

Joshi aka Endeavour
Stalker-
Postów
96 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Joshi aka Endeavour
-
...
-
...
-
Można chociażby zobaczyć adnotację osoby która dodała ten filmik. Wyświetla się na początku po lewej stronie. Poza tym to typowo przypomina Stalkera, temu chyba się nie da zaprzeczyć? Długi płaszcz, opuszczone tereny, karabin, zombie, wojskowy helikopter- wszystko układa się w spójną całość. Poza tym nawet gdyby filmik ten nie był stworzony z myślą o Stalkerze, to i tak do złudzenia go przypomina. I to chyba najważniejsze. Co do tego że to filmik z realnych wydarzeń. Gdyby tak było to ten filmik już dawno obiegł by serwisy telewizyjne na całym świecie.
-
Istna gratka dla fanów Zony. Krótki, bo 46-o sekundowy filmik nagrany z perspektywy wojskowego helikoptera. Stalker ścigany przez Zombie. Dać na duży ekran i nic tylko wczuć się w klimat;) UWAGA! Koniecznie z dźwiękiem, tak aby było słychać rozmowy wojskowych.
-
Produkcja filmu rusza, reżyser jest, scenarzyści są, potencjalni aktorzy znani- a o filmie nic nie wiadomo. Zapowiada się gniot który z Zoną wspólną będzie miał tylko nazwę, lub prawdziwy film o Zonie który okaże się jedynie być śmieszną namiastką tego czym powinna być taka produkcja. "Film widmo" można by rzec. Bo zapowiedziany jest, ale żadnych informacji o nim nie ma. http://film.interia.pl/news/vega-kreci-czarnobyl-2011,1521457 A co Wy o tym myślicie?
-
Część 1. "Nie zepsuj tego" W przyciemnionym pokoju panowała zupełna cisza. Mimo chłodu rzucanego przez stare, zimne blachy na stoliku z prowizorycznie przybitą nogą stał włączony wiatrak. Obok niego spoczywała radiostacja, której niedbale poskręcane kable wiły się, by opuścić pomieszczenie przez sporych rozmiarów dziurę, wydartej w kawałku zniszczonej przez czas i rdzę blaszanej ściany. Moner uważnie przyglądał się swoim butom. Zadziwiające jak w takich sytuacjach interesujące mogą być zwykłe szczegóły. A on nie lubił tego wyczekiwania. Czuł na swoim prawym ramieniu przylegający kombinezon jego przełożonego. Na podartej, ociekającej brudem i zawalającej się wersalce siedziało oprócz niego trzech innych mężczyzn. Trudno więc było o swobodę ruchów. Atmosfera była tak napięta że nikt nie powiedział ani słowa. Wszyscy wiedzieli że w takich chwilach jak ta łatwo o kłótnię. Jedynie Maszin siedzący na ziemi obok stolika wydawał się wykazywać entuzjazm większy od wszystkich. Ale nikt się temu nie dziwił. W końcu dzięki jego umiejętnościom elektronicznym mogą teraz słuchać raportów efzeków spoza Bariery. Gdyby dowódca ich komanda się o tym dowiedział kazał by ich wtrącić do karceru. Napięcie wzrastało coraz bardziej za każdym razem gdy z prowizorycznie zbudowanego głośnika wydobywał się przytłumiony i cichy głos. "Wartownicy zdjęci. Grupa uderzeniowa jeden i dwa na miejscach. Oczekiwanie na zajęcie miejsc przez grupę wsparcia." Charakterystyczny szum obwieścił zakończenie połączenia. Maszinowi nie udało się nastroić odbiornika na komunikaty wychodzące ze sztabu, przez co cały obraz sytuacji Moner i jego towarzysze musieli budować na podstawie komunikatów ich znajomych z 1-szego Obwodu. A każdy dobrze zdawał sobie sprawę, że są oni niesamowicie narażeni na niebezpieczeństwa. Wyjechali poza teren atolu, wyjechali do LASU. A LAS zawsze był miejscem wzbudzającym strach w zwykłych cywilach jak i najbitniejszych bojownikach. Ogromne połacie drzew otaczające atole- jedyne oazy spokoju w których ludzie znaleźli schronienie. Schronienie od dzikich, zmutowanych wytworów natury przypominających ludzi, miejsc o krytycznym poziomie napromieniowania lub skażenia chemicznego oraz wielu innych zagrożeń którymi matki straszą niegrzeczne dzieci. Oazy otoczone Barierami- potężnymi, masywnymi "płotami" z drutu kolczastego podpartego o stalowy szkielet. Całość wznosząca się na 15 metrów w górę i podłączoną do prądu o natężeniu 20 000 woltów. Dodatkową ochronę atolowi zapewniają rozstawione wzdłuż bariery wieże obronne, na których bezustannie wartę sprawują efzecy- żołnierze Formacji Zbrojnej Korporacji, strzegący dostępu do atolu oraz wykonujący zadania poza nim. Teraz również kilka oddziałów wyjechało by wykonać zadanie. Jak zawsze w takich chwilach wszyscy oczekiwali rozkazu by wyruszyć z pomocą. Wraz z nimi czekał również Moner, który dopiero co tydzień temu zakończył służbę obowiązkową, przedłużając ją o 2 lata. Dopiero teraz do