Skocz do zawartości

Pure

Weteran
  • Postów

    485
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez Pure

  1. Pure

    Opinie o OP-2

    Anton Gorodecki może masz racje, że nie czytałem uważnie co niektórych dialogów zwłaszcza tych w dużo późniejszej grze, ale to tylko dlatego że byłem już zmęczony bardzo i nie skupiałem się tak mocno na czytaniu i staraniu się doszukać sensu w skomplikowanych dialogach gdzie trzeba użyć mózgu. Op-2 mam ciągle na dysku z tymi sejwami ale nie wiem czy zdecyduje się go ukończyć. Wróciłem do swojej gierki sieciowej którą katuje już ponad 10 lat więc... xD Czas pokaże.
  2. Pure

    Opinie o OP-2

    Witam wszystkich Długo nie pisałem ale zdecydowałem, że wypada się podzielić opinią. Na wstępie przeproszę za ewentualne "frustracje". O matko nie wiem od czego zacząć... Chciałbym napisać tu wszystko co przeżyłem w OP-2 ale wiem, że dużo rzeczy i tak pominę bo po prostu ich nie pamiętam. Nie pamiętam ich z prostego powodu. Mod jest niemiłosiernie długi powiedziałbym kurewsko długi trzeba mieć samozaparcie nie z tej ziemi i nerwy z tytanu. Nie pamiętam dokładnie kiedy zacząłem w niego grać ale moment w którym przestałem to jakieś hmm pół roku. I tak przestałem grać.. nie ukończyłem go chociaż wiem że byłem bardzo blisko ukończenia, ale dlaczego go nie ukończyłem napiszę później. Pewnie nielicznym się to udało i trochę szkoda że poległem. Dobra to tyle słów wstępu. Kilka słów ogólnych o modzie? Nie wiem czy jest potrzeba mówić o tym bo to chyba dla największych koneserów Stalkera którzy zapewne wiedzą z grubsza o czym jest ów mod. No dobra może opowiem swój początek z OP-2 od czasu chęci zagrania w niego. O OP-2 wiedziałem dużo wcześniej niż kiedy w niego zacząłem grać, niestety nie mogłem doświadczyć tego zaszczytu z racji słabego sprzętu na którym nawet CoP przy dłuższym graniu resetował mi kompa zapewne z braku większej ilości RAMu. Tak więc nie zaskoczę fanów że OP ma duże wymagania sprzętowe, i na archaicznych komputerach nie ma co się łudzić że się pogra. Ja się w końcu doczekałem nowego kompa i pierwszą grą jaką chciałem zagrać był oczywiście OP-2 xD. Srałem na jakieś nowe części CoD'a czy inne barachła, Stalker forever <3. Pierwsze co to zassanie OP i granie aż do ukończenia. No właśnie do ukończenia.. Niedzielni gracze mogą sobie darować bo ukończenie gry zajmie całe życie xD czego sam nie byłem świadom jak ta gra pochłania czas, serio.. to jest pochłaniacz czasu, a muszę powiedzieć że nie grałem go po godzince dziennie, ale bywało tak że karałem nawet cały dzień i noc jak oprawca, a i tak mod zajął mi pół roku! i go nie skończyłem!! Warto wspomnieć, że sama gra trwa bardzo długo a dodając poziom trudności moda, który wyżre wam czache i zostawi tam tylko popiół to możemy mówić o niekończącej się grze. Poziom trudności? o ja pierd..... Zapomnijcie o jakichś dark soulsach. OP-2 zmieli na kotlet wasze nerwy. Nawet grając na easy (nie wiem jaki jest odpowiednik easy w op-2 chyba nowicjusz). Ja grałem na tym drugim na normalu o ile się nie mylę. Nie chce wiedzieć nawet co się dzieje na ekspercie czy tam weteranie. Chociaż z tego co wiem to różni się a przynajmniej tyle zauważyłem, że wybranie poziomu trudności daje nam jakieś granice w statystykach. Jeśli wybierzemy normal to max przykładowo dla odporności na poparzenia możemy mieć 86 a na weteraniu już 60. Można to oczywiście jakoś zniwelować te granice, ale zacisnąłem poślady i grałem w pełni na legalu bez żadnych spawnów i udogodnień co serdecznie polecam bo na tym polega cała zabawa, abyśmy doskonalili się we wszystkim. No może poza wzmocnieniem nośności bohatera to akurat się bardzo przyda. I tutaj muszę przyznać, że z biegiem gry faktycznie to jest zauważalne jak rozsądnie w późniejszym stadium