Skocz do zawartości

Yossarian

Weteran
  • Postów

    840
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    51

Treść opublikowana przez Yossarian

  1. Wypadałoby podsumować temat recką (nie moją). Naprawdę trudno wymyślić dobry wstęp do recenzji takiej gry, jak Red Dead Redemption 2. Z drugiej strony, może nie ma się co wysilać, skoro i tak każdy wie, o co chodzi, i czeka tylko na opowieść o tym, jaki on jest, oraz odpowiedź na pytanie, czy zasługuje na "dychę". O tym, że Rockstar nie robi gier przeciętnych ani zaledwie dobrych, wie chyba każdy. Dlatego też chyba nikt nie spodziewał się, że Red Dead Redemption 2 może wyjść gorzej niż świetnie. Jednak publikując przedpremierowe materiały, twórcy zawiesili poprzeczkę tak wysoko, że w tym przypadku "świetne" to w dalszym ciągu za mało. Spodziewaliśmy się, że poza samą wciągającą po uszy przygodą zaoferują coś więcej i że wręcz zdefiniują na nowo gry w otwartych światach. Czy ta sztuka się udała? W Red Dead Redemption 2 - który dla pierwszej części stanowi prequel - przenosimy się do Ameryki z końca dziewiętnastego wieku. Głównym bohaterem, w którego przychodzi nam się wcielić, jest Arthur Morgan. To bandyta z gangu niejakiego Dutcha van der Linde, którego członkowie napadają, kradną i zabijają bez zawahania, a to wszystko w walce o lepsze życie (dla siebie i swoich kompanów). Oczywiście w całej okolicy wiszą listy gończe z ich facjatami, więc musieli też opanować sztukę ukrywania się przed światem. Epoka określana jako Dziki Zachód powoli dobiega końca, ale Dutch i spółka nie chcą się z tym pogodzić. Red Dead Redemption 2 nie opowiada lekkostrawnej historyjki dla dzieci. To poważna i brutalna opowieść o bandytach, którzy, owszem, są bezwzględni, ale również mają swoje cele, marzenia oraz zasady. Podczas rozgrywki musimy zresztą niejednokrotnie dokonywać wyborów moralnych, wpływających na nasz współczynnik honoru, który to z kolei przekłada się na to, jak podchodzą do nas przypadkowe osoby. Początek Red Dead Redemption 2 jest wręcz ospały (co nie znaczy, że nieciekawy), ale z czasem fabuła nabiera tempa (można powiedzieć, że rozpędza się cały czas aż do mniej więcej połowy). Zapomnijcie jednak o szalonym tempie, znanym chociażby z Grand Theft Auto V. W RDR2 będziecie mieli znacznie więcej czasu na delektowanie się tym wszystkim, co przygotowało Rockstar (a w tym czasie z głośników będzie dobiegać muzyka, której nie powstydziłby się Ennio Morricone). Czyli przede wszystkim... ... otwartym światem, który jest w naszej opinii najlepszym, jaki kiedykolwiek powstał. Byliśmy absolutnie zafascynowani tym w Wiedźminie 3 (ach, ta różnorodność i bogactwo) czy Assassin's Creed Odyssey (ach, te krajobrazy i klimat), ale to, co stworzył tym razem Rockstar, przebija wszystko, co do tej pory widzieliście. Tak naprawdę trudno opisać słowami wszystko to, co się tutaj znalazło, a już na pewno nie sposób byłoby to zrobić w recenzji krótszej niż nowela. Dziki Zachód, który poznajemy w Red Dead Redemption 2, jest olbrzymi, niesamowicie różnorodny, absolutnie piękny (nie spodziewamy się, aby z obecnej generacji konsol dało się wycisnąć coś więcej) i wypchany po brzegi różnego rodzaju aktywnościami, takimi jak polowania (czeka na was 178 gatunków zwierząt!), napady, poszukiwania przestępców czy przypadkowe spotkania, które nie wiadomo, jak się zakończą. Nie zabrakło też oczywiście minigier, jak poker, domino czy blackjack. Sama eksploracja to "gra w grze", której można się poświęcić na wiele godzin, nie nudząc się ani przez chwilę. Warto też dodać, że wszystko, na co natraficie (każda, nawet najdrobniejsza aktywność), zostało dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, a świat żywo reaguje na nasze poczynania. Przykład? Gdy ktoś zauważy, że dokonujemy