czernobyl10 Opublikowano 28 Grudnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2010 Często bywały etykiety zastępcze, ze słodyczy wyroby czekoladopodobne, nie było tak kolorowo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Vorenus Opublikowano 1 Marca 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Marca 2011 Kolorowo nie było Czernobylu ale za to było smacznie. Kto pamięta jeszcze dziś smak dawnych "krówek" albo "landrynek"? A oranżada w butelce z wielorazowym otwieraniem i zamykaniem? Ech... jak wtedy smakował świat... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Кристофер (Kpuc) Opublikowano 7 Czerwca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2011 Kiedys ludzie mieli pieniądze ale nie mogli za nie kupić towaru bo go nie było , taraz towaru jest masa tylko ludzie nie mają pieniędzy aby coś kopic ;/ I jak kolega wyżej wspomniał to kiedyś smakowało a teraz sama chemia i papierowy smak , pakują tego syfu aby dłużej w maga leżało . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MiedzianeJaja Opublikowano 7 Czerwca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2011 Ja mam takie wspomnienie. Urwaliśmy się z kolega ze szkoły. Dzień był piękny, jeszcze porannych chłodek ale już słońce przebijało przez lekką mgiełkę. Pojechaliśmy rozdzwonionym tramwajem na skrzyżowanie ulicy Długiej i Szlak gdzie znajdował się bar zwany "na szpicu". W środku pełno. Malarze w granatowych pochlapanych farbą kombinezonach, panowie w średnim wieku w beretach i z teczkami pod pachą, jacyś budowlańcy. W środku lokalu królowała obita blachą lada i metalowy dozownik piwa w kształcie litery T. Za ladą gruba barmanka do której wszyscy zwracali się "Szefowo". Jakoś przepchaliśmy się przed kontuar i zamawiamy dwa jasne w kuflach z obowiązkowym uchem. Szefowa zmierzyła nas spojrzeniem i kręci głową. - Ile macie lat, nie sprzedam wam. - mówi. I wtedy cała knajpa tych wszystkich ludzi pracy woła: - Szefowo , nalej chłopakom, Szefowo, niech spróbują, Szefowo, będą nowi klienci. I faktycznie, zadziałało. Szefowa polała nam po kuflu zimnego piwa z pianką. Zasiedliśmy jak wytrawni piwosze przy stoliku i sączyliśmy powoli zimne piwko a przez firankę w oknie przesączały się leniwie promienie słońca. To był rok 88. Ech, aż się łza w oku kręci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LordDino Opublikowano 7 Czerwca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2011 Miedziany chodziłeś tam później byli nowi klienci? A i czy lokal pozostał czy nie wytrzymał naporu kapitalizmu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MiedzianeJaja Opublikowano 7 Czerwca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2011 Po "wybuchu" kapitalizmu bar zlikwidowano (był w tym miejscu kilkadziesiąt lat). Na jego miejscu powstał markowy sklep z zabawkami i artykułami dziecięcymi. Obecnie jakaś galeria apartamentów czy coś takiego. Stałym klientem nie zostałem :) W tym okresie zaczęły powoli powstawać pub-y i dyskoteki w okolicach rynku. Tam się zaczęła spotykać młodzież czyli wtedy ja też :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.