Skocz do zawartości

Mam ambiwalentne odczucia...


Rekomendowane odpowiedzi

  Przed chwilą obejrzałem filmik z Cebitu gdzie główną rolę "grały" roboty z Boston Dynamics. Z jednej strony jestem zafascynowany  rozwojem robotyki ,  ale z drugiej strony - kolokwializując - "ciary mnie przechodzą" - gdy widzę  to ustrojstwo. Sugeruję obejrzeć.

 

  • Dodatnia 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super film :) 
Najbardziej podobał mi się ten robot skaczący na coraz wyższe przeszkody i na końcu robiący salto.

Nie powstrzymamy robotyzacji i moim zdaniem bardzo dobrze. 
Tak sobie pomyślałem ilu ludzi można by było ocalić stosując roboty np. do oczyszczania dachu elektrowni
w Czarnobylu. W najgorszym miejscu ludzie mogli być tylko 45 sek. 

Tak dumam, że ludzkość ma tak naprawdę dwa problemy: głupota i śmierć. 
Pierwszego problemu nigdy nie rozwiążemy bo taka jest natura ludzka.
Drugi da się rozwiązać poprzez rozwój medycyny w zwalczaniu chorób i zapobieganiu a następnie zatrzymaniu procesu starzenia naszych organizmów. 
W między czasie (równolegle) może rozwijać się robotyzacja naszych opakowań dla świadomości
czyli ciał. I tak jak w serialu "Carbon" nasza świadomość (zgrana na rdzeń) będzie przenoszona pomiędzy 
kolejnymi ciałami.

Myślę, że kiedyś tak będzie...  

   

  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, boberm napisał:

ale z drugiej strony - kolokwializując - "ciary mnie przechodzą" - gdy widzę  to ustrojstwo.

Czy masz na myśli, że zamiast poczciwego sędziwego Azora, za "chwilę" kapcie będzie ci przynosił "Rex 5101", którego można będzie dostać w "Biedronce" za jedyne 49,99? Czy może obawiasz się, że naszym wnukom roboty wlepiać będą za duże mandaty?:) 

A pomijając pytania retoryczne... Niestety roboty są i będą w coraz większym stopniu częścią naszego życia. Niesie to ze sobą zarówno wiele wspaniałych możliwości (nanotechnologie, "inteligentne" roboty zastępujące człowieka na wielu polach), jak i tyle samo, albo i nawet więcej zagrożeń. Patrząc na te karykaturalne humanoidalne roboty, odziane w "ludzkie skóry" (nie mówię o wideo w #1), mówiące o zagładzie człowieka, też mam wiele obaw...

Jesteśmy (chyba) jeszcze na etapie samojezdnych taksówek i autobusów, ale wraz z postępem szeroko rozumianej techniki będziemy nadawać robotom nie tylko coraz więcej umiejętności, ale i możliwości. Czy spełnią więc się te apokaliptyczne filmowe wersje zdarzeń gdzie ludzkość zostaje anihilowana przez maszyny? A może staniemy się nimi? "Zbędne i wadliwe" elementy naszych ciał zostaną odrzucone i zastępowane przy "urodzeniu" (o ile ludzkość nie będzie już "produkowana" z "prawidłowej" puli genów?). Być może dojdzie do takiej kuriozalnej sytuacji wspomnianej wyżej, że człowiek będzie jedynie twardym dyskiem, stosem informacji, które będą definiowały jedynie jego charakter a ciało będzie można dowolnie zmieniać? Czy zatem dusza człowieka znajduje się w jego umyśle? Abstrahując od różnych dogmatów, może nie posiadamy w ogóle duszy?

Jestem zdania, że roboty nie staną się wrogiem ludzkości, a jej szansą. Szansą na znalezienie odpowiedzi na wiele pytań.  

Czekam z niecierpliwością na roboty, które nie tylko przejdą test Turinga (wiemy o kilku takich przypadkach), ale być może nawet będą w pełni samoświadome. No właśnie... i co wtedy? Pomijając już te śmieszne kwestie (tak jak obcy, którzy nie mają co robić tylko przylatywać na Ziemię i niszczyć rasę, która nie opanowała nawet możliwości podróży międzygwiezdnych), że na pewno będą chciały "pozbyć się" ludzkości, to czy można będzie uznać ich za pełnoprawnych członków społeczeństwa? Czy może jednak będą naszymi "pupilami"? A może wraz z nimi upadnie wiara i staną się deus ex machina?!