przestępstwa, może zechcieć o tym donieść. Wówczas możemy takiego jegomościa złapać i zastraszyć albo przekupić. Czasem nawet przypadkowe spotkanie z NPC-em może odblokować ukrytą aktywność. A jeśli oczekujecie jeszcze większej imersji (która i tak już "w standardzie" jest ogromna), możecie zrezygnować z poszczególnych elementów HUD-u i zdać się jedynie na podpowiedzi słyszane podczas dialogów (dodajmy, że wyjściowo wyłączone są wszelkiego rodzaju markery). Wówczas określenie "przygoda na Dzikim Zachodzie" nabierze pełnej mocy. Red Dead Redemption 2 to gra ogromna. Sam wątek główny to przeszło setka misji do wykonania. Zajmą wam one dziesiątki godzin, a przecież to niemożliwe, żebyście skupili się w całości na nim (to po prostu niewykonalne). Większość z nich to niezapomniane przygody, podczas których napadamy na pociągi i dyliżanse, ratujemy naszych kompanów, bierzemy udział w strzelaninach czy przemierzamy bagna, starając się unikać aligatorów. Każde zadanie jest jedyne w swoim rodzaju. Nie ma mowy o powtarzalnych misjach w stylu np. Assassin's Creed, czyli "pójdź, zabij, ukradnij, wróć po nagrodę". Konkurencjo, ucz się! W całej grze ważnym elementem jest nasz koń oraz obozowisko. Tego pierwszego musimy karmić, czesać i budować z nim więź, która im większa, tym więcej nasz wierzchowiec może się nauczyć i znieść. Możemy go także wyposażać w coraz lepsze siodła, poprawiające przyspieszenie i prędkość. Z kolei w obozowisku spotykamy się z naszymi kompanami czy gramy w minigry, ale także inwestujemy w różne ulepszenia, wykorzystując zdobyte uprzednio zapasy. W końcu możemy także z tego miejsca odbywać szybkie podróże. Przed premierą czytaliśmy, słuchaliśmy i oglądaliśmy dużo o tym, jak bogate w szczegóły będzie Red Dead Redemption 2. Pewnie obiło wam się o uszy na przykład to, że jądra konia kurczą się po przejażdżce w zimnej wodzie. Tak też w rzeczywistości jest, ale to dopiero wierzchołek góry lodowej. Podobnych "smaczków" jest w RDR2 wręcz zatrzęsienie i polowanie na nie można uznać za kolejną "grę w grze". Jest też mnóstwo różnego rodzaju easter eggów i tajemnic do odkrycia. Wśród nich pojawia się m.in. Polak (Pan Wróbel) oraz... wątek UFO. O Red Dead Redemption 2 można by pisać i rozmawiać godzinami, a i tak nie wyczerpałoby się tematu w całości. To po prostu olbrzymia gra (prace nad nią zajęły łącznie osiem lat!), a do tego perfekcyjnie wykonana i wciągająca w sposób wręcz niespotykany. Jeśli uznajemy, że na maksymalną ocenę zasługują tytuły, które są nie tylko doskonałe w każdym calu, ale także definiują swój gatunek na nowo, to najnowsze dzieło Rockstara zasługuje tylko i wyłącznie na... Ocena redakcji: Red Dead Redemption 2 PLUSY olbrzymi, przepiękny i różnorodny świat niespotykany dotąd poziom imersji wciągająca po uszy historia wzorowo wykreowane postacie wątek główny na dziesiątki godzin... ... a do tego ogrom aktywności pobocznych każda misja fabularna to wyjątkowa przygoda mnóstwo detali i smaczków udźwiękowienie przypominające najlepsze westerny MINUSY wciąż szukamy... Platformy: PS4, XBO Ocena: 10/10 Źródło: https://gry.interia.pl/recenzje/news-red-dead-redemption-2-recenzja,nId,2650863 Ode mnie: Szczególnie ujęło mnie spostrzeżenie "Pewnie obiło wam się o uszy na przykład to, że jądra konia kurczą się po przejażdżce w zimnej wodzie. Tak też w rzeczywistości jest, ale to dopiero wierzchołek góry lodowej." Wniosek - kurczą się również jeźdźcom. I tylko żal odwłok ściska, że nie ma tego na blaszankę.
  2. Ja rozumiem że listopad. Ale aż tak zimno to chyba nie jest. No comments
  3. Ale obłoki pyłu, nazywać księżycami to chyba lekka przesada. W samym artykule cytowana Judit Slíz-Balogh mówi o pseudosatelitach. A sam kosmos? No cóż, jest jeszcze baaardzo wiele do poznania i odkrycia.
