Skocz do zawartości

dopyl

Weteran
  • Postów

    363
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Treść opublikowana przez dopyl

  1. Oooo widze że ktoś znalazł rozwiązanie na ten denerwujący problem.Również mam słabego kompa i zanim wczyta mi sie poziom to moge sobie np. zrobic i zjeść pożądne śniadanie :P.Biorąc pod uwage to że w Soljance czesto przechodzi sie z lokacji na lokacje to traci sie bardzo dużo czasu ,bo zamiast grać lub robić coś pożytecznego ;) trzeba siedzieć i czekać aż sie sejw wczyta :@ Zobacze może mi ten Game Booster troche pomoże :D
  2. folder z grą\gamedata\sounds\characters_voice\scenario - Tam są piosenki z różnych lokacji wystarczy poszperać i powinieneś znaleźć.Pliki są w formacie.ogg ale powinieneś je bez problemu otworzyć np.programem Windows Media Player
  3. Dzięki ;D może mi sie uda coś zdziałać EDIT : Znalazłem szpiega ale nie chciał ze mną gadać to strzeliłem mu w łeb :D Zadanie zaliczyło się i linia fabularna pociągneła sie dalej czyli dostałem SMS,a od Fleczera
  4. Nie będe sie cofał bo to za dużo grania.A w którym miejscu jest ten szpieg ? Może jak go sam sprzątne to mi zaliczy zadanie ;)
  5. Mój problem polega na tym ,że w tym zadaniu trzeba porozmawiać z Diakonem.Poszedłem więc go szukać i znalazłem...ale nieżywego :o I co ja mam teraz zrobić ? Czy da sie przejśc to zadanie bez rozmawiania z nim ?
  6. Faktycznie dopiero mi się przypomniało że podmieniało się tam jakiś drobny pliczek.Zainstalowanie od nowa patcha 1.004 rozwiązało problem.Dziękuje wam.Znowu mnie ratujecie :D Denerwuje mnie tylko to że podczas pierwszej wizyty w jantarze nie można sejwować bo byłem już koło przejścia do lasu i mnie zombiak zabił :( I cały poziom od nowa :@
  7. Nie sądze wszystko było dobrze gra jest obniżona z1.006 do 1.004 moim sposobem i Soljanka działała (prawie)bez problemów.Może to jakaś pozostałość po wrednej Soljance powoduje ten błąd.
  8. Ja też nie mogłem się dostać :/ Pewnie jakiś "remont" na stronie :P
  9. No i znowu musze prosić was o pomoc.Mój problem polega na tym ,że przy próbie porozmawiania z kimkolwiek podczas pierwszej wizyty na Jantarze wywale mnie to pulpitu a log wygląda tak: FATAL ERROR [error]Expression : fatal error [error]Function : CScriptEngine::lua_error [error]File : E:\stalker\patch_1_0004\xr_3da\xrGame\script_engine.cpp [error]Line : 73 [error]Description : <no expression> [error]Arguments : LUA error: ... of chernobyl\gamedata\scripts\dialog_manager.script:287: attempt to index local 'tbl' (a nil value) Pierwszą wizytę przechodze jak radzi wiele osób bez zapisywania.Nie pomaga wielokrotne wczytanie autosave oraz save sprzed weścia na lokacje.Wydaje mi się że uszkodzony jest ten plik odpowiedzialny za dialog ale proszę o opisnie specjalistów :P
  10. W grze istnieją równierz pojemniki (kontenery)na artefakty które pochłaniają ich promieniowanie jeżeli nie masz takiego to musisz zgłosić się do Sidorowicza
  11. Z tym drewnem to może być prawda bo widoczne jest jego wysokie zużycie.W mojej okolicy (jak i pewnie w całej polsce a nawet europie) ciągle wycinają lasy,co chwile gdzieś jest zrąb.Jak tak dalej pójdzie to za 10 lat już nawet nie będzie można na grzyby iść :(
  12. Według mnie to nie zapowiada się dobrze bo przecież prolog już mieliśmy było nim Czyste Niebo.Tam właśnie (jeśli sie nie myle) była opisana pierwsza wędrówka GG w głąb zony tylko że widziana z perspektywy innej osoby... czyli wychodzi na to że większość fabuły będzie ściśle powiązana z fabułą CS.Jednak fajnie byłoby zobaczyć skąd Strielok wziął sie w zonie i jak był jeszcze kotem :P
  13. Zauważyłem że czasem znaczniki mutantów pojawiają sie w miejscu gdzie żadnego mutanta nie ma.Albo był tylko gdzieś zwiał lub zginął. Znacznik czasami zostaje a mutanta już niema.
