Skocz do zawartości

Darrien

Weteran
  • Postów

    280
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Darrien

  1. Bractwo Śniącego to jakiś modzik do Gothica 3? Jak tak to czekam. 😜 A samą paczkę na pewno ogram, właśnie chciałem tę paczkę sprawdzić. Korci mnie jej zawartość. W Quest Packa i Content moda grałem, jedyne zastrzeżenie mam do jakości dialogów (brzmią gorzej niż w Kronikach Myrtany) no i budowy zadań w sensie, że niczym się nie różnią od schematu z Gothica 3 tj. ubij kogoś, zdobądź skóry i tak dalej....
  2. @smoxJak mówiłem powrócę do Gothica jak już z książką będę na mecie, obecnie mam z cztery opowiadania do uzupełnienia (wiesz brakuje rozwinięcia i zakończenia) i wtedy będę szukać wydawcy. Jakieś takie popłuczyny po Stalkerach i Metrze sobie poczytacie. 😉 @MetaZ czego co widzę na filmiku orkowie zrobili się bardziej ludzcy. 😉 Tylko po co im to wydobywanie rudy? Ano zobaczy się...
  3. @tom3kbA widzisz ja cRPG zwłaszcza w Gothicu i jego serwerach Role Play zawsze grałem magiem. 🙂 W Skryimie za to lubiłem grać leśną elfką łuczniczką ze złodziejskimi umiejętnościami... Co może raczej powinno się określać mianem zwiadowcy? 😄 Ogólnie zastanawiam się nad powrotem do Odysei, ewentualnie do tego ostatniego moda przetłumaczonego przez Bractwo Spolszczenia. A póki co pogrywam w Lost Alphę.
  4. @Agrael No i Returning znowu mnie pokonał swoimi rozmiarami. Mimo, że grałem przez kilka miesięcy czystym magiem ognia, raz przywołałem z kodów dwa podstawowe zaklęcia z kręgu wody, ale nie przeżyłem tej mordęgi w drugim rozdziale z orkami. Nie mniej nadal uważam, iż tego moda warto przetestować, bo pomimo głupot jakie oferuje, w fajny sposób rozszerza mechaniki z gry + uzupełnia niektóre gildię o nowe zadania np. Wodny Krąg ma cieniostwora do wytropienia, Lothar ma zadania dla gracza, ogólnie początek jest trudny, ale daje frajdę z rozwijania postaci. Najgorzej gra się pod samą manę, żałowałem nieraz, że chciałem iść pod czystego maga. 🙂 Póki co od Gothica się znowu odcinam, jak raz wejdę w niego, to się zatracam, chociaż zastanawiam się nad zainstalowaniem tej paczki modów do trójki wychwalanej przez dziennikarza z GOL-a,. Czekam też na konkrety odnośnie rimejka i odpuściłem czekanie na Dzieje Khorinis - ten mod nigdy nie wyjdzie i hańba pomysłodawcy na wieki!
  5. Jedziecie na Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie?
  6. O jak Okładka Zostałem doceniony przez wydawnictwo i pojawię się na okładce. Moja wypowiedź po lewej na dole. 🙂 Przypominam, że książkę kupicie tutaj: https://odesfa.pl/pl/p/PRZEDSPRZEDAZ%2C-Z-jak-zlo%2C-Slawomir-Niesciur-1-egz-/45 Ewentualnie dla zaprzyjaźnionych Stalkerów można zamawiać przeze mnie. Mam dość atrakcyjny rabat. Nie kantuje ludzi na pieniądze.
  7. https://www.youtube.com/watch?v=FFe6yfZxs0U A w linku powyżej opinia w wiadomej sprawie Arkadikussa. Moje zdanie jest takie, że pies pogrzebany. Róbmy swoje. A społeczność Gothica dalej jest toksyczna. 😉 Ogólnie DK oczywiście nie pozostaje w moich oczach kryształowe, mają ogrom za uszami, ale po prostu już ich wyrzucam z pamięci i nie zwracam uwagi.
