Skocz do zawartości

Tak na dobry początek :)


Rekomendowane odpowiedzi

Hej wam wszystkim!

Czyli nadszedł czas by znów podzielić się moimi przemyśleniami :)

No to dzisiaj chciałbym poopluwać się na temat... "trendów" dzisiejszej młodzieży ;)

Na dobry początek chciałbym zaznaczyć, że to tylko moje przemyślenia :)

Ok no to na dobry początek chcąc być kulturalnym zacznijmy od dziewcząt :)

Wiecie - chodzę do gimbazy i wiecie  co mnie zadziwiło? Liczba... osób niepozytywnie poj*banych... Naprawdę. Co jest tak fajnego w podchodzeniu do każdego chłopaka i mówieniu tekstu "Jak poprosisz to ci dam" albo "która z nas ma najfajniejszy tyłek?". No ja wiem, że w tym momencie zacznę się powtarzać, ale do jasnej cholery, co się dzieje z dzisiejszą młodzieżą?!?!

No żeby chodzić po szkole i specjalnie świecić dupą! Jeszcze nie wiadomo po jaką cholerę. No chyba, że po to, żeby potem lecieć do dyrektora tylko po to żeby oskarżyć normalne dziewczyny o "znęcanie psychiczne", a gdy tamte pokażą co ta "święta" robi w internecie , dyrektor zaniemówił, a tamta wyleciała z rykiem i jeszcze własnej matce wstydu narobić? Wch no naprawdę, ale pokazywać dupę w necie, i podrywać na gówno warte "wdzięki", wódkę i narkotyki?!

A właśnie jeśli chodzi o to powyższe. Pamiętacie jak wam kiedyś dawno pisałem o koledze który był tak bardzo napalony? (no jakoś tak było)

No właśnie koledze... już ja nie wieżę w tego idiotę. Już na jego przykładzie, mimo iż to on może być taką... ANOMALIĄ. Zaczął palić mówiąc, że nie ma co w życiu robić co robić, bo "czemu nie?"

Robić z siebie idiotę na codzień. Wgl, nwm jak u was, ale ja jestem w klasie wyśmiewany, bo jako jeden z naprawdę 4-5 osób, nie jeżdżę w każdy piątek na jakieś imprezy, nie piję z nimi do obrzygania (wgl nie piję, czasem z wujem co najwyżej ale wina ;) ). 

Czy na takim czymś polega dzisiejsza "moda" młodzieżowa? Żeby być ćpunem, pijakiem i zapierd.olić się narkotykami w wieku 15lat? (to już ogólnie, bo akurat u mnie w klasie nikt nie bierze :) ) No naprawdę, czasem razem z moimi prawdziwymi przyjaciółmi, czujemy się jak kompletnie inni. KOMPLETNIE. 

Proszę was, wypowiedźcie się, bo ja już nie mam na to siły :biggrin::cool:

  • Dodatnia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Walik, niektórzy zaczynają życie ch*jowo. Jak sobie pościelą tak się wyśpią. 

Co poradzisz na młodzież? Nic.

A niech sobie ćpają, dymają się czy piją. Ich sprawa, zlewam to bo nieinteresuje mnie to czy ktoś dostanie kuratora albo wpier.ol od rodziców.

Ich sprawa jak sobie życie potem ułożą i opinię publiczną. 

 

Nie kiedy też się czuję "inny"... może dlatego że jestem za poważny jak na swój wiek? Może. Wiem tyle że czuję się dojrzalszy od swoich (ogólnie niezbyt mądrych) rówieśników...

 

 

Żeby niebyło, nie jestem święty bo lubię czasem sobie iść na jakąś imprezę ale nie po to żeby się zarzygać od alkoholu ale żeby się bawić.  Lubię czasem sobie wypić na imprezach czy coś, ale nie do przesady że zaraz wpada nagranie jak wyciągają zarzyganego gościa z imprezy, no bez przesady. Niech każdy robi to co chce ale żeby sobie i innym nieszkodził. 