  14. dopyl

    AtmosFear 3.0

    No niestety mój emeryt też nie wytrzyma aż się żal robi - takie piękne widoki a nie można zagrać i zobaczyć na własne oczy :(
  15. dopyl

    Userbary

    Świetny pomysł z tymi znaczkami :D Będzie wiadomo do kogo zgłosić się z pomocą na temat jakiegoś moda. Moim zdaniem dla Soljanki znakiem rozpoznawczym może być ta pijawka która pojawia się przy włączaniu gry i obok niej jest napis Narodnaja Soljanka.
  16. W wirtualnej strefie krążą opowiadania i legendy rozprzestrzeniane przez NPC-ów. Czy są prawdziwe ? Czy mogły się zdarzyć takie sytuacje ? Oceńcie sami oto niektóre z nich. O dziwnym mutancie... Słyszałeś może o Tarku? To taki dziwaczny koń na długich i chudych nogach. Taranuje swe ofiary a potem je zagryza. Co dziwne, konie są roślinożerne, a ten gnojek zmienił upodobania. Znaleziono już kilku nieszczęśników co to chcieli zapolować na tego mitycznego stwora. Nadprzewodnik... A słyszeli o Przewodniku? Toż to protoplasta wszystkich Stalkerów. Pierwszy do Zony chodzić zaczął, i do tej pory żywy. Powiadają, że przeprowadzi w dowolny punkt. Druga sprawa, znaleźć go to nie lada problem - afiszów z adresem nie rozlepia... A i przeprowadzić też nie każdego chce. Bierze niemało ale jeżeli znalazłeś go i umówiłeś się, masz pewność - on cię na bank dostarczy gdzie trzeba. On i pewnie widział, co tam za radarem... Z pamiętnika Wolnościowca... Był piękny czerwcowy poranek słońce radośnie przygrzewało, a powietrze wypełniał słodki ptasi trel... czy jakoś tak, w każdym razie była ładna pogoda, leżałem pod skrzynią z kumplami z wolności i paliłem skręta. - Mrok palisz jak smok, a potem jęczysz, że nie nadążasz z nami podczas polowania. - jak zwykle czas musiał mi umilać Kruk, który siedział na fotelu wyjętym ze starej Łady - dobrze, że przynajmniej dobrze strzelasz. Zaciągnąłem się ostatni raz i podałem Krukowi żeby zamknął się chociaż na chwilę. Z Bazy było słychać znajome dźwięki. - Kurwa Karol, jak ty możesz spać do tej pory, Z A P I E R D A L A J na wartę leniu jebany... No niby nic nowego, ale daje do myślenia, bo Łukasz nie patyczkuje się, ostatnio gonił Karola z metalowym prętem rzucając w niego bluzgami. - Kurwa zostaw tą strzelbę!!! - Rozległ się strzał, a jakieś 2 sekundy potem Karol spieprzał w podskokach na most aby nie trafił go Łukasz ze swojej dubeltówy. - I żeby mi to było ostatni raz. Łukasz był dobrym przywódcą, ale nie znosił takich upierdliwych i leniwych gnojków jak nasz Karolek. Karol miał 27 lat i był dobrze zbudowany, ale chyba tylko głupiec miałby odwagę zadrzeć z przywódcą Wolności. - Wyciągnąłem kolejną pojarę i odpaliłem ją, nie zważając na kolejne strzały oddane przez wpienionego Łukasza. Takie dni powinny się zdarzać częściej, o wiele częściej. Fanatyczni strażnicy... Posłuchajcie historii którą wam opowiem, choć może się wam wydawać zmyślona, to jest autentyczna… Niech sobie tylko przypomnę… tyle czasu minęło… a tak: Ciemność, dźwięk łamanego patyka i… cisza. Strzały, cztery czy pięć krótkich serii, któż by liczył, małe rozbłyski i koniec… znów cisza i ciemność. Rano widać co