  8. Hej! Można już zamawiać w przedsprzedaży nową powieść Sławomira Nieściura "Z jak Zło", co ukaże się nakładem wydawnictwa OdeSFa tj. Odmienne Stany Fantastyki! Zamawiajcie bezpośrednio ze strony wydawnictwa, w ten sposób wesprzecie od razu autora oraz Wydawcę! O czym ta książka? W skrócie o Wojnie na Ukrainie, o agresji Rosjan. Ale znajdziecie oprócz okrucieństw nadzieję, nadzieje na lepsze jutro. Dla tych co czytali Stalkery Nieściura pozycja obowiązkowa! Dla tych co co nie czytali.... Książka warta uwagi! Trzyma w napięciu od początku do końca! 🙂 KSIĄŻKĘ ZAMÓWICIE TUTAJ: a) Egzemplarz książki! b) Z jak Zło wraz z innymi książkami post-apo jakie mają się ukazać !
  9. Dlatego nigdy nie powinni się brać za książki z uniwersów gier. Sądzę, że to dla nich niezbyt zrozumiała forma, a zwłaszcza dla czytelników. 🙂 Wiesz, pomińmy na chwilę Kornewa, bo słyszałem, że jego książki były wcześniej przez powstaniem FZ.... Alee, wybucha szał na powieści post-apo. Insignis wydaje Metro Głuchowskiego i książki wchodzące w skład UM 2033. To przynosi przez jakiś czas istny dochód, a Fabryka też pewnie chciała na tym jakoś skorzystać. No i trafiła się okazja, tyle, że nie mieli jak mówisz @ArNie na to pomysłu. Przede wszystkim uniwersum Stalkera, co by tu o nim nie mówić, nie należało czynić z niego fundamentu Fabrycznej Zony. To nie jest świat, który powstał jako dzieło literackie mające już swoje grono fanów. Niestety nie, sami znacie historię tej gry, jak i średni przedział wiekowy fanów gry (dla mnie to mniej więcej 18-30 lat). A podejrzewam, że większość kandydatów nie miała pomysłu do antologii Fabryki ze Stalkera. Stąd wytypowano Nieściura i Haladyna. 😉 Kanicka i Kloss zawiedli. Nie napisali od chwili ich debiutu niczego nowego, chociaż na obu autorskich fanpejdżach były informacje, że nad czymś nowym pracują. Ale było minęło... Kto wie, gdyby znalazło się paru autorów co by napisało odmienną rzecz niż Stalker, a jednocześnie obiecującą, to może FZ by nie upadło? Dorzucę coś co napisałem na swoim prywatnym profilu na fejsie i na tym temat można pomału kończyć. 😄 "Jeszcze odnośnie Fabrycznej Zony... Po pierwsze nie ma co ronić łez, że domena wygasła. Coś się kończy coś się zaczyna... Widocznie tak musiało być i koniec. Po drugie płacz, że nie będzie nowych Stalkerów, bo za granicą wydano X tytułów. No cóż, ilu fanów w Polsce kupiło po każdej książce i starało się choćby "pocztą pantoflową" robić PR danej powieści? Ilu? To i tak pewnie mało. Stalker to nie jest popularna marka jak World of Warcraft czy Assassin's Creed, żeby fani kupowali i sięgali po te pozycję nowi czytelnicy. Książka to nie modyfikacja, którą dzielisz się ze społecznością, nad tym trzeba popracować i przekonać Tych co nie znają świata gry, by po nią sięgnęli. Ile książek z tego uniwersum byłoby w stanie obronić się samo? Z pięć? Spytaj się Polskiego gracza w Stalkera ile jest w stanie wymienić Polskich tytułów książek, a ile modów, jest różnica? Po trzecie Stalker to nisza i nic tego nie zmieni. Płacz, że FS wydaje tego Grafomana Pilipiuka czy innego autora, nie sprawi, że nagle wydawca powie: Oj, przepraszam, macie tu Stalkera na zgodę. Wspomniany autor ma o wiele dłuższe korzenie w świecie literatury i to przed pojawieniem się gier ze Stalkera czy nawet Dymitra. Więc kto jest pewniakiem on z jego kolejnym zbiorem opowiadań czy jakiś świeżak co napisze fanfika z pierwszej osoby jak to szedł i szedł po zegarki na drugi koniec mapy i dumał nad swoim poczuciem genialności? Z grubsza to by było na tyle... Jak chcecie nowego Stalkera to macie Abramika. Kupujcie. Przeczytajcie szczerze i jeżeli chcecie to pomóżcie autorowi w realizacji marzenia o własnej trylogii..."
