Skocz do zawartości

NASZE poczucie humoru i jak to widza inni!


vidkunsen

Rekomendowane odpowiedzi

Czasy mamy ciężkie, w myśl chińskiego przekleństwa: Obyś żył w ciekawych czasach, dlatego może dla poprawy nastroju, rozładowania niektórych ;) emocji....

 

Humor i jego poczucie mam ciężkie, miejscami wręcz na granicy jakiegokolwiek smaku ale się staram nie wyjezdżać poza ramy cywilizacyjne.

 

Per primo nocere - po pierwsze nie szkodzić! siebie oceniam miedzy 5 a 6 w skali na 10 a jak mnie ocenią inni i oni sami siebie?

 

;) :) :) :)

 

p.s. to nie jest ;) partyjna samokrytyka tylko jeden z zaworów bezpieczeństwa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Staram się być miły w myśl zasady "traktuj innych tak jak chcesz być traktowany" (chyba z buddyzmu) Staram się powodować uśmiech bo to zdrowie. Często robię sobie jaja z samego siebie. Ci którzy mnie nie znają (bywa) podejrzewają mnie że jestem za głupi i nie łapie że śmieję się z samego siebie hehehe :D Lubię różne formy humoru.

 

A propos zaworów bezpieczeństwa. Stosuję śmiech aby się do końca nie załamać. Czasami nawet w poważnych sytuacjach czymś "cisnę" żeby na chwilę odsapnąć. To dobre dla zdrowia psychicznego.

 

Nie będę się oceniał. Nie bardzo umiem wyliczyć. Ponurakiem jednak nie jestem ponad wszelką wątpliwość. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to masz szczęście Uranorus ;)  Ja nie potrafię śmiać się przy nie-znajomych. Bam, nie potrafię śmiać się nawet przy znajomych. Jedynie w obecności rodziny / starego kolegi.

 

Kiedyś to kolegów miałem fajnych. Teraz są gnojki i prostaki. Nie ma nawet sensu śmiać się z nich albo dla nich. Rozśmieszać też nie. Jednak technikum to zupełnie inny świat. 

Wybierz technikum, mówili... Będzie fajnie, mówili... :wallbash:

Ale to wynika raczej z mojej wrodzonej nieśmiałości. Jest ona dla mnie brzemieniem równie ciężkim co pierścień dla Froda. Staram się z nią walczyć, ale za przeproszeniem "g*wno z tego mam".

 

Ponurakiem jestem tylko w szkole. Do życia budzę się dopiero po lekcjach. Dlatego mój brat w sytuacjach, gdy chcę go rozweselić patrzy na mnie jak na porąbańca. 

Takie już moje życie...  :D Nie jest jeszcze tak źle, mam nadzieję na przyszłość, że gdziekolwiek bym nie pracował to znajdę tam fajnych kumpli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem ogólnie poważnym człowiekiem przez lata życia stłumiłem uśmieszki, pośmiać się potrafię tylko w bardzo wąskim gronie znajomych. Niestety albo i stety się to trochę zmieniło gdyż w pracy nadeszła taka moda na uśmiechanie się do wszystkich i życzenie sobie miłego dnia.... ku%^&^ jakie to puste i plastikowe!   Postępuje także podobnie co @vranorvs jednak ja daje każdemu kredyt zaufania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj Wasilij to brzmi niezwykle ponuro. Trochę mnie zdołowałeś i będę musiał poprosić psychoanalityka o silniejsze leki. :( Niestety to się wiąże z kosztami. Jednak podobno zawsze trzeba doszukiwać się czegoś pozytywnego. Dlatego zakładam że po silniejszych lekach przynajmniej mój alkoholizm trochę osłabnie. Więc koszty z picem zmaleją. :)

 

Tak serio zaś. Technikum czy nie technikum. Prostactwo jest wszędzie i ma się lepiej niż kiedykolwiek. Gnojki zaś są nawet na orbicie geostacjonarnej. Nie ma się jednak co zamykać w skorupie. Należy wyhodować sobie pancerz. W Twoim przypadku winien to być przykładowo kombinezon SEVA w którym zainstalujesz następujące artefakty: Prostanicon -  dodaje +30 do ochrony przed anomaliami prostactwa. Kałminion - +25 do ochrony przed gnojkami. Na koniec choć nie koniecznie najmniej istotny. Pure Light - szczególnie przydatny kiedy przychodzi do przebywania z ludźmi którzy reprezentują najniższe loty wszelkiej materii i od których nie warto przejmować wzorców. Dlatego że kiedy się już zahartujesz musisz być świadomy że od przebywania z deklami samemu możesz nabrać podobnych cech. Tego byśmy przecież nie chcieli. ;-)