  4. Stany Zjednoczone ujawniły nowy superkomputer – Sierra. Maszyna została wyprodukowana przez Lawrence Livermore National Laboratory – jeden z czołowych amerykańskich instytutów naukowo-badawczych. Sierra to trzeci najpotężniejszy superkomputer na świecie. Superkomputer Sierra Prace nad nową supermaszyną zajęły 4 lata i pochłonęły około 200 milionów dolarów. Superkomputer został uruchomiony w laboratorium rządowym w Kalifornii i będzie między innymi symulował testy broni jądrowej, która znajduje się w arsenale Stanów Zjednoczonych. Sierra posiada moc obliczeniową 125 petaflopsów i zajął trzecie miejsce w zestawieniu TOP500. Nowy komputer składa się z 240 serwerów i 4320 węzłów, a każdy węzeł posiada po dwa czterordzeniowe procesory IBM Power9, cztery procesory graficzne Nvidia Tesla Tensor Core V100 i interkonekt Mellanox EDR InfiniBand. Sierra posiada do swojej dyspozycji 1,38 petabajta pamięci i pobiera zaledwie 11-12 MW mocy – to zdecydowanie mniej od najlepszych superkomputerów. Pierwsze miejsce w zestawieniu TOP500 wciąż zajmuje superkomputer Summit o mocy obliczeniowej 200 petaflopsów, który został wyprodukowany przez firmę IBM i Oak Ridge National Laboratory. Summit jest znacznie lepszy od chińskiego superkomputera Sunway TaihuLight, którego teoretyczna moc obliczeniowa wynosi 125 petaflopsów. Nowy superkomputer Sierra znalazł się na trzecim miejscu i jest niewiele słabszy od konkurenta z Chin. Zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Chinach trwają prace nad nowymi superkomputerami, których moc obliczeniowa będzie wynosić 1000 petaflopsów, czyli jeden eksaflops. Jako ciekawostkę warto dodać, że Unia Europejska przyłączyła się do tego wyścigu i aktualnie pracuje nad superkomputerem o mocy obliczeniowej jednego eksaflopsa w ramach projektu EuroHPC. Europejska supermaszyna zostanie ukończona w latach 2022-2023. Źródło: https://nt.interia.pl/komputery/news-nowy-amerykanski-superkomputer-sierra-to-jedna-z-najszybszyc,nId,2650660 Ode mnie: Taki akurat, do "pocykania" w bardziej wymagające sprzętowo mody. Pod warunkiem posiadania własnej elektrowni.
  5. @smox, a nie zastanawiałeś się nad profesjonalnym moddingiem? Widać, że masz do tego smykałkę
  6. U bandytów zaczęły się ostatnio ujawniać celebryckie skłonności. Próbują nawet stawać na głowie, byle poświęcić im screena. To się nazywa parcie na "ściankę".
  7. Yossarian

    Zdjęcia

    Czwartkowe pożegnanie słonecznej, ciepłej jesieni.
  8. Wojsko stworzyło robota, który może konsumować materię organiczną i przetwarzać ją na paliwo. Projekt EATR (Energetically Autonomous Tactical Robot) Robot nazywa się EATR (Energetically Autonomous Tactical Robot), a prace nad nim rozpoczęły się w 2003 r. Projekt finansowany przez DARPA jest realizowany przez firmy Cyclone Power Technologies i Robotic Technology. - Całkowicie rozumiemy obawy opinii publicznej dotyczące futurystycznych robotów żywiących się ludzkimi zwłokami, ale to nie jest nasza główna misja. Skupiamy się na pokazaniu, że nasze silniki mogą wytwarzać użyteczną, zieloną energię z obfitej, odnawialnej materii roślinnej, a komercyjne zastosowania tego przyjaznego dla Ziemi rozwiązania energetycznego są ogromne - powiedział Harry Schoell, jeden z twórców robota. Robot został stworzony do operacji dalekiego zasięgu, które wymagają ekstremalnej wytrzymałości. Projektanci podkreślają, że może on zapewnić wsparcie materialne jednostkom wymagającym intensywnej pracy lub po prostu przenosząc ciężkie ładunki. EATR został zaprojektowany do rozpoznania, inwigilacji i pozyskiwania celów. Bezczeszczenie zwłok jest wyraźnie zabronione przez konwencje genewskie. Projektanci zapewniają, że EATR nie będzie konsumował ludzkich zwłok i przetwarzał na energię (mimo że by mógł). Zamiast tego ma wykorzystywać inne paliwa organiczne, takie jak gałązki, kwiaty i małe rośliny. Twórcy robota EATR szacują, że blisko 70 kg roślin może dostarczyć wystarczającej ilości energii do przejechania przez pojazd trasy 160 km. W drugiej fazie projektu, silnik będzie określał, które materiały są odpowiednie (jadalne) do konwersji na paliwo, zlokalizuje je, a następnie rozpocznie pochłanianie. Robot dosłownie będzie sam uczył się jeść. Źródło: https://nt.interia.pl/technauka/news-eatr-robot-ktory-przemieni-materie-organiczna-na-paliwo,nId,2645714 Ode mnie: "Zeżreć to ścierwo, czy nie zeżreć? Oto jest pytanie"
