Film bardzo poruszający i zmuszający do wielu przemyśleń, a nawet, jak w moim przypadku, do łez. Pokazuje dosłownie brutalność z jakim spotkali się nasi dziadkowie oraz lud żydowski. Muszę jednak skomentować negatywnie kilka rzeczy. Po pierwsze wymienianie firm, które korzystały z pracy niewolniczej, nie było mądrym posunięciem. Obecnie żyjący Niemcy nie mają z tym nic wspólnego, jednak nie będzie to obchodziło gimbo-patriotów, gdy rozpoczną akcje przeciwko nim. Kolejna sprawa to marsze niepodległości. Przepraszam, ale nigdy nie nazwę "patriotami" bandy kiboli, którzy niszczą miasto i wybijają ludziom szyby, tylko dlatego że... No właśnie, dlaczego? Od urodzenia mieszkam w Warszawie i widzę, jak wyglądają ulice mojego miasta, które stara się wspierać między innymi jako hołd dla tych, którzy o nie walczyli, po marszu tych dzikusów. Nie chcę rozpoczynać kłótni politycznej, ale Olszewski też nie był taki znowu przyjemny.
Podsumowując, film mocny i bardzo dosłowny, inaczej nie trafiłby do ludzi. Niestety efekt psuje nieco zakończenie. Nie zmienia to faktu, że (tak jak po Mieście 44) nie pozbieram się przez najbliższe parę dni...
Co mogę powiedzieć?
Karel Kryl - Píseň neznámého vojína