Skocz do zawartości

Yossarian

Weteran
  • Postów

    840
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    51

Treść opublikowana przez Yossarian

  1. By nie mnożyć bytów ponad potrzebę, wrzucam tutaj kolejny artykuł. Nvidia prezentuje karty graficzne RTX 2070, RTX 2080 oraz RTX 2080 Ti Po długich miesiącach "przecieków" i nieoficjalnych informacji, Nvidia oficjalnie zaprezentowała nową rodzinę potężnych kart graficznych dla graczy: RTX 2070, RTX 2080 oraz RTX 2080 Ti. "RT" w nazwie to odniesienie do technologii ray tracing, która ma być prawdziwą rewolucją. Zobaczymy. Nvidia GeForce RTX Czym jest ray tracing? To bardzo wymagające pod względem obliczeniowym kalkulowanie realistycznego rozchodzenia się światła, na podstawie dokładnego analizowania, gdzie i jak odbiją się poszczególne promienie światła. Dotychczas pełnoprawny ray tracing zarezerwowany był dla branży filmowej czy reklamowej, gdzie efekt końcowy renderowało się raz, więc czas potrzebny na wygenerowanie kolejnej klatki nie miał większego znaczenia. Twórcy takich produkcji mogli więc postawić na głęboki i zaawansowany ray tracing, co przekłada się na świetne efekty wizualne. Gry wideo są oczywiście renderowane w czasie rzeczywistym i muszą reagować na poczynania gracza, a dostępny na rynku sprzęt nie radził sobie z liczeniem odbić wszystkich promieni światła w locie. Deweloperzy stosowali więc - i nadal stosują - przeróżne sztuczki i tricki, by symulować efekt. Rodzina RTX ma sprawić, by te sztuczki nie były już potrzebne, oferując wystarczającą moc obliczeniową oraz specjalne biblioteki DirectX Ray Tracing (DXR), przygotowane przez Nvidię we współpracy z Microsoftem. Brzmi świetnie, ale wprowadzanie takich nowinek zawsze obarczane jest problemami. Plusem jest wsparcie monopolisty z Redmond, ale warto dodać, że zaawansowanego ray tracingu nie wspiera jeszcze żaden, z ogólnodostępnych, silnik graficzny. Unreal Engine 4 ma otrzymać stosowną łatkę dopiero pod koniec roku. Nvidia zaangażowała już jednak pierwsze studia, które wprowadzają technologię. Powstaje podobno 21 tytułów z odpowiednimi rozwiązaniami, w tym Metro Exodus, Battlefield 5 oraz Shadow of the Tomb Raider, a do tego PlayerUnknown's Battlegrounds, Mechwarrior 5: Mercenaries czy Final Fantasy 15. Do czego, z praktycznego punktu widzenia, najlepiej nadaje się ray tracing? Jak pokazuje już poniższy zwiastun od Nvidii, nową technologię zobaczymy w pierwszej kolejności patrząc na generowane w czasie rzeczywistym odbicia: na wodzie czy metalowych powierzchniach. Wracając do nowych kart graficznych, najmocniejszym modelem będzie oczywiście RTX 2080 Ti, z 4352 jednostkami obliczeniowymi CUDA (3584 w GTX 1080 Ti), 11 GB pamięci GDDR6 o przepustowości 616 GB/s (484 GB/s w GTX 1080 Ti). Nowe pamięci i więcej jednostek obliczeniowych pozwalają zwiększyć moc przy jednoczesnym obniżeniu taktowania, do 1350 MHz (1480 MHz w GTX 1080 Ti). Zapotrzebowanie na prąd pozostaje takie samo. kolejne innowacje to uwzględnienie portu USB Type-C VirtualLink, co powinno szczególnie spodobać się posiadaczom sprzętu rzeczywistości wirtualnej. W ten sposób mogą przesyłać prąd, obraz i dźwięk za pomocą jednego kabla. Nowe urządzenia będą także w stanie generować obraz 7680 × 4320 (8K UHD) w 60 klatkach na sekundę, choć tak ogromna liczba pikseli będzie wymagała dwóch kabli DisplayPort 1.4. Do tego inne funkcje z gamy Nvidii, jak Ansel, G-Sync HDR i NVLink. Ceny? Wysokie, sięgające 999 dolarów za topowy RTX 2080 Ti. Historia pokazała nie raz, że w Polsce cen kart graficznych nie warto jednak przeliczać z obcych walut, ponieważ ostatecznie i tak są jeszcze wyższe. Dlatego też warto poczekać na szczegóły. Źródło: https://gry.interia.pl/sprzet/news-nvidia-prezentuje-karty-graficzne-rtx-2070-rtx-2080-oraz-rtx,nId,2621302