  9. W sieci pojawiają się kolejne recenzje nowej generacji kart graficznych od Nvidii. Serwis PC Gamer postanowił sprawdzić model GeForce RTX 2070 z punktu widzenia gracza i wnioski nie są zbyt zachęcające: karta jest niewiele szybsza od dobrze znanego GTX 1080, lecz dużo droższa. Jak wynika z artykułu, przeprowadzonego na bazie referencyjnej odsłony Founders Edition, otrzymujemy 12-procentowy wzrost mocy obliczeniowej względem GTX 1080, przy sugerowanej cenie detalicznej na poziomie wyższym aż o 33 procent. Te obliczenia wykonano oczywiście na bazie kwot w dolarach. W Polsce najtańsze modele RTX 2070 mają detaliczną cenę sugerowaną na poziomie 2299 złotych, ale w przeszłości wielokrotnie wiedzieliśmy już, że te ceny sugerowane kart graficznych mają później mało wspólnego z rzeczywistością. Interesującą sytuację z recenzjami sprzętu opisał za to serwis PClab: "Dostaliśmy sampla z wyraźnym zastrzeżeniem, że rezultaty testów możemy opublikować dopiero 18 października, czyli dwa dni po premierze. Dlaczego? Otóż Nvidia tym razem nie wysyłała do redakcji kart Founders Edition, nie zezwoliła również producentom na pojedyncze testy kart innych, niż modele dostępne w sugerowanej przez producenta cenie, czyli 2299 złotych" - czytamy we wiadomości. "W platformie testowej działa znacznie droższy (3299 złotych) Asus RTX 2070 ROG Strix, natomiast z oferty Asusa przytoczone powyżej kryterium cenowe spełnia tylko jeden model TURBO-RTX2070-8G, nawet kosztująca 2599 złotych wersja DUAL-RTX2070-A8G nie została dopuszczona przez Nvidię do pierwszych recenzji" - dodaje PClab. Interesujące jest więc podejście Nvidii, która wydaje się wymuszać na autorach testowanie tylko najtańszych wersji sprzętowej. Dlaczego? I skąd PC Gamer zdobył jednak model Founders Edition? Wszystko to brzmi dość skomplikowanie i pozostaje mieć nadzieję, że to nie po to, by ukryć prawdę na temat wydajności sprzętu. Jednocześnie warto mieć na uwadze, że na rynku nadal nie ma żadnych gier wykorzystujących Raytracing, czyli kluczową przewagę kart z rodziny RTX. Poza natywną obsługą tej technologii w planach jest także nowa forma wygładzania krawędzi - DLSS. Ta jednak także jeszcze nie działa w żadnej produkcji. Czym jest ray tracing? To bardzo wymagające pod względem obliczeniowym kalkulowanie realistycznego rozchodzenia się światła, na podstawie dokładnego analizowania, gdzie i jak odbiją się poszczególne promienie światła. Na rewolucję trzeba jednak jeszcze poczekać. Źródło: https://gry.interia.pl/sprzet/news-geforce-rtx-2070-jest-niewiele-szybszy-od-gtx-1080,nId,2645665
  10. Yossarian

    Staruszek smoxa

    Tutaj w pełni się zgodzę z @mkk7 . Pracowałem swojego czasu w znanej marce elektronicznej. W Chinach zaczęli podobną produkcję, ale na początku było to takie badziewie, że mieli problem to sprzedać na własnym rynku. Jednak z czasem coraz bardziej podnosili jakość swoich wyrobów, które w końcu dorównywały produktowi europejskiemu. Przy cenach jakie proponowali, nie muszę tłumaczyć czym to się skończyło. Najpierw wygryźli konkurencję z rodzimego rynku, a później zaczęli ekspansję na skalę światową. Doprowadziło to do zamknięcia kilku zakładów tejże marki na terenie Europy, z powodu odpływu odbiorców. Poza tym tak na logikę, żadna szanująca się firma nie zgodzi się na otwarcie produkcji gdzieś, gdzie nie będą przestrzegane jej restrykcyjne normy. Tak więc nie ma się co obawiać chińskiego wykonawstwa, jeżeli chodzi o znane marki. Do lamusa odchodzi też pojęcie "niemieckiej jakości". Nie tak dawne afery w ich branży motoryzacyjnej wyraźnie o tym świadczą. I na zakończenie powiem największą herezję pod komputerowym słońcem. Tylko RAZ miałem markowy zasilacz. Pozostałe które użytkowałem i użytkuję aktualnie, trudno tak nazwać. Nic mi nie eksplodowało, nic się nie spaliło i nie pociągnęło za sobą reszty. Wiem, miałem szczęście Nie znaczy to, że chcę zniechęcać do kupna markowych zasilaczy. Ale jak każda rzecz one też się psują, tyle że jest to mniej prawdopodobne w określonym czasie.
