Skocz do zawartości

Кристофер (Kpuc)

Zasłużony
  • Postów

    2327
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    75

Odpowiedzi opublikowane przez Кристофер (Kpuc)

  1. Internet mógł powstać w latach 70., a jego twórcami mogli być... Polacy. Historię wynalazku mogącego zmienić świat opisuje Rzeczpospolita. Wszystko zaczęło się od prac nad systemem PESEL. Jego autorami byli dwaj pułkownicy SB, którzy do współpracy ściągnęli najlepszych polskich informatyków. Stworzyli oni system ewidencji ludności oraz sieć do transmisji danych, która składała się z czegoś w rodzaju elektrycznych maszyn do pisania, monitorów, modemów oraz teleksów. Jeden z informatyków, którzy pracował nad systemem mówi Rzeczpospolitej: Wpisując na dowolnej zdalnej końcówce nazwę programu (nazywał się PREZES), można było w dowolnym miejscu na świecie sterować całym centrum, ładować programy, drukować zawartość systemu operacyjnego, wszystkie kluczowe dane i rejestry, a także podglądać, co aktualnie robi dowolna stacja gdzieś w Polsce. Było to więc coś, co nie istniało nigdzie na świecie. Co więcej całość opierała się na odpornym na zakłócenia systemie szyfrowania danych. Już przed rokiem 1980 mieliśmy coś, co mogło się stać Internetem: oprogramowanie łączące w sieć komputery różnych firm z różnym oprogramowaniem poprzez zdalną sieć teletransmisji. Mieliśmy nawet oprogramowanie pozwalające sterować całym systemem, wszystkimi komputerami w centrum z dowolnego miejsca na świecie. Niechęć idiotów partyjnych pogrzebała wszystkie te plany - dodaje wspomniany informatyk. Ze szczegółami fascynującej historii i zmarnowanej szansy można zapoznać się na stronach Rzeczpospolitej. Autor: Mariusz Błoński Źródło: Rzeczpospolita

  2. Uwaga na niebezpieczną podróbkę naszego portalu!

    Zwracamy uwagę na witrynę dobre-programy.pl, która nie tylko jest kiepską podróbką naszego portalu, ale co gorsza wyłudza dane osobowe i pieniądze od nieświadomych użytkowników.

    Na przełomie stycznia i lutego w Internecie pojawiła się witryna zarejestrowana pod adresem łudząco przypominającym adres naszego portalu — jedyna różnica to kreska w nazwie. Domena ta kryje serwis, który na pierwszy rzut oka jest katalogiem oprogramowania do pobrania, tak samo jak duża część prawdziwego portalu dobreprogramy. Uważajcie jednak, bo ten podejrzany serwis to zwyczajne oszustwo. Istotą jego działania jest zbieranie danych osobowych użytkowników, a następnie wystawianie im rachunków za pobranie dostępnego bezpłatnie programu. Roczna opłata członkowska, która umożliwia korzystanie z ich „bogatej” kolekcji programów do pobrania to aż 98 złotych, a niewywiązanie się ze zobowiązań wobec serwisu skutkuje naliczeniem kary umownej w wysokości 200 złotych.

    Dołączona grafika

    Proceder ten jest bardzo podobny do praktyk stosowanych przez inny serwis, o którym jakiś czas temu było głośno: pobieraczek.pl. Tam również kuriozalne rachunki wystawiane były nieświadomym użytkownikom za zwyczajne pobranie programu, który na naszym portalu — dobreprogramy.pl bez kreski — można przecież pobrać całkowicie bezpłatnie. Jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości, że dobre-programy.pl to oszustwo, niech zajrzy w ich regulamin. Już w pierwszym punkcie czytamy, że firma stojąca za podejrzaną stroną oraz sama domena zarejestrowane są w... Zjednoczonych Emiratach Arabskich, zaś kontakt techniczny kieruje do stolicy Cypru.