  2. Koncern Kałasznikow na targach branży militarnej pod Moskwą zaprezentował kuloodpornego robota o nazwie "Igorek". "Igorek" - Koncernu Kałasznikow Wynalazek koncernu waży 4,5 tony i jest sterowany przez pilota siedzącego w kabinie. Większość informacji technicznych dotyczących "Igorka" nie została ujawniona "ze względów handlowych". Chociaż zaprezentowany robot nie miał uzbrojenia, przedstawiciel Kałasznikowa zapewniał, że to jeden z "najgorętszych" projektów prezentowanych podczas targów. Kałasznikow nie zaprezentował nawet materiału wideo z "Igorkiem" w akcji, ograniczając się do zdjęć i filmu stojącej maszyny. W popkulturze wykorzystywane do walki roboty z własnymi pilotami noszą nazwę "mechów". Trudno uwierzyć, aby Rosjanie nagle wynaleźli technologię umożliwiającą zbudowanie "mechów" zdolnych do prowadzenia regularnych operacji wojskowych. "Igorek" Źródło: https://nt.interia.pl/raporty/raport-wojna-przyszlosci/wiadomosci/news-igorek-rosyjski-robot-kalasznikowa,nId,2621744
  3. @vidkunsen Twoje pytanie jest nie na miejscu Jak to co? ZDRAPKĘ
  4. @kondotier 36 minut. Tak jak pokazuje YT-owy licznik Swoją drogą, jak widać, nie trzeba holyłudzkich asów filmowych i milionowego dolarowego budżetu, by stworzyć ciekawą i oddającą realia Zony historię. Naprawdę jestem pod wrażeniem.
  5. Świetny 2 razy w trakcie oglądania postawiło mi cebulki (bo trudno w moim przypadku mówić o włosach) na głowie
  6. @gawron Nie jestem znawcą, ale Monolit chyba nie tolerowałby w swych szeregach бойца́ o kulach Może niech wypowie się w tym względzie "człowiek" od nich, fanatyczny Monoliciarz @Sierioża
  7. @vidkunsen odcinki "Twojej" pentalogii, to jednak co innego poniżej od 1-3. I część piąta
  8. W ciągu najbliższych miesięcy ceny dysków SSD opartych na pamięciach NAND spadną. Cała sprawa związana jest z gigantyczną nadpodażą kości pamięci – sytuacja zaczyna przekładać się na obniżenie kosztów związanych z hurtową sprzedażą. Według najnowszych prognoz, cena jednego gigabajta pamięci używanego w dyskach SSD może spaść w przyszłym roku do poziomu 8 centów. Spadki cen nawet o 70% przełożą się nie tylko na zmianę sytuacji na rynku, ale również skutecznie obniżą ceny nośników dostępnych na sklepowych półkach. Obecnie ponad połowa dysków SSD korzysta z pamięci 3D NAND - właśnie dlatego sam spadek cen będzie widoczny niemalże od razu. Korekty cenowe, które dotkną dysków półprzewodnikowych SSD będą jednocześnie największą zmianą w całej historii tychże komponentów. To wszystko zaczyna więc wyglądać dobrze dla klientów indywidualnych, którzy będą mogli niskim kosztem zmodernizować obecne maszyny lub pokusić się o lepszy nośnik w przypadku zakupu laptopa lub komputera stacjonarnego. Źródło: https://nt.interia.pl/news-dyski-ssd-stana-sie-tansze,nId,2620258
  9. Wygląda na to, że Nvidia zmienia podejście i rezygnuje z liter GTX w nazwach kart graficznych. Na tegorocznej imprezie Siggraph firma zaprezentowała bowiem nie tylko nową architekturę - Turing - ale także pierwsze urządzenia bazujące na tej technologii: RTX 8000, RTX 6000 i RTX 5000. Jak zazwyczaj bywa w świecie kart graficznych, te trzy modele przeznaczone będą jednak nie do gier, lecz do zastosowań profesjonalnych, takich jak renderowanie grafiki czy skomplikowane obliczenia. Szczególnie sprawdzą się przy renderowaniu fotorealistycznych scen w czasie rzeczywistym, dodawaniu nowych funkcji opartych