  11. Diegtiarow zrozumiał dlaczego stalkerzy dostali ataku paniki. Nie wiedzieli że w tunelu odbywa się ostra bibka.
  12. Ukraina oddała do użytku pierwszą elektrownię słoneczną zbudowaną w strefie wykluczenia w Czarnobylu. Znajduje się ona praktycznie naprzeciwko sarkofagu nad czwartym blokiem energetycznym, który eksplodował w 1986 roku. Elektrownia jest zlokalizowana 100 metrów od reaktora jądrowego, który eksplodował w 1986 roku Największy wypadek w historii energetyki jądrowej miał miejsce w elektrowni jądrowej w Czarnobylu w nocy 26 kwietnia 1986 r., kiedy po nieudanym eksperymencie produkcyjnym personel stacji stracił kontrolę nad reakcją, a reaktor został całkowicie zniszczony. Z ponad trzydziestokilometrowej strefy ewakuowano ponad 100 tysięcy osób, a ponad 600 tysięcy straciło domy w następstwie wypadku. Stacja słoneczna o mocy jednego megawata jest wspólnym projektem ukraińskiej firmy Rodina i niemieckiej spółki Enerparc AG o wartości około 1 miliona euro. Kompleks 3,8 tysiąca paneli wytwarza wystarczającą ilość energii elektrycznej, aby obsłużyć 2 tys. gospodarstw. Agencja Reuters zauważa, że jest to pierwszy raz od 2000 r., kiedy elektrownia jądrowa w Czarnobylu została ostatecznie zamknięta, a na jej terytorium wytwarza się energię elektryczną. "To nie jest kolejna elektrownia słoneczna. To jest jedyna stacja zlokalizowana 100 metrów od reaktora jądrowego, który eksplodował w 1986 roku. Trudno przecenić symbolikę tego projektu" - powiedział reporterom Jewgienij Warjagin, dyrektor wykonawczy firmy partnerskiej projektu Solar Solarobyl LLC, cytowany przez agencję Reuters. W przyszłości konsorcjum Enerparc AG - Rodina planuje zwiększyć moc swoich elektrowni słonecznych w strefie wyłączeń czarnobylskich z 1 do 100 megawatów. Źródło: https://nt.interia.pl/technauka/news-w-czarnobylu-uruchomiono-elektrownie-sloneczna,nId,2641621
  13. Stowarzyszenie Wi-Fi Alliance dąży do uproszczenia nazewnictwa standardów Wi-Fi. Od teraz nazwy mają być prostsze, a tym samym jaśniejsze dla przeciętnego użytkownika. Do tej pory skomplikowane, techniczne oznaczenia typu 802.11n czy 802.11ac często okazywały się problematyczne dla osoby niezainteresowanej tematem. Teraz, po blisko 20-latach Wi-Fi Alliance postanowiło zastąpić je bardziej przyjaznymi numerami oznaczającymi kolejną ewolucję standardu. Przykładowo debiutujący w 2017 roku, a powoli wdrażany jako kolejna generacja Wi-Fi, standard 802.11ax, będzie nazwany po prostu Wi-Fi 6. Zmiana dotyczyć będzie także starszych wersji, które również otrzymają odpowiednią numerację, tym samym Wi-Fi 802.11ac będzie nazwane Wi-Fi 5, a Wi-Fi 802.11n to Wi-Fi 4. Każda kolejna generacja Wi-Fi ma zaoferować nowe funkcje, w tym większą prędkość i przepustowość. Nowa terminologia ma pomóc użytkownikom w wyborze odpowiedniego urządzenia. Przykładowo, standard Wi-Fi to 802.11a oferował do 54 Mb/s w częstotliwość 5 GHz. Natomiast 802.11n ma - w teorii - oferować 300 Mb/s częstotliwość 5 GHz i 150Mb/s w częstotliwości 2,4 GHz. Standard "n" można dzisiaj uznać za swoistego rodzaju normę. Źródło: https://nt.interia.pl/news-wi-fi-po-wielu-latach-szykuje-sie-zmiana-nazewnictwa-standar,nId,2640671
  14. Będąc starym ramolem, podaję mój prehistoryczny ranking. Mam nadzieję że nie chodzi tylko o gry na PC. Wg. dziejowej fascynacji. 1. The Settlers 1 (Amiga), 2 2. Wings (Amiga) 3. Red Baron II 3D 4. Sudden Strike 1,2 5. Hearts of Iron 1,2 6. C&C Generals+Zero Hour 7. Pirates 8. Silent Hunter 2,3 9. Sturmovik 1946 10. Civilization V