  10. Widać, a potem szok i zdumienie, że Ci z Fabryki wolą grafomana Pilipiuka wydawać niż debiutanta z fanfikiem o jakimś tam Zwinnym co idzie na drugi koniec mapy po zegarki. 😜
  11. I dlatego drogi ArNie Fabryka ucięła tę książki. Bo mało komu coś się chciało w tym kierunku podziałać. A potem płaczą na fejsie, że FS to chujki i złole, a prawda jest taka, że to jednak fani powinni nakręcać sprzedaż oprócz rzecz jasna wydawcy.
  12. Domena Fabrycznej Zony wygasła. Press "F" to pay respect czy jakoś tak.
  13. @AgraelW sumie do pierwszej części lubię takie niezbyt inwazyjne mody w rodzaju Edycji Rozszerzonej. Uważam, że potrzebne są produkcje, które rozszerzają podstawki o dodatkową zawartość, byleby była ona przemyślana. Zresztą o tym kiedyś coś mimochodem wspominałem. Wiem, że łatwiej jest stworzyć własną pełnoprawną opowieść i dać ją od razu fanom do spożytkowania niż dotykać tego co "święte i nieskalane", ale kto wie, może "rimejk" przyniesie możliwość tworzenia modów i taka ER dostanie solidną rozbudowę. Mrocznych Tajemnic nie trawię, nigdy ich nie skończyłem. Nie lubię. To mod wymagający przebudowania pod kątem fabuły, dialogów i mechanik.... A co do drugiej, bo to o niej mowa w filmie mam więcej ulubionych typów: a) Velaya - mimo nieukończenia to modzik warty uwagi, w końcu jeden z pierwszych, gdzie kobieta jest protagonistką. b) Returning - gigantyczny mod, którego się kocha lub nienawidzi. Ja w sumie jestem pośrodku ma swoje plusy w rodzaju dodatkowych gildii np. nowe Bractwo Śniącego. Przede wszystkim uzupełnia częściowo podstawkę i nie mam tu na myśli tych wątków "niezgodnych" z lore, ale o takie drobnostki jak bonusy po zostaniu czeladnikiem np. Bosper daje +2 do zręczności, wręcza łuk i skórzany pancerz, a także skupuje wszystkie skóry. Ba, mod wydłuża mapy (przypuszczam, że pustynia, którą widać z jednego z brzegów Khorinis to Varannt. Ogólnie polecam przejrzeć moda. Daje od diabła nowości. c) Podróżnik - kolejny ruski mod, inny świat, ale sporo beki. 😜 Yoda, Stalker i te inne sprawy, a przede wszystkim zwariowany humor.
  14. W wydawnictwie OdeSFa pojawia się tekst fana Stalkera. Co prawda niezwiązany z uniwersum, ale gościu jest "od was". Emma Popik Szaman z tekstem analitycznym ;) Prawdopodobnie na Dniach Jakuba Wędrowycza ma się pojawić handlarz o posturze Sidorowicza, gdzie zapewne będzie można dorwać Szamana z podpisem twórcy tekstu, którego fragment widzicie wyżej na obrazku.
  15. Ruszyła zbiórka na dodatkowe egzemplarze. Szczegóły tutaj: https://zrzutka.pl/daty9p?fbclid=IwAR3xDc4F4GXa7sO50iB1DA_NVDlv9_ZIxbNlJ2IBIbrC3vbZlFoRmzFT6ds#opis
  16. ŹRÓDŁO: Prywatna fotografia. KUPUJCIE OdeSFę! Witajcie, długo zastanawiałem się nad tym, w jaki sposób podzielić się z wami informacją o tym wydawnictwie, żeby nie wyglądało na chamską reklamę, a jednocześnie zachęcić do zakupów, być może nawet regularnych (to byłoby bardzo miłe z waszej strony!) Post będzie w miarę często aktualizowany o nowe oferty ze strony wydawcy, także będziecie mogli śledzić wydawcę bezpośrednio z forum. Dodam, że jestem zwykłym klientem, więc nie bójcie się o utratę pieniędzy. Mam na półce wszystko co na tę chwilę zostało wydane. PS: Linki do promocji będą na samym dole. Pod krótkim opisem książek znajdują się odnośniki do pojedynczych egzemplarzy. W tej chwili można kupić następujące książki: a) „Gwiezdne Szczenię” Jacka Izworskiego To „drugie” życie jego książki. Pierwsze wydanie