niego dotarło że szybko może pożałować tej decyzji. Po podpisaniu kontraktu został przeniesiony do 2 Obwodu, do którego zostają zsyłani wszyscy efzecy służący "na przedłużeniu", by u boku zbrojnych regularnych służyć wsparciem jednostkom bojowym. Wcielenie do 2-ego oddziału 1-szego komanda oznaczało dla niego zarobek, ale i kolejne 2 lata służby. Z zadumy wyrwał go kolejny komunikat, wymawiany tym samym, wydawało by się spokojnym głosem. "Grupa wsparcia na miejscu. Grupa uderzeniowa jeden i dwa gotowa. Wchodzimy..." W jednym momencie wszyscy poruszyli się niespokojnie. Kapitan oddziału 2-giego siedzący obok Monera podniósł się z wersalki. Jego buty delikatnie zapadały się w podłoże, wyraźnie ukazując ciężar jego kombinezonu. Wersalka zaskrzypiała donośnie, a sprężyna która wcześniej została schowana pod materiał z impetem ukazała się ponad powierzchnią łóżka. Dowódca podszedł do stolika i odpiął wiatrak z prowizorycznego gniazdka, którego kable wbijały się w ziemię. Odwrócił się powoli, rozglądając po pomieszczeniu. Miał tę samą co zawsze, poważną minę. Nie raz śmiano się z niego, że może nie pracują mu mięśnie twarzy. Tylko kilka razy się zdarzyło by kapitan się uśmiechnął. Odetchnął głęboko, po czym wbił wzrok w ziemię. - Spokojnie panowie. Chłopaki zrobią swoje i wrócą do Karaku. Moner... Mężczyzna szybko podniósł się z wersalki. Był tu dopiero tydzień, więc nie chciał podpaść swojemu nowemu przełożonemu. - Byłeś kiedyś poza Karakiem? - Tak kapitanie Anatol. Na twarzy dowódcy pojawił się nikły grymas, przypominający uśmiech. - Spokojnie, nie zjem Cię. Usiądź sobie i powiedz dokładnie co i jak. Moner powrócił do wcześniejszej pozycji. Było mu trochę głupio, bo mimo napiętej sytuacji nawet jego nowi towarzysze broni zachichotali. - To było jakiś rok temu, kiedy służyłem w Czwartym Obwodzie. Mieliśmy dojechać do miejsca na rozstaju dróg, w którym oczekiwali nas zwiadowcy. Siedziałem w transporterze, więc całą drogę nic nie widziałem. Dopiero na miejscu wyładowali nas. Okazało się że na rozstaju powstało coś w rodzaju punktu wymiany między Uglami a ludźmi... - Bandytami- przerwał mu kapitan. - Nazywajmy rzeczy po imieniu. Ludźmi jesteśmy my. Działamy zorganizowani, a co najważniejsze ucywilizowani. Korporacja dąży do zagłębienia wiedzy i poznania prawdy o Błysku. Bandyci nazywają się wolnymi ludźmi, bo działają poza atolami. Ale w rzeczywistości są bandytami, a nawet czymś gorszym. Podejmują się współpracy z Uglami, a na dodatek atakują nas. Przecież tego uczą od najmłodszych lat, a tym bardziej w Formacji Zbrojnej Korporacji. Zapamiętaj to sobie. - Tak jest!- rzucił szybko Moner, lekko zmieszany całą sytuacją. - Kontynuuj... - Na miejscu cały punkt wymiany zastaliśmy oczyszczony. Efzeci z rozpoznania zrobili swoje już wcześniej. Zneutralizowali zagrożenie, my mieliśmy tylko dopilnować tych drewnianych chat do przybycia sił regularnych, którzy mieli przejąć inicjatywę w terenie. Przybyliśmy tam o ósmej, a o szesnastej byliśmy już z powrotem w Karaku. Kapitan zastanowił się chwilę, po czym zadał kolejne pytanie. - Żadnej wymiany ognia? - Niedługo przed powrotem do atolu pod palisadę podeszła grupa munakili. Pierwszy raz widziałem te bydlęta. Przypominają takie dawne stworzenia dające mleko, które widziałem w muzeum na obrazach ukazujących świat przed Błyskiem. - Krowy, tak się nazywały te stworzenia.- znów przerwał mu kapitan. - Ale munakile jednak przypominają krowy tylko z ukształtowania, nieprawdaż? W końcu munakile są pokryte kolcami i są niewiarygodnie agresywne. Zresztą na pewno sam to uświadczyłeś. Ustrzeliłeś jakiegoś? - Dwa.- rzucił szybko Moner, zastanawiając się czy znów nie zostanie wyśmiany. - Noo, i to już coś. Pamiętaj na przyszłość że strzelając do munakila najlepiej... Słowa Anatola przerwał kolejny komunikat. "Zagrożenie zneutralizowane. Mamy pełną kontrolę nad obozowiskiem. Straty własne: zbrojny Szerewewko, dwóch zbrojnych rannych. Grupa wsparcia nie angażowała się w walkę. Promieniowanie nieznacznie podwyższone. Jeden ze zneutralizowanych to bandyta. Nie ma śladu kapitana Markowa. Powtarzam nie ma śladu kapitana Markowa. Czekam na rozkazy." Po chwili ciszy ten sam głos rzucił krótkie "Tak jest". Jeden z siedzących na wersalce mężczyzn rozciągnął się, ziewając przy tym doniośle. - No panowie. Chłopaki odwalą swoją robotę, a my możemy spokojnie iść spać. Rozejść się. Po słowach