Nokaut.pl.

    Emisja programu poprzedzona była sześcioma viralami które dotychczas obejrzało ponad 40 tysięcy osób.

    źródło: internet

    Pierwszy odcinek:

  17. Białoruś banuje przeglądanie wszystkich zagranicznych stron internetowych.

    Obywatele USA martwią się implikacjami jakie niesie ustawa SOPA, a mały śródlądowy kraj na obrzeżach Europy pokazuje, jak bardzo źle może się stać. Określany przez USA jako "przyczółek tyranii", Białoruś z pewnością pokazuje, że zasługuje na to miano. W ten piątek, przeglądanie zagranicznych stron internetowych będzie zagrożone karą grzywny, z dostawcami usług internetowych biorących odpowiedzialność za akcje podejmowane przez użytkowników.

    Źródło:

    http://torrentfreak.com/belarus-bans-brows...Torrentfreak%29

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej strony, zgadzasz się na nasze Warunki użytkowania.