pochodzi z roku 1986. Obecna wersja została poprawiona, wzbogacona o nową zawartość, opowiadania, wiersze Jacka Izworskiego i parę innych tekstów osób, które miały okazję zostać jego przyjaciółmi. Od siebie dodam, że to ciekawa, pacyfistyczna opowieść. Dla fanów klimatów SF, a przede wszystkim osób, które pragną chwycić „nienazwane”. Opowiadanka dają do myślenia. Liryka, mimo że nie jestem jej fanem, to wzbudziła we mnie zazdrość, bo mu to lepiej wychodzi niż mi. https://odesfa.pl/pl/p/Jacek-Izworski%2C-Gwiezdne-Szczenie.-Antologia-Osobista.-Oprawa-miekka%2C-ze-skrzydelkami/4 b) „Chciej mnie Zawsze” Jakuba Turkiewicza. Oj… Pozycja ciekawa. Cholernie. Kryminał. Obyczajówka. Lekki romans, filozofia, poszukiwania prawdy. Baa, nawet akcja jest. A tak na serio… Przeczytajcie tę książkę, gdzie głównym bohaterem jest klon Polaka z XXI wieku, co musi rozwiązać zagadkę morderstwa pewnego osobnika. Jeśli mam być szczery to trochę chodziłem skołowany po tej lekturze, aż gryzłem się w du…ży palec ręki, że nie zrobiłem równocześnie notatek. Kiedyś do tej książki wrócę i dostaniecie opinię. Polecam. https://odesfa.pl/pl/p/Chciej-mnie-zawsze-Jakub-Turkiewicz.-Oprawa-miekka-ze-skrzydelkami./3 c) „Dusza” Luizy Dobrzyńskiej Tutaj podsyłam wam opinię, co umieściłem na forum i częściowo na stronie wydawnictwa… W skrócie? Romans z dozą filozofii oraz ciekawym spojrzeniem na otaczające nas zmiany plus rozważania nad tym, czy androidy mają… Duszę? https://stalkerteam.pl/topic/16927-luiza-dobrzy%C5%84ska-%E2%80%9Edusza%E2%80%9D/ ŹRÓDŁO: Prywatna fotografia. d) „Pol-Trek” Luizy Dobrzyńskiej W skrócie? Polacy w kosmosie. Nic więcej nie trzeba dodawać. Pełna humoru powieść ukazująca nas – Polaków w krzywym zwierciadle. Pod żadnym pozorem nie traktować tego w kategorii „podobne do Wędrowycza”, bo raz możecie się zniechęcić (jeśli nie odpowiada wam humor Pilipiuka) ani nie czytać na stojąco, bo można upaść ze śmiechu. https://odesfa.pl/pl/p/Pol-Trek.-W-imieniu-Rzeczypospolitej%2C-Luiza-Dobrzynska-oprawa-miekka-ze-skrzydelkami/1 Źródło fotki e) „Córka Azrai” Oksana Usenko W trakcie czytania, ale już mogę powiedzieć, że chce ją do końca przeczytać. Jeśli lubicie wodę, faunę oraz florę morską to powinniście po to sięgnąć. A jeżeli jesteście dwujęzyczni lub macie znajomych znający Ukraiński, to ucieszy was, że książka została wydana w jednym tomie w dwóch językach. Tutaj oddam głos autorce tj. przekopiuje jej wiadomość z książki. „Od Autorki: Dylogia „Córka Azrai” wyrosła na kanwie dziecięcych marzeń, miłości do ojczyzny, oczarowania morzem oraz szczerego podziwu dla podwodnego świata. Syreny jako ucieleśnienie tajemniczego piękna, ryby, glony i cała ta niesamowita różnorodność - fascynowały mnie bowiem od najmłodszych lat. „Córka Azrai” to dobra baśń, ale jak każda bajka składa się z fragmentów prawdziwego życia: faktów, opowieści, myśli i emocji, których osobiście doświadczyłam lub napotkałam na swojej życiowej drodze. W tej książce znajdziesz nie tylko przygody, ale także opowieść o zwykłych mieszkańcach Ukrainy w spokojnych, choć nie najłatwiejszych latach 90. XX wieku, dziewczęce marzenia i oczywiście morze. Przede wszystkim jest to Morze Azowskie, które od dzieciństwa urzekało swoim pięknem, ciepłem, bogactwem życia i zdolnością leczenia ran zarówno tych duchowych, jak i fizycznych. Ale oprócz Azowskiego, w mojej książce są inne morza i oceany. Ich niesamowity świat, bogactwo życia i piękno odkrywa