rozgrywki gramy naszym bohaterem. Zbieramy na pozór nieprzydatne rzeczy, szanujemy pieniążek który na początku gry jest na wage złota. I to nawet nie na początku gry ale też i dużo dużo później. Doskonalimy swoje skille we wspinaniu się. No tu słynne schowki do których ta umiejętność będzie niezbędna : D Krótko mówiąc zagłębiamy się w grę i dostosowujemy się do niej a nie ona do nas. Ok wypada też napisać wszystkie wady i zalety, za i przeciw, dobre rady i na co uważać w OP-2. Tak więc prościej mi będzie wymienić ogólnikowo wszystko to co mi się podobało i nie podobało. Oddziele to odpowiednio żeby było jasne. + Nie zdziwi pewnie nikogo, że OP-2 to skarbnica wszelakich przedmiotów, są tu istotne itemy jak różnego rodzaju bronie od tych zabytkowych aż po najbardziej cudaczne technologicznie. To samo tyczy się ogromu kombinezonów. Różnego rodzaju przedmioty codziennego użytku, może w mniejszych ilościach bo to zazwyczaj questowe itemy ale jednak, są i bardziej cieszy fakt że możemy znaleźć tu najbardziej banalne rzeczy. Artefakty. Oddzielnie je dałem ponieważ myślę, że zasługują na szczególną uwagę. Artefaktów jest w grze multum, i jeśli myślisz że znalazłeś wszystkie to się mylisz bo ja tak myślałem. Jezu ile ich mam jaka kolekcja i ciągle zaskakiwał mnie fakt, że wow znalazłem kolejny unikalny i kolejny co ciągle powoduje że smakujemy gierkę cały czas Kolekcja kolekcją ale bardzo istotną rzeczą są statystyki artów a tutaj jest to na prawdę mocno zbalansowane godnego erpega, gdzie musimy sobie tak dostosować arty aby mieć jak największe statystyki a jest ich serio dużo, a przebieranie i kminienie nad tym co sobie dać do pasa sprawia wiele frajdy i rozmyśleń a może dać to a może to, ale jak dam to tego mi będzie mniej. Przykładowo art który daje 40 do kulo odporności ale zmniejsza nam odporność na oparzenia porażenie wybuch razem wzięte i to w znacznie większych ilościach niż te pozytywne właściwości. Inny art daje nam same plusowe staty do odporności różnych i już możemy kminić jak tu sobie zniwelować te negatywne od tego pierwszego artefaktu aby mieć wszystko dodatnie. No frajdy przy tym jest sporo i kombinacje na idealny set zajmie nam trochę czasu ale warto zdecydowanie podumać. Oczywiście wygląd artów też jest super i nie każdy wygląda podobnie. Grafiki artów są miodne. Mutanty. No tu jest mniej tego a szkoda na prawdę, ale są też i nowe mutanty których ja bynajmniej nie widziałem w innych modach. Najlepiej moim zdaniem wypadł szpon śmierci, genialnie wygląda. Osiągnięcia. Niby nic ale jakoś to tak wpływa na gracza, że coś osiągnął. Miałem tego sporo i wiem że połowy pewnie nawet nie odkryłem. Osiągnięcia zrobione w zabawny i przyjemny sposób z fajnym obrazkiem i wesołą treścią. Nagrody za osiągnięcia też są także warto próbować. Bardzo dużo modeli postaci. Wszyscy nie są jednakowi jeśli mówimy tu o questowych postaciach aczkolwiek powtarzają się gdzie nie gdzie ale ciężko zwrócić na to uwagę bo mod jest bardzo długi także prawdopodobieństwo że znajdziemy identyczny model w małym odstępie czasu gry jest prawie niemożliwy. Pojawiły się tam modele z half life'a i pewnie też innych gier. Taki można powiedzieć easter egg A skoro o tym mowa to i easter eggów też jest sporo. W różnych postaciach, czy to napisy, postacie, dźwięki, różne zjawiska w tym paranormalne. Ogrom zadań. Ciągle jest co robić, na wstępie możemy dostać ponad dziesięć zadań, chyba ani razu nie zdarzyło mi się mieć pustą zakładkę questów. Oczywiście większość zadań to zabicie kogoś dostarczenie czegoś znalezienie itd ale i nie tylko. Zadania nie nudne ponieważ są mocno że się tak wyrażę łańcuchowanie. Aby wykonać jedno zadanie bywa tak że musimy wcześniej wykonać dziesięć innych u różnych NPC'ków. Nie mogę nie wspomnieć o