    Większość wiodących przeglądarek już ostrzega o podejrzeniu oszustwa przy wejściu na dobre-programy.pl lub próbie pobrania stamtąd programu. Mimo tego jeszcze raz przestrzegamy wszystkich naszych użytkowników, aby upewnili się, że nie korzystają z usług oszustów. Jako portal dobreprogramy nigdy nie stosowaliśmy i nie będziemy stosować żadnych opłat za pobieranie udostępnianych w naszym katalogu programów, w tym celu nie wymagamy też podania żadnych danych osobowych — nawet adresu e-mail. Mamy nadzieję, że podszywająca się pod nas witryna szybko zakończy swoją działalność.

    Dziękujemy wszystkim, którzy zgłaszali wspomnianą witrynę jako podejrzaną w przeglądarkach i usługach zabezpieczających oraz wykopywali informację o oszustwie w serwisie Wykop.pl. W szczególności dziękujemy użytkownikom BQP, kml1000, steemm oraz Xanthia (kolejność alfabetyczna).

    Źródło; Dobreprogramy.pl

  3. ...........................................................

    Dwójka badaczy Brett Danaher z Wellesley College i Joel Waldfogel z Uniwersytetu w Minnesocie ogłosiło wyniki swoich badań na temat wpływu piractwa internetowego na wpływy z kinowej dystrybucji filmów. Wyniki te nie są do końca po myśli tych, którzy domagają się ostrej walki z piratami.

    Otóż badacze doszli do wniosku, że piractwo w żaden sposób nie wpływa na frekwencję kinową w amerykańskich kinach. Amerykanie wciąż lubią oglądać filmy na dużym ekranie.

    Jednak piractwo ma duży wpływ na wyniki finansowe filmów za granicą USA. Podstawowym wskaźnikiem jest tu jednak czas, a dokładniej to jak późno film wchodzi do danego kraju. Badacze pokazują, że im większa przerwa między amerykańską a krajową premierą, tym większe straty – szczególnie w przypadku filmów akcji i SF.

    Dla przykładu w okresie 2003-4, jeżeli film pojawiał się z opóźnieniem 8 tygodni, wtedy wpływy ze sprzedaży biletów spadały średnio o 22%. W okresie 2005-6 ten wskaźnik wzrósł do 40% i zwiększał się średnio o 1,3% na każdy kolejny tydzień zwłoki.

    Dołączona grafika

    źródło: Deadline

  4. Dołączona grafika

    Brak zrozumienia współczesnego internetu oraz zlekceważenie jego oddolnej siły dały się we znaki politykom na całym świecie. W Polsce największy kryzys PRowy rządu Donalda Tuska przyszedł zapewne z najmniej oczekiwanej przez niego strony – nie ze strony działań przeciwników politycznych, nie ze strony medialnych intryg, ani nawet ze strony zawsze obecnego ryzyka łasych na pokusy świata urzędników, tylko ze strony użytkowników internetu, którzy wyszli na ulicę w proteście przeciwko ACTA. Podobnie było wcześniej w USA, gdzie protestowano przeciwko SOPA, czy w innych krajach europejskich, przez które przelała się krytyka w stosunku do propozycji zaostrzenia prawa obowiązującego w sieci.

    SOPA i ACTA w takiej formie, jakie były procedowane już chyba bezpowrotnie przepadły. To wielki sukces protestujących. Teraz czas na kolejny ruch ze strony użytkowników sieci, którego politycy pewnie się nie spodziewają – napisania własnego prawa regulującego działanie internetu. Użytkownicy popularnego serwisu społecznościowego Reddit, w którym dzieli się ciekawymi znaleziskami w sieci (taki zachodni Wykop) piszą właśnie propozycję aktu prawnego, którego nazwali Free Internet Act (FIA), co w tłumaczeniu na polski brzmiałoby chyba Prawo wolnego internetu. Spontaniczna i piękna to inicjatywa, i choć raczej szans na to, że FIA wejdzie w życie nie ma, to jednak może prowadzić do czegoś poważnego.

    Inicjatywa napisania własnego aktu prawnego wyszła od austriackiego użytkownika Reddit o nicku RoyalWithChees22 (piękny nick…). Szybko została podchwycona przez innych użytkowników serwisu, którzy dynamicznie rozpoczęli pracę nad aktem. Powołano specjalne grupy moderatorskie i na czele jednej z nich stanął RoyalWithCheese22. Szybko powstał też zalążek pierwszej wersji aktu prawnego wrzucony na Reddit przez innego aktywistę – Downing_Street_Cat (również świetny nick).