kapitana wszyscy wstali, wymieniając się krótkimi spostrzeżeniami na temat śmierci jednego z efzeków. Nikt go nie znał, więc grupa postanowiła dowiedzieć się czegoś więcej nazajutrz. Kiedy jeden z mężczyzn zabierał się za wyłączenie radiostacji, niespodziewanie wydobył się z niej komunikat. "Ruch między drzewami po zachodniej stronie wioski." Wszyscy w pokoju zamarli w miejscu. Moner miał nadzieję że za chwilę okaże się iż dostrzeżony ruch był jedynie jakimś zabłąkanym mutantem. Nie musiał długo czekać na kolejną wiadomość. Tym razem głos nie był już spokojny, a zrozumienie go zakłócały odgłosy wystrzałów oraz krzyki. "Przerażające siły wroga! Dwóch naszych zabitych, powtarzam: dwóch... Co?" Połączenie zostało zakończone. Jeden z efzeków poprosił kapitana o powrót na salę sypialną po broń. Dowódca jedynie skinieniem głowy oznajmił że pozwala. Znów z radiostacji wydobył się szum, po czym głos efzeka. "Powtarzam, dwóch naszych nie żyje. Prosimy o zgodę na wycofanie się z obozu. Nie damy rady, jesteśmy ostrzeliwani z trzech stron..." potężny huk zakłócił połączenie. "RPG, RPG! Trzech rannych i kolejny poległy. Jeszcze raz pro... zgo..." Tym razem radiostacja ucichła zupełnie. Nikt w pokoju się nie poruszył, jedynie efzek powrócił ze swoją bronią. Nie minęło 30 sekund, gdy z głośników rozmieszczonych w koszarach dało się słyszeć alarm oraz bez przerwy powtarzany ten sam komunikat. "Uwaga alarm! Uwaga alarm! Pierwsze Komando Drugiej Induny zostaje przekształcone w Grupę Wsparcia D. Oddziały Pierwszy, Drugi i Trzeci Czwartego Komanda Pierwszej Induny zostają przekształcone w Grupę Wsparcia E. Obie grupy wsparcia niezwłocznie stawić się na placu głównym Drugiego Obwodu oraz przygotować pojazdy na wykonywanie zadań bojowych. Czas pozostały do zakończenia przygotowań- 10 minut." Kapitan nie musiał powiedzieć ani słowa. Wszyscy w tym samym czasie wybiegli z pokoju w kierunku swoich łóżek. Jako że byli na to przygotowani, jedyne co musieli wziąć to bronie, amunicję oraz prowiant. Kombinezony mieli już na sobie. Efzecy którzy zostawali w atolu przerwali swoje zajęcia, by popatrzyć na wyjeżdżających towarzyszy. Po 8 minutach na placu stały już obie Grupy Wsparcia, przygotowane do wyjazdu. Co chwilę ktoś przebiegał, rozmawiając przez radio lub krzycząc w stronę hangarów. Z głośników wciąż wydobywał się komunikat o alarmie oraz przegrupowaniu struktury Formacji Zbrojnej. Przed ustawionymi wojakami ustał major Kriczko, dowódca Drugiego Obwodu. Ubrany był w mundur polowy w barwach FZ. Czerwono-czarne pasy zlewały się z ciemną zielenią. Kaptur z zaczepami na maskę przeciwgazową miał odpięty, w związku z czym na głowę pozbawioną włosów nałożył czerwony beret. Nie przestawał jednak rozmawiać z kimś ze sztabu. - Jak to problemy z Północną Bramą? Co mam przez to rozumieć? - Ostatnia burza radioaktywna uszkodziła elementy elektroniki. Mechanizm czasem się zacina. - Nie ma co ryzykować. Poinformujcie obsługę wschodniej bramy że będziemy ją otwierać. Skontaktujcie się z jajogłowymi i wydajcie prośbę o zgodę na odłączenie zasilania od sieci. Rozmówca majora zasalutował po czym biegiem ruszył do największego hangaru. Ten nie był tak zniszczony i zardzewiały jak reszta koszar. Major spojrzał szybko na zegarek, którego powoli niszczyła rdza. - Druga w nocy. Ludzie w atolu się nieźle wku*wią kiedy ich obudzimy. Spojrzał na stojące przed nim Grupy Wsparcia. - Panowie akcja ma najwyższy priorytet. Promieniowanie jest w normie, więc na razie jeśli nie chcecie nie musicie zakładać masek. Nie ma czasu na omawianie szczegółów. Poznacie je przez radio w pojazdach. Dowodzenie nad akcją standardowo przejmuję ja. Wyrusza z Wami dowódca Pierwszej Induny, porucznik Grazik, i to on dowodzi Wami w terenie. Wyjeżdżacie przez wschodnią bramę, jednak musicie jechać Północnym Traktem. W związku z tym po wyjeździe z Karaku jedziecie wzdłuż Bariery aż pod północną bramę, skąd traktem ruszacie na przód. Resztę drogi kierowcy poznają przez radio. Panowie nie dać się trafić! Rozejść się! Wszyscy biegiem ruszyli do swoich pojazdów. Potężnie opancerzone molochy, z kołami wysokości metra. Wejście umiejscowione z tyłu było okrągłym włazem, na tyle dużym aby żołnierze podczas desantu mogli szybko wybiegać z pojazdu. Na środku dachu umiejscowiona była dobudówka składająca się z ułożonych w kwadrat blaszanych płyt, oraz chwytu na zamontowanie karabinu