Cała prawda o sklepach z elektroniką.

[OldMan]

Trafiłem na ciekawy film na YT moim zdaniem warto oglądnąć.

  

[tom3kb]

Też mi jakiś czas temu wyskoczył, w sumie o większości zagrywek człowiek wie ale niektóre szczegóły ciekawe

[kondotier]

Przy takiej pseudo konkurencji i pseudo rynku klienta, takie zagrywki nie są niczym nowym. Jedna literka, czy cyferka w nazwie produktu znaczy wiele. Tym bardziej, że jest tajemnicą poliszynela, że produkty są już u producenta uszkadzane tak, aby tylko wytrzymały okres gwarancji. A że raz są uszkodzone mniej, raz więcej, taka zmieniona cyferka pokazuje jak im się to udało. Więc kupno sprzętu elektrotechnicznego jest loterią. Najmniejsza loteria jest przy sprzęcie najtańszym, bo sztuczne postarzanie go jest nieopłacalne. Trafia więc do kupującego sprzęt taki jaki zszedł z taśmy.

Z konieczności, zmuszony byłem zamienić 15letnią komórkę, na nowy telefon. Kupiłem więc smartfona. Ponoć każdy smartfon jest możliwy do intuicyjnego obsługiwania. Ale to ekskrement prawda. Nawet te które są przeznaczone ponoć dla seniorów, mają tak skomplikowany system docierania do potrzebnej opcji, że się nie dziwię, że starsi ludzie mają z tym problem. A brak instrukcji z opisem jak dotrzeć do głębszych warstw systemu w telefonie, wymusza szukanie ich w ciemno.

A za taką sytuację podziękujmy panu Fordowi, który jako pierwszy zastosował psucie nowych samochodów, oraz określił, że można kupować jego samochody w ulubionym kolorze, pod jednym warunkiem. Tym ulubionym kolorem ma być czarny.

No i nuworysze, którzy uważają że posiadanie najnowszych i najdroższych modeli, czyni z nich ludzi poważanych i szacownych.