  15. Kolejny gameplay. Zgodnie z obietnicami, studio Rockstar przygotowało kolejny materiał z rozgrywki w oczekiwanym Red Dead Redemption 2. W odróżnieniu od pierwszego gameplaya otrzymujemy nieco większą porcję akcji, spojrzenie na aktywności poboczne oraz pierwszy rzut oka na tryb FPP. Materiał rozpoczyna się od bójki na wagonach pociągu, by szybko przejść do strzelaniny na dworcu. Następnie jest nieco eksploracji w zaśnieżonych górach, co pozwala między innymi potwierdzić, że - wzorem Wiedźmina 3 - broda głównego bohatera będzie rosła wraz z upływem czasu i pozbędziemy się jej dopiero za pomocą brzytwy. Deweloperzy zapewniają za pośrednictwem materiału wideo, że większość czynności będzie odbywać się w Red Dead Redemption 2 w sposób "płynny", co oznacza, że aktywności nie będą zawsze uzależnione od misji. Nic nie stanie więc na przeszkodzie, by w wolnej chwili, podczas eksploracji, napaść na pociąg, obrabować bank, splądrować czyjś dom lub zająć się ściąganiem długów. To samo dotyczy jednak naszego bohatera. Podczas swobodnego zwiedzania ogromnego, otwartego świata natkniemy się zapewne na przedstawicieli jednego z kilku gangów. Takie nikczemne osobistości bardzo rzadko będą miały pokojowe zamiary i często będziemy musieli walczyć - lub po prostu uciec. Z poprzedniej odsłony powraca system Dead Eye, w polskiej wersji znany jako "Zabójcza Precyzja". W Red Dead Redemption 2 będzie miał kilka poziomów, rozwijających się wraz z używaniem. Za jego pomocą spowolnimy upływ czasu, co ułatwi strzelanie, ale będziemy mogli też oznaczyć kilka celów, które Arthur Morgan następnie automatycznie wyeliminuje, lub też dostrzec słabości przeciwników. Gracze będą mogli dostosować wygląd postaci, wybierając ubranie, a także wierzchowca oraz uzbrojenie. Co jakiś czas wypada także się wykąpać. Jeśli przez dłuższy czas tego nie zrobimy, bardziej cywilizowani mieszkańcy miast mogą przestraszyć się na nasz widok - o zapachu nie wspominając. Zaprezentowane w trailerze aktywności poboczne obejmują podróżowanie drezyną wraz z towarzyszem, łowienie ryb w jeziorku, grę w pokera, picie w saloonie, tańce pod światłem księżyca, rąbanie drzewa, domino, przedstawienia w teatrze, poszukiwanie przestępców, pojedynki, "five finger fillet", czyli uderzenia nożem pomiędzy palcami i tak dalej. Są też zakamarki i tajne przejścia do odkrycia oraz interesujący ludzie do poznania. Pod koniec filmiku otrzymujemy także pierwsze spojrzenie na rozgrywkę w perspektywie pierwszej osoby. Obserwujemy scenkę ze strzelaniem z karabinu z grzbietu konia, a dalej jest także akcja wewnątrz budynku. Źródło: https://gry.interia.pl/newsy/news-lowienie-ryb-i-tryb-fpp-w-trailerze-red-dead-redemption-2,nId,2639327
  16. Czarne wizje serialu "Black Mirror" czy książki "1984" George'a Orwella właśnie się spełniają. Rząd chiński stworzył system ocen dla obywateli - nagradza za "dobre" i karze za "złe" zachowania. Masz dużo punktów? Dostaniesz lepszą parę na portalu randkowym, wejdziesz bez kolejki do samolotu i zapłacisz mniej za prąd. Mało? Zapomnij o dobrej szkole dla dziecka czy wyjeździe z kraju. Każdego dnia ludzkość generuje ogromne ilości danych w internecie. Konkretniej około 2,5 eksabajta (2 500 000 GB) dziennie. Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat wytworzyliśmy 90 proc. obecnego stanu. W kraju o największej populacji na świecie postanowiono wykorzystać to w celu kontrolowania społeczeństwa. Rząd chiński analizuje, co obywatele robią w sieci, co kupują, jak radzą sobie w pracy, z kim się zadają, z kim i o czym rozmawiają, gdzie i jak długo mieszkają. Dają im za to punkty społeczne nazywane "Punktami Sezamowymi" tworząc potężny ranking ludzi. Panoptykon, czyli społeczeństwo nadzorowane W czerwcu 2014 po raz pierwszy na jaw wyszedł plan chińskich władz mający na celu stworzenie "Społecznego Sytemu Oceny Kredytowej". Taki sam system istnieje od lat w Stanach Zjednoczonych. Nazywa się FICO i monitoruje każde legalnie możliwe do zarejestrowania zachowanie obywatela USA oceniając go pod kątem wiarygodności finansowej. Czyli popularna ocena zdolności kredytowej. FICO to jednocześnie nazwa firmy, która obsługuje tę bazę danych. Ich