o sztuczną inteligencję, a także tworzenia złożonych modeli i scen. Dopiero po dopracowaniu procesu produkcyjnego i zredukowaniu kosztów zobaczymy pierwsze GPU do gier. Wspomniane urządzenia RTX bazują na dwóch różnych rdzeniach Turing, z 4608 i 3072 jednostkami obliczeniowymi CUDA, stanowiącymi jeden z najważniejszych podzespołów każdej karty graficznej. Procesory graficzne nowej generacji zostały wyposażone nie tylko w jednostki cieniujące, ale też rdzenie Tensor (wspomagające prace nad uczeniem maszynowym i budową sieci neuronowych) oraz rdzenie RT (wspomagające algorytmy ray-tracingu) Wygląda na to, że otrzymujemy jeszcze więcej mocy, niż było w przypadku technologii Volta, na której oparto przepotężnego Titan V. Co interesujące, Turing stanowi kompletne przeprojektowanie architektury, co pozwala zmniejszyć liczbę jednostek obliczeniowych CUDA, ale jednocześnie zaoferować większe możliwości obliczeniowe. To powinno nie tylko utrzymać zapotrzebowanie na prąd na rozsądnych poziomie, ale daje także możliwość rozwoju w przyszłości. Wydaje się, że bazą dla przyszłych kart graficznych będzie właśnie słabszy RTX 5000. Warto jednak zauważyć, że nowy układ to prawdziwy gigant, zajmujący 754 milimetry kwadratowe. Dla porównania, chip GP102 z GTX 1080 Ti to "tylko" 471 mm. Znaczne zwiększenie rozmiarów może prowadzić do problemów z chłodzeniem. Inne nowości to między innymi umieszczenie portu USB-C bezpośrednio na karcie graficznej, co ma pomóc użytkownikom korzystającym z zestawów rzeczywistości wirtualnej. W ten sposób możliwe będzie jednoczesne przysłanie obrazu oraz zasilanie. Ponadto producent przewidział możliwość połączenia dwóch takich kart za pomocą złącza NVLink. Model Nvidia Quadro RTX 5000 Nvidia Quadro RTX 6000 Nvidia Quadro RTX 8000 Generacja Turing Turing Turing Rdzenie CUDA 3072 4608 4608 Rdzenie Tensor 384 576 576 Ray-Tracing 6 GigaRays/sec 10 GigaRays/sec 10 GigaRays/sec Pamięć wideo 16 GB GDDR6 256-bit 24 GB GDDR6 384-bit 48 GB GDDR6 384-bit Cena $2300 $6300 ~$10 000 Karty Nvidia Quadro RTX trafią do sprzedaży w czwartym kwartale tego roku. Jak sugeruje poniższy materiał wideo, więcej informacji na temat kart Turing do gier poznamy na targach gamescom w Kolonii, startujących 20 sierpnia. Na podstawie: https://gry.interia.pl/sprzet/news-nvidia-prezentuje-karty-graficzne-z-rodziny-rtx,nId,2618985 http://www.benchmark.pl/aktualnosci/nvidia-quadro-rtx-8000-rtx-6000-i-rtx-5000-zapowiedz-karta-grafic.html
  10. Szczur, jeżeli dobrze pamiętam, nazywał się Ogryzek. Przynajmniej tak to było tłumaczone. Lubiłem tą serię.
  11. Jest data premiery https://gry.interia.pl/wideo/video,vId,2563020 Niestety, jak pisał @tom3kb strzeladełko, nie symulator. Widocznie Polaków nie stać na nic więcej. Jedyny plus to taki, że w dobie hołubienia żołnierzy wszelkiej maści ...ętych. Ta gra przypomina o ludziach, którzy pod obcym niebem dokonywali prawdziwie bohaterskich czynów. Przewrotność dziejowa sprawiła, że po wojnie nie chciano ich ani w ojczystym kraju, ani w tym którego bronili.
  12. No a któż by inny jak nie "stary" kinoman miał odgadnąć Oto główna nagroda (można porównać tekst)
  13. Nie ukrywam że @vidkunsen inspiruje mnie ostatnio swymi postami do pewnego grafomaństwa. Poniżej przeróbka tekstu (mam nadzieję, że nie naruszam praw autorskich A. Osieckiej) do utworu który skomponował K. Komeda. Przy okazji mała zagadka. Jaki jest tytuł filmu i wspomnianej piosenki. Od kiedy ją usłyszałem, to jakoś zawsze kojarzyła mi się ze Stalkerem. Stąd moja modyfikacja tekstu. Odpowiedź będzie uzasadniać założenie tego tematu w tym miejscu.