 

Jestem mieszczuchem. Sporo jednak czasu spędziłem na wsi. Z niedowierzaniem oglądałem w swoim życiu obrazki jak to ludzie majętni czy tacy ze świecznika potrafią się zachowywać. (Elity tfu) Twierdzono zaś że największy cham to "wieśniak". Rozumiesz, taka łatka, szufladka. Z perspektywy czasu sądzę iż cham to stan umysłu i nie koniecznie musi zależeć od pochodzenia. Dokąd jednak zmierzam.

 

Nie powinieneś się izolować. W życiu przyjdzie Ci się zmierzyć z niejednym gnojem. Może to będzie Twój szef, może urzędnik państwowy. Wypada jednak zakładać że może to być osoba na którą będziesz skazany. Nabieraj wprawy już dziś. Do tego właśnie ten pancerz ze wzmacniaczami. ;-)

 

Poza tym w każdym skupisku ludzkim znajdziesz ludzi o różnych cechach. Pomimo iż stara się z ludzi uczynić roboty to wciąż stosowane techniki są niedoskonałe. Zakładam więc że i w "budzie" znajdziesz kogoś z kim co najmniej da się wytrzymać. Izolując się możesz tego nie dostrzec.

Wiem, rodzina to piękna rzecz. Nie za wiele jej zaznałem w życiu tym bardziej jestem w stanie ją docenić. Ale rodzina nie jest odpowiedzią na wszystko to tylko (aż) fundament. Fundament to nie budynek.To fundament. To co powstanie na fundamencie w dużej mierze zależy od Ciebie.

 

Nieśmiałość i walka. Może zechcesz wypróbować inną technikę. Nie zakładaj że walczysz. Pokochaj swoją nieśmiałość i obserwuj ją. Zacznij szukać z czego ona wynika. Dziwnym by było walczyć z sobą samym. Nieśmiałość to nie jakiś mityczny potwór. To jesteś Ty. Dlaczego? Na to trzeba znaleźć odpowiedź. Mawiają że jak pokochać swoje ułomności to wtedy łatwiej nad nimi pracować. Dlatego że się je rozumie. Wyobrażasz sobie sens szpiegostwa które by wyglądało jak szturm przy użyciu legionów? Infiltracja to jest to. Infiltruj samego siebie. ;-) Zbadaj każdy przewód aż dostaniesz się do CPU. Do jednostki centralnej. ;E Jakich tam instrukcji nawkładałeś i jakich nakładli inni może być zaskakujące ale może być bardzo pomocne.

 

No trochę się rozpisałem i może niepotrzebnie. Ale jakoś to co napisałeś tak na mnie wpłynęło. :P Więc wybacz.

 

Кристофер

Szczere "miłego dnia" złe nie jest. Ale jak się tym strzela jak z pepeszki to inna bajka. Kiedy się słyszy dziesiąty raz danego dnia, setny w tygodniu, tysięczny ... to może coś człeka trafić. Uśmiech na siłę... o tak. Choć to bywa nawet zabawne jak ktoś jest kiepskim aktorem i nie wiadomo czy faktycznie się uśmiecha czy właśnie robi kupę :E

Ogólnie to wiele się zmieniło na świecie. Jedną z takich zmian są plakietki które noszą np sprzedawcy w różnych sklepach. Z jakiej to niby paczki mam nawijać do gościa z którym nie pasałem świń i wódki nie piłem na "ty".  Mniejsza nawet jak małolat. Jakim prawem mam sobie gębę wycierać imieniem tego człowieka. Bo co? Bo "klient nasz pan" bo to takie "hamerykańskie". Niedoczekanie. Przynajmniej jeśli o mnie idzie.

 

Wiekowy mocno to jakiś nie jestem. Nie pojmuję jednak dlaczego zasady "starej gwardii" zmieniać. Z ludzi robić durni a nazywać to POSTĘPEM! hehehe

 

Ogólnie patrzę i widzę że świat zmierza w nieciekawym kierunku.

No ale starczy już tej mojej pisaniny bo od tematu odbiegłem. :P

  • Dodatnia 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wasia! stosuj mój model postepowania i chyba podswiadomie go stosujesz: miły, uczynny, radosny.... wsród swoich dla obcych mam tylko lapy niedźwiedzia i kły wilka.