    Szybka lektura tej inicjatywy legislacyjnej pozwala zrozumieć, że ma być to coś na kształt międzynarodowego porozumienia odnoszącego się do podstawowych aktów definiujących prawa człowieka (między innymi do Deklaracji Praw Człowieka) i walczącego z internetową cenzurą. Widać, że jest to bardzo ogólny akt, który należy traktować bardziej jako wstęp do szczegółowych dalszych uzgodnień. Czyta się go nieco jako manifest protestujący przeciwko propozycjom cenzurowania sieci.

    Liderzy akcji w rozmowie z Mashable podkreślają, że to projekt o charakterze „open-source”: każdy może się dołączyć i proponować dalsze zapisy. W ten sposób jest szansa na to, że projekt może stać się globalnym fenomenem. A nawet jeśli nie będzie, to jednego możemy być pewni – jeśli dziś miałaby wybuchnąć jakaś współczesna Wiosna Ludów, to z pewnością jej genezy należałoby szukać w internecie.

    Źródło: http://www.spidersweb.pl/2012/02/uzytkownicy-reddit-pisza-wlasne-prawo-w-kontrze-do-acta-i-sopa-swiat-podchwyci.html

  5. Każdy nasz ruch internetowy będzie w pełni kontrolowany. Powstanie archiwum stron, które odwiedzamy. Dostawcy stacjonarnego internetu ostrzegają, że będą gromadzić dane na temat odwiedzanych przez nas stron WWW. Taki może być skutek nowych przepisów, które mają zmusić firmy sprzedające dostęp do internetu aby zagwarantowały wykupioną prędkość.

    – Na wypadek ewentualnych reklamacji będziemy zmuszeni przez 12 miesięcy przechowywać szczegółowe informacje o tym, z jakimi stronami łączył się użytkownik oraz jakie pliki i skąd pobierał – mówi DGP zastrzegający anonimowość przedstawiciel jednego z większych polskich dostawców internetu.

    Zagrożenie jest realne, co potwierdza Eugeniusz Gaca z zarządu Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji. – Tylko w ten sposób dostawca będzie mógł sprawdzić, czy np. w poniedziałek 20 lutego o godz. 14 rzeczywiście nastąpił spadek prędkości transmisji i czym był spowodowany – wyjaśnia.

    Dzisiaj dostawcy poprzestają na gromadzeniu informacji o tym, że z danego IP zalogowano się do sieci. Z reguły nie sprawdzają, co dalej robił użytkownik. Gdyby spełniły się czarne scenariusze, dostawcy gromadziliby nieprawdopodobne wręcz ilości danych na nasz temat. Ich elektroniczne rejestry odnotowywałyby każdą stronę, na jaką wchodzimy, każde wejście na skrzynkę pocztową czy każde połączenie przez Skype’a.

    Chociaż dane te mają być zbierane wyłącznie na potrzeby ewentualnych reklamacji, dostępu do nich mogą zażądać służby w związku z prowadzonymi postępowaniami. To jednak nie koniec. Wśród kontrowersji związanych z porozumieniem ACTA wspomina się o konieczności przekazywania informacji dotyczących piractwa. Dzisiaj dostawca mógłby co najwyżej sprawdzić, do kogo należy dany adres I. Co innego, gdy będzie miał szczegółowe informacje na temat jego aktywności w sieci.

    Czy gromadzenie tak wielu informacji o tym, co robią użytkownicy, byłoby zgodne z ustawą o ochronie danych osobowych? – Wszystko zależy od celu ich zbierania i tego, kto będzie miał do nich dostęp. Jeśli miałyby być gromadzone po to, by umożliwić konsumentom dochodzenie reklamacji, a dostęp poza samymi użytkownikami miałby jedynie dostawca, to na pierwszy rzut oka nie dostrzegam naruszenia ustawy – komentuje dr Wojciech Wiewiórowski, generalny inspektor ochrony danych osobowych. – Będziemy jednak przyglądać się pracom nad projektem i analizować skutki, jakie może nieść dla ochrony danych osobowych – zaznacza.