  14. Technologia coraz bardziej zaburza nasz sen. Według najnowszych badań, internet jest jedną z głównych przyczyn problemów związanych z zasypianiem. Internet może zaburzać sen użytkowników Osoby, które posiadają dostęp do szerokopasmowego internetu mogą mieć regularne problemy z zasypianiem - badacze szacują, iż jeden użytkownik korzystający codziennie z sieci może spać krócej nawet o 25 minut w ciągu doby. Wpływ sztucznego światła oraz specyficznego pobudzania mózgu ma być najbardziej szkodliwym elementem związanym z wykorzystaniem technologii. Co ciekawe, to starsze osoby w wieku od 30 do 59 lat tracą najwięcej czasu na zasypianie po całym dniu korzystania z urządzeń elektronicznych z dostępem do internetu. Nastolatki są w stanie szybciej zrekompensować sobie całą tę sytuację. Najwięksi giganci technologiczni szukają sposobu na to, jak sprawić, aby użytkownicy odpoczywali więcej i rzadziej sięgali po smartfony czy siadali do komputera. W pomocy z uzależnieniem, a finalnie deprywacją snu oraz innymi przykrymi dolegliwościami mają pomóc wbudowane w oprogramowanie specjalne ograniczenia. Źródło: https://nt.interia.pl/news-internet-powodem-deprywacji-snu,nId,2616927 Ode mnie: "Szczerze" mnie wzruszyła troska, z jaką najwięksi giganci technologiczni pochylili się nad naszym właściwym snem Oczywiście ten problem rozwiąże kolejny soft Mała dygresja - @Sierioża proszę się zacząć wysypiać, zamiast przesiadywać po nocach na necie. W przeciwnym wypadku zajmą się tobą "giganci"
  15. Według geologów w każdej chwili może dojść do osunięcia się ściany fiordu Geiranger w Norwegii, a to może się skończyć katastrofalnym w skutkach tsunami. Z tego powodu właśnie ewakuowano mieszkańców najbardziej zagrożonych miejsc. Malowniczy fiord Geiranger w Norwegii Tsunami to jedno z najbardziej niszczycielskich zjawisk przyrodniczych, które występuje na naszej planecie od zarania dziejów. Jednak większość z nas po raz pierwszy usłyszała o nim dopiero w 2004 roku, gdy gigantyczne fale uderzyły w wybrzeża kilkunastu krajów położonych nad Oceanem Indyjskim. Zginęło wówczas ok. 300 tysięcy ludzi. Kataklizm powtórzył się w 2011 roku w Japonii. Wschodnie wybrzeża tego kraju zostały zmyte do Pacyfiku, co doprowadziło do awarii w elektrowni atomowej. Do dziś jej okolice nie nadają się do zamieszkania z powodu skażenia.Tsunami zagraża wszystkim nadmorskim miejscowościom i może powstać zarówno na skutek trzęsienia ziemi, upadku meteorytu lub osunięcia się ziemi. Ten ostatni powód spędza sen z powiek mieszkańcom brzegów malowniczego fiordu Geiranger w Norwegii. Katastrofa niemal w każdej chwili Naukowcy od 9 lat alarmują, że w ścianach fiordu pojawiają się szczeliny, które systematycznie się pogłębiają. Norwescy geolodzy umieścili w szczelinach nowoczesne czujniki, których zadaniem jest monitorowanie na bieżąco przesuwania się ściany fiordu. Ostatni alarm został ogłoszony w 2014 i 2015 roku. Wówczas ziemia przesuwała się o 7 cm w ciągu doby. Osunięcie ściany fiordu Geiranger w 1905 roku. Po przerwie sytuacja znów stała się poważna za sprawą występujących w regionie ulewnych deszczy. Od kilku dni szczeliny znów gwałtownie się poszerzają, nawet o 12-20 cm na dobę, co może oznaczać, że w każdej chwili ściana fiordu może się osunąć. W miniony piątek (10.08) ruchy były największe dotąd obserwowane, wobec czego geolodzy zdecydowali się na ewakuację 11 mieszkańców z domostw znajdujących się bezpośrednio u stóp stoku górskiego. Wczoraj (11.08) ludność wróciła do domów, bo deszcze ustały. Jednak nikt nie przespał spokojnie nocy obawiając się najgorszego. Władze ostrzegają, że kolejna ewakuacja, już siódma, może nastąpić w każdej chwili. Lokalizacja powiększającej się szczeliny w ścianie fiordu Geiranger W najczarniejszym, scenariuszu masy ziemi upadając na dno fiordu spowodują powstanie tsunami o wysokości co najmniej 10-piętrowego wieżowca, choć niektóre symulacje wskazują, że tsunami mogłoby mieć nawet 85 metrów. Olbrzymie statki wycieczkowe, zabierające na swój pokład setki turystów, nie będą miały żadnych szans w starciu z żywiołem. Ściana wody zmyje wszystkie domki położone na urokliwych półkach fiordu, w tym największe wioski Hellesylt, Geiranger i Tafjord. Problem polega na tym, że droga ucieczki może zostać odcięta przez tsunami. Mieszkańcy są