maszynowego. Kiedy wszyscy znaleźli się w środku, Maszin objął stanowisko za kierownicą, podczas gdy po jego prawej stronie usiadł kapitan. Odwrócił się do tyłu po czym zwrócił do jednego z mężczyzn: - Karim obejmujesz PCMK'e jak zawsze. Jeden z żołdaków na polecenie skinął głową, po czym wszedł na wzniesienie przeznaczone dla strzelca. Teraz w pojeździe znajdowały się tylko jego nogi i połowa torsu. Nikłe zielonkawe światło rzucało swą poświatę na wnętrze pojazdu. Jedyne okna jakie znajdowały się w pojeździe w rzeczywistości były tylko paskami szerokości 50 centymetrów znajdującymi się z przodu pojazdu oraz po bokach kierowcy i kapitana. Maszin odpalił wóz, czym dał znać ryk silnika oraz mocne wibracje. Kiedy zaczęło bardziej trząść Moner uświadomił sobie że zaczęli jechać. Pojazd bardzo hałasował, przez co kapitan musiał krzyczeć. - My z Grupy D jedziemy bojowymi, Grupa E załadowała się do transportera, więc prowadzimy. Przed nami jadą chłopaki z Oddziału Trzeciego, później jesteśmy my, za nami kolejny bojowy z naszego Komanda, dalej transporter z Grupą E, a całość zamykają znowu nasze chłopaki w pojeździe bojowym. Moner nic się nie martw, trzymajmy się wszyscy w kupie to nam gówno zrobią! Kierowca zaśmiał się doniośle, jednak Monerowi wcale nie było do śmiechu. Teraz zaczął żałować że podjął się przedłużenia służby. Prawie upadł na podłogę, gdy pojazd z impetem zatrzymał się. Maszin wyłączyć silnik. Dało się słyszeć że to samo robią inne oddziały. W końcu zapanowała zupełna cisza, którą przerwał kierowca. - Wiadomo już jaki jest konkretny cel? - Nie. Sztab jeszcze się z nami nie kontaktował.- odpowiedział cicho kapitan, próbując w nikłym, ciemnym zielonym świetle przyjrzeć się uważnie mapie. Po dłuższej chwili oczekiwania Moner zaczął przyglądać się uważnie wnętrzu pojazdu. Zwisające luzem kable, miejscami prowizorycznie obklejone taśmą izolacyjną, powykrzywiane blachy oraz to co występowało wszędzie w atolu- rdza. Moner poczuł jak żołądek ściska mu się coraz bardziej, wywołując coraz większe mdłości. Po kilku minutach z całego atolu zaczęły dobiegać sygnały alarmu, aż w końcu mikrofony ustawione gdzieś nieopodal pojazdu zaczęły odgrywać tę złowieszczą melodię. - Wyłączyli zasilanie.- rzucił szybko kapitan. Nie minęło kilka sekund gdy do uszu Monera dobiegł kolejny dźwięk- skrzypienie zwiastujący otwieranie bramy. Kapitan znów się odezwał. - Zobacznie, to jest robota. Paru chłopów chwyta coś co przed chwilą miało parenaście tysięcy wolt i ciągnie to do siebie. - Ktoś to musi robić.- rzucił z zewnątrz pojazdu Karim. - Ano musi...- odpowiedział szeptem kapitan. Znów dało się słyszeć charakterystyczny dźwięk odpalanego silnika. Zatrząsło pojazdem, i stalowe cielsko ruszyło na przód przy dźwiękach rozbrzmiewających alarmów. - No chłopaki. Za siedzenie na d*pach w końcu kasy nie dostajemy... "4 Maja roku 1229 od Błysku Nazywam się Moner Halme. Sam nie wiem czemu to piszę. Moja dziewczyna powiedziała że pamiętniki pomagają spojrzeć na wszystko z innej strony. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Choć na razie pisząc to czuję się jak głupek. No ale zobaczymy co z tego wyjdzie. A, pisałem już to. Od czego by zacząć? Może od brudu. Tak, brud jest czymś co mnie otacza. Otacza nas wszystkim w tym przeklętym miejscu- w atolu. Atol w którym mieszkam nazywa się Karak, i jak wiele innych atoli należy do Korporacji Wyzwolenia Wyższej Inteligencji (KWWI). Czym jest KWWI? Ano jest to połączenie sił naukowców- którzy jednocześnie sprawują władze cywilną, z siłami zbrojnymi, zwanymi Formacją Zbrojną Korporacji, w skrócie FZ. I od tego skrótu nazywają nas bojowników efzetami. Dziś zakończyłem służbę obowiązkową którą każdy chłopak który ukończył 18lat musi odbyć. 