Skocz do zawartości

Blade Runner 2049


mkk7

Rekomendowane odpowiedzi

Ryan Gosling mówi ciekawe zdanie pod koniec tego trailera, mianowicie: "Wszystko było wtedy prostsze". I właśnie w tej ów prostocie tkwił największy potencjał pierwszego "Łowcy Androidów" (nawiasem mówiąc pewnych tytułów filmów nie powinno się tłumaczyć na język polski, ale polscy dystrybutorzy do dnia dzisiejszego uparcie próbują). Monolog Forda, suchy trzask maszyny do pisania, dialogi z podtekstami, świetne futurystyczne ale nie rażące swoją kiczowatością dekoracje, efekty specjalne z efektem wow!, charakterystyczni bohaterowie i muzyka... przepiękne instrumentalne ambienty Vangelisa...

Ciężko będzie nawet chociażby zrównać się z pierwszą częścią. W naszym kiczowatym, stawiającym na efekty specjalne i akcję współczesnym kinie (co prawda zdarzają się jeszcze na szczęście wyjątki od reguły), nie było ostatnio dobrego sequela i wydaje mi się że będzie to kolejny przerost formy nad treścią. Gosling choć to bawidamek i laluś pierwszej wody, to pokazał przy 'Drive', 'Stay', 'Fracture' i 'Fanatyku' że kiedy dostanie do łapy dobrą, czasem skomplikowaną i trudną rolę to pokazuje pazur prawdziwego aktora. I za to go może nie uwielbiam ale szanuję. Ford? Choć lata strzelanin w kosmosie, ratowania Ameryki jako Jack Ryan (który w książkach zostaje nomen omen PREZYDENTEM USA) i biegania z biczem w poszukiwaniu 'Sang Real' (Królewska [Święta] Krew) nie zaszufladkowały tego aktora, to peselu nie cofnie... i chyba nie musi bo moim skromnym zdaniem jest jak wino - im starszy, tym mniej go trzeba żeby się nim upić. Mam do niego sentyment, ponieważ był i jest jednym z tych 'prawdziwych' aktorów - nie szukających na siłę rozgłosu i poklasu, ale skupiającym się na swoim rzemiośle. 

Parafrazując tytuł książki na motywach której powstał "Blade Runner": 'Czy Gorodecki śni o elektrycznych owcach"? Śnię o nich cały czas, jednak nie mam złudzeń że ciężko jest teraz zrobić dobry film, szczególnie sequel TAKIEGO filmu, ale widziałem filmy które zrobił Denis Villeneuve (szczególnie Arrival, Sicario i Labirynt) i mam taką cichą stalkerską nadzieję że mu się uda. 

Mam również cichą stalkerską nadzieję że ekranizacja "Ghosts in the Shell' (ze Scarlet  DREWNOsson w roli głównej) nie będzie jednak tak #%^&*! jak pokazują pierwsze trailery.

Rzekłem. A teraz:  "Kierunek – wschód! Tam musi być jakaś cywilizacja." :D

  • Dodatnia 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj - chciałbym nie zgodzić się z Tobą w kwestii Blade Runnera ....oj , jak bardzo chciałbym.Ale - obawiam sie że możesz mieć rację. Mimo to poczekam , obejrzę i pewnie cicho załkam nad upadkiem intelektualnym kina. No i nie będzie Rachel !:035:

"Ghost in the Shell" - to nie moja bajka. Ciut za wcześnie się urodziłem. Ale muzyka Kenji Kawaii - klasa sama w sobie- szczególnie Nightstalker.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blade Runner to jeden z tych filmów, obok których największy ignorant obojętnie przejść nie może. I już, kurczę. Nie ma żadnej drugiej części, bo nie ma kanwy, na której można ją nakręcić. Odcinanie kuponów w postaci tego potworka jest śmieszne, ale... to może być dobry film, jeśli będziemy pojmować go w kategoriach czegoś inspirowanego oryginałem, z widocznymi smaczkami / ukłonami w jego stronę, a nie jego kontynuacji. Pomijam kwestię efektów specjalnych i szybkiego, chaotycznego montażu, jaki znajduje się w większości nowych, kasowych produkcji.

Czytaliście może recenzje filmowego Assasins Creeda? Jest ponoć tak zły, że mógłby go spokojnie nakręcić Uwe Boll po lobotomii. A pierwsza część gry była całkiem w porządku, jeśli chodzi o nową markę, nowy setting świata i sam pomysł na nią. Dalej: ktoś czeka na Half Life 3? Jakkolwiek genialny by się nie okazał, to i tak za mało. Podobnie z kontynuacją Stalkera, bo sprostać wywindowanym przez lata czekania wymaganiom jest cholernie ciężko. Tu mamy genialny film na podstawie średniej powieści (bo Dick miał lepsze) - obydwa dzieła obecnie mają status kultowy. Podskoczenie do tego poziomu jest niemożliwe, tak jak nie pyknęło z "Aliens" (i kolejnymi częściami) czy hucznie zapowiadanym "Prometeuszem".