    Nowe obowiązki na dostawców internetu ma nałożyć przygotowywana przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji nowelizacja ustawy – Prawo telekomunikacyjne. Zgodnie z projektem firmy musiałyby informować w umowach o tym, jaką prędkość transmisji danych sprzedają. Gdyby jej nie dochowały, klienci mogliby się domagać rekompensat. Wymogi te nie dotyczyłyby internetu mobilnego.

    Przygotowany przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji projekt nowelizacji ustawy – Prawo telekomunikacyjne zakłada, że dostawcy internetu stacjonarnego będą musieli podawać w umowach takie informacje, jak np. prędkość transmisji danych do i od abonenta w kilobajtach na sekundę. Ma to ukrócić nieuczciwe praktyki, gdy firma reklamuje np. 100 Mb/s, a później okazuje się, że klient dostaje dziesięć razy wolniejszy internet. Jeśli okaże się, że obietnica pozostaje bez pokrycia, dostawca będzie odpowiadać z tytułu nienależytego wykonania umowy.

    Obowiązki te mają dotyczyć wyłącznie dostawców internetu stacjonarnego. Branża ta uważa, że nie zdoła się z nich wywiązać. – To niewykonalne ze względów technicznych. Nikt nie jest w stanie zagwarantować, że np. przez dwa lata nie zmienią się warunki, które mogą zależeć nawet od wilgotności powietrza. Pomiar staje się nieaktualny w zasadzie zaraz po jego przeprowadzeniu – przekonuje Eugeniusz Gaca z zarządu Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji. – Możemy brać odpowiedzialność za parametry na odcinku sieci, na który mamy wpływ, ale w jaki sposób mielibyśmy wpłynąć na szybkość transmisji danych do serwera w Zimbabwe przyłączonego do sieci łączem analogowym 64 kb/s? – pyta.

    KIGEiT nie rozumie, dlaczego operatorzy mobilni (internet komórkowy) zostali zwolnieni z podawania tak szczegółowych informacji w umowach, a stacjonarni (do których zalicza się także internet radiowy) mają to robić. W ramach konsultacji społecznych izba przesłała nietypowe, bo składające się z 30 pytań, stanowisko do MAiC. Dopytuje w nim, czy proponowane regulacje zostały poprzedzone jakimikolwiek analizami.

    – Klient powinien mieć informacje, chociażby przybliżone, za jakiej prędkości internet płaci. Dlatego uważam, że na dostawców muszą zostać nałożone pewne dodatkowe obowiązki – komentuje Małgorzata Badowska, radca prawny w Kancelarii Gessel. – Pojawia się jednak pytanie, i na nie powinni odpowiedzieć uczestnicy konsultacji, czy zaproponowane środki z jednej strony rzeczywiście pozwolą osiągnąć założony cel, a z drugiej, czy są adekwatne – dodaje.

    Reklamacje w przypadku niższej od deklarowanej prędkości transmisji danych są możliwe także dzisiaj. Konsument powinien zacząć od próby załatwienia sprawy u swojego dostawcy. Jeśli jakość usługi się nie poprawi, może domagać się rozwiązania umowy, nawet gdy w umowie (czy chociażby w reklamie) podano jedynie maksymalną szybkość.

    Jeśli dostawca internetu nie załatwi sprawy po myśli klienta, można wystąpić do prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej o przeprowadzenie mediacji. Uwaga – mediacja jest dobrowolna dla każdej ze stron.

    Bezskuteczna reklamacja może też znaleźć swój finał przed stałym polubownym sądem konsumenckim przy prezesie UKE.

    Służby specjalne mogą wykorzystać rejestr dostawców internetu

    Źródło: gazetaprawna.pl

  6. Uzbieraj z 1000zł i dopiero kupuj, płytę z procesorem i ramem, podłączysz dysk z della i masz PC kartę graficzną kupisz na koniec. Nie ma sensu kupować płyty by leżała miecha ponieważ będzie tracić na wartości. Po tych 3 miechach może się sporo zmienić.

