Anton Gorodecki

BEZ WZGLĘDU NA TO JAK TRUDNE SĄ PODZIEMIA, i tak mam ochotę zagrać w tego moda. Powiem tak - im trudniej, tym lepiej, mnie to nie zniechęci na pewno. Jednak nie wypowiadam się za innych. Zresztą szanowni tłumacze zdecydujcie sami, ponieważ to wy poświęcacie swój czas i umiejętności (ja np. ni w ząb nie znam rosyjskiego), ażeby stworzyć dla nas tłumaczenie moda.

@ Gatzek - czy chodzi ci o wysoki poziom trudności? Napisz konkretnie.

@up Tak... najlepiej oba mody przetłumaczcie a jeśli miałbym wybierać wolałbym R.E.B.O.R.N Doppelganger (Sobowtór).

Sam rozmiar moda oraz ilość lokacji powala na kolana Plik torrentowy waży 5,8 GB. Czy po rozpakowaniu będzie ów 19 GB? Zapowiada się świetnie

Pompilius Megapozytywnie zaskoczony jestem - tego utworku nie znałem Polecam również Kipiełowa oraz Arię (Ария).

Jeszcze walczę z Sojlanką, a następną będzie właśnie Lost Alpha. Szacunek za wstawkę ***Holligans***

Vid mam nadzieję że poniższe słowa zrozumiesz jako konstruktywną krytykę - nie jako chłostę po twoich redaktorskich pleckach. Co do twojej roli, którą pełnisz na forum, w/w chłosta należy ci się za: -przypadkowe (lub celowe :whistling: ) kalki postów ze stalkeruniverse, - (niekiedy) niemożność przelania w treść posta swoich myśli, tak aby ten stanowił sensowną, składną i zrozumiałą do przeczytania całość, - częste (jak na redaktora) błędy gramatyczne w wypowiedziach (@Smox). Butelka dobrego alkoholu za ciężkie (z)noszenie redakcyjnego egzoszkieletu należy ci się za: - dobrą znajomość modów (oraz języka rosyjskiego), - bardzo dobrą znajomość środowiska uniwersum; - rzetelną, pełną profesjonalnego zaangażownia pracę i poświęcony czas dla forum, - próby urozmaicania (czasem "wesoło-offtopowo") treści na forum, - dużą znajomość wiedzy "histerycznej", przedstawianej w nienachalny, obiektywny sposób. Co do urozmaicenia forum - pomysłów brak. To moje spostrzeżenia, jednak zawsze szkła mojej maski p.gaz mogły zaparować, więc stąd mój istotny brak obiektywizmu

Przemierzając Sojlankowych zadań bezdroża, coraz częściej towarzyszy mi ten utwór Eduarda Nikołajewicza Artemyeva ze ścieżki dźwiękowej filmu "Stalker". Polecam!

Pominąłem celowo Simo, z racji "kosmicznej" liczby trafień :yes: Poza tym tak celne strzelanie bez celownika optycznego, tylko na muszkę i szczerbinkę jest klasą samą w sobie. Bardzo przyjemny kawałek

Abstarhując od filmu - jeśli wierzyć wikipedii Ludmiła była jeszcze lepszym snajperem od legendarnego Wasilija Zajcewa - ona 309 "potwierdzonych trafień", on - 242. Ciekawe ile na ich koncie było tych trafień w rzeczywistości :whistling:

