W mojej skromnej opinii nie pochwalili się niczym. Znowu trailer robiony na szybkości pod E3. Zero gameplayu, zero przedstawienia chociażby zarysu mechaniki gry etc etc. Kompletnie nie rozumiem tych zachwytów, bo nie ma się nad czym zachwycać. Kiedy to zapowiedzieli grę? Ah, no tak... w 2012. Do tej pory mamy całe DWA trailery.
A najlepiej to dziesięć, albo nie... piętnaście lat. Bo REDzi... tak nam kochany Mnichu bREDZI (dla niewtajemniczonych, znamy się z Mnichem od lat i tak sobie dogryzamy więc proszę się nie oburzać)
Właśnie przez takie myślenie mamy to co mamy na obecnym rynku gier. Pierdyliard niedorbionych early access, mnóstwo oszustw obleczonych w obietnice (Dayz, Star Citizen, Areal, EfT etc etc.) i wprowadzenie do świadomości gracza podejścia w stylu "ty nie masz pojęcia jakie to trudne i czasochłonne zrobić grę", a w tym samym czasie taki Chris "Oszust" Roberts dorzuca kolejne paczki statków za tysiące dolarów, a na "deskach" kreślarskich powtają kolejne koncepty kosmicznych fregat później pokazywane jako następny update w "rozwijającej" się grze. Sporadycznym kapaniem informacji dotyczących jakichkolwiek nowych tytułów podkręca się atmosferę, żeby potem wylecieć np na rok przed premierą z preorderem, wersją reżyserską czy... pudełkiem kolekcjonerskim (RDR2?) które nawet nie zawiera gry. Skoro REDowska produkcja była na E3 pokazana na sam koniec, czyli na miejscu zarezerwowanym dla naprawdę najlepszych wydawców i tytułów to teraz sam się zastanów czy RED nie staje się powoli jednym z gigantów, których tak nienawidzisz. To już nie jest małą grupka programistów tylko prężna, duża kompania, która otrzymuje milionowe granty od państwa i sponsorów, a Twoje zdanie, jako gracza, mają głęboko w swojej cyberpunkowej pupie.
Teraz możecie sypać negatywnymi reakacjami, tam po prawej... w rogu.