  7. Kombinujesz jak koń po górę z tym swoim Dellem, ja wiem, wiem, że miłość do Della jest silna ale nie szkoda kasy ?

    Kompatybilne procesory z twoim chipsetem

    • Intel® Celeron® D Processor 355 (256K Cache, 3.33 GHz, 533 MHz FSB)
    • Intel® Pentium® 4 Processor 520 supporting HT Technology (1M Cache, 2.80 GHz, 800 MHz FSB)
    • Intel® Pentium® 4 Processor 520J supporting HT Technology (1M Cache, 2.80 GHz, 800 MHz FSB)
    • Intel® Pentium® 4 Processor 524 supporting HT Technology (1M Cache, 3.06 GHz, 533 MHz FSB)
    • Intel® Pentium® 4 Processor 530J supporting HT Technology (1M Cache, 3.00 GHz, 800 MHz FSB)
    • Intel® Pentium® 4 Processor 540/540J supporting HT Technology (1M Cache, 3.20 GHz, 800 MHz FSB)
    • Intel® Pentium® 4 Processor 541 supporting HT Technology (1M Cache, 3.20 GHz, 800 MHz FSB)
    • Intel® Pentium® 4 Processor 550J supporting HT Technology (1M Cache, 3.40 GHz, 800 MHz FSB)
    • Intel® Pentium® 4 Processor 630 supporting HT Technology (2M Cache, 3.00 GHz, 800 MHz FSB)
    • Intel® Pentium® 4 Processor 650 supporting HT Technology (2M Cache, 3.40 GHz, 800 MHz FSB)
    • Intel® Pentium® 4 Processor 641 supporting HT Technology (2M Cache, 3.20 GHz, 800 MHz FSB)
    • Intel® Pentium® 4 Processor 661 supporting HT Technology (2M Cache, 3.60 GHz, 800 MHz FSB)
    • Intel® Pentium® 4 Processor 520/521 supporting HT Technology (1M Cache, 2.80E GHz, 800 MHz FSB)
    • Intel® Pentium® 4 Processor 560/560J supporting HT Technology (1M Cache, 3.60 GHz, 800 MHz FSB)
    • Intel® Pentium® 4 Processor 561 supporting HT Technology (1M Cache, 3.60 GHz, 800 MHz FSB)
    • Intel® Pentium® 4 Processor 571 supporting HT Technology (1M Cache, 3.80 GHz, 800 MHz FSB)
    • Intel® Pentium® 4 Processor 662 supporting HT Technology (2M Cache, 3.60 GHz, 800 MHz FSB)
    • Intel® Pentium® 4 Processor 672 supporting HT Technology (2M Cache, 3.80 GHz, 800 MHz FSB)

    http://ark.intel.com/pl/products/chipsets/5341

    Wymiana procesora może wiązać się z zwiększonym zapotrzebowaniem na moc, tak wiec pewnie trzeba będzie wymienić zasilacz.

    Będzie trzeba też prawdopodobnie zaktualizować bios na płycie głównej.

  8. >Panel sterowaniaWszystkie elementy Panelu sterowaniaSystem<

    A to jedna z możliwości wyjęcia klucza z systemu: http://www.dagondesi...t-key-recovery/

    Skoro nalepka jest tak uszkodzona aż aż nie do odczytania, to tak jak byś jej nie maił.

    Jeżeli coś idzie odczytać. Wpisz cokolwiek z tej nalepki, pewnie taki klucz lata po sieci a jak nie to poszukaj pierwszego lepszego forum i zobacz inny, jeżeli nie masz systemu w wersji OEM to są spore szanse ze będzie działał.

    A jak nie to mogę tobie odsprzedać swoją viste :P

  9. Dołączona grafika

    Światowi eksperci zastanawiają się, na ile skuteczny może być zapowiadany atak na cały internet. O planach takiej blokady informowała w ostatnich dniach międzynarodowa grupa hackerów Anonymous. Planowana na 31. marca akcja nosi nazwę Global Blackout, globalne zaciemnienie.

    Celem ataku ma być 13 ważnych serwerów obsługujących internet. Zapowiadana metoda ataku DDoS polega na wysłaniu na dany serwer ogromnej liczby próśb o obsługę - serwer jest w takiej sytuacji przeciążony i blokuje się.