 

;) ein wolf, ein bär eine wald ;)

 

Sztuczność jak w/w obejmuje coraz szersze spauperyzowane masy gdyz poza nia nic innego nie mogą zaoferować.

 

Z roboty: czemu Pan nie jest uśmiechnięty wobec całej załogi, czemu jest Pan asertywny...

Bo część załogi jest ode mnie oddzielona przepaścia intelektualną apomagam tylko tym którzy mi pomagają i  nie jestem hipokrytą a na tzw. zakladowe imprezy nieskażone nawet powiewem intelektu nie wybieram się.

I mam spokój a i tak co chwilę jakis niedoje... wykształciuch chce czegoś ode mnie to i wtedy odsyłam go do odpowiednich pozycji naukowych lub w przypadkach z nikłą doza korekcji zalecam tzw. korepetycje... .

 

I nie zaraz tam cynik bo nie wytapiam cyny ;), nie zimnokrwisty tylko dbający o swoje i swojej grupy interesy reszta nepotów niech sie dalej kapie w morzu swojej głupoty.

 

Z poważaniem dla dziewczyn i chłopaków, potrafię wychlać litra i zjarać 2 ramki szlugów ale wśród swoich, jak w/w daję tez każdemu szansę a właściwie 2  - pierwszą i zarazem ostatnią ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja psychika-humorystyczna pasuje do @vidkunsena uwielbiam nie smaczne żarty ale przy ludziach których to śmieszy jak wiem że ktoś w towarzystwie nie lubi czy wręcz nienawidzi seksistowskich ,szowinistycznych czy rasistowskich żartów to nie mówię.

 

Jestem też typem bajko pisaża ale tylko po wiaderku bo wtedy uaktywnia mi się wyobraźnia bez wiaderka też ale nie ma takiej uciechy (wiadomo czemu) . (uprzedzam ;) NIE JESTEM NARKOMANEM ;) uprzedzałem).

Robię tak naprawdę odświętnie raz na rok czy na pół roku. W takiej dawce jest to pozytywne zastosowanie.

 

W gimnazjum byłem ponurakiem do 2 liceum także rozumiem kolegów wyżej o co chodzi z waszym humorem.

Byłem naprawde gnębiony od przedszkola do Liceum i szczerze nienawidze tych lat życia. Odżywam na studiach naprawdę samoocena tak mi się poprawiła wszystko mi sie powodzi mam mniej zawodu jak coś mi się nie uda.

 

Kurde rozpisałem się Zdrówka. :D

Edytowane przez SmokeHead
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro już o humorze na poszczególnych etapach życia - opowiem wam jak to ze mną było w gimnazjum.

 

Miałem spoko kumpli, z którymi dało się pożartować. Akurat wtedy moje poczucie humoru sięgało złotego szczytu, więc nie mogąc się wyżyć rozpocząłem ostry trolling na skalę szkolną. Zafascynowany wtedy orkami, elfami i tego typu pierdółkami wmówiłem swoim kolegom, że jestem Wielkim Orkowym Wodzem Plemion ze Wschodu. Nie wiem czy w to uwierzyli, ale tak im się to spodobało, że byłem znany jako "Orc-Boss". I tu się zaczęło;

 

Z dnia nadzień mój trolling podobał mi się coraz bardziej, moi koledzy uznali się za moich podwładnych i powymyślali sobie orkowe imiona. Shargan, Nazgrel, Azgrelion...

Zaczęliśmy między sobą mówić mniej więcej tak: "Shargan jeść! Shargan zmiażżżdzyć twoja pysk!!! Zniszczyć elfie ścierwo!!!!"

Zrobiliśmy sobie nibytopory z linijki, kątomierza i ekierki. Nap******liśmy tym randomowych pierwszaków i pomniejszych gości drąc mordę "RAAAGHH!!!". Gdy nauczycielom również zaczęliśmy odpowiadać w "orkowy" sposób, żarty się skończyły. Niektórzy z nas wylądowali na dywaniku u dyrcia, inni dostali ostry opier z uwagą plus pała z chemii na deser za ignorowanie nauczyciela.

