Dobry pomysł Jaco ale spóźniony. Leczenie alkoholem pomaga ale kiedy dopiero zaczyna łapać przeziębienie/grypa. Wtedy nie ma nic lepszego jak wypić przynajmniej 0,5 na głowę i rano oprócz kaca nie ma śladu po chorobie. Natomiast jak już się rozwinie ty tylko ciepły kocyk, wygrzane łóżeczko i książka/telewizor/co kto lubi. Herbatka z malinami, witaminki, wypoczynek i dużo spania. Organizm sobie sam poradzi tylko trzeba mu dać możliwość do działania. Na pewno nie polecam środków likwidujących objawy. Bo po nich człowiek jest dalej chory tylko tego nie czuje. W ten sposób prowadząc nadal aktywny tryb życia, nie dość że zaraża innych to jeszcze sobie robi kuku. Niech ma pecha to mu się przeziębienie czy grypa rozlezie gdzieś dalej po organizmie i klapa.