Co by nie powiedzieć będzie ciekawie... Jak w tym chińskim przysłowiu... A może przekleństwie?

  • Dodatnia 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to z tym się zgadzam, akurat mieszkam w Oslo i wystarczy ,że ci naukowcy przejechali się raz metrem , żeby zobaczyć że 90 procent osób patrzy w telefon. I pewnie wpadli na pomysł tego badania :)

Ale w takim razie powinieneś zamieścić na początku ten artykuł, nie film o robotach :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwróćcie uwagę, że obecnie rozwojem takich urządzeń zainteresowane jest przede wszystkim wojsko. Dodatkowo chcą te maszyny wyposażyć w możliwość podejmowania samodzielnych decyzji. Jak z tym będzie dalej zobaczymy.

Jako kreacjonista z przekonania, nie wierzę by ludzie mogli dorównać Bogu, produkując takie urządzonka i próbując je obdarzyć (?) bitowym "sumieniem". Swojego czasu dużo się obracałem w środowisku sci-fi i możliwość "ewoluowania" człowieka w jakiegoś robocopa traktuję bardziej jako fiction. Ogólnie rzecz biorąc, to uważam że ludzkość obecnie podąża drogą autodestrukcji, a nie rozwoju na wyższy poziom moralny. Dzisiejszy postęp cywilizacyjny odbywa się zbyt wysokim kosztem, jeżeli chodzi o środowisko naturalne. Dlaczego nic nie mówi się teraz o gospodarce rabunkowej? Czyżby w ciągu trzydziestu lat, od kiedy to zaczęto nagłaśniać, coś się zmieniło? W helskim fokarium jest między innymi, taka tablica z informacją że morza i oceany coraz bardziej są zaśmiecane odpadami tworzyw sztucznych podczas gdy przemysł cierpi na ich niedostatek. Niedawno czytałem artykuł o tworzących się "wyspach" z wyrzuconych do morza pet-ów itp. a to przecież jeden z wielu problemów które coraz bardziej narastają w związku z dewastowaniem środowiska, zmianami klimatycznymi i ślepym pędem za mamoną. To co uda się wyłuskać spośród chaosu informacyjnego jest wierzchołkiem góry lodowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież "robotyzacja" człowieka na robocopa trwa. Uchodzi naszej uwadze to, że proteza zębowa, sztuczna soczewka w oku i endoproteza, najbardziej silna ingerencja w naturalną budowę człowieka są taką robotyzacją.

A jak potraktować, przeszczepy? Przecież to "obce ciało" w naszym. O plombach w zębach czy zespalaniu złamanych kości śrubami nic nie mówimy, bo traktujemy to jako coś normalnego.

Jak się człowiek nauczy łączyć przerwane połączenia nerwowe i scalać je z systemami elektronicznymi, to droga do pól człowieka, pół maszyny stanie otworem.

Nauczyliśmy się przesyłać nasz głos i obraz naszego widoku,  pozostaje tylko poznać sposób na przesyłanie nas samych.

A ludzkość już udowodniła, że najbardziej fantastyczne marzenia można zrealizować. A może to co uznajemy za mity z Mezopotamii o Gilgameszu, o herosach i bogach greckich czy rzymskich, czy z egipskich hieroglifów jest echem tego co naprawdę było? I jest tylko nieudolnym opisaniem czegoś co ówcześni ludzie widzieli, a nie znali?

Przypomnę tu lud z polinezji, żyjący w epoce kamienia łupanego który zobaczył amerykańskie samoloty. Zrobili ich kopie z tego co mieli pod ręką i dziwili się że nie chcą latać.

Wielką tragedia człowieka jest to, że jest o wiele, wiele za wielki aby poznać mikroświat, ten mniejszy od cząsteczek elementarnych, a jednocześnie jest tylko marnym pyłkiem, aby poznać przestworza kosmosu.

