Ja zgadzam się z kobalem. Myślę, że mogło się tu wkraść "zmęczenie materiału", czyli faktycznie, chłopak nie dosypiał, nie dojadał, a do tego jego dziewczyna (czy też żona, kochanka, mama, ojciec, chłopak - niepotrzebne skreślić) huczeli mu nad głową: "siedzisz Nikołaj tylko przed tym komputerem, nic pożytecznego nie robisz, a tu pralkę szlag trafił i nowa potrzebna. Za robotę jakąś porządną byś się wziął". No i chłopak wpadł w desperację, skąd by tu wziąć jakieś pieniądze. Poza tym uważam, że tu wkradł się mały błąd w tłumaczeniu - po polsku "kręcić lody" to "robić kasę", a na pewno nie o to w tekście chodziło (chciałem sprawdzić, ale na szybko nie mogłem się do tego dokopać z linku u góry, bo tam już doszły nowe artykuły - przy okazji wpadłem tam na stronkę z cenami gier - Zew Prypeci kosztuje 550 Rubli, więc nasz Nikołaj stawiając 25 rubli, czyli 2,5 zł nie zaszalał jakoś specjalnie :no:). A przecież przymusu nie było - nie chcesz wydać dwa i pół złotego, to nie ściągaj, a on dodatkowo dał opcję napisania do niego, by mieć to za darmo. Mówiąc krótko - rozumiem autora, tym bardziej, że nie był to ani pierwszy SGM, ani ostatni.
Po pierwsze nie "Bołotowem" tylko "Bołotow", a po drugie, przepraszam że Cię zapytam: czy Ty sam zarabiasz na siebie, lub masz kogoś na utrzymaniu? Bo bardzo łatwo szafujesz słowem "egoista" a prawdziwe życie niestety często egoizmu wymaga...