przegenialnej fabule solianki ale i zarazem tak samo gównianej ale to nie w plusach. Jeśli chodzi o zalety to jest genialna pod tym względem, że przez sporą część gry bardzo dużo się dzieje, odnalezienie naszych starych przyjaciół kła i ducha którzy byli martwi bo tak mi dała do zrozumienia na początku fabuła. Doskonałe dialogi układające sensownie losy naszego bohatera jak i naszych przyjaciół. Muszę podkreślić, że strasznie mi się podobało że postacie w soliance żyją. A mam tu na myśli to, że mówią głosem przez radio, nie są nieme że tylko czytanie dialogów. Jest też mnóstwo wymiany głosowych zdań co daje poczucie graczowi że na prawdę uczestniczymy w grze, że wow ktoś coś gada na głos przez radio. To daje nam takie poczucie nie odosobnienia w zonie. Tak jakbyśmy tam byli, co w stalkerze raczej nie było tak podkreślone głosowymi dialogami w podstawce i dlatego to jest coś nowego fajnego dla mnie. Najintensywniej chyba to czuć na lokacjach generatory i martwe miasto kiedy jest tego tam bardzo dużo, właśnie chyba w tamtych momentach grałem całe dnie xD tak super się wczuwało w rozgrywkę, aż nie chciało się przestawać grać. No cud miód orzeszki. Z mniej istotnych rzeczy a bardziej takich jednorazowych doświadczeń bardzo mi się podobała walka z gigantami na ATP. Zadanie powtarzałem kilka razy gdy je wykonałem a to dlatego że można było zaaranżować potyczkę 30 gigantów pomiędzy 30 bandytami. Normalnie czułem się jak cwaniak na wojnie który napuścił na zbirów monstra xDDD a ja sobie wszedłem na dach i oglądałem całe zajście. Odgłosy potworów rzucających się na ludzi i na odwrót, świsty kul i do tego zajebisty soundtrack na lokacji ATP taki dark ambient w stylu gotyckiego chóru. Wszystko to dało niesamowity klimat i nigdy takiego czegoś nie przeżyłem w żadnym Stalkerze. Następny dobry event to spotkanie z cieniem monolitu na Jupiterze. Nie spodziewałem się że tyle monolitu będzie się przede mną kłaniać Można było wygodnie się rozsiąść z herbatką i podziwiać całe powitanie które było spektakularne. Szukanie schowków kolekcjonera raczej było żmudne ale ostatni schowek z jego trupem obok jakoś mi zapadło w pamięć. Chyba dlatego, że gracz może sobie wyobrazić i jakoś sam sobie dopowiedzieć co ten kolekcjoner przeżył gdy odnajdujemy w krzakach na radarze jego już suchy szkielet który przeleżał tam nie wiadomo ile ukrywający się przed dziką zwierzyną. No i na koniec myślę z tego co pamiętam to super dialogi z Akimem. Jeśli miałeś nerwy szarpnięte przez schowki lub inne cuda to szło się do Akima i prowadziło bekowe dialogi z nie wybrednymi żarcikami, które szybko sprawiają że pojawia się uśmiech na twarzy. - Zacznę od tych moim zdaniem największych i na sam początek powiem o tej złej stronie fabuły solianki. A mianowicie o jej zakończeniu? Nie wiem czy to dobre słowo biorąc pod uwagę, że wszystko się dosłownie urywa. Przez całą soliankę grało się wyśmienicie o czym wspominałem wyżej, historia wciąga na całe dnie. Ratowanie przyjaciół rozwiązywanie zagadek, kooperacja z nimi i wiele innych. Ale urwanie wszystkich wątków po zakończeniu solianki w martwym mieście? No bo tak właśnie jest. Jest tyle historii różnych postaci i gracz ciągle chce więcej się dowiedzieć, co się stało jak to się potoczy jak zakończy a tu nagle jeb koniec. Jak można zniszczyć tak genialną fabułę jednym uderzeniem. Gdy dostałem osiągnięcie soliankowicza myślałem hmm no spoko ale co z masą wątków które się rozwinęły, myślę no ok gram dalej może coś się ruszy ale ni luj.. Z dalszym biegiem gry byłem coraz bardziej zrażony to grania jak widziałem postacie, które odegrały ważne role w fabule i tylko stały jak słupy soli i mieli do powiedzenia "cześć". Zostałem z wieloma pytaniami bez żadnej sensownej odpowiedzi! Śmierć pantery i jej pomszczenie, jej