skrywała noc. Cztery sztywne trupy, o których już nikt nie pamięta, leżące około kilometra od placówki wolności zwanej „Barierą”. Szkoda że tych czterech stalkerów zginęło, próbując dostać się do centrum Zony, do Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Jeden liczył na spełniacz życzeń, drugi na pola artefaktów, trzeci szukał przygód, a czwarty… o nim nic nie wiadomo. Słychać kroki, ktoś nadchodzi. Nagle wyłania się postać w białym kombinezonie i grubych wojskowych butach oraz ciemno zielonej masce przeciwgazowej. To pancerz Monolitu, jednego z tych Fanatycznych strażników. Nikt nie wie czego strzegą, lecz każdy mówi że czegoś wewnątrz sarkofagu. Podobno jeden oddział monolitu jest potężniejszy od dwóch oddziałów wojskowych stalkerów i wojska razem wziętych. Są doskonali w tym co robią, a robią tylko jedno… zabijają. Człowiek w tym pancerzu idzie w stronę elektrowni, lecz za kilkaset metrów zatrzymuje się i klęka. Zaczyna się modlić do czegoś co inni nazwali by stosem śmieci, lecz w rzeczywistości to jest antena. Kiedy wznosił modły wpadł w jakby trans, przez co nie usłyszał zbliżających się szybko kroków. Nagle poczuł lufę pistoletu przystawioną do potylicy, nie miał szans by powstrzymać tego stalkera więc roześmiał się i powiedział: -Głupcze, myślisz że potężny monolit cie wysłucha?? -Nie… ale ciebie też nie – odparł stalker. Po czym strzelił, krew zalała mu kurtkę, a wojak w pancerzu Monolitu padł bez życia na trawę przed anteną. Stalker wziął jego TRs 300 i poszedł przed siebie.... Historia o Cieniu... - Słyszałem kiedyś od kogoś w Jantarze , o Stalkerze którego nazywają “Cieniem”. Według pogłosek jako jeden z niewielu wszedł do Prypeci wraz z grupą kompanów. Sam stracił niemalże wszystkich i , teraz bez celu plącze się po zonie. Podobno jest nieuchwytny i jedynie czasami odwiedza Składowsk na kilka dni nie wiedzieć , właściwie czemu. Mówi się że odwiedził każdy zakątek zony , od Kordonu aż za tereny Elektrowni. Ja tam w to nie wierzę , lecz ludzie którzy widzieli go w akcji , mówią iż jest jednym z nie wielu którzy mogą tego dokonać. No zbliżamy się do finału. Facet mówił że grupa Najemników chciała się wybrać do Limańska. Dowodził nimi ... czekaj ... a tak gościu o przezwisku Wieprz. Po drodze jednak zatłukli jakiegoś Stalkera. Podobno był zwariowany i bredził. Tamci po prostu go rozwalili , i to dosłownie. Facet powiedział że na tego biedaka wołali Szpadel. Gościu po prostu był szalony i znalazł się w niewłaściwym miejscu i w niewłaściwym czasie. Niech mu ziemia lekką będzie. Kilka dni później Najemników znaleziono martwych w Jupiterze. Wszyscy zostali zabici z broni Snajperskiej. Jeden ze świadków mówił iż widział mordercę. Miał na sobie długi czarny płaszcz. Od tamtego czasu nazywają go Cień</text> Problem ze spaniem... W tej części strefy sen jest prawie niemożliwy ... A jak już zasnę to śnią mi się koszmary ... niewydolność serca, taki to powód... Ostatnio jednak, usłyszałem, że jest na to lekarstwo. Jeśli bardzo chce się spać, najlepiej znaleźć stare wiadro lub garnek ... Najważniejsze jest ... założyć głowę jak najgłębiej - i śpi się jak w raju ... Cóż, śmiej się, śmiej, ale to działa.