"Bar - Mutanty na wybiegu"

[VooDoo]

[wykorzystanie percepcji] usłyszałeś krzyk pijawki za tobą, lecz była na tyle blisko, że nie zdołałeś strzeliłeś jedynie się odwrócić. Pijawka rzuca Ci się do gardła, co robisz?

[ Dodano: Pon 24 Sie, 2009 ]

ehhh powinno być jeszcze "[nieudane wykorzystanie zwinności]

[The Iceman]

Chwytam pijawkę za obie ręce i przewracam na ziemię.

[VooDoo]

[wykorzystanie siły] Najpierw upuściłeś broń, gdyż chciałeś załapać Pijawkę co CI się udało. Gruchot łamanych nadgarstków mutanta towarzyszył jego przygwożdżaniu do ziemi.

[The Iceman]

Skutecznie zablokowałem nogą krtań pijawki i wyciągnąłem strzelbę, celując prosto w głowę.

[VooDoo]

Podczas wyciągania broni Pijawka chwyciła Cię za głowę i przybliżyła do macek/otworu gębowego.

[The Iceman]

Z racji tego, że miałem przy sobie podręczny nóż, którego mi nie skonfiskowano, próbuję rozciąć nim macki pijawki.

[VooDoo]

Miał go Adrian!

[The Iceman]

Zabrałem go mu, żeby rozwalić sznur.

[VooDoo]

Kiedy? Czy ja o tym wiedziałem? czy on o tym wiedział ;]?

[The Iceman]

Kolejna logika. Grubego sznura nie rozwaliłbym samymi rękoma.

[VooDoo]

Gdzie? Tam nie było sznura tylko łańcuch. Zresztą ja nie wiedziałem że ty w ogóle coś robisz.

[The Iceman]

No dobra. I tak próbuję nadal odstrzelić strzelbą macki pijawki spod spodu.

[VooDoo]

Odstrzeliłeś parę macek, ręka potwora puściła Cię, lecz przy okazji podrapała.

[The Iceman]

Wpakowałem w unieruchomioną pijawkę cały magazynek z shotguna.

[VooDoo]

Po 2 strzałach Pijawka wyrwała Ci z rąk Shoutguna

[The Iceman]

Dziwne, że jeszcze żyje... Jako że za czasów świetności byłem najlepszym bokserem w wadze ciężkiej, postanowiłem walczyć wręcz.

[VooDoo]

Ehh... To pijawka jak z AMK. Zapaśnik? Dobra... Pijawka zaczyna Cię drapać jak oszalała.

[The Iceman]

Nie daję się i uderzam w najbardziej śmiertelne miejsca.

[VooDoo]

najbardziej śmiertelne miejsca.

Powiesz jakie?

--- --- --- --- --- --- ---

Zabijasz Pijawkę jednym celnym uderzeniem. Otwierają się drzwi, a strażnicy mówią żebyś wyszedł.

[The Iceman]

Powiesz jakie?

Krtań, tętnica, serce.

Wychodzę z areny.

[VooDoo]

Teraz tylko Dino i możecie dalej grać ;].

[Albert115]

Jako, ze nie mamy gm-a to narazie bede go zastepowal. Drzwi do celi otwieraja sie i wchodzi straznik. -Dino ruszaj sie, teraz twoja kolej! Wychodzisz za straznikiem do zbrojowni i masz do wyboru: spas 12 ak-74n [zdolnosc int. wyglada na srednio zuzyty.] + krotkie beretta 92f walter p99 Co wybierasz?

[LordDino]

Wybieram spasa i waltera -A nie macie chłopaki w tym swoim składziku jakiejś małej maczetki zamieniłbym ją chętnie na moją broń krótką, lepsza zabawa by z tego wynikła.

[Albert115]

Straznik: -hehe widze, ze kolega lubi zabawy z bronia biala. [wyciaga noz i rzuca ci go] -A teraz pora na arene. Ruszaj sie! Wchodzisz na arene i slyszysz odglosy mutantow [uzycie zdolnosci int. i per. rozpoznajesz odlosy sapania 2 zmutowanych dzikow. Co robisz?

[LordDino]

Przeładowuje Spasa i otwieram ogień do dzika po prawej, bo wyskoczyły 2 na raz.