ojciec który potem nie odezwał się ani słowem i ciągle siedzi w kordonie jakby na nią czekał, co się stało z błyskawicą? odeszła do innego wymiaru czy coś tam gdzie podkreślane było że "ja wrócę jeszcze się zobaczymy a striełok na to że pokrzyżuje ci plany" jakie plany? poszła gdzieś i nara koniec a to chyba na niej mieliśmy się zemścić za panterę. Kto to Fryc?? od czasu pobytu na generatorach ciągle był taki tajemniczy tym bardziej, że nie był wyświetlany w PDA jak cyborg, był prawie niemy, a potem się obudził wtf? o co chodzi? żadnej odpowiedzi na to nie dostałem. Co się stało z Astronomem?! na tym gnoju też mieliśmy się zemścić bo nas wyciulał parę razy i nagle zniknął no porażka na całej linii... Wszystko stało w miejscu jakby zamarło po soliance. Czułem się jak frajer, że głównego bohatera tak wykiwali i jego przyjaciół i nie dano nam żadnego sensownego zakończenia. Już przymknąłbym oko na takie zakończenie że wszyscy wyjechali z zony, albo już lepsze byłoby kiedy wszyscy by lecieli helikopterem i się rozbił i śmierć na miejscu każdemu. No serio tak żałosnego urwania fabuły nie widziałem w historii gier, tym bardziej że my po soliance nadal gramy! i przez resztę gry widzimy te wszystkie postacie i czujemy się jak idioci bo ciągle się nam to przypomina. Nie wierzę jak taki potencjał został zaprzepaszczony. Już można było poświęcić parę chwil na zrobienie jakiegoś zakończenia. Brak mi słów... Drugi największy shit jaki mnie spotkał to fala mutantów. Tak to tutaj właśnie poległem w grze. Wiem że byłem bliski końca i to pewnie było ostatnie zadanie OP-2 ale quest tak mi wyssał mózg i całą chęć do grania że to jest poezja. Czułem się jakbym grał w serious sama bezsensownie idąc i strzelając do wszystkiego co się rusza. Walki z mutantami się nie kończyły, amunicją byłem uzbrojony jak nakoksowany cielak i wystarczyło parę anomalnych granatów żeby zmieść grupkę mutantów więc po co było gromadzić dla sojuszy tony broni i amunicji? co ja mówię... jakiego sojuszu. Zadanie wykonywałem sam! I potem czekać jakieś 10 minut czasu realnego aby pojawiła się kolejna horda mutantów a grup było o boże z 20 i to tylko 1/5 chyba zadania (pierwszy dzień fali) był jeszcze drugi trzeci przy czym odstępy między dniami miały zadania poboczne. Jakie? no oczywiście odparcie ataku małej grupki stworów. Bitwa z tymi gówniakami zajęła mi chyba tydzień i doszedłem do trzeciego dnia fali i na tym skończyłem. Nie mogłem już więcej ciągnąć tego syfu ta syzyfowa praca mnie złamała. Zadanie żmudne, nudne, męczące a wręcz torturujące, czasochłonne jednym słowem najgorszy quest ever w OP-2!!! Kolejny spory minus to krasze. Chyba nikogo nie zaskoczę, że to nowość. Owszem wyloty są zredukowane do minimum ale biorąc pod uwagę długość moda to jest ich sporo. Nie grałem w osobną soliankę ale wiem że wyloty w czystej soli a OP-2 różnią się frekwencją. Krasze są różne od wczytania lokacji lub save'owania aż po podniesienie jakiegokolwiek przedmiotu lub przeszukaniu zwłok. Ale zauważyłem coś w paru rodzajach kraszy i mam nadzieję że komuś ta rada się przyda. Jeśli jesteśmy na jakiejś lokacji idziemy i w pewnym momencie jest wylot to znaczy że zapewne źle wczytał się poziom i krasz występuję w jakimś danym obszarze także ponowne wejście w strefę krasza (tak to nazwałem) skutkuje wylotem i jedynie jak można się tego pozbyć to ponowne wejście na poziom. Wielki problem miałem z reputacjami frakcji. Akurat na mnie padło że miałem takowy problem. Coś się nie dogrywało w grze i wiele razy byłem zmuszony zmienić parametry w plikach stalkera ponieważ nie dało się inaczej przejść misji gdy mamy coś zabrać w bazie wolności a wszyscy radośnie do nas otwierają ogień, albo gdy mamy z kimś pogadać ale osoba jak tylko zauważy nas kątem oka wyciąga broń