edukowani, gdzie należy się schronić, aby ujść z życiem. Przepięknie położona miejscowość Hellesylt we fiordzie Geiranger O tyle o ile ludności zamieszkującej stoki fiordu może się udać uciec na wyżej położone obszary i uniknąć zmycia przez tsunami, tak już pasażerowie statków będą zdani sami na siebie. Olbrzymi statek pasażerski w obliczu przewidywanych rozmiarów tsunami będzie wyglądać jak łódeczka na wietrze. Krajobraz najpiękniejszego fiordu w Norwegii zmieni się nie do poznania na całe lata. Tsunami wysokie na pół kilometra Jak bardzo niebezpieczne może być tsunami w takim fiordzie, świadczy zdarzenie, które miało miejsce 9 czerwca 1958 roku. W zatoce Lituya u wybrzeży Alaski wystąpiło bardzo silne trzęsienie ziemi. Spowodowało ono odklejenie się od podłoża mas zwietrzeliny skalnej i jej gwałtowne ześlizgnięcie się po bardzo stromym stoku do wód głębokiego na około 130 metrów fiordu. Spowodowało to "wypchnięcie" mas wody we wszystkich kierunkach, najsilniejsze na przeciwległy stok fiordu, gdzie zasięg pionowy fali był najwyższy. Tsunami miało największą w notowanej historii wysokość aż 524 metrów! Tak, to nie pomyłka! Film o prawdziwym zagrożeniu Mogący zdarzyć się w każdej chwili kataklizm stał się kanwą filmu katastroficznego pt. "Fala", który 25 grudnia 2015 roku trafił do polskich kin. Obraz warty jest obejrzenia nie tylko z powodu realizmu scen, lecz przede wszystkim faktu, że oparty jest on na prawdziwym, a nie wymyślonym, zagrożeniu. Norwegowie przyjęli film z niepokojem. Szczególnie przerażeni byli sami mieszkańcy opisywanych wiosek, bo zdali sobie sprawę, że żywioł może ich dopaść w każdej chwili. Film postanowiono wyemitować na salach kinowych w wycieczkowcach, które wpływają codziennie do fiordu, jednak z powodu mogącej wybuchnąć paniki, wycofano się z tego pomysłu. Źródło: http://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2018-08-12/norwegowie-uciekaja-przed-tsunami-ktore-moze-zmyc-z-powierzchni-ziemi-ich-malownicze-miejscowosci/
  16. Studio Rockstar opublikowało pierwszy zwiastun prezentujący rozgrywkę w oczekiwanym Red Dead Redemption 2. Poniższy materiał wideo zarejestrowano z wersji PS4 Pro, gdzie gra zadziała podobno w rozdzielczości 4K.
  17. Odprężająca muza z lat 70. Refren wymiata
  18. Dobry pies upija się razem ze swym panem
  19. Jeżeli wydaje się wam, że protoplastami współczesnych crossoverów były uterenowione „osobówki” pokroju Audi Allroad czy Volvo Cross Country jesteście w błędzie. GAZ M-72 Pomysł skrzyżowania praktycznego nadwozia samochodu osobowego z możliwościami aut o stricte terenowym przeznaczeniu liczy już sobie grubo ponad pół wieku. Jednymi z pionierów na nowym poletku motoryzacji byli Rosjanie. I nie, nie chodzi wcale o produkowaną od przeszło czterech dekad Ładę Nivę! Już w 1955 roku w ofercie Gorkowskij Awtomobilnyj Zawod (Gorkowska Fabryka Samochodów - stąd nazwa GAZ) pojawił się bardzo ciekawy pojazd - GAZ M-72. Nietypowy model powstał przez połączenie karoserii popularnej Pobiedy (auto miało nadwozie samonośne z ramą pomocniczą przy przedniej osi) - GAZa M20 z ramą i elementami układu napędowego wojskowego GAZa 69. Pobieda (z ros. "Zwycięstwo") to protoplasta słynnej Warszawy. Budowany na Żeraniu od 1951 roku pojazd był polską, licencyjną wersją radzieckiego auta. Pierwsze egzemplarze Warszawy M-20 z nadwoziem fastback (tzw. "Garbuski") były w zasadzie wiernymi kopiami radzieckiej konstrukcji. GAZ 69 Skąd u radzieckich konstruktorów pomysł połączenia wygody osobówki z możliwościami auta terenowego? Nie trzeba chyba tłumaczyć, że w latach 50-tych wiele dróg na rozległych połaciach ZSRR nazwać można było raczej duktami. Nie jest jednak do końca jasne, czy auto służyć miało partyjnym dygnitarzom do dalekich służbowych podróży, czy chodziło raczej o wsparcie aparatu bezpieczeństwa w kontroli obywateli. GAZ M-72 Pewne jest, że powstało zaledwie 4677 egzemplarzy GAZa M-72. Auta napędzane były typowym dla "Pobiedy" i GAZa 69, dolnozaworowym silnikiem M-20, który z pojemności 2,1 l uzyskiwał około 52 KM. Zwiększenie masy w stosunku do pierwowzoru poskutkowało spadkiem prędkości maksymalnej do nieco ponad 90 km/h. Auto mogło się jednak pochwalić rewelacyjną dzielnością terenową. Prześwit (mierzony do mostów napędowych!) wynosił aż 200 mm. Źródło: https://motoryzacja.interia.pl/motofani/news-rosjanie-wymyslili-suvy-ten-ma-juz-ponad-60-lat,nId,2614436