Hehehehehe co do "słuchanych książek" - na początku kojarzyły mi się z rpg-owym storytellingiem i postanowiłem z jednym audiobookiem spróbować, jednak... zasnąłem po ok. kwadransie słuchania... Słowem wstępu: Walik szanuje twoje zdanie co do rzeczonej trylogii, jednak dla równowagi chciałbym opisać swoje wrażenia odnośnie książek Michała Gołkowskiego. Odnośnie trylogii: Autor wywiązał się dobrze z powierzonego mu zadania: stworzył tajemniczy, bardzo ciekawy oraz nacechowany bogatymi opisami obraz wędrówki stalkera Miszy przez tereny Zony. Niedopowiedzenia i sekrety – ta uwielbiana przeze mnie tajemniczość Strefy oraz bohater ("job twoju mać") charakternik okazały się wystarczającym tandemem przymiotów, abym (po przeciętnym wg mnie "Ołowianym świcie") przeczytał całą trylogię. I właśnie dopiero po przeczytaniu wszystkich trzech książek za mgieł horyzontu zdarzeń ukazał mi się (subiektywny bądź co bądź) obraz pierwszego polskiego stalkera: wciągającego bezpowrotnie niczym lejek "zielonego" czytelnika oraz dającego niebywałą okazję zaprawionemu w bojach pasjonatowi stalkera przeżyć oczyma Misia zaprawdę intrygujący, diabelsko wręcz obfitujący w szczegóły z zakresu survivalu, "logiki" postępowania w Zonie oraz szeroko pojętej militarystyki rajd w głąb Zony. Książki posiadają również ów specyficzny (czarny jak kombinezon Monolitu, a jakże!) stalkerski humor, co wraz z rosyjskojęzycznymi wstawkami postaci nadaje im jeszcze bogatszego - przyprawionego ostrzejszymi tekstami – smaku. Klimat, niczym krew mutantów dosłownie wylewa się z kart powieści - stalkerska społeczność, tajne bunkry, poszukiwanie artefaktów, walka z pierworodnymi Zony… Autor zadbał aby czytelnik (jak stalker w czasie emisji) nie przespał tych książek – czuć tutaj wielkie zaangażowanie oraz włożone (pomiędzy karty powieści) serce i duszę stalkera (niekiedy braki w doświadczeniu pisarskim również). Gdyby nie swoiste utożsamianie się autora z bohaterem, książki te wyglądałyby zupełnie inaczej… Pomimo niezaprzeczalnego uroku tej książkowej trylogii autor podaje nam niekiedy mocno stereotypowo-sztampowe antybiotyki – Michał przed „odkryciem prawdy o sobie” jest nie kim innym jak egocentrycznym metroseksualnym materialistą, który bez logicznego powodu (z początku) wyrusza na wyprawę do Zony. Dziwi również ... nazwałbym to fobią - zamiłowanie Miszy tylko i wyłącznie do przedmiotów stworzonych przez mateczkę Rosję - reszta oczywiście jest zła! (Sam używa strzelby bojowej włoskiej produkcji). Secundo – w Strefie nie spotkasz inteligentnej kobiety tylko tępe dziennikarki wpływowych tatusiów które trzeba wbrew sobie ratować z opresji. Linia fabularna również mogłaby oscylować wokół ciekawszych wątków/pomysłów oraz nagłych zwrotów akcji/fabuły. Po przeczytaniu trylogii A. Diakowa wiem już że takową można stworzyć. „Drugi brzeg” moim zdaniem to absolutna pomyłka – ciekawy pomysł mrocznej powieści drogi spalił się w ogniu cieniutkiej, miotającej się w kółko, bezcelowej fabuły, pozbawionej wyrazistego zakończenia. Autor chyba również to zauważył ponieważ następna część ukazuje wydarzenia które zapoczątkowały tak naprawdę stalkerskie życie Miszy. „Droga donikąd” okazała się moim zdaniem „drogą do sukcesu” – poukładana fabularnie, zabawna, wyrazista, klimatyczna… dojrzała? To już nie tylko książka opierająca swój sukces na popularności stalkera, ale popis kunsztu autora i obraz zdobytego na dwóch poprzednich powieściach doświadczenia. Szkoda że Michał zakończył na niej trylogię… Książki na pewno godne uwagi, a zważywszy na ciągle rozwijający się kunszt i dorobek autora przed nami jeszcze kilka ciekawych opowieści…

Nie oglądałem (jeszcze) więc nie będę się wypowiadał nt. filmu, ale mogę z czystym sercem mogę polecić film tego samego reżysera pt.: "Geograf globus propil". (Świetna rola Khabenskiy'ego).

Monolityczny podsunął mi ciekawy pomysł: Creative Sound Blaster Z + Creative Aurvana Live2.

Zapewne Miedzianemu chodziło o przypadek z bardzo dużą ilością kurzu i paprochów, w przeciwnym razie sam pędzelek w zupełności wystarczy (najlepiej taki do nakładania makijażu dla kobiet -sam zakosiłem ślubnej kilka ładnych lat temu :whistling: i używam do dziś). Jako "środek" należałoby również wymienić dużą dozę cierpliwości - obudowy laptopów są liche i wystarczy zapomnieć o jednej jedynej nie odkręconej śrubeczce obudowy a później podważać na siłę i mamy klops :confused: Przed dotykaniem wszelkich elementów elektronicznych/ i lub podzespołów należy pamiętać również o uprzednim rozładowaniu ładunków elektrostatycznych z naszych rąk - czy to przez dotknięcie metalowego części urządzenia podłączonego do uziemienia (np. lodówka) lub kaloryfera, czy noszenie specjalnej opaski lub lateksowych rękawiczek. Przy mnogości przewodów wewnątrz obudowy, rozkładając pierwszy raz dany model należy również po prostu zapisać na kartce papieru gdzie jaki przewód lub nawet element) umieścić.