2 i pół roku służby! Dziewczyny mają lepiej, one tylko 2 lata, a i tak tylko część z nich jest wcielana do FZ, nie wszystkie. Jak już pisałem dzisiaj minęły te ponad 2 lata, a co ja zrobiłem? Podpisałem kontrakt na kolejne 2! Mam tylko nadzieję że nie będę tego żałował. Moja dziewczyna jak się o tym dowie pewnie się na mnie wk*rwi, ale jest już za późno. Podpisane to podpisane. No i najważniejsze: na 2 lata nie muszę się martwić o pracę. A efzeci małych kredytów nie zarabiają. Ale kontynuując o polityce: Kawi (czyli KWWI) to korporacja, która dzieli się na dwa odłamy. Skrzydło Naukowe, którego wodzem jest Przewdoniczący Skrzydła Liman Steczko, oraz wymienione wcześniej FZ, którymi zarządza generał Arwin Fraus. Oficjalnie główną i niepodważalną władzę sprawuje Skrzydło Naukowe, w rzeczywistości jednak obie formacje, czyli naukowcy i żołnierze, stoją na tym samym poziomie, jako że jedno bez drugiego nie miało by racji bytu. Aktualnie największy problem sprawiają nam Uglowie. Odrażające twory Błysku. Nie są to ludzie, a jedynie istoty z resztkami człowieczeństwa. Umieją mówić, myślą, ale wciąż nas atakują, mimo że sami wymierają z powodu czegoś, co naukowcy nazywają "syndromem napromieniowania genetycznego". Żywią się ciałami naszych poległych towarzyszy. Plugastwa upadłej cywilizacji, wzbudzające jedynie odrazę. Co najśmieszniejsze, to Uglowie wciąż nie przestają podchodzić pod Barierę. Niektórzy po prostu stają i giną natychmiast od kul wartowników obsługujących na wieżach działka Avenger, inni rzucają się na ogrodzenie by spalić się na wiór. Mimo ich głupoty są jednak dla nas groźni. Wciąż handulą z bandytami- nazywającymi siebie wolnymi ludźmi. Wymieniają się informacjami oraz ropą które wydobywają w tylko sobie znanych terenach, w zamian za bronie i żywność od bandytów. Zadziwiające że te napromieniowane wytwory natury potrafią żyć latami. Naukowcy robili na kilku złapanych badania, ale stwierdzono że jest to zbyt drogie i nieopłacalne w odniesieniu do rezultatów tych doświadczeń. Zresztą o czym ja rozmyślam, chcę po prostu żyć, i zarabiać na te życie. Chyba właśnie odpowiedziałem sobie na pytanie dla czego właściwie przedłużyłem służbę. Ale dosyć tego, muszę się wyspać. Mam jutro się spotkać z moją nową drużyną- 2 oddział 1-szego komanda, 2 Induny 2-ego Obwodu. Muszę zapamiętać. Może jeszcze kiedyś tu napiszę..."
-
...
-
[TUTORIAL] Edycja cen u handlarzy
Joshi aka Endeavour opublikował(a) temat w Tutoriale i poradniki użytkowników
Irytują Cię śmiesznie niskie ceny które handlarz oferuje za zdobyte fanty? Ten mini-tutorial jest dla Ciebie! Od razu zapowiadam że nie jest to kunszt modowania gier, a jedynie mała, łatwa do zrobienia edycja cen u handlarzy. Jeśli martwisz się że sobie nie poradzisz, bo sam nigdy nic nie edytowałeś oprócz dodawania gotowych modów- nie martw się. To jest podstawa, którą po uważnym przeczytaniu szybko opanujesz. Więc zaczynamy! Aby edytować ceny produktów u handlarzy, potrzebujesz oczywiście zmodyfikowany plik fsgame.ltx oraz folder "gamedata" z folderem "configs", w nim folder "misc" a następnie "trade". Ukarzą Ci się pliki handlarzy, z czego każdy odpowiada konkretnej postaci. Wymienię podstawowych: trade_saharov - Sacharowtrade_trader_agr_duty - handlarz Powinnościtrade_trader_esc - Sidorowicztrade_trader_gar_bandit - handlarz bandytówtrade_trader_val_freedom - handlarz WolnościTutaj za przykład podam handlarza bandytów. Otwieramy plik trade_trader_gar_bandit - chociażby notatnikiem. Naszym oczom ukaże się długa lista skrótów, nazw i cyfr. Proszę się nie przerażać. My skupiamy się TYLKO na tym co znajduje się pod wpisem [trade_generic_buy] . Innymi słowy jest to lista broni, które handlarz od nas kupi i za ile procent ogólnej ceny broni. Wyszukałem linijkę wpn_abakan = 0.5, 0.2Co ona przedstawia? Skrót wpn mówi nam że jest to broń, z kolei nazwa abakan przedstawia nazwę broni (te mogą się różnić gdyż gram na modzie, więc pliki broni są zmodyfikowane). Z kolei cyfry które widnieją po znaku = to liczby symbolizujące procent ceny broni jaką zapłaci nam handlarz. Jak to rozumieć? Już przedstawiam wzór. 0.5 + 0.2= 0.70.7 dzielimy przez 2 co daje nam 0.35W związku z tym pieniądze jakie zapłaci nam handlarz za konkretną broń to 35% jej prawdziwej ceny. Co za tym idzie, jeśli chcemy uzyskać 100% ceny, ustawiamy to tak: wpn_abakan = 1, 1I znów wzór: 1+1=22/2= 11= 100%Co za tym idzie 200% ceny to będzie wpn_abakan = 2, 2, 75% wpn_abakan = 0.7, 0.8 itd. Opis skrótów wpn- ang. weapon, czyli broń ammo- amunicja af- ang. artifact, artefakt wpn_addon- dodatek do broni (Celowniki itp.) Gdy przy jakimś produkcie widnieje napis ";NO TRADE" oznacza to iż handlarz nie kupi go od nas. Aby to zmienić wystarczy usunąć ten wpis i w jego miejsce dodać jakiś odpowiadający cenie, np. wpn_pkm = 0.5, 0.5, co daje 50% ceny. Jeśli poradnik się spodobał, proszę napisać. Wtedy pomyślę nad wydaniem kolejnego. UWAGA Tutorial był pisany pod Czyste Niebo, w związku z czym nazwy plików handlarzy będą się różnic. Poza tym jednak całe mechanizmy cen itp. działają tak samo. -