DODANO: No i przyszło mi na myśl coś takiego. Większość z forumowiczów zna chyba historię Piktoriusa, biegacza bez stóp, który dzięki protezom startował z "pełnoczęściowymi". Nie uważałem tego za prawidłowe rozwiązanie, bo faworyzowało tego z protezami. W razie kontuzji, "pełnoczęściowy" musiał pauzować, a on mógł wymienić protezę na nową i dalej rywalizować.

I myślę, dlaczego nie ma zawodów sportowych, w których wszyscy zawodnicy mogliby z takich wspomagaczy korzystać. Przecież dołożenie do butów biegaczy kolców, już jest takim wspomożeniem.

Jest skok o tyczce, w którym ona pozwala na prawie loty nad poprzeczką. Dlaczego więc nie dać zwykłym skoczkom wzwyż takich protez, które umożliwiły by wyższe skoki. A jak długie by były skoki w dal? O ile dłuższy byłby trójskok?

I sądzę, że wprowadzenie czegoś takiego, to tylko kwestia czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moment , moment , trochę mylisz pan pojęcia. :) Robot to ,że zacytuję, mechaniczne urządzenie wykonujące automatycznie określone zadania. Jakież automatyczne zadania wykonuje proteza, albo soczewka. Robotyzacja, a tzw robocop to tez coś innego gdyby się zastanowić. Sztuczne wzmacnianie i zastępowanie organów tez nie ma nic wspólnego z robotyką. Robocop był "sterowany" mimo wszystko ludzkim mózgiem, a to, jeżeli już na siłę szukać, bliżej mu do SI nie do robota :) Może bardziej Cybercop, bo do Robocopa mu daleko. Musiał być chwytliwy tytuł :)

  • Dodatnia 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Buber - Dlatego też określenie "robotyzacja" dałem cudzysłowie, aby od razu się określić, że stosuję skróty myślowe.

Cała ta automatyka, ma na celu zastąpienie człowieka w pracach dla niego uciążliwych. Ale wymieniając w człowieku jego autonomiczne części na wzorowane w takich robotach, zbliżamy go do tego, że kiedyś zostanie oryginalnym tylko mózg, a reszta będzie skompletowana w zależności od potrzeb.

Przecież już są protezy np. rąk, które są sterowane impulsami z mózgu. A że na pewnym etapie przekazu trafiają one na transmitery, to już inna bajka.

A soczewki wykonane ze specjalnych tworzyw, również podlegają akomodacji zależnej od odległości patrzenia, jakoś tam sterowane sygnałami organizmu.

Sztuczne mózgi są w powijakach. Ale jeszcze pół wieku temu, komputery o mocy obliczeniowej równej tej jaką teraz mają kalkulatory umieszczone w np. w zegarku, były wielkości małego mieszkania. Bo elementy użyte do ich skompletowania, były nie z epoki komputerów. Tak samo i teraz, może brak odpowiedników "mikroukładów" do skompletowania czegoś, co choćby przypominało ludzki mózg.

Ja na to już nie liczę, ale najmłodsi forumowicze mogą takich czasów doczekać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już wiem dokąd zmierza część (ok. 90%) naszej cywilizacji - Dr. Sergio Santos: Project Samantha.

http://www.monitor.co.ug/Magazines/Life/-crossroad-sex-doll-men-women-family-Uganda-robot-/689856-4546570-hfkgam/index.html

Idiokracja - deja vu :biggrin:

Edytowane przez vidkunsen
  • Dodatnia 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie koniecznie. Na razie brak właściwego "surowca" więc jest plastyk, ale skoro można wyhodować wątrobę, czy inną drobną część człowieka, z czasem może i całą resztę dorobią. Dajesz projekt "wymarzonej" z wyglądu, z czipem chcianego charakteru i jesteś heppi. A jak się znudzi, albo wybór był nietrafny, to do recyklingu.

Tylko z takim ideałem chyba by było trudno wytrzymać. Szybko by się znudził. Z góry by trzeba było zaplanować fochy, jak się wróci późno do domu ze szminką na kołnierzu koszuli.

  • Dodatnia 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej strony, zgadzasz się na nasze Warunki użytkowania.