    Zdaniem niektórych ekspertów, Anonymous mają do dyspozycji nowe narzędzia, opublikowali je nawet w internecie, podobnie jak adresy tych serwerów, które mają być zaatakowane. - Bezpieczeństwa internetu pilnują jednak dobrze wyszkoleni ludzie - powiedział Polskiemu Radiu szef portalu technologii internetowych webhosting.pl, Dariusz Nawojczyk.

    Dodał, że prawdopodobnie przekierują oni ruch z blokowanych serwerów do dodatkowych serwerów. - Poza tym te główne serwery obsługiwane są przez różne firmy i różne systemy, toteż trudno znaleźć jedno narzędzie, które byłoby uniwersalnie skuteczne; a najważniejsze łącza są bardzo przepustowe i powinny poradzić sobie z najpotężniejszym atakiem - sugeruje Nawojczyk.

    Według innych specjalistów całkowita blokada internetu jest mało prawdopodobna, możliwe są jednak kilkuminutowe przerwy.

    Źródło: http://wiadomosci.onet.pl/swiat/anonymous-szykuja-wielka-akcje-zablokuja-caly-inte,1,5032222,wiadomosc.html

  10. Gotowiec

    Pobieramy:

    http://narod.ru/disk...0-2.7z.001.html

    http://narod.ru/disk...0-2.7z.002.html

    http://narod.ru/disk...0-2.7z.003.html

    http://narod.ru/disk..._2010-1.7z.html

    1...Programem 7zip otwieramy pierwsze archiwum, ''Area2010-2.7z.001'' i wypakowujemy do np. ''D:temp'' sprawdzamy czy wypakowane pliki zajmują więcej niż 2GB (jeżeli nie to powtarzamy od początku tylko z ''Area2010-2.7z.002'' i ''Area2010-2.7z.003'')

    2...Winrarem otwieramy patcha ''07.02.2012_2010-1.7z '', a jego pliki extraktujemy do ''D:temp'' tak by nadpisać już te co są. Mamy teraz w ''D:temp'' 2 foldery... gamedata i bin,

    3...Gamedata przenosimy do czysto zainstalowanej podstawki nie zapominając o zmianie linijki w fsgame.ltx.

    4...Z folderu bin przenosimy wszystkie pliki z rozszerzeniem ''*.DDL'' do folderu bin w katalogu z grą, OLEWAMY PLIK ''*.EXE!''

    5...Gramy!

    //

    Masakra, mój ulubiony vintorez ma skopana animację i strzela bokiem :(

  11. Na stronie http://www.humanitarni.pl/ możecie klikać na automat raz na 24 godziny i tak pomagać organizacją które dokarmiają głodujących / pomagają schroniskom czy budują domy. Ile w tym, prawdy? Ile tak naprawdę trafia do potrzebujących? Nie wiem, ja klikam co dziennie, nic mnie to nie kosztuje i trwa chwilkę.

    Kto chce możne się dopisywać co 24 godziny do tematu by go odświeżać :)

    • Dodatnia 1
  12. Dzięki czarnobyl za patcha, teraz to co innego :) Znalazłem kolejny bug, gdy zdejmiemy celownik z karabinu i go założymy to go nie ma na karabinie fizycznie, lecz po kliknięciu na ppm mamy normalnie zbliżenie. Po porostu nie wyświetla się na karabinie. // Trochę czasu spędziłem w zonie i modzik mi się bardzo podoba, Nie ma wypadów, przeciwnicy mają sowite zapasy przy sobie, łatwo jest zabijać, strzał w głowę i nie ważne czy kot czy egzo, trup na miejscu. To samo z psami, jeden strzał powala a nie kilogramy ołowiu a mutant w nasza stronę leci. My oczywisci też bardzo szybko tracimy zdrowie co mi bardzo pasi. Pewnie ktoś powie ze z tym uposażeniem jest przegięte, no 40 minut w grze i już jesteśmy uposażeni na maxa. Ale w końcu nie broń czyni mistrza :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej strony, zgadzasz się na nasze Warunki użytkowania.