  20. Nie żyje reżyser Piotr Szulkin Nie żyje reżyser, autor scenariuszy i książek Piotr Szulkin, twórca tak głośnych filmów, jak "Golem", "Wojna światów - następne stulecie", "O-bi, o-ba. Koniec cywilizacji" czy "Ga, Ga. Chwała bohaterom". Miał 68 lat. Polski reżyser, scenarzysta, plastyk, autor książek, wykładowca akademicki w Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi - zmarł 5 sierpnia w Warszawie. Piotr Szulkin urodził się 26 kwietnia 1950 roku w Gdańsku. Był synem profesora fizyki Pawła Szulkina i Marii Szulkin. Został absolwentem Liceum Plastycznego w Warszawie (1965-1970) oraz Szkoły Filmowej w Łodzi (1970-1975). Był jednym z niewielu twórców filmów s-f w Polsce. Jego najlepsze obrazy powstały w latach 80. XX wieku. W produkcjach Piotra Szulkina występowali najlepsi polscy aktorzy, m.in. Marek Walczewski, Krystyna Janda, Jerzy Stuhr, Jan Nowicki, Mariusz Dmochowski, Kalina Jędrusik, Daniel Olbrychski czy Krzysztof Majchrzak. Był autorem zaledwie sześciu filmów fabularnych: "Golem" (1979), "Wojna światów - następne stulecie" (1981), "O-bi, o-ba. Koniec cywilizacji" (1984), "Ga, Ga. Chwała bohaterom" (1985), "Femina" (1990) i "Ubu Król" (2003). Realizował także filmy krótkometrażowe, telewizyjne, teatry telewizji, pisał książki. Otrzymał ponad 50 nagród, w większości międzynarodowych. W 2015 roku Piotr Szulkin dostał Medal "Zasłużony Kulturze" - Gloria Artis. Słynna tetralogia Piotra Szulkina, czyli "Golem", "Wojna światów - następne stulecie", "O-bi, o-ba. Koniec cywilizacji" i "Ga, Ga. Chwała bohaterom" to rozgrywające się w przyszłości filmy, które przedstawiały apokaliptyczny świat po katastrofie. Jak można przeczytać w "Encyklopedii Kina" pod redakcją Tadeusza Lubelskiego: "Tetralogia Szulkina stanowi najjaskrawiej pesymistyczną wizję społeczeństwa oraz mechanizmów manipulacji rzeczywistością". Debiutancki film pełnometrażowy Piotra Szulkina, "Golem" z 1979 roku, był wariacją na temat postaci golema, legendarnego człowieka z gliny i dotykał problemu klonowania, który pojawił się w naszym świecie bez mała 20 lat później. W skromnym obrazie Szulkin zawarł wiele ważnych pytań o etyczne aspekty eksperymentów medycznych, świadomość klona, istotę człowieczeństwa czy też stawianie granic władzy. Rozwinięcie problematyki wszechobecnej, całkowicie kontrolującej społeczeństwo władzy mamy w kolejnym filmie "Wojna światów - następne stulecie" dedykowanym dwu najbardziej znanym filmowym Wells'om, Orsonowi i Herbertowi. To właśnie na pomyśle tego ostatniego (inwazji kosmitów na Ziemię) jest oparty drugi film cyklu. Film ten odbierano jako zapowiedź i komentarz do stanu wojennego - wprowadzonego w kraju wkrótce po zakończeniu produkcji. Klaustrofobiczne "O-bi o-ba. Koniec cywilizacji" to najmroczniejszy z filmów serii. Nakręcony w podziemiach warszawskiego Pałacu Kultury poraża beznadzieją i czarną wizją zdegenerowanego społeczeństwa. Widzimy w nim nieokreśloną społeczność po wojnie atomowej, której ostatni przedstawiciele schronili się pod ogromną, betonową kopułą w wysokich górach i czekają na przybycie Arki. Widzimy świat, który odrętwiały czeka na Arkę, nie zdając sobie sprawy z tego, że - tak jak Noe - powinien ją zbudować. W "Ga, Ga. Chwała bohaterom" spotykamy się z przyszłościową korporacją, produkującą krwawe show. Jest to najbardziej "wystawny" z filmów Szulkina, niespodziewanie barwny i przestrzenny; to groteska, w której bez trudu odnajdziemy dzisiejsze produkty TV wraz z ich plastikowymi bohaterami masowej wyobraźni. Szulkin w swych filmach pokazywał, dokąd zmierzają bierne społeczeństwa. Świat wg Szulkina jest wymierający, pusty i odczłowieczony. "Wojna światów - następne stulecie" [fragment]
  21. @kondotierze czyli można powiedzieć, że osobiście poznałeś całą plejadę (z perspektywy czasu) gwiazd polskiego filmu. Chodzi mi o aktorów przez duże A, nie te gwiazdeczki jak teraz, które na chwilę gdzieś się pojawią i już stają się "wielkimi" celebrytami. W sumie, w dzisiejszym show businessie, za samo statystowanie w takiej produkcji, miałbyś już zapewniony celebrycki tytuł
  22. Ho, ho, ho @kondotierze. Biorąc pod uwagę mundur i formację, to trzeba Ci dorzucić do tego co podajesz w profilu ponad 300 wiosen.