  • Dodatnia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy byłem młodszy. W Waszym wieku czy jeszcze wcześniej. Już wtedy oddziaływała na nas moda. Moda, wpływy kulturowe, wiara w to że gdzieś tam wolność i dostatek a tu (do o koła nas) jakieś dziadostwo,szarość i smutek. Do tego stare dziady nas krytykowały. Rodzicie, dziadkowie, sąsiedzi. Wszystko to było śmieszne, skamieniałe i dziwaczne. Przede wszystkim zaś blokowało "naszą wolność". Domu jak to mawiają "jak Pan Bóg przykazał" nie miałem nigdy. Podobnie z rodziną. Jednak zawsze istniała we mnie chęć do szanowania starszych niźli ja. Było to coś czego spora część mojego otoczenia na przestrzeni tamtych lat pojąć nie umiała. Więc i z kultywacją prawilnych zasad mieli problemy. Już wtedy począłem odczuwać swoją inność. Tam gdzie kumpel potrafił się nabijać ze swojego dziadka ja miałem ochotę posłuchać co ten dziadek ma do powiedzenia. Zaś na jego słowa reagowałem zadumą miast śmiechem i ignorowaniem.

To była jedna z moich inności.

Sporo czasu zajęło mi ogarnięcie tematu. Sporo czasu zajęło mi dostrzeżenie iż rozbicie narodu czy też jedną z cech tego rozbicia jest brak szacunku dla własnej starszyzny. Przekreślanie swojej przeszłości jako narodu i podniecanie się dowolnymi nowinkami które degenerują jednostki, rodziny, społeczeństwa, narody ale ze świeżością nadchodzące  no skądś tam. Ale te treści dziwnym trafem nigdy nie wynikają z narodu jako takiego. Płyną z zewnątrz. Dzikie plemiona odkryte i te nie odkryte. Te które nie zostaną odkryte nigdy. Szanują swoich starszych. Wiedzą że wiek to doświadczenie. Wiedzą że z wiekiem może pojawiać się  mądrość której być może oni (młodzi) nie doczekają popełniając głupi błąd w czasie polowania.

Piszę to odnośnie Twoich słów Bracie Walik. Słów na temat .... dziewczyn bo nie kobiet. Najprawdopodobniej dziewek o których wspominasz a które nigdy nie będą przecież w stanie być prawdziwymi, normalnymi kobietami. One tak naprawdę nie są niczemu winne. One się jeno adaptują w/do środowisku/a w którym przyszło im żyć. Trzeba niezwykłej odporności ewentualnie choroby psychicznej aby między wronami gdakać czy też krzyczeć niczym orzeł. Nie sposób wymagać od większości. I tu kolejny raz.... większość pójdzie z kimś o ile będzie miała za kim. I tu mamy promocję ludzi bez zasad. Ludzi niewymagających. Czy też mniej wymagających. Noworodek będzie pił z piersi bardziej drożnej a inną  odrzuci. To naukowo udowodnione. Po co słuchać jakiegoś starucha kiedy w TV "luzak krzyczy rewolucja"?  Kiedy krzyczy zasady są be. No pewnie że be. Będę postępowy i zgreda słuchać nie będę. Kit mu w kły.

Upadek cywilizacji widziałem już kiedy byłem młodziakiem. Dziś widzę zgliszcza o wiele większe... rozleglejsze. Dziś widzę że to globalnie a nie tylko podle płotu ...mojego gospodarstwa.  Wy Bracia jesteście moją/naszą nadzieją. U Was dojście do pewnych wniosków musi zajmować czasu mniej. Inaczej już po nas.

W sprawie zaś inności istotnym jest jeszcze jedno.

Jestem inny i hermetyczny na życzenie własne... czy też odrzucony przez środowisko zgrywam niedostępnego i tak pojawił się ten hermetyzm...

Bez względu na odpowiedź w mojej ocenie jesteśmy Polakami, Słowianami i nie możemy dopuścić aby zewnętrzne wpływy zrobiły z nas eunuchów. Poza tym wszystkim każde z nas jest osobnym wszechświatem.

Na zakończanie tego mojego monologu: Cóż za niezwykły plan który potrafi pokłócić ludzi nawet wewnątrz rodziny. Cóż za dotkliwy sposób na rozbijanie... Do filiżanki herbaty wystarczy kropla soku z cytryny a wszystko się zmienia.  Budować trudno - niszczyć łatwo. Powołać na świat głupie piwo trudno ale rozcieńczyć niezwykle prosto.

Kobieta którą bardzo szanuję po dziś dzień rzekła kiedyś do mnie: "do źródła płynie się pod prąd"

Będę płynął do skutku... Braciom zaś życzę wytrwałości.

 

 

  • Dodatnia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiecie ja byłem wychowawcą młodzieży "trudnej". Z moich obserwacji wynika, że masa problemów bierze się z domu. Mamusia i tatuś mają wywalone na dziecko wychowują ja koledzy i komórka i rodzice się dziwią, że mają problem. A potem przychodzi taka mamusia (w moim wieku zresztą dziecko miała w wieku 17 lat pewnie) i strasznie się martwi o syna w ośrodku, a przez kogo on tam wylądował?

A dać takiemu gówniarzowi 2 razy w ryj od razu się wyprostuje, a nie głaskać i wierzyć w każde ich słowo.

 

A wyobraźcie sobie,że 80% tych skrzywionych ma 11-12 lat. To w wieku 3 lat byli już niedostosowani, że do ośrodka trafiają. Ja rozumiem w domu chleją, dzieciak ma 15 lat i do ośrodka trafia żeby go odseparować od środowiska ale 11 latek co on ma na karku i czyja to wina? Albo 14 latek uzależniony od dopalaczy czy innych świństw skąd miał na to kasę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas na parafii się z takimi nie rozmawia, do konia nie podchodź od tyłu do byka z przodu do idioty wcale, młodzież u nas to gra w piłkę nożną lub trenuje boks czy dżudo u Rafała (Kubackiego - taki tam mój koleś ze szkoły podstawowej).

Kretynki/kretyni świecące schabami się wszędzie znajdą bo to wynik akcji: "poprawność polityczna + multikultura" więc nie zwracaj Walik na nich uwagi bo to śmiecie które zdechną przejechane przez rydwan czasu.

p.s. - "Nie liczy się wiek, ale to co masz w głowie" - gawron - proszę mnie nie cytować na daremno ;), u mnie na parafii - bo to mój cytat - ten tekst ma racje bytu a u ciebie?

wartość jednostki wobec ogółu określają min.: Tyleś wart, ile stworzysz, dla swoich brat a dla innych, jakich innych???

Nie istnieje model/typ/rodzaj trudnej młodzieży, po prostu brak jest odpowiedniej motywacji i wzorców, bo na pewno w/w polityczna czy multi nie jest wzorcem do naśladowania, w skrócie w podsumowaniu: ...nie grasz według zasad wspólnoty to nie ma ciebie, nie istniejesz.

Starsi ludzie nie dlatego nie mają przyjaciół, że wymierają ale dla tego, że tzw. przyjaźnie nie zdają próby czasu i charakteru, bladź nigdy nie będzie człowiekiem.

Nie przeszkadzaj matołom, kretynom, wrogom, znawcom itd/itp w upadku, miej do nich ambiwalentny stosunek (miej na nich wy.... patrz tzw. czasowniki kopulacyjne) ;)

Koleś, przyjaciel, brat zapomni a wróg zawsze wykorzysta przeciw tobie więc nie opowiadaj nigdy nikomu o tym co cię boli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każda epoka rządzi się swoimi prawami. W każdej epoce był margines, to n ie jest nic nadzwyczajnego. Skok cywilizacyjny rodzi nowe patologie i marginesy, to nie tylko rodzice już wychowują dzieci ale wychowuje je net, tv, szkoła, podwórko. Jeśli trafi na podatny grunt mamy co mamy i nie ma od tego ucieczki ani sposobu.

Kiedyś brak masowych środków przekazu uniemożliwiał nam obserwowanie tego wszystkiego, dziś mamy pełen obraz świata i czasami nas on przeraża. Nie jest on jednak żadną nowością ale kolejnym etapem w dziejach ludzkości, etapem naszego życia w tej rzeczywistości wykreowanej przez cywilizację, nas ludzi. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiecie co... mam nawet nowy temat na kolejnego posta, ale to potem :)

No widzę, że nie tylko ja mam takie poglądy, i zgadzam się z wami co do wychowania rodziców, lub też wychowywania przez otoczenie.

Na pewno ma to wpływ, ale ja wam powiem jedno, na własnym przykładzie - jeśli ktoś nie chce, to się cholera nie zmieni ;)

Ja co prawda nie brałem, nie piłem itp, ale zachowywałem się irytująco, ale odkąd poznałem tę jedną osobę wszystko w sobie zmieniłem na lepsze :) :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na dobry początek, to muszę ci powiedzieć Walik, że ja zacząłem pić i palić od pierwszej komunii. Życie jest nieprzewidywalne i każdy z nas ma swój charakter i koloryt, i być może kiedyś będziesz oglądał głupią koleżankę z gimnazjum jak ta przeprowadza wywiad z kimś ważnym, albo odkryje lekarstwo na nieuleczalną chorobę, a w szkole elokwentny i stateczny kolega, w domu lubi wąchać majtki swojej babci. Jak mówiła mama Foresta "Życie jest jak pudełko czekoladek; nigdy nie wiesz, na co trafisz..." .

  • Dodatnia 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LordDino

Jestem daleki od obwiniania rodziców. Oczywiście masz słuszność iż bywa że wykazują się lenistwem. Krótkowzrocznością i "grzechem" zaniedbania. Natomiast śpieszę z zapytaniem: wobec jakiego systemu przyszło nam żyć? Czy mamy prawo wymagać nadludzkiego nieraz  wysiłku od ludzi? Systemu który to polega na tym aby harować od dnia do nocy. Rodzice mają wobec tego systemu mieć czas na wszystko? Piszę o przeciętnej (dziś) rodzinie. Nie o tych którzy z założenia mają zapewniony wikt i opierunek na tej czy innej posadzie "gwarantowanej". Rodzice w zderzeniu z obecną medialną siłą bardzo często szanse mają niewielkie.

Powiem Ci jak to dla mnie wygląda.  Dokłada się wszelkich starań aby nie tylko podzielić pokolenia ale żeby wręcz je skłócić i podle tej metody ściśle bliskiej heglechowczyzny rozbić na cząsteczki istotę. Całość. Całości która się sprawdzała i sprawdzać by mogła gdyby nie poczęto mieszać.

Rodzice winni? Też. Bardzo często na pewien sposób. Dlaczego jednak Polacy uciekają z własnej ojczyzny? Dlaczego Niemcy uciekają ze swojej?

Napisałeś LordDino aby jednemu z drugim nakłaść po twarzy. To może być antidotum ale nie na wszystkich (i czy to faktycznie konieczne). Jestem za indywidualnym podejściem do pacjenta. Napisałeś iż w domu taki zawodnik ma źle i trafia w różne przykre miejsca. Dostawałem w domu tak długo że począłem myśleć iż to normalne. Sądzisz że tłukąc mnie kiedy byłem młody byś mnie wyprostował? Stworzyłbyś potwora. Kiedy obrywa się za wszystko i bez konkretnej przyczyny rodzą się w głowie różne rzeczy. Najczęściej mało ciekawe. Do dziś cenię spokój. Nigdy nie uderzyłem dziecka. Na głowę zaś nigdy wejść sobie nie pozwoliłem. Uważam że z tym dawaniem po ryju trzeb być ostrożnym. Pomimo iż w niektórych przypadkach może to niestety być lekarstwem.

"Niedostosowani" za chwilę takich jak ja poczną zamykać w ośrodkach za niedostosowanie. Facet w kiecce dla mnie to dziwoląg. Podobnie taki który wymaga od wszystkich aby mówić do niego "proszę pani". To się już dzieje a ciekawe czy Marks zza grobu się śmieje. ;E

Próbuje się zmieniać normy dlatego słowo niedostosowany zaczyna mnie zastanawiać. ;)

Bracie MonoLityczny. Popełnianie błędów jest w mojej ocenie częścią wzrostu jednostki.  Każdy z nas bez wyjątku jak sądzę popełnił (popełni) bzdurne błędy. Nie uwierzył na słowo. "Zgrzeszył" brakiem przewidywania. Człek zawsze będzie targany choćby ciekawością. Wreszcie każdy ma prawo zabłądzić. Bodaj raz. Jestem przekonany że bez tego może stać się jednostką niekompletną czy wręcz wybrakowaną.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hah, no przecież nikt nie jest  swięty, ale chodzi też o to, żeby uczyć się na błędach, zmądrzeć i wyjść na ludzi... no, niektórym się to nie udaje :) 

Ja osobiście NIENAWIDZĘ debili, idiotów, aroganckich skur... itd.

Ale może albo to ja jestem debilem, albo naprawdę otaczają mnie idioci ;)   

A najnormalniejszych ludzi spotkałem na tym forum :cool::happy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mówię o laniu ciągłym tylko tylko jak delikwent zasłuży. Ja dostałem od ojca raz po ryju i całe życie będę pamiętał dlaczego.

 

Z 2 strony nawet jak robisz na 2 zmiany to dla dziecka powinieneś mieć czas. Nawet 20 minut robi robotę, a jak twoje dziecko wychowuje kto inny niż ty to już jesteś w d....

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

A najnormalniejszych ludzi spotkałem na tym forum :cool::happy:

 

 

Nie którzy z nich kiedyś też świrowali na maxa. :wink:

@pacjent1972 - ty chyba na stalker.pl nie byłeś ;)

 

Co do tematu, to u mnie w klasie też jest parę takich osób. Co do tego, że niektórzy z nich palą czy piją to już szczerze mówiąc zbytnio mnie to nie dziwi. O ile jednak mam dwie koleżanki, które właśnie robią wymienione rzeczy w stopniu w miarę umiarkowanym - że się tak wyrażę - to mam też kumpla, który już nie raz tak mocno się "spizgał", że jak oglądałem wyczyny jego brata ( który zrobił zresztą to samo ) to nie wiedziałem, czy mam się śmiać, płakać czy dać mu po prostu w pysk i powiedzieć mu, aby wreszcie się ogarnął. Najlepsze jest to, że koleś skończył w październiku 18 lat ( jest od reszty o rok starszy, w którejś klasie kiblował, nie wiem tylko w której ) i w związku z tym stwierdził, że zacznie olewać szkołę. Nawet dowodu przez ten czas nie wyrobił -  no naprawdę straszny ból dla niego wyrobić zdjęcie i podejść do urzędu. Ale na faję czy jakiś alkohol to czas się znajdzie.

 

Ale i tak chyba nikt nie pobije moich dwóch koleżanek.

 

Kiedyś jeden z moich kolegów klasowych ( niepijący i niepalący ) pokazał mi zrzut ekranu z FB. Gdy na niego spojrzałem ukazał mi się napis głoszący, że " (-) weźmie udział w wydarzeniu "Wreszcie będę się ruchać" " czy coś takiego - (-) dałem zamiast imienia i nazwiska, żeby nie było. Druga z kolei powiedziała do tej o której piszę wyżej ( no co za przypadek ), że jednego z kolegów klasowych "przeliże na wycieczce" mimo tego, że ma ona chłopaka z którym jest od chyba 7 miesięcy. A wszystko zaczęło się od imprezy półmetkowej ( na której nie byłem i się z tego powodu cieszę ), wtedy właśnie pierwszy raz sięgnęła po piwo. Do tego momentu była fajną, spokojną dziewczyną. Teraz tak ześwirowała, że już praktycznie nikt się z nią nie kumpluje.

 

Co jak co, ale czasami serio nie wiem, skąd się biorą tacy ludzie. Czy to inni wywierają na nich taki wpływ, że porządne osoby totalnie głupieją i idiocieją czy chęć "zaszpanowania" przed resztą jacy to oni nie są kozaccy. W tym drugim przypadku zawsze efektem jest to, że porządne osoby robią z siebie debili ku radości tumultu. Cieszy mnie przynajmniej to, że żadna z tych osób nie próbuje siłą sprowadzić mnie ani innych na tą drogę, którą ona idzie.

Edytowane przez Route
  • Dodatnia 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A no widzisz, ja już dawno sobie postanowiłem, że nawet jakbym miał pić, czy na jakiejś imprezie, to dla przyjemności 2-3 kieliszki, a nie do zarzygania (jak niekiedy chociażby na weselach niektózy :down:). Jakieś ograniczenia trzeba mieć :) 

A co do palenia itp, nie brałem, nie biorę i brać nie zamierzam bo dla mnie to najgorsze świństwo jakie może być (nie obrażając nikogo kto pali) ;)

  • Dodatnia 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej strony, zgadzasz się na nasze Warunki użytkowania.