[TUTORIAL] Edycja cen u handlarzy
Joshi aka Endeavour opublikował(a) temat w Tutoriale i poradniki użytkowników
Irytują Cię śmiesznie niskie ceny które handlarz oferuje za zdobyte fanty? Ten mini-tutorial jest dla Ciebie! Od razu zapowiadam że nie jest to kunszt modowania gier, a jedynie mała, łatwa do zrobienia edycja cen u handlarzy. Jeśli martwisz się że sobie nie poradzisz, bo sam nigdy nic nie edytowałeś oprócz dodawania gotowych modów- nie martw się. To jest podstawa, którą po uważnym przeczytaniu szybko opanujesz. Więc zaczynamy! Aby edytować ceny produktów u handlarzy, potrzebujesz oczywiście zmodyfikowany plik fsgame.ltx oraz folder "gamedata" z folderem "configs", w nim folder "misc" a następnie "trade". Ukarzą Ci się pliki handlarzy, z czego każdy odpowiada konkretnej postaci. Wymienię podstawowych: trade_saharov - Sacharow trade_trader_agr_duty - handlarz Powinności trade_trader_esc - Sidorowicz trade_trader_gar_bandit - handlarz bandytów trade_trader_val_freedom - handlarz Wolności Tutaj za przykład podam handlarza bandytów. Otwieramy plik trade_trader_gar_bandit chociażby notatnikiem. Naszym oczom ukaże się długa lista skrótów, nazw i cyfr. Proszę się nie przerażać. My skupiamy się TYLKO na tym co znajduje się pod wpisem [trade_generic_buy] . Innymi słowy jest to lista broni które handlarz od nas kupi i za ile procent ogólnej ceny broni. Wyszukałem linijkę wpn_abakan = 0.5, 0.2. Co ona przedstawia? Skrót wpn mówi nam że jest to broń, z kolei nazwa abakan przedstawia nazwę broni (te mogą się różnić gdyż gram na modzie, więc pliki broni są zmodyfikowane). Z kolei cyfry które widnieją po znaku = to liczby symbolizujące procent ceny broni jaką zapłaci nam handlarz. Jak to rozumieć? Już przedstawiam wzór. 0.5 + 0.2= 0.7 0.7 dzielimy przez 2 co daje nam 0.35 W związku z tym pieniądze jakie zapłaci nam handlarz za konkretną broń to 35% jej prawdziwej ceny. Co za tym idzie, jeśli chcemy uzyskać 100% ceny, ustawiamy to tak: wpn_abakan = 1, 1 I znów wzór: 1+1=2 2/2= 1 1= 100% Co za tym idzie 200% ceny to będzie wpn_abakan = 2, 2, 75% wpn_abakan = 0.7, 0.8 itd. Opis skrótów wpn- ang. weapon, czyli broń ammo- amunicja af- ang. artifact, artefakt wpn_addon- dodatek do broni (Celowniki itp.) Gdy przy jakimś produkcie widnieje napis ";NO TRADE" oznacza to iż handlarz nie kupi go od nas. Aby to zmienić wystarczy usunąć ten wpis i w jego miejsce dodać jakiś odpowiadający cenie, np. wpn_pkm = 0.5, 0.5, co daje 50% ceny. Jeśli poradnik się spodobał, proszę napisać. Wtedy pomyślę nad wydaniem kolejnego. -
Prośba o plik z gamedata
Joshi aka Endeavour odpowiedział(a) na Joshi aka Endeavour temat w Szukam plików / innych zasobów
Wielkie dzięki dla Ciebie Daniel;) -
Witam! Prośbę zwracam do tych którzy modują grę. Nie chcę wyciągać całego katalogu gamedata z gry, gdyż potrzebuję tylko jednego pliku. Czy ktoś mógłby wrzucić na jakiś serwer do pobrania plik sr_no_weapon.script? Lokalizacja pliku: gamedata-> scripts. Z góry dziękuję za pomoc.
-
Ja mam emblemat 6 Brygady Desantowo-Szturmowej z Krakowa ze wzgl?du na moje zainteresowanie t? formacj? oraz ch?? s?u?enia w desancie. Aktualnie 6 Brygada nosi nazw? Powietrzno-Desantowa.
-
Teraz wyszedł Fallout New Vegas, stworzony przez byłych twórców Fallout 2. Podobno ma mroczniejszy klimat od Fallout'a 3 i jest mniej cukierkowy. Niestety sam tego nie przetestuję, gdyż mam za słabego kompa.
-
Jak wyżej. Do której frakcji dołączyliście i dla czego? Ja wybrałem Powinność, ze względu na moją przychylność do ich dyscypliny i militarnej organizacji. Osobiście widzę w Powinności taką mała armię. Poza tym mają naprawdę dobre uzbrojenie. Za ich wady uważam brak broni snajperskiej oraz nastawienie na zniszczenie Zony.
-
...
-
Sianie wirusów to akurat bro? biologiczna tak dla ?cis?o?ci. I w sumie to bro? biologiczna jest tak naprawd? chyba ostateczno?ci?, bo jaki sens zrzuci? na jaki? teren ?adunek z wirusem/zatru? wod?, skoro pó?niej wprowadzi si? tam w?asne wojska? Tak jak ju? pisa?em wcze?niej, aktualnie najwi?kszym zagro?eniem jest bro? chemiczna. Podczas 2 wojny w Zatoce Perskiej si?y koalicji bardzo, bardzo cz?sto alarmowane by?y o u?yciu przez Husajna rakiet SCUD. Wtedy ?o?nierze musieli zak?ada? jak najszybciej na siebie kombinezony przeciwchemiczne, i pozostawa? w nich- czasem nawet kilka godzin w 40+ stopniowym upale.