dla siebie i czytelników młoda syrenka, której przeznaczeniem są niezwykłe przygody i znajomości. Teraz niestety całe Morze Azowskie i duża część Morza Czarnego są okupowane przez państwo terrorystyczne, wiele wiosek, które w dzieciństwie i młodości były pięknymi kurortami, zostało całkowicie zniszczonych, tysiące osób zostało zabitych, a zgładzeniu uległa ogromna ilość unikalnej flory i fauny. Mimo wszystkich ostrzeżeń międzynarodowych biologów i ekologów, okupanci, w celu zaspokojenia swoich potrzeb militarnych, zbudowali most krymski, który dosłownie zabija Morze Azowskie. Twór ten zakłócił krążenie prądów, blokuje ścieżki migracji morskich istot, szybko zmniejsza różnorodność życia tego wyjątkowego morza leczniczego, przekształcając je w masowy grób wielu stworzeń. Sam pomysł na „Córkę Azrai” istniał we mnie od dawien dawna, ale w spisanie historii weszłam dopiero po 2014 roku, kiedy z powodu okupacji zostałam zmuszona do opuszczenia własnego domu. Nie bawiłam się jakimikolwiek ambicjami, była to po prostu chęć utrwalenia i podzielenia się z ludźmi wszystkim tym, co najlepsze i co dała mi moja Ojczyzna. Kiedy Jacek Izworski napisał do mnie i poinformował, że przypadkowo znalazł w Internecie „Córkę Azrai”, przeczytał ją i tłumaczy książkę na język polski, była to dla mnie duża i bardzo miła niespodzianka. Sam fakt, że ktoś nie tylko przeczytał książkę i odniósł dobre wrażenie, ale postanowił przetłumaczyć ją na inny język, aby podzielić się nią z rodakami, był dla mnie niesamowity. W tym samym roku 2019 ukończyłam i uporządkowałam drugą część dylogii. Wtedy napisał do mnie Jacek Franco Horęzga i poinformował, że być może „Córka Azrai” zostanie wydrukowana w Polsce po polsku. Było cudownie. A potem był 24.02.22 i czas, kiedy pod kanonadą wybuchów jedną z myśli rozgrzewających duszę było to, że mimo wszystko gdzieś w innym kraju może długo pożyje moja bajka o dobroci, człowieczeństwie, pięknie i wierze w najlepsze cechy ludzi. Wsparcie otrzymane od polskich przyjaciół jest niesamowite i imponujące. W trudnych dla Ukrainy czasach dobitnie pokazali, że w Polsce żyją piękni ludzie, których serca przepełnia życzliwość, empatia i człowieczeństwo. Nie umiem reklamować własnej pracy, nie mam talentu biznesmena, dlatego jestem bardzo wdzięczna Jackowi Izworskiemu, Jackowi Franco Horęzdze, Luizie Evivie Dobrzyńskiej, Annie Szwajgier, Dominice Świątkowskiej i wszystkim innym, którzy postanowili młodej syrence otworzyć drogę do nowych czytelników. Z miłością Oksana Usenko” https://odesfa.pl/pl/p/Corka-Azrai%2C-Oksana-Usenko-hybryda-dwujezyczna-652-strony-w-tym-327-wersji-polskojezycznej-i-325-wersji-ukrainskojezycznej-okladka-miekka-ze-skrzydelkami/32 Kolejne książki będą raczej dodawane już w komentarzach. Jeżeli jesteście zainteresowani pełną ofertą wydawnictwa OdeSFa - Odmienne Stany Fantastyki to zapraszam tutaj. Wydawnictwo OdeSFa - Odmienne Stany Fantastyki PS2: Tworząc konto na stronie wydawcy otrzymujecie rabat 5% na zakup książek. Rabat ten nalicza się z innymi rabatami. Dla przykładu kupujecie zestaw z rabatem 50%, więc z waszym to będzie 55%. A jeżeli wpiszecie "Polecany/Polecana przez Królów/Króla to zyskacie 10% rabatu, więc z waszym to będzie 15%. I tak dalej! PS3: To tutaj ma się ukazać nowa powieść Sławomira Nieściura "Z jak Zło" opowiadająca o wydarzeniach na Ukrainie. To także tutaj pojawi się powieść "A imię jego brzmi Legion", czyli kontynuacja Stalkera!