i nara z rozmowy jesteś wrogiem zastrzelę cie potne spale i wrzucę do bagna. Pisałem o tych problemach w osobnym temacie. Nie miałem tylko problemu chyba z powinnością. Następnym żałosnym doświadczeniem jest idiotyczne skołowanie gracza ze śmiercią ważnych postaci i dalszym ich zmartwychwstaniu. Konkretnie to mówię o Kle i Duchu. Matko boska ile oni razy gineli chyba 4 razy było już pewne na 100% że zginęli że nic nie da się zrobić nawet im groby stawiano a potem nagle wychodzą i cześć cześć siema siema xDDD ja pierdziele to jest tak słabe... Ja rozumiem że może to być raz czy 2 ostatecznie dla podkręcenia napięcia ale tyle to już przesada. Jak potem ktoś zginą to ja już wiedziałem w 100% że będzie żył xD i się nie myliłem. Jedynym zaskoczeniem dla mnie było że pantera zginęła na amen :o To samo muszę tutaj powiedzieć o Siemieckim. On ciągle chadza w Limańsku. Jest jedno zadanie kiedy zbieramy z jego ZWŁOK jakieś dokumenty i dziwimy się waaat? Siemiecki leży martwy jak to? kto to zrobił i dlaczego? Wykonujemy quest przechodzimy gościnnie przez Limańsk i co widzimy? A no Siemiecki sobie chodzi radośnie i się wita hej co tam. Żenada Na Siemieckim się nie kończy bo prawie identyczna sytuacja jest z Fenrirem. Niby go zabiliśmy i jest długa droga aby go wskrzesić w miarę sensowna i to jest jak najbardziej ok. Ale kiedy już go wskrzeszamy.... jedno zdanie jakie ciśnie się na usta to ... Fenrir kiedy wstaje na wstępie mówi nam znajdź mi schowek z artefaktem hahahaha rly?? Nie spodziewałem się tak żenującego dialogu z nim. Myślałem że będzie rozmowa typu :OOOO striełok przyjacielu ja żyję dziękuję ci mocno chłopie nie wiesz co ja przeżyłem jak śmierć kliniczna itd. Ale tu od razu dostajemy plaskacza w ryj Cześć Striełok mój psie na posyłki idź znajdź mi artefakt bo... bo tak. Bo taką mam chęć posiadania go. Aport! DNO!! Ostatnim myślę z poważnych wad które mnie raziły to schowki. Boże... ten mod to kopalnia świętego grala schowków. Można je liczyć w tysiącach poważnie... na każdym kroku schowek każde zadanie na odnalezienie to schowek. I tu mnie zraża właśnie że jeśli mamy znaleźć jakiś przedmiot to dlaczego on w 99% procentach gry jest umieszczony w schowku..... Dlaczego nie może być luzem gdzieś rzucony żeby było wiadomo czego szukać i gdzie, aby gracz jakoś myślał jak to może wyglądać czy to jest duże małe kolorowe błyszczące się. Bo jak jest zadanie na znalezienie czegoś to ja już wiem że muszę szukać schowka, nie ważne co to będzie, ważne aby znaleźć plecak... Co do zadań to idiotyczne było dla mnie fotografowanie mutantów a pełna nazwa zadania to "ciche łowy" Jezusie maryjko nie wiem jakiej cierpliwości trzeba się nauczyć żeby sfotografować mutanta z 2m jego twarz i to po cichu nie zauważalnie! Mnie udało się cyknąć tylko 3 mutanty, bo ile razy bym się nie skradał to albo on uciekał biegnąc a ja musiałem raczkować po cichu milion razy, a to nas usłyszał i się rzucał, a to zabrakło nam kart pamięci do aparatu bo pragnę podkreślić że nie wiadomo w jakim dokładnie obszarze mamy zrobić zdjęcie.... Gdyby to było jakoś zaznaczone gdzie to rozumiem ale na czuja?... to jest nie wykonalne dla mnie. Chyba łatwiej byłoby zrobić sweet focie prawdziwemu mutantowi niż w OP-2. Olałem to zadanie szczochem prostym tym bardziej że nagrodą za każde zdjęcie jest modyfikat artu których znajdujemy setki. Zrażało mnie trochę już w na prawdę późnej części gry kiedy jesteśmy koksami i trzeba chodzić po tych samych lokacjach. Musimy iść na bagna z Jantaru i potem z powrotem na Jantar na magazyny i znów bagna. To było męczące tak biegać bez celu po pustych lokacjach. Grać można z zamkniętymi oczami. Można się teleportować of kors ale to kosztuje i zawsze jest ryzyko że pomiędzy którąś lokacją jest event odnoszący się do