… Noc... Ciemna noc, z poza chmur wygląda pyzaty księżyc, wiatr głaszcze mnie po skroniach. Jasne ognisko, kozak, kumple i jakaś stara piosenka grana na harmonijce. Cisza, czuwam jako pierwszy kiedy obaj moi koledzy śpią spokojnie. Ta niepokojąca cisza, którą przerywają głośne, przeciągłe krzyki z oddali... z czerwonego lasu... tam się nie zapuszczam, tam MY Wolność nie wchodzimy tam MY pilnujemy bariery porządku... aby monolit nie posuwał się za daleko. Strzał, prosto w moją klatkę piersiową, kewlar to dobra inwestycja w zonie... pocisk... zapewne pistolet maszynowy. Moi kumple zerwani na równe nogi razem ze mną chowamy się za prowizoryczną barykadę... znowu strzał... serce przyśpiesza, a jedyne co mnie teraz obchodzi to jeden celny strzał oddany prosto w krtań Monoliciarza, który śmiał naruszyć równowagę ... moje dłonie są pewne tak jak mój palec zaciskający się na spuście ''Grozy''. Wasili padł trafiony w skroń... Czekam, aż gnojek wystrzela magazynek... Wychylam się i strzał, głuchy... słychać charakterystyczne charczenie mej ofiary, umierającej powoli. Utop się we własnej krwi skurwielu! Jestem snajperem, jestem mordercą, zawsze trafiam... Mój przyjaciel zginął... grób...krew...to Zona bracie tu nie ma sprawiedliwości. O niewiernych pod antenami... Bracia, słyszeliście, niedawno paru niewiernych podkradło się do anten? monolit skierował nas, i bracia w porę ich zauważyli. Jednego zniszczyliśmy od razu. Dwóch innych rzuciło się by uciec. Wszyscy oni tchórze. Prawdziwa wiara nie dopuszcza miejsca dla strachu! Dwóch mogło uciec, ale Monolit mądry i wszechwiedzący. Znaczy, oni potrzebni mu żywymi. Sen o Monolicie... Bracia, Monolit wezwał mnie nocą. Ja mówił z nim. On był piękny w swojej wielkości. Ja ledwie nie oślepł ale jego światło napełniło mnie wielką siłą! Ja wiem, czuję, że jego siła przebywa z nami wszystkimi! On powiedział mi, jak pokonać zło. On powiedział, że jego siła napełni tylko wiernych. Jeszcze oświadczył mi, że nasze zwycięstwo już blisko! O próbie wiary... Bracia monolit nas potrzebuje teraz, tutaj. Musimy działać... Wiernym objawia się monolit i żąda krwawych ofiar... teraz nasza wiara zostanie poddana próbie tylko ci którzy gorliwie wierzą uratuje Monolit i da mu siłe aby walczył z wrogiem. Nadchodzi nowa era, era Monolitu... zawładniemy ZONĄ a niewiernych nabijemy na pale. Niech żyje Monolit Niech żyje! Niepokoje w Dolinie Mroku... Byłem w Dolinie Mroku, nawet tam Monolit szerzył spustoszenie, są jak plaga, jak zaraza której nie da się wytępić... walczyliśmy zaciekle lecz z grupy dziewięciu zostało trzech, ja, Wołodia i Siwy. Po walce schroniliśmy się starej szopie a raczej starym spichlerzu... na szczęście była tam solidna piwnica w której można było bezpiecznie przeczekać noc... nikt tej nocy nie spał, gapiliśmy się tylko na wyblakłe ściany z których płatami zaczęła schodzić turkusowa farba. Był Maj a ziąb jak w lutym mieliśmy śpiwory i termosy z gorącą kawą oraz coś o wiele lepszego na rozgrzewkę co nie pozwalało nam na sen. Siwy włączył w