  17. Dzięki jeszcze raz! Ogólnie niebawem ukaże się drukiem mój pierwszy literacki tekst, co prawda nie opowiadanie, ale analiza dwóch dzieł.
  18. Dzięki wielkie za życzenia!
  19. Dzięki Meta. Może w przyszłym roku zobaczysz pewną zapowiedź. Albo i w tym... Dzięki! Fajny kot, gdzie ma zęby?
  20. Dzięki wielkie. Oj będzie się działo w tym temacie. Oj będzie...
  21. Fajnie, że Dead Air się rozwija. To świadczy o tym, że to klimatyczne utrudnienie gry.
  22. W tę niedzielę na Facebooku odbędzie się rozmowa na żywo z Piotrem Abramikiem. Wpadnijcie o godzinie 19.00. Link do wydarzenia: https://fb.me/e/35oFXQqeU
  23. Więcej informacji wkrótce! PS: Nie chodzi o mnie. Jeszcze.
  24. Dusza to opowieść o świecie przyszłości, gdzie zasady społeczne oraz technologia dyktują nowy ład. Rozwój i samoświadomość prowadzi nas, zdawałoby się ku świetlanej przyszłości. Czy jednak przyjaźń młodej nauczycielki i androida przetrwa realia świata, w którym człowiek o zerowej przydatności do rozrodu jest wyalienowany ze społeczeństwa, a nasze, głęboko zakorzenione, pierwotne poczucie człowieczeństwa pozwoli rodzajowi ludzkiemu wkroczyć bez dylematów w nową erę postępu? Od klasyki Shelley, przez roboty Asimova, replikanty Dicka, aż po Duszę Luizy Dobrzyńskiej. Science fiction pyta: Jaka jest tajemnica życia? Czy możliwy jest „duch w pancerzu”? I „kto naprawdę żyje? Dr Franciszek S. Tein Z pewnością większość z nas kojarzy powiedzenie: „Rozmiar nie ma znaczenia.”, rzecz jasna używane jest ono w zupełnie innych sytuacjach niż dyskusje na temat przeczytanej książki. Po lekturze „Duszy”, a także refleksji nad treścią mogę jednogłośnie stwierdzić, że powyższe hasło wraz z dodatkowym określeniem: Nie liczy się ilość, lecz jakość” oddaje w ogromnym skrócie myślowym sens książki. Może „Dusza” wygląda niepozornie, jednak doświadczenie nauczyło mnie, że nawet coś małego jest w stanie oddziaływać na otoczenie z ogromną siłą! Jeżeli ktoś lubi biblijne analogię to po lekturze przeczytajcie w Biblii fragment Starego Testamentu opisującego walkę Dawida z Goliatem. Kiedyś myślałem, że przeciętna pozycja z fantastyki naukowej musi mieć imponujący rozmiar (600-1200 stron!), jak się okazuje 214 stron wystarczy do napisania prostej fabuły, naszprycowanej przy tym filozofią, niczym pierogi twarogiem albo jagodami (aż nabrałem na nie ochoty), co nakłoni ciekawskiego czytelnika do własnych rozważań i szukania odpowiedzi na pytania. Sam po pierwszym czytaniu byłem lekko oszołomiony oraz zdumiony fabułą. Myśli pędziły z zawrotną prędkością podrzucając różne hasła w stylu: „Przeczytałeś typową kobiecą książkę, dałeś się złapać na okładkę!”, „Świat ciekawy, ale tu by się przydała jakaś poważniejsza, może nieco brutalniejsza historia.”, ale także „A co jeśli pominiemy „babską” fabułę i skupimy się na zagadnieniach, które są wręcz na czasie?!” i ta ostatnia myśl była dla mnie powodem do sięgnięcia po klawiaturę. Zanim przejdę do opisania swoich myśli na temat książki, chciałbym pokrótce opowiedzieć o czym ona jest. Od razu zaznaczę, że nie znajdziemy zbyt wiele informacji na temat otaczającego nas świata, jedynie te najbardziej istotne dla bohaterki. Dlatego nie wiem w którym dokładnie roku rozgrywa się akcja, sądzę, że w dalekiej przyszłości, gdyż ludzkość przeżyła katastrofę spowodowaną nadmiernym eksploatowaniem naturalnych surowców. Wobec czego musiano wprowadzić drakońskie prawa, dzięki czemu ludzie mogli jakoś funkcjonować. Jednym z nich było wprowadzenie