zadania, który trzeba zaliczyć obowiązkowo. Z rzeczy które mniej denerwowały i powodowały frustrację są takie jak lagi kiedy wchodzimy do baru. Ale podejrzewam, że spowodowane były tym że wszystkie swoje schowki z dobrociami trzymałem właśnie w barze i gra musiała załadować to wszystko w jednym miejscu, także polecam robić schowki w wielu miejscach. Denerwowały mnie niewidzialne ściany. Wiem że w grach to naturalna rzecz aby nie wyjść po za lokację i nie popsuć sobie gry. Ale przecież właśnie o to w OP-2 chodzi! tutaj non stop się wychodzi po za mapę zazwyczaj w szukaniu schowków. Najbardziej się wkur***** w Limańsku. Tam tych ścian jest nasrane na każdym kroku i to jeszcze żeby one miały z metr wysokości ale gdzie tam... one są ogromne na kilometry. Parę razy z ciekawości sprawdziłem jak są wysokie zwiększając sobie skok. I weź człowieku myśl jak się dostać do obsranego schowka w Limańsku, którą drogą żeby łatwo wyjść po za poziom. Nie dość że musisz szukać schowka który ma kamuflaż kameleona to jeszcze musisz szukać odpowiedniej niewidzialnej ściany która ma kamuflaż kur** predatora albo powietrza. Żałosne! W modzie jest też parę absurdów przy których nie wiadomo czy płakać ze smutku i zażenowania czy ze śmiechu. Ja bynajmniej śmiałem się jak głupi kiedy ku mojemu zdziwieniu łom (broń biała podkreślam) wybuchła przy utracie wytrzymałości xDDDD bez jaj... naparzasz mutanty z łowu a tu nagle BOOM i zgon bo łom miał wbudowany zapalnik i wmontowaną bombę w środku. Albo inna sytuacja kiedy znalazłem w schowku auto. Tak samochód ważący 100kg był zapakowany do plecaka rozmiarów plecaka xDDD padłem śmiechem gdy to zobaczyłem. Ceny amunicji u kupców czy zwykłych NPC też są absurdalnie kosmiczne. Jeden nabój (nie paczka) jeden głupi nabój do ak kosztuję 14 tysięcy rubli. No wtf?? podczas gdy my mamy do sprzedania jeden taki nabój to sprzedajemy za 20 rubli. Nonsens na całego. Byłem zmuszony też użyć spawnera kilka razy z powodu nie wymaterializowania paru przedmiotów w grze typu chociażby Mauser K-98 którego przez całą gre nie znalazłem i nie jestem pierwszą osobą która go nie znalazła. Przypomniało mi się jeszcze zadanie z dostarczeniem buggy dla Sidora o którym nie mogę nie wspomnieć. Bo zadanie było kretyńskie wręcz tym szitem totalnie nie dało się sterować w dodatku promieniował i każdy do nas strzelał. Chyba łatwiej by się sterowało ziemniakiem na drewnianych kwadratowych kołach niż tym czymś. I jeszcze mi się przypomniało xd że jeśli nie mamy co najmniej 70% odporności na kulo odporność to jesteśmy na hita nawet z głupiego pistoleciku... bez sens xD także polecam inwestować w to. Ok myślę że wymieniłem wszystko co chciałem : DDD Z pewnością nie powiedziałem o wielu innych rzeczach zaletach i wadach ale po prostu nie sposób spamiętać wszystkiego w tak ogromnym modzie. I pewnie sam nie odkryłem wielu rzeczy np nigdy nie znalazłem karabinu który ma kotobehemot albo teleportatora z wszystkimi lokacjami. OP-2 jest zarazem cudowny i tak samo beznadziejny pod względem grywalności fabuły eksploracji i masie innych aspektów. Nie chcę mi się pisać już tego samego co wymieniłem wyżej, także wnioski pozostawiam wam. Powiem tak... trzeba mieć serio dużo wolnego czasu chęci samozaparcia i motywacji żeby tą grę skończyć a no i bez poradników nawet nie ma co się łudzić że się przejdzie nie wiem czy jest jakiś maderfaker który przeszedł to bez poradników. Na koniec chciałbym jeszcze podziękować twórcom moda, jak i również osobom z forum które sprawiły że mod był bardziej grywalny między innymi spolszczenie, niemożność zabicia ważnych postaci itp. oraz użytkownikom którzy służyli pomocą No i gratuluję czytelnikom jeśli wytrwali do przeczytania moich wypocin xDDD macie u mnie reputacje mistrzowska Dziękuję za uwagę!
