Macie nerwy w strzępach, martwicie się o kolejny siwy włos na skroni, żona przesala wam zupę, etc. Idźcie na grzyby do lasu, to już otwarty sezon i ściółka ugina się pod natłokiem Prawdzików i innych Kozaków! Dziś wdepnąłem na 15 minut jadąc po krew do Leżajska, co prawda nie ładnie z mojej strony że robiłem to w pracy ale zawsze mogę powiedzieć że musiałem "siusiu" Lasy są tam obfite, a to mój zbiór. Kolacyjka dla dwojga jak nic. Na grzyby Stalkerzy!