-
Panowie wszyscy troch? przesadzacie;) Za du?o filmów, gier i ksi??ek, za ma?o realnego spojrzenia na ?wiat. Wi?c, aby rozwia? Wasze obawy, zacznijmy od podstaw... Czy ktokolwiek z Was wie dla czego USA i Rosja podpisa?y pakt o rozbrojeniu arsena?u nuklearnego? W?a?nie dla tego, aby zostawi? sobie tyle g?owic j?drowych, które b?d? spe?nia?y wymagania doktryny wojennych obu pa?stw, jednocze?nie nie nara?aj?c ?wiata na totaln? zag?ad?. Dla tego równie? powsta? ró?ne konwencje zabraniaj?ce wykonywania testów j?drowych, do których dochodzi?o podczas zimnej wojny. Druga sprawa, trzeba zda? sobie spraw? jakie jest tak naprawd? przeznaczenie u?ycia broni j?drowej. Otó? w przypadku ewentualnego jej u?ycia, chodzi o zastosowanie taktyczne, nie totalnie destrukcyjne. Bro? j?drow? jest broni? masowego ra?enia, owszem, jednak jest broni? taktyczn?. Koszty jej produkcji oraz utrzymania automatycznie wymuszaj? na rozs?dne jej u?ywanie. Nikt nie wyrzuci w b?oto tych ca?ych pieni?dzy, marnuj?c g?owic? nuklearn? wystrzeliwuj?c j? w miejsce, którego zniszczenie nie przyniesie korzy?ci. Dla przyk?adu Polska: mamy 3 miejsca na które op?aca?o by si? u?y? broni j?drowej podczas ewentualnej wojny. Jest to Warszawa, Trójmiasto oraz Katowice. Warto jednak zauwa?y?, ?e agresor mimo wszystko nie zniszczy? by tych miast, chyba ?e w ostateczno?ci. W przeciwnym razie wola? by ponie?? straty i zaj?? np. Trójmiasto, aby przej?? port co u?atwia?o by transport wojsk drugoliniowych oraz wojsk pancernych. Warszawa: najwi?ksze lotnisko w Polsce. Katowice: mówi? nie trzeba. Bogate z?o?a naturalne. Jaki by?by sens niszczenia takiej infrastruktury, która mog?a by przynie?? korzy?ci? Co do komentarza Naznaczonego na temat armii Rosyjskiej. Wojsko rosyjskie to banda niezdyscyplinowanych, ?le wyszkolonych, wzi?tych z poboru m?odych ch?opaków, wspieranych przestarza?ym sprz?tem. Przyk?ad? 70% Rosyjskich samolotów nie nadaj? si? nawet by wystartowa? z lotniska! A co dopiero wykonywa? zadania bojowe. Wracaj?c do tematu: o atak broni? j?drow? nie ma co si? martwi?, bardziej obawia? bym si? o bro? chemiczn?. Druga poruszana kwestia: fanatycy. Na to równie? prosz? zwróci? uwag?, ?e oni te? nie d??? do zniszczenia ?wiata, a jedynie swoich wrogów. Iran? W pierwszej kolejno?ci Iran d??y do zniszczenia Izraela, a pó?niej ewentualnie atakowano by "niewierne" pa?stwa. O Ira?skie instalacje nuklearne nie ma co si? martwi?. 6 wrze?nia 2007r. Izrael przeprowadzi? udany nalot na Syryjski reaktor atomowy. Zosta? zniszczony doszcz?tnie. To przyk?ad ?e Izrael trzyma w szachu ca?y ?wiat arabski. A dostanie si? g?owic nuklearnych w r?ce terrorystów? Bez przesady. G?owice nuklearne oraz instalacje do ich wystrzeliwania s? jednymi z najbardziej strze?onych obiektów na ziemi. Przyk?ad: Izraelski o?rodek atomowy Dimona na pustyni Negaw. Jedyne informacje jakie wyp?yn??y na temat tego o?rodka, to s?owa jego by?ego wspó?pracownika. Warto zauwa?y? ?e za to izraelski wywiad ?ciga? go, a? z?apa? w Rzymie i uprowadzi? z powrotem do Izraela. Tak wi?c g?owicy nuklearnej nie da si? wynie?? w kieszeni z o?rodka nuklearnego. Do tego dochodzi jej transport, przechowywanie oraz wystrzelenie. Nawet kraje fanatyczne nie dadz? ?adnym terrorystom broni j?drowej, w obawie ?e zostanie u?yta przeciwko nim. Mam nadziej? ?e rozwia?em Wasze obawy.