  3. Wracając do kwestii recept... Saharow nie ma cyklicznego zadania na gwiazde wieczorną za którą dostane receptę na embrion karalucha. A jeśli wcześniej zadanie wykonałem to recepty i tak nie mam.
  4. Ten wielki kawał kiełbachy to jest broń biała xDD (tak wiem absurdalne) Ale jest bardzo słaba także nie polecam jej jako broni do pierwszego slotu.
  5. To wygląda na to że te worki z trawką są dwa. Bo wiem, że jeden oddawałem któremuś z nich. Wiele przedmiotów z questów zostaje troche więcej niż powinno typu, wronie jaja, lekarstwa dla akima.
  6. Dziex panowie, ale zastanawia mnie kto dawał info o tym schowku. Nie przypominam sobie żeby ktoś dawał namiar na tą część recepty. Btw wszystkie zadania mieszkańców skadowska rozwiązałem, ale mimo to także nie mam drugiej części kartki ze schowkiem w oazie w rurze.
  7. Z tego co wiem to trawke oddaje się stalkerze Bubułce lub Fenrirowi. Co do zadania z embrionem wilka to ja nawet nie mam drugiej części recepty i nie wiem gdzie ją znaleźć. W ogóle utknąłem znów bo nie mam mnóstwa recept. Ciągle nie mogę się uporać z cieniem monolitu bo nie mam recepty na embrion karalucha potrzebnego do dalszych transmutacji... Nie mam recepty na embrion upiornego zombie który jest między innymi potrzebny do zrobienia embrionu wilka. Nie mam wcale zadań u nikogo. A na liście widnieje tylko zabicie cienia monolitu, oddanie embrionu watażce no i fala mutantów ale to zakładam że jest to ostatnie zadanie w op-2 więc wykonanie go raczej nic mi nie da.
  8. Biega bo właśnie jest zielony No przed chwilką zmieniłem i jest ok. Wygląda na to że zmienia nam się znów frakcja na zombie zamiast samotnika.
  9. Mam ten sam problem z tą różnicą, że nawet nie mogę podejść do Sławika.. bo biega jak popapraniec i nie sposób z nim pogadać a na domiar złego gdy tylko podchodzę do tego domku na bagnie to wolność robi się cała czerwona wtf?
  10. Nie będę zakładał nowego tematu bo myślę, że dotyczy to też wrogości monolitu a więc... Jestem po spotkaniu cienia monolitu na Jupiterze dzięki któremu monolit jest neutralny, ale nie wiem czy nie za wcześnie zrobiłem to zadanie bo dostałem na ekspedycje monolitu w X-8 żeby wszystkich tam zlikwidować. Jeśli to zrobię to popsuję sobie znów reputacje, której nie zdążyłem nawet zasmakować :< I co tu zrobić? Czy przyjaźń z monolitem będzie miało jakieś ważne wydarzenia później?