swoim PDA transmisję pogodową ze stacji radiowej w barze 100 rad... zapowiadało się na deszcz, a raczej ulewę. Nie mogłem zapomnieć o swoich poległych towarzyszach. Byliśmy zgraną paczką i dawaliśmy sobie radę prawie z każdym, ale przed kilkunastoma Monoliciarzami z G3, Kałachami i abakanami to nawet wojsko sra w gacie. sześć grobów... sześć krzyży... a mieliśmy tylko zrobić wypad po artefakty... Po tym wydarzeniu już nigdy tam nie poszedłem, a moich dwóch pozostałych kumpli odstrzeliło wojsko kiedy tam wrócili... a mówiłem idiotom... tak bardzo mi ich brakuje. Horror w Instytucie Badawczym... To co stało się 20 kwietnia 2012 w instytucie badawczym Agroprom... tego nie można zapomnieć... rzeźnia jakich mało... pewien stalker który ukrył się w starym kontenerze na śmieci przeżył, i opowiedział mi o tym. A więc to było tak... 7 rano tej nocy Agroprom stał się bezpiecznym azylem dla wielu stalkerów. Coś patrzyło z pagórka na budynki kompleksu i na pewno to nie był człowiek. Gość poszedł się odlać i wtedy jako pierwszy zobaczył zarys CZEGOŚ na wzgórzu. Na początku myślał, że to jeden ze stalkerów który zdążył się obudzić i wyruszyć w dalszą drogę ale to COŚ było nie naturalnie barczyste jak na człowieka... Wrzos bo tak się nazywał stwierdził, że to wina zaspania i poszedł do jednego z hangarów przygotować coś do jedzenia, kiedy usłyszał strzał i zaraz potem rozdzierający krzyk... P I J A W K I... znowu strzały. Wrzos pobiegł do głównego budynku gdzie spało najwięcej stalkerów aby ich obudzić, ale spóźnił się... przez okno zobaczył a raczej nic nie zobaczył bo na oknie była krew i kawałki ciał... strzały... pobiegł tak jak opowiadał na oślep... wlazł do kontenera na śmieci i zaryglował właz metalowym prętem... słyszał dyszenie pijawek... strzały... po 5 godzinach siedzenia w kontenerze stwierdził, że może wyjść... po tym co zobaczył soczyście zbełtał się na betonową drogę... Pełno ciał rozszarpanych i pozbawionych krwi... Nie zastanawiał się jedyne o czym myślał to ucieczka... teraz jest gdzieś w Zatonie i próbuje nie zwariować. Biedak. Transformacja w Czerwonym Lesie... Bracia, patrolowaliśmy krańce Czerwonego Lasu i natrafiliśmy tam na samotnego niewiernego. On zaczął nawracać się, dlatego nie zabiliśmy go, ale jeszcze przebywał w swoim na wpół zwierzęcym stanie... Ja wiem, mądry Monolit zrobił to dla wszystkich nas: znowu pokazał nam prawdziwą twarz swoich wrogów. Teraz nasza wiara jeszcze bardziej umocniła się! Zbliża się, bracia!.. Zbliża się zwycięstwo nad niewiernymi, a wtedy monolit wykona nasze ukryte życzenie! Naprawdę oddanych on zbliży ku sobie, do sławy swojej, wielkości swojej! My wiecznie będziemy w blasku jego!.. Mój przyjaciel... Pewnego razu barze 100 rad jakieś 2 lata temu zamówiłem sobie dobry obiadek. Zapłaciłem podszedłem do stolika położyłem talerz. Patrze szczur... już chciałem go zgonić bo by mnie gnój ugryzł lecz coś mu się chyba popieprzyło i zaczął do mnie iść. Przestraszony aż upadłem bo widziałem co takie maluchy robią z ludźmi... potrafią nieźle pokaleczyć i podziurawić nawet kewlar... ale ten jakby był inny, wlazł