  23. Za naszą wschodnią granicą temat pochówku zabalsamowanych zwłok Lenina jest podnoszony od czasu upadku ZSRR. Jednak do tej pory nikt z rządzących nie odważył się wziąć na siebie odpowiedzialności i pozbawić miliony ludzi widocznego symbolu dawnych czasów. Kiedy Władimir Putin po raz pierwszy został prezydentem, wyraźnie określił swoje stanowisko w tej sprawie: - Lenin był niezwykle ważnym człowiekiem w życiu wielu ludzi. Dla nich pochowanie wodza będzie znaczyło, że gloryfikowali fałszywe wartości, stawiali przed sobą niewłaściwe cele i przeżyli życie na próżno. Co prawda, później przyznał, że, jeśli zauważy silną potrzebę pogrzebania Lenina ze strony zdecydowanej większości rosyjskiego społeczeństwa, zrewiduje swój punkt widzenia. Pozostaje pytanie: co Putin uzna za "zdecydowaną większość"? W 2011 roku przeprowadzono sondaż na internetowym portalu superjob.ru. Badania pokazały, że 33% rosyjskich obywateli jest absolutnie przeciwko usunięciu ciała Włodzimierza Iljicza z Mauzoleum, a 17% nie ma zdania w tej sprawie. Z kolei 50% Rosjan uważa, że nie ma potrzeby wydawania pieniędzy państwowych na ten "obiekt dziedzictwa kulturowego". Nawiasem mówiąc, kwoty są całkiem spore. W 2007 roku Władimir Kożyn, współpracownik prezydenta FR, w wywiadzie dla "Rossijskiej Gaziety" przyznał, iż wydatki na utrzymanie odpowiednich warunków atmosferycznych w Mauzoleum, jego ochronę oraz wykonywanie wszelkich zabiegów o charakterze medycznym wynoszą kilkadziesiąt milionów rubli rocznie. Kwota robi wrażenie. Ale pamiętajmy, że w rzeczywistości nie są one przeznaczone na Lenina pojmowanego jako pomnik, ale na unikalny eksperyment medyczno-biologiczny, którego nie przeprowadza się nigdzie indziej na świecie. Lenin zmarł wieczorem 21 stycznia 1924 roku. Nazajutrz wczesnym rankiem rzeźbiarz Siergiej Mierkurow zdjął gipsowy odcisk z twarzy i rąk wodza. Z kolei w południe do Gorek przyjechał profesor Aleksiej Iwanowicz Abrikosow, który przeprowadził pierwszy proces balsamowania, a właściwie mrożenia zwłok. Uprzednio zaimpregnował je za pomocą formaliny i gliceryny. Dwa dni później Aleksiej Szczusiew zabrał się do szkicowania przyszłego Mauzoleum. Projekt został zatwierdzony już następnego dnia. Życzenie robotników Tymczasem wszystkie radzieckie gazety zgodnie pisały, że do ich redakcji wpłynęły dziesiątki tysięcy listów i telegramów z prośbami robotników o uwiecznienie ciała Włodzimierza Iljicza. Biorąc pod uwagę ten fakt, można uznać, iż mumia Lenina powstała zgodnie z wolą narodu. Jednak trudno w to uwierzyć, wiedząc, że balsamowanie zwłok jest zupełnie obce mentalności prawosławnych Rosjan. Jurij Michajłowicz Łopuchin - profesor, który pracował swego czasu w laboratorium przy Mauzoleum - w swojej książce napisał: - Co zaś tyczy się balsamowania oraz długotrwałego przechowywania zwłok Lenina, to w listach nie padały tego rodzaju propozycje. W archiwach nie znajdziemy żadnego takiego pisma. Wygląda więc na to, że z "konserwacją" wodza naród rosyjski nie miał nic wspólnego, choć, oczywiście, mumia powstała dla niego. Miał to być nowy obiekt kultu w miejsce zdeprecjonowanego Boga. Bez wątpienia pomysł zachowania ciała Lenina pojawił się u bolszewików jeszcze przed jego śmiercią. Na głos tę ideę wypowiedział Michaił Iwanowicz Kalinin. Jednak kto był jej autorem? Trocki uważał ten koncept za bezsensowny, najprawdopodobniej więc wymyślił go Stalin albo Dzierżyński. Projekt mauzoleum autorstwa Szczusiewa spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem, mimo że budowla przypominała skrzyżowanie mezopotamskiego zikkuratu z piramidą ofiarną Azteków. Już wieczorem 24 stycznia na Placu Czerwonym rozbrzmiały kuranty, a cztery dni później drewniany budynek był gotowy! Projekt mauzoleum został zatwierdzony dosłownie kilka dni po śmierci Lenina Tymczasem bolszewicy decydowali o tym, w jaki sposób należałoby zabezpieczyć