  11. Już sobie poradziłem. Przeczytaj mój edytowany post wyżej
  12. Cień monolitu jest w labiryncie tyle że na samym dole (nie wiem jak spadł niżej). Okej zebrałem 12 czaszek przed chwilą i jest sejw przed wejściem do pieczary. Oto on: http://www82.zippyshare.com/v/Ic2co8uN/file.html Kurde panowie... bardzo przepraszam za zbędny temat. Ale dopiero jak robiłem tego drugiego sejwa dla Kobala to z ciekawości zajrzałem w swoją frakcje i po wejściu do labiryntu zmieniła się na monolit. Zajrzałem więc do gamerelations ponownie gdyż nie jestem teraz samotnikiem a monolitowcem i było 400 na plusie. Jednak to za mało było. Zmieniłem na 4000 i eureka! wszyscy zieloni.
  13. Wcześniej mam tylko sejwa gdzie ide po ostatnie czaski do wsh. Prypeci i CEA-2 potem od razu do cienia. Starałem się to zadanie wykonać liniowo. A nie może być taki że wyjdę z labiryntu zaraz po wejściu do niego?
  14. Chodziło mi o to że musiałem strzelać do monolitu którego jest pełno w Prypeci xDDD Czytajcie też powyższe pytania na które udzielam odpowiedzi
  15. eeee? nie wiem gdzie tu zrozumiałeś że sobie zespawnowałem. Zebrałem je na legalu ze schowków.
  16. Proszę bardzo http://www99.zippyshare.com/v/pZMEakcD/file.html
  17. no cóż... Od tygodnia tylko chodze po zonie z zadaniami typu: znajdz schowek, przynieś mi schowek, znajdź info o schowku... żygam już tymi schowkami. Nie wiem nawet ile jeszcze gry zostało i czy cokolwiek ciekawego będzie. Czuje się zdemotywowany tymi problemami ehh. No jak coś się da zrobić z tym cieniem to zacisne zwieracze i będę próbował dalej.
  18. Myślę, że to wpływu nie ma czy strzelałem do monolitu czy nie. Przecież tak czy inaczej cały czas była wroga ta frakcja, a po skompletowaniu zbroi powinni stać się neutralni. Szansa może jest ale prędzej rzucę już ten mod w cholere niż będę się cofać. Za dużo razy już mnie to rozczarowało, poza tym ostatnimi czasy męczy mnie już gra bo cała moja rozgrywka opiera się tylko na znajdowaniu schowków fenrira nic kompletnie więcej... nic się totalnie nie dzieje.
  19. Emm no jakoś musiałem skoro połowa czaszek była w Prypeci, a tam monoliciarzy najwięcej jest. Co do kasy to ja nie chce jej spawnić, gram tak jak mnie przygotowała gra
  20. Dostaje się tam przez normalną drogę (pieczarę) nie stać mnie żeby sobie się teleportować xD swoją drogą każdy tutaj nie narzekał na kasę. A ja wciąż nie mogę uzbierać miliona xd P.S. zmieniłem u wszystkich frakcji które nie lubi monolit na dodatnie. Bez rezultatu...
  21. I znowu absurdalny problem... Zadanie kryształowe czaszki mam 12, ostatnia jest u cienia monolitu z którym mam pogadać. Nie mogę z nim pogadać bo cały monolit jest czerwony mimo, że mam skompletowaną zbroję, a żeby było jeszcze śmieszniej zmiana wartości na 5000 w gamerelations nic nie daje : DDD. I tak... jestem pewny, że dałem monolitowi 5000. Szczerze mówiąc męczą mnie już te fochy moda i powoli mam go dość, nie wiem czy go skończę.
  22. Pure

    Zaurus

    Co to za pan npc o ksywie Zaurus? Dziś na Zatonie wracając do wsch. Prypeci natknąłem się na jego zwłoki. O tyle dziwne to jest, że wcześniej nie było tych zwłok nie wychodząc z lokacji. Nie mogę go też ożywić żywym sercem. Gdyby to był jakiś npc Kostia biały lub Witia Junga albo inny random to bym to olał, ale npc'ki o takich specyficznych ksywkach zawsze są jakimiś ważnymi z którymi można pogadać. A ten nagle się pojawił i to martwy. Nikt w Zonie wcześniej o nim nie wspominał.
  23. Okej dostałem zadanko. Gra kręci się dalej Dzieki Anton jesteś niezastąpiony
  24. To jest Dzik Wieprz jest kimś innym zupełnie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej strony, zgadzasz się na nasze Warunki użytkowania.