mi na rękę i jakoś tak się zdarzyło, że został ze mną. Nie tylko ja się temu dziwiłem... zawsze siedział w moi, plecaku, dzieliłem się z nim jedzeniem jak i przyjaźnią którą mi odwzajemniał. Zdechł jakieś 3 miesiące temu... Nawet nie wiesz jak bardzo umilił mi ten czas spędzony w ZONIE. Możesz nie wierzyć, ale ja też byłem zdumiony. Koty w Zonie... Jest wielu myśliwych co upolują każdego mutanta, dadzą radę w każdych warunkach są twardzi, wytrzymali, pomysłowi itp itd. Ale do zony trafiają dzieciaki których życie nie doświadczyło, a broń widziały jedynie na obrazkach... Znałem jednego takiego zielonego miał 17 lat i szukał przygody, chciał się wykazać, strzelać potrafił, ale nie miał za grosz oleju w głowie. W kordonie zrobił taki kipisz, że helikopter musieli wzywać...na szczęście zdołał uciec. Wpadł w moje sidła zastawione na dzika... a darł się jakby go ze skóry obdzierali... Miałem ubaw jak nigdy w życiu. Wyciągnąłem go i zaprosiłem na wódkę do obozu. Przy ognisku opowiedział nam o sobie... że uciekł z sierocińca... że ma na imię Orjan... nazwiska nie znał. Pokazał nam swoje SVU, które jak to śmiesznie ujął „Zaiwanił” jednemu z patrolujących snajperów na granicy który zostawił broń idąc za potrzebą. Chłopak poszwendał się trochę ze mną nauczyłem go jak przetrwać... potem ruszył zaślepiony artefaktami. I tyle go widziałem... Żaba... Założyłem się z kumplami po pijaku, że upoluje zmutowaną żabę... jak powiedziałem tak zrobiłem cały dzień szukałem tego zielonego cholerstwa, aż znalazłem dużą i cholernie groźną... była wielkości psa i goniła mnie, musiało to wyglądać zabawnie bo kumple obserwujący mnie ze Skadowska leżeli pokładając się ze śmiechu. W biegu wyciągnąłem siatkę i zamachnąłem się aby gnoja unieruchomić. Potem pobiegłem do kumpli odebrać nagrodę w postaci skrzynki wódki i należnego mi szacunku. Nigdy więcej nie będę polować na żaby... Bandyci... Ostatnimi czasy bandyci strasznie zmiękli w gaciach, już tak nie napadają nie plądrują. Kiedyś to nawet nie zagadywali tylko kula w łeb. Coraz częściej odłączają się o grup i dołączają do Powinności, albo Wolności. Tylko ci najwięksi cwaniacy zostali. Rabunki nie dają takich dochodów jakie by się chciało. Coraz ciężej, a umrzeć tylko dlatego że jesteś bandytą to im się nie uśmiecha. Umrzeć ze strachu... Pewnego razu po dość zakrapianej nocy złożyliśmy się z kumplem o wódkę, że nie pójdzie na cmentarz i nie wbije w grób noża. Nabąbiony w ciemną noc chwiejnym krokiem podążył na cmentarz... Był ubrany w swój kombinezon oraz długi czarny płaszcz nachylił się nad grobem, wbił nóż w ziemię tym samym nieświadomie przyszpilił do niej swój płaszcz... nie mogąc wstać panicznie się wystraszył, a że miał słabe serce wyzionął ducha. Dość zaniepokojeni poszliśmy na cmentarz... zastaliśmy go martwego leżącego na mogile „Stefana Gobki”. Umrzeć ze strachu niewiarygodna sprawa, a za jego śmierć obwiniamy się do dziś. Szarość Prypeci... Na pierwszy rzut oka wcale nie różni się od innych miast. Wygląda jak typowe, socjalistyczne blokowisko, nieremontowane od lat, podobnie jak wiele rosyjskich