klasyfikacji genetycznej w celu uniknięcia narodzin dziecka z różnymi wadami. Na wadliwych jednostkach (brzydzę się tego sformułowania, nie chciałem jednak powtórzeń!) dokonywano aborcji lub jeśli przychodziły na świat – eutanazji. W takim świecie przyszło żyć Estrelli Sollis, młodej nauczycielce uczącej dzieci w szkole podstawowej. Czytelnik może zauważyć, że jest dobrym nauczycielem. Uczniowie biorą aktywny udział w prowadzonych zajęciach. Odnoszą się do niej z szacunkiem, wręcz nie zawahałbym użyć stwierdzenia, że ją kochają albo uwielbiają. To wszystko brzmi niczym spełnienie marzeń każdego świeżo upieczonego nauczyciela, prawda? Do pełni szczęścia brakuje informacji o kochającym mężu i o własnym potomstwie. Niestety tutaj bohaterka nie ma szczęścia, nawet nie chodzi tutaj o atrakcyjność, gdyż niejeden mężczyzna chciałby ją mieć za żonę. Nałogów także nie ma. Ba nawet głupotą nie grzeszy. Jej jedyny problem to bycie: „zerem”. Nie. Nie chodzi o niską samoocenę. Wspomniałem wcześniej, że musiano wprowadzić klasyfikację genetyczną, a „0” to najgorsza kategoria, gdyż osoby ją posiadające nie mają praw do rozmnażania się, a Etta wręcz pragnęła mieć potomstwo, toteż idąc na wewnętrzny kompromis zdecydowała się na karierę nauczycielki w szkole podstawowej. Osoby z kwalifikacją „0” są pogardzane przez społeczeństwo, aczkolwiek dla potencjalnych pracodawców są wręcz bardzo cenni. W fikcyjnym jak i prawdziwym życiu można liczyć na rodzinę, rzecz jasna są wyjątki, które potwierdzają regułę. Tak samo jest w przypadku Etty. Początkowo miała dobre relacje ze członkami familii, z czasem jednak rodzeństwo zaczęło ją od siebie odpychać, stąd zmieniła miejsce zamieszkania. Będąc samotną kobietą pragnącą czyjegoś towarzystwa, decyduje się na zakup androida zwanego Raulem. Zdaje sobie sprawę, że zdradzam dość dużo z treści, jednak jest to potrzebne, byście mogli sami ocenić, czy chcecie kupić książkę lub obejdziecie się bez niej. Wracając do tematu… Android z czasem będzie w pełni oparciem dla nauczycielki. Ona sama będzie pod wrażeniem jego czynów. Mógłbym w zasadzie streścić całą książkę, ale co to byłaby za radość? Podejrzewam, że za chwilę i tak coś jeszcze zdradzę, gdyż przechodzę właśnie do opisu swoich wrażeń z przeczytanej lektury. Jeżeli do tej pory czytacie mój tekst, znaczy, że jesteście z tej „dobrej grupy”, które cenią sobie bogate opinie, a także drobne komentarze autora opinii. Osamotniona, wykluczona przez społeczeństwo kobieta decyduje się na zakup androida z którym nawiązuje głęboką relacje psychiczną jak i fizyczną. Tak, dochodzi z inicjatywy Raula do aktu seksualnego, mającego na celu rozładowania napięcia seksualnego (sam akt nie jest rozbudowany, także brudne myśli odłóżcie na bok). Nasuwa się jedno hasło: „To już się dzieje!”. Nie mam na myśli uprawiania seksu z robotami, choć są na pewno na ten temat artykuły w internecie, kiedyś bodajże w „Angorze” był artykuł na podobny temat. Nie podam tytułu, bo czytałem to dawno temu. Technologia poszła do przodu, stąd seks-lalki czy roboty potrafią wyglądać praktycznie jak roboty. Fani robotów zacierają z radości ręce, a ja tylko dodam, że istnieje lalka (chyba Samantha miała na imię) co odmówiła czynności seksualnych, po lekturze „Duszy” może to się wam przydać jako element dyskusji. Natomiast prawdziwym problemem jest izolacja. Żyjemy w stałym pędzie. Wychodzimy z domu do pracy, z pracy do domu i tak w koło Macieju. Pracujemy by mieć za co godnie żyć. Kontakt z drugim