To ja opowiem swoją, fakt mam 21 lat, ale przebojowe było moje dzieciństwo :D
Wiadomo jak młode to głupie... Wpadliśmy na pomysł żeby zrobić jakieś ładne BUM, nie mając pomysłu pytaliśmy każdego z okolicy czy nie ma nic ciekawego i na szczęście kolega miał dwie małe butle z gazem i z palnikiem. Przygotowania trwały cały dzień bo nie wiedzieliśmy gdzie to wywalić żeby nic się nam nie stało, więc poszliśmy do mnie po porcyjki słomy [mieszkam na wsi] następnie poszliśmy we dwóch na pola żeby to odpalić, jak było powiedziane tak też zrobiliśmy. Jak już podpaliliśmy to ja wziąłem kolego rower nad głowę i chodu przez zboża oraz maliny, jak się już cała porcyjka paliła jak za chwilę nie było BUM to ogień był chyba na ponad 15 metrów, ale nie było to głośne tylko taki mocny bass poszedł. Samochód aż się zatrzymał bo nie wiedział co się dzieje :D :D :D
Z drugą było to samo tylko, że pod mostem, rozeszliśmy się do domów a jak walnęło to ogień z pod mostu jak poszedł na obie strony to było widać z ponad kilometra :D
Ach te piękne i młode czasy...