szczątki wodza. Abrikosow uważał, że nie uda się zachować ciała Lenina w niezmienionym stanie przez dłuższy czas. Nawet zamrożone będzie stopniowo się rozkładać. Swoje zdanie wyraził podczas wywiadu dla dziennika "Izwiestia" na początku lutego. Wpadł on w oko anatomowi Władimirowi Worobjowowi, profesorowi Charkowskiego Narodowego Uniwersytetu Medycznego. W rozmowie z kolegami po fachu uczony dowodził, że Abrikosow się myli. Zresztą, jak twierdził, można się o tym przekonać w sposób naukowy - wystarczy przeprowadzić kilka eksperymentów na innych zwłokach... "Uprzejmi" towarzysze postarali się, by informacja ta dotarła tam, gdzie powinna. Już 28 lutego Worobjow został pilnie wezwany do Moskwy. I chociaż profesor wcale nie zmierzał współpracować z organami bezpieczeństwa oraz władzami ZSRR, musiał się podporządkować. W Moskwie zatrzymał się u znajomego - Borysa Zbarskiego, który w tamtym czasie był zastępcą dyrektora Instytutu Chemii i, w odróżnieniu od Worobjowa, marzył wręcz o wzięciu udziału w pochówku Lenina. Stał się siłą napędową nowo powstałego tandemu. Wygląda lepiej niż po śmierci! Ciało Lenina zostało bezlitośnie wypatroszone. Pozbawiono je mózgu i innych organów wewnętrznych. Ostała się jedynie powłoka - a ta zachowała się w doskonałym stanie! W ciągu 100 dni Zbarskiemu i Worobjowowi udało się dokonać niemożliwego - wspólnie opracowali metodę, a także skład substancji balsamującej, które do dzisiaj pozostają najpilniej strzeżoną tajemnicą państwową. W czerwcu 1924 roku mumia została udostępniona rodzinie oraz najbliższym współpracownikom partyjnym, którzy mieli wyrazić swoje zdanie na temat efektu pracy naukowców. Krupska szła na spotkanie z mężem z drżącymi rękoma. Kiedy wyszła z Mauzoleum, płakała. Z kolei brat Włodzimierza Iljicza powiedział: - Wygląda tak samo, jak zaraz po śmierci, a może nawet lepiej. Pierwszego sierpnia 1924 roku Mauzoleum Lenina zostało otwarte dla zwiedzających. Od tej pory na Placu Czerwonym ustawiają się ogromne kolejki ludzi, którzy chcą zobaczyć przywódcę rewolucji październikowej na własne oczy... Aby ich nie rozczarować, przy mauzoleum stworzono laboratorium naukowo-badawcze. Istnieje ono do dzisiaj, przy czym nazywa się nieco inaczej, a mianowicie: Centrum Technologii Biomedycznych. Borys Zbarski otrzymał za zabalsamowanie Lenina 25 tysięcy rubli. W tamtych czasach była to oszałamiająca kwota Jego liczni pracownicy raz na półtora roku "kąpią" ciało wodza światowej rewolucji w płynie balsamującym autorstwa Zbarskiego i Worobjowa. Poza tym kontrolują temperaturę i wilgotność powietrza w sarkofagu oraz mumii Lenina. Obserwują również barwę skóry, a także badają proces rozkładu tkanek. Tymczasem minęły już 94 lata, odkąd podjęto decyzję o zachowaniu szczątków Włodzimierza Iljicza w niezmienionym stanie! Co więcej, przy właściwej pielęgnacji zwłoki przetrwają jeszcze wiele dziesiątków lat. I jest to z pewnością osiągnięcie na światową skalę. Być może na wieść o tym Lenin przewróciłby się w grobie - oczywiście gdyby w nim leżał... Z drugiej strony, spośród wszystkich podobnych medyczno-biologicznych eksperymentów (przypomnijmy, że na wzór Lenina zostali zabalsamowani: Georgij Dymitrow, Chorlogijn Czojbalsan, Józef Stalin, Klement Gottwald, Ho Szi Min, Agostinho Neto, Mao Zedong, Linden Forbes Sampson Burnham czy Kim Ir Sen) kontynuowane są jedynie trzy. Zwłoki Ho Szi Mina, Kim Ir Sena oraz Mao Zedonga do dzisiaj są wystawione na publiczny pokaz. Pozostałe spoczęły już w ziemi - wraz ze wszystkimi tajemnicami, które skrywały. Źródło: https://menway.interia.pl/historia/news-czy-lenin-zostanie-wreszcie-pochowany,nId,2614197
  24. Sorry za kolejny off-top, ale popłakałem się ze śmiechu Ja zgaduję że @vidkunsen (bez obrazy) na wypadek wojny, miał zostać zakładnikiem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej strony, zgadzasz się na nasze Warunki użytkowania.