motto to "liczy się każda decyzja". Lekko niepokojące. Ale nie ma co odbiegać aż tak daleko. W Polsce banki i instytucje finansowe również wyliczają ocenę kredytową. To samo robią ubezpieczalnie sprawdzając, czy ktoś jest w grupie ryzyka. Chiński system zaczął wchodzić w życie na początku 2016 i ma w pełni działać w 2020. Z tą tylko różnicą, że oprócz zdolności kredytowej wylicza także przydatność obywatela dla kraju i społeczeństwa - pracowitość, lojalność, "uczciwość" czy najbardziej pożądaną przez rząd cechę, bierność. Władze obserwują każdy ruch obywatela przyznając lub odejmując punkty Życie jak gra System bierze pod uwagę pięć elementów: 1. Historia kredytowa - w tym także historia płacenia rachunków i ocena użytkownika w sklepach on-line. 2. Wypełnianie zobowiązań - wywiązywanie się z umów, spłata rat, sposób płacenia, składane reklamacje i zażalenia. 3. Dane demograficzne - adres, długość zamieszkania, wiek, rodzina, zawód, stan majątkowy, wykształcenie, częstotliwość zmieniania pracy itp. 4. Znajomości - z kim obywatel się zadaje, z kim i o czym rozmawia (każda rozmowa online jest rejestrowana!). 5. Preferencje i cechy osobowości - odwiedzone strony, wytworzone treści, lajki, komentarze, zakupy. Każdy Chińczyk otrzymuje ocenę od 350 do 950. Coś jak statystyka w grze komputerowej. Graliście w FIFĘ? Oceny chińskich obywateli wyglądają jak statystyki zawodników Lepszy i gorszy sort człowieka A teraz najlepsze: na podstawie oceny władze dzielą obywateli na lepszych i gorszych. Dobry Chińczyk pracuje 15 lat w tym samym miejscu, mieszka pod tym samym adresem, ma średnie wykształcenie, nie wychyla się ze swoimi poglądami, kupuje pieluchy i spłaca regularnie kredyt. Zły jest singlem, gra na komputerze, wykonuje wolny zawód i odwiedza zachodnie strony (te, których rząd mu jeszcze nie zablokował). Pierwsi dostają nagrody, drudzy kary. Jeśli ktoś ma wysokie noty może liczyć między innymi na... lepsze propozycje w chińskim serwisie randkowym Baihe.com. Dostanie też zniżki na rachunki i lepsze warunki kredytu. Wejdzie bez kolejki na samolot, do pociągu, zostanie szybciej obsłużony u lekarza czy w aptece. Będzie miał większe szanse na adopcję dziecka. Czarna lista - Chińczycy wyklęci Ze słabej punktacji można się jeszcze wygrzebać. Najgorzej mają ci, którzy wmieszają się do polityki. Reporter Liu Hu ujawnił szczegóły afery korupcyjnej związanej z wysoko postawiony urzędnikiem, Ma Zengqi. Za karę Liu zamknięto konta w mediach społecznościowych i odebrano prawa do korzystania z transportu publicznego. "Usunięto" go ze społeczeństwa. Liu Hu po rozwikłaniu zagadki seryjnych morderstw był ulubieńcem władz. Potem jednak wziął się za polityków... Sezamie, otwórz się! Ponurą ciekawostką jest więc fakt, że cały system tworzą i obsługują normalnie funkcjonujące i znane korporacje. Skąd nazwa "Punkty Sezamowe"? Chiński System Oceny Społecznej obsługuje Ant Financial Services Group, znane wcześniej jako... AliPay, będące częścią grupy AliBaba. Tak, to ci od AliExpress. Inne firmy dostarczające informacji do systemu to wspomniany Baihe, Tencent czy DiDi. Motyw Sezamu zaczerpnięto od baśniowego Ali Baby. Tylko w prawdziwym Sezamie Chiny zamiast skarbów trzymają najpotężniejszą bazę danych personalnych na świecie. Wizja permanentnej inwigilacji realizuje się na naszych oczach Źródło: https://menway.interia.pl/obyczaje/nauka/news-punkty-spoleczne-w-chinach-to-przerazajaca-gigantyczna-baza-,nId,2636875,nPack,2 Ode mnie: Pozwoliłem sobie na małe zmiany w podpisie do ostatniego zdjęcia. Usunąłem zdanie "To podłe, co robi swoim obywatelom chiński rząd". Pozostawiem Wam do oceny, jak traktować takie działania. Poza tym, moim zdaniem, większość rządów, nawet tych "demokratycznych", stara się mieć jak największą kontrolę nad podległym społeczeństwem. No może nie w taki sposób jak w Chinach.