Ponieważ niektórzy z nas nie wyciągnęli z tego wniosków, orkowa inwazja się na tym nie skończyła. Postarałem się być mądrzejszy od tych maniaków i jedynie przyglądać się bezczynnie, gdy grupa "orków" symulowała dzikie gwałty na dziewczynach z mojej klasy, twierdząc, że "gwałcą elfie dziewice", walczyła toporami z linijek na środku korytarza i rozbijała gabloty z pucharami gdy doszło między nimi do niezgody. Wybrali se nowego "wodza", o mnie już dawno zapomnieli. Istniały też strony na fejsie o poszczególnych członkach orkowej bandy. Do końca gimnazjum nauczyciele się z nimi użerali.

 

Skończyło się na dobre. Chociaż nie wiem, bo dostałem wiadomość, że chodzą tera do jednej klasy w liceum. :wallbash:

  • Dodatnia 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

;) ein wolf, ein bär eine wald ;)

Dobrze że nie ein führer :E

 

Moja psychika-humorystyczna pasuje do @vidkunsena uwielbiam nie smaczne żarty ale przy ludziach których to śmieszy jak wiem że ktoś w towarzystwie nie lubi czy wręcz nienawidzi seksistowskich ,szowinistycznych czy rasistowskich żartów to nie mówię.

 

Jestem też typem bajko pisaża ale tylko po wiaderku bo wtedy uaktywnia mi się wyobraźnia bez wiaderka też ale nie ma takiej uciechy (wiadomo czemu) . (uprzedzam ;) NIE JESTEM NARKOMANEM ;) uprzedzałem).

Robię tak naprawdę odświętnie raz na rok czy na pół roku. W takiej dawce jest to pozytywne zastosowanie.

 

W gimnazjum byłem ponurakiem do 2 liceum także rozumiem kolegów wyżej o co chodzi z waszym humorem.

Byłem naprawde gnębiony od przedszkola do Liceum i szczerze nienawidze tych lat życia. Odżywam na studiach naprawdę samoocena tak mi się poprawiła wszystko mi sie powodzi mam mniej zawodu jak coś mi się nie uda.

 

Kurde rozpisałem się Zdrówka. :D

Czy Ty aby przypadkiem nie jesteś narkomanem? ;E

 

Piszecie o gnębieniu. Nie gnębiłem i nie dałem się gnębić. Do gimnazjum to ja zdaje się nie uczęszczałem. W podstawówce za to pamiętam że byliśmy podzieleni na klasy. Te najstarsze "rządziły". Jako że rządziły kiepsko w mojej ocenie to się po ryju zarwało kilka razy. Morda jednak nie szklanka jak mawiają. Poza tym i "Herkules ( ! ) kiedy ludzi kupa" (choć wer. łać. brzmi o wiele ciekawiej) ;-)

 

Do szkoły chodziłem raczej się bawić niż uczyć. Młody człowiek chce się bawić. W domu raczej na to miejsca nie miałem. W tamtym czasie nauczycielki w mojej szkole lały po łbie bez krępacji. Mnie bardzo lubiła pani od matematyki. Sympatię okazywała co najmniej raz dziennie. To za kłaki szarpała, to plaskacza dała czasami kombo. Nie specjalnie mnie to wzruszało. W domu nie takie baty były. Natomiast dzięki tej matematyczne opracowałem w przyszłości nową metodę robienia sobie jaj. Jak to określiła pani psycholog: "przeszkadza na lekcjach ale robi to w taki sposób iż nauczyciele nie potrafią się gniewać". ;D

 

"gdy grupa "orków" symulowała dzikie gwałty na dziewczynach z mojej klasy"

hahahahahahahaha

 

@Wasilij ta Twoja historia w połączeniu z przepyszną wędzoną makrelą którą właśnie oszamałem dają mi poczucie że to będzie dla mnie bardzo udana noc. Dzięki.

  • Dodatnia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szkoła czyli jak zostac inteligentnym bandytą - autopsja.

Uczysz się, odrabiasz lekcje, zawsze przygotowany tak na 3 -4 (przy skali od 2 do 5) i jednocześnie czasem tak od niechcenia trza komus miske przemodelowac jak sie czepia i marudzi cos o kujonach czy jakis takich ... ;).

psycholog - raz tyl;ko w podstawówce w Vi klasie, zaraz po tym jak koleś zamiast na klasowke polazł znicze żenić pod cmentarz - wolał kasę niz naukę, jego wybór.