Łyżka miodu w beczce dziegciu: może chociaż ścieżka dźwiękowa będzie znośna... Chociaż po chwili zastanowienia mam wrażenie, że będzie przypominać bardziej Deus Ex, niźli Blade Runnera. Apffff.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może nie będzie to druga część jeżeli rozpatrywać to na podstawie scenariusza opartego na książce, ale może być ciekawą kontynuacją poprzedniego filmu. Blade Runner też na początku nie został doceniony, dopiero po kilku latach od premiery.  Trudno jest zrobić kontynuację tak dobrego dzieła i przeważnie wychodzi to kiepsko, ale zdarzają się wyjątki i tu się nie zgodzę co do "Aliens", bo według mnie druga część była bardzo dobra i nawet nie wiem czy nie lepsza od jedynki ( jak zwykle rzecz gustu ).

Co do recenzji to z tym też bywa różnie, ponieważ jestem fanem serii Assassisn' Creed nie będę się nimi sugerował i poczekam aż sam zobaczę tę produkcję, wtedy ocenię co jest warta.

A jak bywa z ocenami to dobrym przykładem była ostatnia Eurowizja gdzie Michał Szpak ( osobiście za nim nie przepadam, ale tam akurat mi się podobał :) ), według ocen szacownych jury z większości krajów zaśpiewał słabo a według ocen publiczności bardzo dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mkk7 "Aliens" może nie było ogólnie złe, ale miało nieco inny klimat niż pierwowzór. O kolejnych częściach już nawet nie mówię, bo to jak łamanie szprych w wózku niepełnosprawnego. Blade Runner nie może uciec z konwencji, w której jest zamknięty, ani jej za bardzo zmodyfikować, bo stanie się tym samym, czym "Prometeusz" dla uniwersum Obcego, czyli w sumie zaneguje założenia i "zresetuje" nasze pojmowanie pierwowzoru.

Żeby daleko nie szukać: Rick Deckard to postać o dość konkretnym charakterze, nieźle napisana. Jeśli scenarzyści zafundują wielce niespodziewany twist fabularny i okaże się, że jednak jest tym androidem, to zatrzymajcie pociąg, ja wysiadam. Bo to takie samo rozczarowanie i pójście na skróty, jak Space Jockey z pierwszego "Obcego", który okazał się kombinezonem kryjącym bladego ludzika z dziwną facjatą.

I jeszcze słówko o AC: serii nie lubię, bo to już od lat "Moda na Sukces", ale ogólnie cenię. Ponoć Ubisoft zmienił politykę i zmieni także tę serię, więc jest światełko w tunelu. Jednak adaptacje filmowe tego typu to, jak historia pokazała, prawie zawsze porażka, niekoniecznie wtedy, gdy za sterami siedzi wspomniany przeze mnie wcześniej Uwe. 

Dość powiedzieć, że jest tam podobno koń na dachu. Koń. Taki zwykły, nie latający. Assasins Horse? Może ma noże w podkowach i będzie taką Płotką Fassbendera? No dajcie spokój :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rüdiger vel Rudger bo umlauty nie są mile widziane ;) Hauer, niesamowity aktor który nie miał farta do 1-o planowej roli ale i tak każdy go rozpoznaje.

Blade runner i stoisko z chińszczyzna w drugiej części zamienia pewnie na kebaby ;)  co do Ducha z muszli to nic nie będzie takie jak w animacji bo fabularny film pro amerykański nie będzie nigdy oryginałem japońskiej animacji.

Obcy - na pierwszej części byłem w kinie w Gdańsku na Długiej w 1980 roku w lipcu na parę tygodni przed strajkami, ludziska mdleli bo puścili normalna wersję ok. 3 godziny filmu(bez napisów) a nie ta chałę z reklamami z wiadomej tv.

Prawo serii i spójność tejże: Obcy 1 - 4, Predator 1 i 2, Obcy kontra predator 1 i 2, Predatory, Prometeusz i to co teraz będzie ni to Prometeusz ni to Obcy - vide Helena Ripley + firma Weyland - Yutani, jak ktoś czytał 6-o ksiąg o Obcym to wie, że warto stworzyć filmy na podstawie książkowych części IV, V i VI z ekstra finałem i Ripley (klon) na końcu.

Duch z muszli IV - fabularny, jakoś nie zachwyciły mnie trajlery, zobaczymy co dalej, jak już będzie dostępny w każdej wersji, w reżyserskiej także.

 

 

Edytowane przez vidkunsen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O pozostałych częściach obcego to już też nie wspomnę bo to raczej był już kicz :). Dobrze że używasz określeń; jeśli, podobno, może, bo to jest tylko gdybanie, jak obejrzymy to sami ocenimy i pewnie co widz to będzie inna opinia. AC dla mnie to ( Assassins' Creed, Assassins' Creed II, Brotherhood, Revelations ), późniejsze to już próba żerowania na tych poprzednich, choć Black Flag był całkiem udany ale spokojnie mógł być nazwany Piraci z Karaibów i tak odbierany.

Blade Runner to klasyk, mimo wszystko chętnie obejrzę kontynuację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
  • Meta zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej strony, zgadzasz się na nasze Warunki użytkowania.