osiedli. Wyobraź sobie, że widzisz tysiące otwartych okien, ale słyszysz tylko wiatr. Nie ma tu ludzi, nie ma samochodów ani tramwajów. Jest tylko cisza, cisza i tylko cisza między zapomnianymi domami. A w tej ciszy słychać krzyk pięćdziesięciu tysięcy mieszkańców, wywiezionych tamtego dnia w nieznane. Stoisz sam w centrum martwego miasta. A może by tak wejść do jakiegoś domu? Ciekawe, co się kryje w tamtym bloku... Ludzie wyjeżdżając stąd zostawili wszystko, co mieli. Może za ścianą jest telewizor, może lodówka, a może zbiorowisko radioaktywnego kurzu? Prawdziwe niebezpieczeństwo czyha w domach, zwłaszcza z oknami na elektrownię. Niektóre bloki mogą się też zawalić. To miasto niedostępne... miasto gdzie dokonała się tragedia. Prypeć wzywa wszystkich stalkerów, każdy widzi w niej coś wyjątkowego... coś co nam się podoba tak jak sama Zona, przywołuje nas swym pięknem swą wyjątkowością. Każdy kto to tak sądzi może czuć się prawdziwym Stalkerem. Pamiętnik Czarnobylski ...15 września 2012 roku... Zimno i ponuro... Tylko tyle mogę powiedzieć jadąc w tym pociągu. Czuję że moje problemy zostały już za mna... Czuję się taki wolny... I tak beztrosko... Tak właśnie rzekłem spoglądając na opuszczony krajobraz Czarnobyla. Miejsca które urzeka mnie już samą nazwą. To tutaj uciekłem od problemów i reszty świata. Podróż była bardzo męcząca bo nie spałem ani pół godziny odkąd opuściłem dom. Kiedy usiadłem wygodnie opierając sie o rozsunięte drzwi wagonu moje powieki zaczęły robić się ciężkie... Pomimo chłodu poczułem się bardzo senny lecz zanim zamknąłem oczy usłyszałem głuchy łomot i poczułem poteżny wstrząs. Cały wagon się zatrząsł co wzbudziło we mnie niepokój. Wstałem na nogi i zacząłem wyglądać przez drzwi. Świat na zewnątrz nabrał innych barw. Z wieczora nagle zrobił się pochmurny dzień do momentu kiedy nastąpił drugi wstrząs... Pociąg zaczął strasznie drżeć, na niebie zaczęły kłebić sie czerwone chmury które przecinane były przez błyskawice, wezbrał się silny wiatr, drzewa kładły się prawie do samej ziemi a po trzecim wstrząsie oślepiło mnie niesamowicie jasne świało. Upadłem na podłogę, cała ziemia się trzęsła, świat zniknął za piekielnie czerwoną poświatą, bolały mnie oczy z których wypływała krew. Byłem przerażony. Niebo wyglądało jak otwarte piekło a na zewnątrz słychać było przerażajace dźwięki. Wszystko się trzęsło, światło błyskało co pare sekund a po kilku błyśnieciach usłyszałem potężny ryk i poczułem jak pociąg z impetem wypada z torów... Czułem że koziołkowałem w wagonie, wszystko mnie bolało, czułem łamiące się żebra i nogi aż w końcu pociąg zatrzymał się wydając hałaśliwe skrzypienie. Zakrwawiony wyglądałem przez dziurę w ścianie... Kolory świata robiły się normalne, wiatr ustał, błyskawice zniknęły a zza chmur wyłoniły się gwiazdy. W tym momencie zasnąłem... Opowieści pochodzą ze Stalkera Zew Prypeci + SGM 1.7.Jak będę miał czas to dodam też z innych części :D
  17. Ja widziałem kilka razy ale myślałem że to jakaś anomalia wywoływana przez emisje.Nawet do głowy mi nie przyszło że to flara.Moim zdaniem to nie jest zbyt podobne do flary.