A ja za co?! ;) sie tępe klępy pytały czy wiem gdzie jest i co robi  .... odpowiadałem, że wiem o jednym i drugim!

to nam powiedz!

nie jestem do tego upowazniony!

wtedy wuefista zaproponował wobec mojego braku współpracy z tzw ciałem pedałkologicznym metody a'la torquemada w odzewie zapronowałem mu, żeby się zastanowił bo kły 3 razy nie rosna a takich mięczków jak on to ja na macie w 5 sekund zamieniam w ersatz mopa (uwspółcześniłem swoja wypowiedź bo wlaściwa wersja wypowiedzi byłaby tylko zrozumiała dla starszej wiekowo części forumowiczów ;) )

 

Opinia poszła za mna aż do tzw. studiów - dla mnie kolejna szkoła tylko inne książki do nauki i już ani razu.... wiedzieli, że wiem ale wiedzieli też, że nie powiem i te ich naciski w różnych formach to mi wisza jak skóra na.... .

 

Co do symulacji w/w orki versus dziewice tio za moich czasów sie brało osłony od radia - z tyłu taka dziurkowana, miecze z drewna i do wyboru: Rana - bitwa morska gdzie poległ Olaf Trygvessen-995 r tzw. ne,  Psie Pole, Kosowe Pole, Grunwald... .

Ech to były ustawki a nie te dzisiejsze ped ... przewracanki... .

 

Z poważaniem Komes-Knędz/Jarl-Hövding

 

:D :D :tongue:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba tylko ja rozumiem twój humor miałem podobne dzieciństwo tylko że jak prałem tych cwanych psycholi co na słabszych się żucali a oni mi uprzykszali życie buntowali szkołę na mnie i jakoś tak wyszło że byłem nikim a teraz studia pffffff... jest ze mną na roku koleś któremu uratowałem tyłek przed osiłkiem a on daje mi wzmamian notatki z wykładów i mam w miarę luźno mogę tą jedną godzinę pospać dłużej w tygodniu :P Bo i tak chodzę na wykłady aby się uczyć z innych przedmiotów :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam humor sytuacyjny ze wzgędu na jego unikalność i brak plagiatów.

W klasie nie ingerowałem zbytnio do czasu aż ktoś nie próbował wejśc na mój teren, nie pobierałem ale tez i nie dawałem haraczy, brali mnie często jak tzw. wunderwaffe w sporach szkolnych, jeden zbierał za to, że to zrobił drugi za to, że nakapował na tamtego - sprawiedliwość musi być.

 

:D

  • Dodatnia 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam lubię pożartować ale z umiarem ;) Czarny humor też lubię, wiem dziwny jestem :D

 

Co do "kabli" to odemnie dostali tacy sporo razy, najzwyczajniej im potem się znudził ten "sport".

Trzymam się tej zasady co była w książce pt. "Boso, ale w ostrogach" autorstwa Stanisława Grzesiuka.

Czyli: "Kapować niewolno, odegrać się wolno" :)

  • Dodatnia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasna sprawa z tym kapowaniem. Kiedyś pani dyrektor na dywaniku powiedziała mi coś w stylu: "wiem że wiesz kto powiedz a uwzględnimy to przy ocenie na koniec roku" Biedactwo niestety nie znało mojego podejścia do szkoły i ocen. hehehe Było kilka przypadków kiedy cisnęli do pucowania nie tylko w szkole ale w cholerę z nimi. Kindersztuba nie pozwala. ;]

 

No ale. Nie chciałbym aby ktoś uznał że pochwalam olewanie nauki. O ile uznaję że szkoły w tym kraju to pranie mózgu choć przyznać trzeba że poziom o niebo wyższy niż w takim USA to jednak czasem warto zacisnąć zęby i zdać. Za mną brak wykształcenia ciągnie się po dziś dzień. Towarzystwo zaś które by zadbało o moją przyszłość pomimo braku papierów mówiąc brzydko olałem. (z k nie tańczę)

 

Cóż począć? Za wszystko prędzej czy później przyjdzie "odpokutować". ;-)

 

Żarty sytuacyjne przyznaję - pierwszorzędna zabawa. :D

  • Dodatnia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

USA !!! kraj w którym debil za rzucanie piłką po boisku dostaje magistra z fizyki kwantowej!!!

 

:woot: :D

Kraj wieeeeeelkich możliwości.  :E Tam poziom edukacji to ogólnie jedno wielkie dno. Oczywiście poza szkołami dla "wybrańców". Pozostali jadą na testach i g wiedzą. Sądzę że tak ma być. W ten sposób zanika klasa średnia a produkuje się tylko panów i roboli. Zresztą czy to jakaś nowość?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Gość zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej strony, zgadzasz się na nasze Warunki użytkowania.