człowiekiem praktycznie ograniczamy do absolutnego minimum, za to w pustym domu czujemy się świetnie. Rzadko kiedy mamy czas na wyjście ze znajomymi, a ewentualny kontakt z drugą osobą, zaspokajamy poprzez rozmowę przez telefon lub aplikację umożliwiające wideo rozmowę. Pewnie zaprzeczycie, macie do tego pełne prawo, ale sądzę, że mam rację. Jeśli nie całkowitą, to częściową. Może w chwili, czytasz to zdanie, właśnie odpisujesz znajomemu na Messengerze? Może nawet tak wygląda wasz kontakt z bliskimi wam osobami? Pisanie zamiast realnej rozmowy. Rzadko kiedy potrafimy odwiedzić rodziców, o dziadkach nie wspomnę, bo nie każdy ich musi mieć. Na pewno niektórzy z nas mając dzień wolny załatwia ważne sprawy, które zostały odłożone na bok, gdyż nie można było ich wykonać w dniu pracy. Resetujemy się na różne sposoby, sporadycznie utrzymujemy z paroma osobami jakiś kontakt. Samemu mając dzień wolny, o ile nie mam koniecznych rzeczy do ogarnięcia, staram się spędzić ten czas na luzie. Gram. Piszę. Czytam. Czasem do kogoś zadzwonię. Jak mam jeden dzień wolnego, nie myślę nawet o spotkaniu się z kimś znajomym co mieszka w Malborku. Wolę jak już napisać do tej osoby albo zadzwonić. Zwyczajnie jest mi prościej, łatwiej i wygodniej. Ostatnio (dokładniej mówiąc tydzień temu od momentu publikacji tej opinii) wdałem się ze Sławomirem Nieściurem w dyskusję, na temat sztucznej samoświadomości. No dobrze, Sławek rozkminiał temat przez dwa dni, a ja tylko później w komentarzach dorzucałem trochę „fachowych” spostrzeżeń natury ludzkiej. Z naszej dyskusji wynikło, że android może emulować ludzkie zachowania, a jeżeli zyska własną niezależność, człowiek nie będzie w stanie tego rozpoznać. A co do samoświadomości potrzeba wielu rzeczy w tym ciekawości, pragnień, potrzeb, więc nie bójcie się. Naukowcy nigdy tego nie ogarną, gdyż do jej działania potrzeba podświadomości. Sławomir również zauważył z punktu widzenia osoby wierzącej, że samoświadomość jest w zasadzie niemożliwa, ale my ludzie ją mamy, gdyż posiadamy… Duszę! PODSUMOWANIE: „Dusza” to kolejny romans, który miałem okazję przeczytać w swoim życiu. Jednak Luiza Dobrzyńska w przeciwieństwie do Nory Roberts i jej „Spirali Czasu”, potrafiła opowiedzieć ciekawą historię bez konieczności skupia się tylko i wyłącznie na relacjach między swoimi bohaterami. Czy coś mi nie pasowało? Mógłbym jęknąć, że „znowu romansidło czytałem, a liczyłem na coś więcej”. W każdym razie osoby czytające tę książkę bez znajomości wcześniejszych wydań, mogą być zaskoczone brakiem haseł pokroju: „KONIEC”, „DALSZE LOSY BOHATERKI ZNAJDZIECIE W TOMIE „XYZ”. Brak tego typu informacji może nieco zszokować nowych czytelników, ale jeśli przeczytają moją opinię, z pewnością będą w tę wiedzę wyposażeni. Cóż, może niektórym postaciom dodałbym głębi. Musiałbym zdradzić którym, ale to będzie widać gołym okiem. Być może kiedyś zrobię tak jak dawniej robili to pisarze i po prostu wydam swoją „odpowiedź” na „Duszę” Luizy Dobrzyńskiej! Miłej lektury życzy: Karol Król KSIĄŻKĘ KUPISZ TUTAJ: https://odesfa.pl/pl/p/Dusza-Luiza-Dobrzynska.-Ze-wstepem-Lukasza-Kucharczyka.-Wydanie-poprawione-i-rozszerzone.-Oprawa-miekka-ze-skrzydelkami%2C-218-stron./8 ALE ZACHĘCAM DO KUPIENIA „DUSZY” W PAKIECIE: https://odesfa.pl/pl/p/50-Pakiet-6-ksiazek-Corka-Azrai-Gwiezdne-szczenie.-Antologia-osobista-Inquisitor-Dusza-Chciej-mnie-zawsze-POL-TREK-1/29
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej strony, zgadzasz się na nasze Warunki użytkowania.