  17. Gdy zabrakło amunicji, rozgorzała zaciekła walka wręcz
  18. Tu nie chodzi o ilość, a jakość przeciwników. Czeczeńscy bojownicy, prawdziwi "twardziele"
  19. Od dziewięciu lat prestiżowy konkurs organizowany przez firmę Cooler Master wyłania wyjątkowe talenty w moddingu komputerów. Tegoroczna edycja CMWS18 pod tym względem nie różni się od wcześniejszych wydarzeń. O podium walczyło łącznie sto nadesłanych projektów. Poznaliśmy laureatów Case Mod World Series 2018 - międzynarodowego konkursu organizowanego przez Cooler Master, w których rywalizują modderzy z różnych kontynentów. W tym roku uczestnicy zmierzyli się w następujących kategoriach: Tower, Scratch, Cooling Solution i People’s Choice. Nowością była możliwość otrzymania dodatkowych nagród, dzięki wykorzystaniu platform AMD Ryzen oraz modyfikowania monitorów - Viewsonic Award. Drugie miejsce otrzymywało nagrodę pieniężną, natomiast laureaci pierwszego miejsca oprócz gotówki mają okazję wziąć udziału w większym projekcie realizowanym przez Cooler Master. Tower Mod Winners W kategorii Tower Mod jury wybierało przeróbki bazujące na obudowach typu Tower (np. Cooler Master Cosmos II), które dzięki swoim gabarytom są w stanie sprostać najbardziej szalonym pomysłom. Pierwsze miejsce w tej kategorii, razem ze swoim czarno-białym projektem, zajął modder Boddaker. Bazą do modyfikacji była obudowaCooler Master C700P, gdzie dopełnieniem efektu jest utrzymana w identycznej stylizacji klawiatura i monitor Achromodic Drugie miejsce zajął modder bjpc, dzięki pracy The Cosmospolitan bazującej na obudowie Cosmos II 25th Anniversary. Cechą wyjątkową tego projektu jest zmodyfikowanie wnętrza w taki sposób, aby przypominało scenerię wielkiego miasta. Scratch Build Winners Zwycięzcy kategorii Scratch Build musieli wykazać się nie tylko umiejętnościami warsztatowymi, ale również sporą wiedzą z zakresu projektowania od podstaw. Każdy pomysł w tej kategorii charakteryzuje się indywidualnym podejściem do tematu. Pierwsze miejsce przypadło bardziej futurystycznej wizji moddera neSSa. Jego autorska obudowaAXE-R cechuje się podziałem na dwie osobne sekcje dla chłodzenia i komponentów. Dodatkowo przestrzeń poświęcona systemowi chłodzenia została przedzielona na dwie komory dla CPU i GPU. Dzięki temu znacząco podniesiono potencjał całej platformy wykorzystującej między innymi procesor AMD Threadripper 1950x oraz płytę główną AORUS X399 Gaming 7. AXE-R Miejsce drugie zajął modder Mark’s Fabrication dzięki obudowie CPU Century. Jego wizja nawiązuje do industrialnego klimatu wieku XIX, gdzie za główny materiał posłużyły miedź i drewno. Cooling Solution W tej kategorii liczy się nie tylko projekt obudowy zaprojektowany zupełnie od podstaw, ale przede wszystkim jury punktuje nietuzinkowe podejście do sposobu chłodzenia komputera. Zwycięzcą został projekt autorstwa moddera CPSM. Wyjątkowość tej obudowy stanowi brak wykorzystania pomp do tłoczenia cieczy chłodzącej poszczególne komponenty. Zadanie to powierzono grawitacji. Odpowiedni silnik wprowadza komputer w obrót, dzięki czemu przypomina księżyc wędrujący po nocnym niebie. The Crescent People’s Choice Award W konkursie poza głównymi kategoriami wyłoniono laureata, którego praca spotkała się z największą sympatią widzów. Nagroda widowni przypadła modderowi neSSa i jego projektowi AXE-R, który wcześniej nagrodzono również przez jury w kategorii Scratch Build Winners. Źródło: https://gry.interia.pl/sprzet/news-cmws-2018-czy-tak-beda-wygladaly-obudowy-w-przyszlosci,nId,2635483,from-embed-gallery Tamże więcej zdjęć w galerii.
  20. Dystrybuowana przez Microsoft poprawka oznaczona jako KB4100347 spowodowała problemy z procesorami IntelHaswell-E oraz Broadwell-E. Po instalacji podkręcanie układów zostało zablokowane. Intel Core - ósma generacja procesorów Aktualizacja mikrokodu, która w zamyśle miała naprawić lukę Meltdown w procesorach Intela spowodowała, iż układów amerykańskiej firmy nie da się podkręcać w kontekście wydajności - przynajmniej w momencie korzystania z systemu Windows 10. Instalacja łatki KB4100347 obniża taktowanie procesorów oraz nie pozwala na samodzielną zmianę wybranych wartości. Problem dotyczy wyłącznie czipów z rodziny Haswell-E oraz Broadwell-E. Jedynym rozwiązaniem tego problemu jest odinstalowanie wspomnianej łatki za pomocą systemowych ustawień. Microsoft nie ustosunkował się jeszcze do całej sprawy. Źródło: https://nt.interia.pl/komputery/news-wadliwa-poprawka-do-windows-10-zablokowala-mozliwosc-podkrec,nId,2635942
  21. Chłopaki , co z wami?! Za chwilę startujemy!
  22. @LordDino Tzn. w czasie normalnej gry, czy walki? Ja tak miewałem w czasie wymiany "uprzejmości" z grupkami bandytów. Półśrodkiem, była dla mnie zmiana miejsca z której posyłałem im ołowiane "podarki". Przy okazji zwracam honor @DaarMoo, z którym polemizowałem swojego czasu na temat stabilności tego moda. Jest jednym z bardziej kapryśnych SGM-ów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej strony, zgadzasz się na nasze Warunki użytkowania.