Czołem! Od 4 tygodni obserwowałem przyrost temperatur mojej karty graficznej Gigabyte Radeon R9 280X rev 2.0 (zarówno w spoczynku jak i na pełnym obciążeniu). Temperatury odbiegały od "normalnych" w całym czasie 17-miesięcznego użytkowania karty o ok. 6-8 stopni w spoczynku i 10-12 stopni (!) pod obciążeniem (karta pracowała cały czas na nominalnych zegarach). Zdziwiony byłem zatem niemniej niż stalker Pietrow, który spotkał dwie pijawki z których jedna miała urodziny (vide "Czerep Mutanta") ponieważ do tej pory w mojej obudowie z Cooler Master 430 z oknem z 3 wentylatorami wdmuchującymi (przód 120, dół 92 i bok 120 <nomen omen na kartę>) i 2 wydmuchującymi 120 temperatury karty oscylowały do tej pory w granicach odpowiednio 30-32 stopnie w spoczynku i 62-65 pod obciążeniem. Po kolejnym (trzecim już) blue screenie w czasie gry (przechodzę powoli Soljankę, która obarczyła mnie przez ok. 200h 5 wylotami na pulpit) sprawdziłem jak karta zachowuje się w czasie współpracy z innymi tytułami (to samo :wallbash: ) Spędziłem kilka godzin na forach hardwerowych czytając różne posty i postanowiłem zmienić pastę na procesorze graficznym karty. Po konsultacji z serwisem Gigabyte, który wspaniałomyślnie powiedział mi iż nie mogą mi pomóc i oczywiście przez ten zabieg utracę gwarancję, rozkręciłem kartę i oto co zaobserwowałem. Pasta była skamieniał i skruszona, idealnie wprost dała się usunąć.Wymieniłem ją na Arctic MX-2. Po wymianie pasty i złożeniu karty, temperatury po tygodniu użytkowania ustabilizowały się w granicach 33 i 65 (spoczynek i obciążenie). Nie zachęcam nikogo bez potrzebnej wiedzy/umiejętności do rozkręcania karty graficznej (co wiąże się oczywiście z utratą gwarancji). Opisuje jedynie moje własne doświadczenia, które zdobyłem tylko i wyłacznie na własną odpowiedzialność.

Życzę Ci, aby wszystkie plany, nawet te wydające się abstrakcyjne udało się zrealizować. Szczęścia - dzięki któremu te zamierzenia będą realne. Zdrowia, które pomoże w ich realizacji. Pieniędzy - bez których, nawet te najwybitniejsze są niczym. I przyjaciół, z którymi te sukcesy będzie można dzielić. Najlepszego kolego!

Zrób zdjęcia obu monitorów, ustawionych koło siebie :yes: zobaczymy jak się prezentuje świeżak

Oby tylko (monitor) służył Ci dobrze Smox. Pozdrawiam.

Na PW zostawiłem info.

Nie odpowiedziałeś na moje pytanie odnośnie podziałki monitora. 5 lat? Stanowczo nie za 250 + koszty wysyłki!

Którą z rozdzielczości preferujesz? FHD (Samsung) czy 1680/1050 (Dell)? Dell ma lepszą (e-ips) matrycę. Dowiedz się ile lat ma ten Dell :whistling:

Przede wszystkim zdrowia, spełnienia w życiu zawodowym, kochającej i wiernej drugiej połówki, i tego czego Ty sam sobie wymarzysz i zażyczysz. Najlepszego! Nie wiem czy to ważne, ale byłem świadkiem takiej to rozmowy... Jeśli odważysz się sprawdzić co stalker Zooligan miał na myśli kliknij spojler :nuke: UWAGA: wszelkie podobieństwo do użytkowników forum celowe i zamierzone :D Proszę z góry o wybaczenie bracia

Walik chyba nie chciałbyś aby prawnicy studia GSC lub inne podmioty zapukały do twych drzwi z rachuneczkiem za bezprawne korzystanie z cudzej własności intelektualnej :pirate: ? DLATEGO baner wygląda jak wygląda... A swoją drogą pomysł na własnoręczne zrobienie grafiki na portal jest świetny :yes:

Spakowane pliki są czyste od wirusów (zainstalowałem nawet theme). Wędrowiec zrób jak radzi Allen.

Smox trochę mnie ubiegł :whistling: Z autopsji mogę polecić: