boberm Opublikowano 21 Maja 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2019 "Stalker" jest dla mnie ważną odskocznią od codziennych problemów , ale oprócz wirtualnej zabawy cenie sobie także "manualne" zainteresowania. Cytując moją żonę - chłop albo ma hobby albo będzie pił. Dla zainteresowanych ... na warsztacie mam teraz to... 2 12 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
smox Opublikowano 21 Maja 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2019 3 minuty temu, boberm napisał: Cytując moją żonę - chłop albo ma hobby albo będzie pił. Masz bardzo mądrą żonę @boberm 5 minut temu, boberm napisał: "Stalker" jest dla mnie ważną odskocznią od codziennych problemów Mam tak samo. Drugą "odskocznią" jest dla mnie łucznictwo bloczkowe. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vidkunsen Opublikowano 21 Maja 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2019 Sklejam w papierze(małe modelarze, papier jest lepszy niż plastik), maluje w oleju i ćpam: szlugi, wóda, czaj oraz najbardziej zabójczy na świecie narkotyk - kobieta. Moim hobby jest odliczanie czasu do emerytury. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Czujny Opublikowano 21 Maja 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2019 @boberm piękna kolekcja. Drażnić może jedynie ścieranie kurzu. Swego czasu sklejałem i malowałem czołgi, ale coś nie pykło i hobby nie przyczepiło się na dłużej. Moje hobby w porównaniu do waszych jest raczej skromne i mało oryginalne. Lubię czytać, zbierać książki (fragment zbiorów) i pisać. 1 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
boberm Opublikowano 21 Maja 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2019 @Czujny - kolekcja zacna i - podglądając tytuły - rzekłbym "moje" klimaty literackie . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yossarian Opublikowano 21 Maja 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2019 @boberm Twoja ulubiona skala to 1:48? Czy bez różnicy? U mnie zalega od kilku lat Mustang Mk I w 1:72. Miałem kleić z wnuczkiem, ale jego zainteresowania poszły w inną stronę, a ja jakoś nie mam weny. Poza tym przy moich obecnych zdolnościach manualnych wyszło by wszystko, tylko nie Mustang. Gdy bawiłem się w to jeszcze z zapałem, a było to trochę wcześniej nim @MaklerR wydał swój pierwszy okrzyk na tym łez padole, to lubiłem sobie pofantazjować (w granicach zdrowego rozsądku) z kamuflażem. I ostatnie (może głupie, ale w czasach zacięcia modelarskiego, był poza moim zasięgiem finansowym) pytanie - używasz aerografu? Zaczynałem od skali 1:144, którą można było nabyć w kiosku ruchu. Szumnie się to nazywało "model do sklejania", a do sklejenia było góra - do 10 elementów. Po sklejeniu rzadko kiedy, z racji jakości samych wylewek, przypominało to oryginał Z tego co pamiętam, to najbardziej bił po oczach model Hurricana. Łosia przerobiłem na Heinkla 111 pilniczkiem do paznokci, zmieniając mu między innymi obrys skrzydeł Kiedyś bardzo dużo czytałem. Teraz mam problemy z koncentracją uwagi, więc jeżeli książka nie zainteresuje mnie po dwóch, trzech stronach, to z niej rezygnuję. Moje obecne - hobby? Możecie pooglądać i posłuchać 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tom3kb Opublikowano 21 Maja 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2019 Też z bracholem lubiliśmy sklejać modele, najpierw plastikowe ale potem głównie papierowe z "Małego Modelarza" jeszcze w szafie bym znalazł kilka nie rozpoczętych numerów z przed jakichś 20 lat No ale później coraz więcej komputera i alkoholu :p i dojazdów na studia i na modele już nie było czasu. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
boberm Opublikowano 21 Maja 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2019 Godzinę temu, Yossarian napisał: @boberm Twoja ulubiona skala to 1:48? Czy bez różnicy? U mnie zalega od kilku lat Mustang Mk I w 1:72. Miałem kleić z wnuczkiem, ale jego zainteresowania poszły w inną stronę, a ja jakoś nie mam weny. Poza tym przy moich obecnych zdolnościach manualnych wyszło by wszystko, tylko nie Mustang. Gdy bawiłem się w to jeszcze z zapałem, a było to trochę wcześniej nim @MaklerR wydał swój pierwszy okrzyk na tym łez padole, to lubiłem sobie pofantazjować (w granicach zdrowego rozsądku) z kamuflażem. I ostatnie (może głupie, ale w czasach zacięcia modelarskiego, był poza moim zasięgiem finansowym) pytanie - używasz aerografu? Zaczynałem od skali 1:144, którą można było nabyć w kiosku ruchu. Szumnie się to nazywało "model do sklejania", a do sklejenia było góra - do 10 elementów. Po sklejeniu rzadko kiedy, z racji jakości samych wylewek, przypominało to oryginał Z tego co pamiętam, to najbardziej bił po oczach model Hurricana. Łosia przerobiłem na Heinkla 111 pilniczkiem do paznokci, zmieniając mu między innymi obrys skrzydeł Kiedyś bardzo dużo czytałem. Teraz mam problemy z koncentracją uwagi, więc jeżeli książka nie zainteresuje mnie po dwóch, trzech stronach, to z niej rezygnuję. Moje obecne - hobby? Możecie pooglądać i posłuchać @Yossarian Zacząłem w podstawówce , a potem były rozstania i powroty ... aż gdzieś tak 10 lat temu wróciłem - chyba na stałe. Na 1/48 przesiadłem się w tym roku - wzrok juz nie ten , a i cierpliwość nie taka jak kiedyś. Nie maluję areografem - stara szkoła pędzelkowa , aczkolwiek zdaje sobie sprawe że wcześniej czy pózniej przy tej skali będę musiał się nawrócić na psikanie .Planuję w tym roku - i pewnie nastepnym - zrobić kolekcje maszyn z Poznania. D III OAW juz mam - następne po MS 406 będą : P 11 , Fokker D VII i prawdopodobnie Bristol Fighter. No i gratuluje zacięcia z tym He 111 . Mnie by się nie chciało. BTW :w skali 1/144 widziałem ostatnio kilka cudeniek na Zawodach w Inowrocławiu. Szacunek dla twórców - babrać się z takim maleństwem. Godzinę temu, tom3kb napisał: Też z bracholem lubiliśmy sklejać modele, najpierw plastikowe ale potem głównie papierowe z "Małego Modelarza" jeszcze w szafie bym znalazł kilka nie rozpoczętych numerów z przed jakichś 20 lat No ale później coraz więcej komputera i alkoholu :p i dojazdów na studia i na modele już nie było czasu. @tom3kb - dojrzejesz , posiwiejesz , będziesz lepił tak jak ja. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
FeRu Opublikowano 21 Maja 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2019 Ja zbierałem do niedawna modele samochodów WRC z lat 1990-2010. Miałem ok 60 autek, jednak sprzedałem je, bo miałem okazję kupić coś do mojego drugiego hobby, które pielęgnuje do dzisiaj, czyli odnowa i ogrywanie starych gier na komputerach i konsolach. Jestem z wykształcenia informatykiem i komputerami interesowałem się od małego brzdąca, także jest to tak jakby moje "powołanie" Najbardziej lubię etap przywracania dawnego blasku zaniedbanym sprzętom. To daje mi najwięcej frajdy. Drugie moje hobby to fotografowanie ekstremalnych zjawisk pogody, czyli głownie burz. Pisałem już o tym w dziale ze zdjęciami, więc nie będę się rozwodził nad tym po raz drugi. Trzecia moja wielka pasja to muzyka i jej tworzenie. Od 13 lat produkuje podkłady muzyczne, głównie w klimacie RAP/ Hip-Hop, ale mam an koncie kilka klubowych kawałków, podkłady filmowe pod trailery, czy nawet 1 utwór pod reklamę w radio. Zdobyłem już 2 złote płyty i ciągle się rozwijam. Dla mnie największą radością jest to, że dzięki tej pasji mogę sobie spokojnie żyć. Nie ma nic lepszego jeśli robisz to co kochasz i masz możliwość z tego żyć. Kolejne moje hobby to fitness. Od kilku lat chdozę regularnie na siłownię i przerzucam żelastwem na lewo i prawo, w górę i w dół by trochę zadbać o zdrowie, bo nie ukrywam, że większość dnia spędzam przed komputerem. Nie ważne kto jakie ma hobby, ważne by każdemu sprawiało radość i umożliwiało oderwać się od problemów dnia codziennego. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MaklerR Opublikowano 23 Maja 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2019 @Yossarian ty stary draniu, ponad 17 lat temu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yossarian Opublikowano 23 Maja 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Maja 2019 Oj tam, oj tam zaraz - draniu Jak dobrze policzyłem, to początki można by datować na 2x17 lat wstecz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
boberm Opublikowano 25 Sierpnia 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2019 Op-ek opkiem , ale werkstadt pracuje także w wakacje ...... MS 406 por Bursztyna i R-XIII z Poznania . Jesienne plany wyglądają następująco - najpierw P 11 , a potem najprawdopodobvniej Halberstadt . No chyba że w Łasku na zawodach cos ciekawego sie pojawi w strefie handlowej. BTW: polecam sledzic temat stalkerski na PWM : https://pwm.org.pl/viewtopic.php?f=32&t=84345&start=135 1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
boberm Opublikowano 20 Kwietnia 2020 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2020 Koronawirus , koronawiru i nudy w domu - kwarantanna . A co robić w moim wieku ? ..... Ano to..... W sumie zdrowsze niz eksperymenty kuchenne ... bo i watroba mniej obciążona i kilogramów ciałka tez nie narasta. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kondotier Opublikowano 20 Kwietnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2020 W młodości próbowałem. Ale skończyło się na paru modelach. Takie plastykowe, z niewielu części. No i jeden taki latający, sklejany z drewnianych fragmentów i obciągany kalką techniczną. Krótko latał, bo podmuch wiatru spotkał go ze słupem telefonicznym. Nie było czego naprawiać. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
boberm Opublikowano 20 Kwietnia 2020 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2020 (edytowane) @kondotier - dziecięciem będąc ( gdzieś tak za póznego Władka lub wczesnego Edwarda ) w podstawówce miałem modelarnię z prawdziwego zdarzenia . W tamtych czasach nieledwie standart zajeć ponadlekcyjnych . To był mój pierwszy kontakt z "lotnictwem" . Pierwsze co robiłem z bólami strasznymi to funkcjonalny model czegoś o dzwięcznej nazwie "Jaskółka" . Drewienka , papier"japonski" ,cellon i w miare rozsadna górka były potrzebne . Koniec tego konstrukta był mniej więcej podobny do Twojego. tyle że bakcyl lotniczy pozostał. Edytowane 20 Kwietnia 2020 przez boberm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kondotier Opublikowano 20 Kwietnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2020 @boberm Właśnie, przypomniałeś mi nazwę. To też była Jaskółka. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vidkunsen Opublikowano 20 Kwietnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2020 H0, Piko, TT, finka no i gumka modelarska plaska i ta z górnej półki do procy - kwadratowa - składnica przy Jedności Narodowej 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
boberm Opublikowano 20 Kwietnia 2020 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2020 (edytowane) @vidkunsen richtig ..... i Jaskółka i guma kwadratowa i widełki procy z grubego drutu ..... i 10 lat . Niestety - było-minęło. Edytowane 20 Kwietnia 2020 przez boberm 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vidkunsen Opublikowano 20 Kwietnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2020 Najbardziej brakuje mi tych dwóch "rzeczy" które były w każdym kiosku: 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tom3kb Opublikowano 20 Kwietnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2020 Ło tych żołnierzyków to miał człowiek całe armie, tylko później to jednokolorowe. A później nastała moda na takie malutkie co miały może z 1cm. Do tego kowboje, indianie rycerze. Jakby tak człowiek zszedł do piwnicy i w jakiś karton zajrzał to by jeszcze znalazł. @vidkunsenA ja, że byłem grzeczne normalne dziecko to bawiłem się zabawka z odpustu. Teraz chyba nawet trochę warta. Świeciła się czacha w ciemności. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vidkunsen Opublikowano 20 Kwietnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2020 Gdzieś mam zabawki z dzieciństwa - późny władek - warszawę-m20, ciężka bestia i duża, cała ze stali i ołowiane żołnierzyki po dziadku. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kondotier Opublikowano 20 Kwietnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2020 He, he. Żołnierzyki, to ja sam sobie odlewałem z ołowiu. Mieliśmy takie "fabrycznie" robione formy. Tak się akurat złożyło, że prawie się nie powtarzały. Jakieś 10 wzorów. Ze złomem ołowianym też problemu nie było, bo ołowiane rury wodne zaczęto wymieniać na żeliwne. Część ołowiu wykorzystywano do uszczelniania tych żeliwnych, a resztę kawałków "wodnicy" wyrzucali. A jak się komuś "armia" znudziła, to się rozpalało ognisko, "armia" do tygielka i odlewało się nową. Tyle tylko, że formy były "poniemieckie" , to i armia była w raczej nie lubianych wzorach. Malowało się ich szkolnymi akwarelami, to długo koloru nie trzymały. Eh, łza się w oku kręci . 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
boberm Opublikowano 20 Kwietnia 2020 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2020 (edytowane) Powspominali , pożartowali a robota sama sie nie zrobi .... czas SPADać. Oczywiście w jedynie słusznym malowaniu : lub - jak rozgryzę sposób odtworzenia na modelu "spłowiałości" francuskich barw: Edytowane 20 Kwietnia 2020 przez boberm 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vidkunsen Opublikowano 20 Kwietnia 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Kwietnia 2020 Moje także były poniemieckie, dziadek mi odlewał je, z odpustu to pamiętam gwizdki koguciki, kołatki, landrynki z puszki, myszki z pianki, tzw. "maczki" - mak w karmelu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
boberm Opublikowano 2 Lutego 2021 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2021 Z lekkim odkopem ...... aczkolwiek mam nadzieje jeszcze nie z orderem "złotej łopaty" ...... W ramach wymuszonej emigracji wewnetrznej ( a raczej we wnetrzach ... mieszkania ) trzeba było się czymś zająć . Wiec w ramach zajeć własnych popełniłem i Spada XIII z 19 Eskadry , i z rozpędu Halberstadta CLIV z 14 EW: a żę rozped nadal trwa , to na warsztacie jest Brisfit czyli Bristol F2B Fighter z- jakże słusznej- Wielkopolskiej Dziedziny. 1 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.