-
Bardzo ciekawa postać historyczna. Podczas 2WŚ służył w polskich siłach zbrojnych za granicami kraju. Służył jako pilot wojskowy w kampaniach francuskiej oraz brytyjskiej. Podczas Bitwy o Anglię był dowódcą Dywizjonu 303. Na swoim koncie miał sporo zestrzelonych myśliwców jak i bombowców. Był znanym pilotem, wydawać by się mogło że nic nie można mu zarzucić. Jednak wątpliwości pojawiają się kiedy pozna się jego historie powojenną. Po 2WŚ zajmował się szmuglowanie towarów. Jego wpływy sięgały Szwajcarii (której był obywatelem. Jego ojciec miał obywatelstwo polsko-szwajcarskie.), Anglii, Francji Włoch i Palestyny. W roku 1962 zaciągnął się jako najemnik wojsk Katangi, prowincji która dążyła do oderwania się od Republiki Konga. Stworzył tam flotę powietrzną. Warto zauważyć, że latał cywilnymi samolotami, samemu je uzbrajając(!). Po jakimś czasie wrócił do Francji, tam prowadził restaurację, do czasu gdy w 1967 znów wyjechał do Afryki. Walczył w Nigerii, dowodząc siłami powietrznymi. Udało mu się zabić szefa sztabu armii nigeryjskiej podczas nalotu na lotnisko w Makurdi. Podczas wszystkich swych podbojów na kontynencie afrykańskim używał pseudonimu Johnny "Kamikaze" Brown, i pod takim pseudonimem był ścigany przez CIA. Zmarł 6 stycznia 1986 we Francji. Powód jego śmierci pozostał nieznany do dziś. Wokół jego śmierci powstało wiele teorii, z których żadna nie została do końca wyjaśniona. Parę linków gdyby niektóre tematy kogoś interesowały: Demokratyczna Republika Konga: http://pl.wikipedia.org/wiki/Demokratyczna_Republika_Konga. Nigeria: http://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_Nigerii. Konflikty w republice Konga: http://konflikty.wp.pl/kat,1020301,title,DR-Konga-Wojna-zlych-ludzi,wid,10738418,wiadomosc.html?ticaid=19c11.
-
Jaka muzyka przywodzi Wam na myśl czarnobylską Strefę, radioaktywne pustkowia lub napromieniowane ruiny dawnych metropolii? W tym wątku zamieszczajcie tylko klimatyczną muzykę, typowo w klimatach post-nuklearnych. Najlepiej jakieś opisy do gatunków/wykonawców/pojedynczych utworów. Oto parę propozycji ode mnie. Gatunek minimal, mało dźwięków, głębokie basy wymieszane z efektami dźwiękowi lub dziwnymi odgłosami. Zaznaczam jednak że na zwykłych wbudowanych do monitora głośnikach nie warto tego słuchać! Minimale okazują cały swój potencjał dopiero na sprzęcie z porządnymi subwooferami. Oto przykłady, polecam: Format B- Mondo Time Format B- Hot Rod Spektre- Cheyenne (Uto Karem Remix) http://www.youtube.com/watch?v=5jlrIcwHKn4 Jeszcze jeden gatunek, a mianowicie Post Punk. Niestety tutaj tylko jedna pozycja: Public Image Ltd.- Order Of Death
-
S.T.A.L.K.E.R. 2 - dyskusja przedpremierowa
Joshi aka Endeavour odpowiedział(a) na danieldino temat w Dyskusja ogólna
Masz racj?, ale warto zauwa?y? ?e zazwyczaj to pierwsza cz??? gry/filmu/ksi??ki jest najbardziej klimatyczna. Zapoznawanie si? ze ?wiatem, bohaterami itp. tworzy pewien sentyment. Oby tylko S.T.A.L.K.E.R. nie straci? w ogóle klimatu, bo to ju? by by?a pora?ka. -
...
-
Ulubiona frakcja
Joshi aka Endeavour odpowiedział(a) na Agrael temat w S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla
W Cieniu chyba nie by?o oficjalnej frakcji Stalkerzy. Ogólnie powstanie takiej frakcji w Czystym Niebie jest nieporozumieniem, bo stalker to stalker, skoro ma by? wolnym stalkerem, to nie przynale?y do ?adnej frakcji. A z frakcji które wyst?pi?y w Cieniu najbardziej upodoba?em sobie Powinno??. Powód jest prosty: interesuje si? wojskiem, a Powinno?? by?a frakcj? wzorowan? na armii. Taka ciekawostka: nie uwa?acie ?e skoro istnia?a frakcja Najemnicy, to kto? musia? to nadzorowa?? No bo gdyby to byli najemnicy w sensie wolni strzelcy, nie powinni by? wpisani do ?adnej frakcji, a jednak mieli t? frakcje wypisan? w grze, oraz dzia?ali razem, tak samo uzbrojeni. My?l? ?e by?a jaka? "firma" zajmuj?ca si? werbowaniem i szkoleniem ludzi do dzia?a? w Zonie. Co? na styl Xe Services (kiedy? pod nazw? Blackwater Worldwide) jednak przystosowane na walki w Zonie. -
Amerykanie w Strefie ?
Joshi aka Endeavour odpowiedział(a) na danieldino temat w S.T.A.L.K.E.R.: Czyste niebo
Zrobili?cie dyskusje która prawie zahaczy?a o sprzeczk?, a przecie? tapeta mog?a powsta? ot tak. Mo?liwe ?e kto? umie?ci? tam ameryka?skie maski przeciwgazowe itp. bo mia? taki kaprys. -
...
-
Hełmy/Kaski/Maski.
Joshi aka Endeavour odpowiedział(a) na danieldino temat w S.T.A.L.K.E.R.: Zew Prypeci
Ja troch? nie do ko?ca na temat, a mianowicie czego w kwestii masek przeciwgazowych mi brakowa?o. A mianowicie brakowa?o mi lokacji w których bez na?o?onej maski nie da?o by si? przej??. Chodzi o to, aby jednak ten element sta? si? bardziej wa?ny w codziennym u?ywaniu.