  18. Godzina Strachu jest zawsze hardkorowa http://www.stalkerteam.pl/public/style_emoticons/<#EMO_DIR#>/szczer.gif Pamiętam jak pierwszy raz dopadła mnie w wiosce kotów w Kordonie.Usłyszałem syrene i niewiedziałem o co chodzi nagle ze wszystkich stron zaczeły wychodzić zombiaki.Tak sie bałem że zwiałem na strych i tylko przez wejście wyglądałem czy jakiś wejsć nie chce http://www.stalkerteam.pl/public/style_emoticons/<#EMO_DIR#>/lol.gif
  19. Świetne opowiadanie :D Czekam na kolejne rozdziały :P ( http://www.stalkerteam.pl/public/style_emoticons/<#EMO_DIR#>/wodka.png na zachęte :D)
  20. U mnie przygoda z Zoną zaczeła się gdy tuż po premierze Soc kolega sprawił sobie jeden egzemplarz.No i zaczeliśmy grać razem na jednym kompie pamiętam jescze jak sie denerwował bo nie mógł przejsć laboratorium x16 albo x18.Ja też miałem spore problemy bo bardzo często ginąłem.Kolega odinstalował grę bo sie zdenerwował i po kilku tygodniach o niej zapomniałem.Czytając pewnego dnia czasopismo o grach komputerowych trafiłem na premierową recenzje CS.Sprawdziłem wymagania sprzętowe i zakupiłem grę :D.Zacząłem grać i pierwsze zaskoczenie - anomalie na początku gry na bagnach nie mogłem ich ominąć męczyłem sie kilka godzin aż załapałem o co chodzi. :lol: Tak to się właśnie zaczęło.CS przeszedłem chyba z 6 razy (2 razy na 1.5.01 raz na 1.5.05 i 1.5.10 a póżniej random mod )mimo to ta cżęśc mi się chyba najmniej podobała (strasznie trudno mi powiedzieć bo uwielbiam wszystkie części)Wszechobecne bugi psuły mi nerwy lecz ciągle wracałem :D Później w moje ręce trafił Cop przeszedłem raz i postanowiłem sprawić sobie Soc.Obecnie gram w Soljanke i SGM.Podsumowując CS wnerwiał mnie błędami ale miał fajny klimat no i bardzo fajny główny wątek fabularny.W Soc podobał mi się klimat - najlepszy ze wszystkich Stalkerów.Był "szary" i taki "brudny" nie podobały mi się natomiast zadania poboczne - ciągle przynieś to ,tamto ,zabij tego,tamtego. Był też według mnie zbyt krótki (przeszedłem w 4 czy 5 dni z prawdziwym zakończeniem).Natomiast Cop podobł mi się chyba najbardziej.Główna linia fabularna trochę gorsza niż w poprzednich częściach ale rekompensowały to świene,rozbudowane zadania poboczne,znakomity system pogodowy(emisje co kilka godzin klimatyczne burze )Grafika ładna tylko trochę za kolorowa.Szczeże mówiąćtrudno mi było wybrać faworyta :P Ale się rozpisałem :D To chyba mój najdłuższy post na forum :D
  21. dopyl

    Grawikombinezon

    Jak dobrze pamiętam to daje ten kwest po przyniesieniu worka trawki od Dezertera.
  22. Kpuc jak zwykle świetna robota ;) Tej lokacji nigdy nie widziałem.Może to jakiś screnn z jakiegoś wychodzącego niebawem moda http://www.stalkerteam.pl/public/style_emoticons/<#EMO_DIR#>/lightbulb.gif
  23. Ktoś zamierza zagrać ? A nuż wyszło z tego coś dobrego <_< Ja nie będe pierwszy testował bo mam wolny i ograniczony internet http://www.stalkerteam.pl/public/style_emoticons/<#EMO_DIR#>/sad.gif
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej strony, zgadzasz się na nasze Warunki użytkowania.