Skocz do zawartości

Początek Służby Wojskowej


Jacek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. W maju kończę 20-stkę. Uczę się zaocznie więc mam sporo wolnego czasu. Chcę iść do wojska. Byłem na komisji w marcu i otrzymałem A. Od tamtego czasu dostałem parę listów zachęcających. Na samej komisji już chcieli mnie zaciągać ale się nie dałem. Od zawsze wszystkim mówiłem że tylko ''pipki'' tej 4 miesięcznej służby nie zrobią (Tej początkowej) Myślę że to już czas, abym spełnił przepowiednię, czas sprawić by mój ojciec był dumny z syna. Ale jednak mam pewne wątpliwości. Słyszałem wiele legend i opowieści jak to na początku jest. Od razu mówię że nie wierze we wszystko ale wymienię to co mnie najbardziej nurtuje. 

-''Homoseksualizm rodzi się w wojsku'' Wolę umrzeć niż poczuć bolca w pupie.

-Zbiórki nago w towarzystwie kobiet. To mi w ogóle nie przeszkadza. Najwyżej mieczyk uniosę.

-Bieganie nago po nocy w okół jednostki.

-Kocenie

Z mojej perspektywy to jest śmieszne. Zdaje sobie z tego sprawę że trzeba latać z penisem na wierzchu, ale jak myślę że mogą mnie tam wydupczyć to mnie ciary przechodzą. Był ktoś może w wojsku w ostatnich latach? Możecie opowiedzieć swoją historię? Jak to wygląda? Proszę o 100% prawdę, bo na internecie dużo bajek się naczytałem i mnie nie pokojom, z drugiej strony wiele dziwnych, lecz pozytywnych sytuacji, które z perspektywy zwykłego cywila, nie mogą mieć miejsca (mam namyśli np. imrezy z pigułami) Oświećcie mnie panowie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Trudne Sprawy" się szykują:D... A tak na poważnie - nie wierz w te bajki o homoseksualizmie w wojsku, ani żadne inne tego typu.

Wszystko zależy od charakteru człowieka, jednostki/kompanii i żołnierzy, na których się trafi. Dla niektórych ludzi parę słów z k i ch na początku wypowiedziane ostrym tonem jest powodem do płaczu, a innych nie złamie nawet spanie pod "wozem" przez całą unitarkę i ciągłe pionowanie wozu kilka razy dziennie, przyprawione soczystymi bluzgami i drwinami. 

Trafić na czubków możesz wszędzie. Grunt to nie dać się im złamać.

  • Super 1
  • Dodatnia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojsko jak to wojsko. Albo masz charakter do tego, albo nie. Jak zaczynasz się zastanawiać, to się nie nadajesz - żołnierz jest od tego, żeby wykonywać rozkazy przełożonych. Jak sam będziesz przełożonym, to możesz zacząć myśleć, ale i tak masz stosunkowo małe pole manewru.

Homoseksualizm to orientacja, nie może się "urodzić" gdzieś. Przy obecnym klimacie polityczno-społecznym homoseksualistów raczej odsyłają do czubków, nie do służby. A jeśli trafia się jakiś "byczek", co to będzie fujarą dominował innych, to przeciętnie silna pięść w dobrze wymierzonym sierpowym powinna ostudzić jego zapał. I nie pisz o strachu przed "bolcami w dupie", bo jako obywatel chciałbym mieć przytomnych, zdrowych na umyśle żołnierzy - a taki strach jest irracjonalny.

Bieganie czy nago, czy w ubraniu - kwestia kondycji. To wojsko, nabiegasz się z różnym obciążeniem w różnych konfiguracjach. Podejrzewam, że i tak jest lżej niż w latach powiedzmy '70, bo przeciętny młodzik pod naciskiem ekwipunku z tamtych lat by się złamał :D 

"Kocenie" - dzisiaj kocą Ciebie, jutro Ty kolejnych, którzy są po Tobie. Pół roku później w sumie wspominasz z rozrzewnieniem.

Ale wracając do tego co napisałem na początku - żołnierz jest na służbie. Służba to wykonywanie rozkazów. Myślenie z reguły do nich nie należy ;) Albo chcesz, albo nie. Jak coś pośrodku, to wstąp do SOKistów: trochę walki, trochę biegania, krzyczenia i taktyczny odwrót przed co większym tłumem. Chyba nawet pałę dają. Jak zamontujesz kolimator, to możesz robić pod nosem "pif paf" przy okładaniu jakiegoś menela.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Jacek napisał:

Bo w mojej rodzinie każdy kto ma 20+ takową odbył.

Bez urazy, ale ten akurat argument do mnie nie przemawia. (Chociaż powinienem napisać to bardziej męskimi słowami - czytaj "bardziej niecenzuralnie")

7 minut temu, Jacek napisał:

Mam być gorszy?

Nie rozumiem. Gorszy, bo ?

 

Tak na marginesie - o ile się nie mylę, zasadniczą służbę wojskową zniesiono w Polsce w 2010 roku. Chcesz się zaciągnąć na zawodowego, czy wstąpić do harcerzyków Macierewicza ?

  • Dodatnia 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ ja się nie czepiam :) Po prostu usiłuję zrozumieć jego motywację.

Bo rozumiałbym, gdyby zastanawiał się nad wyborem między blondynką a brunetką, czystą lub whisky, Cieniem a Zewem, gumką a tabletką, czy studiować na MIT czy Cambridge, czy wyborem pracy między Googlem a CD Projekt RED.

Ale pójście do wojska bez wiązania przyszłości z wojskiem jest IMHO lekkim zbączeniem :P A dla kogoś, kto chce wiązać przyszłość z wojskiem jedyną rozsądną drogą jest szkoła oficerska, w Polsce lub lepiej za granicą (np. West Point, Annapolis, Sandhurst).

  • Super 1
  • Dodatnia 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idź na studia - tylko nie na jakąś tam filozofię czy "kulturystykę" - kulturoznawstwo, czy inne tego rodzaju kretynizmy a po studiach sami cię poproszą w korpus oficerski, teraz nie jest na topie trep tylko myślący.

Nie licz na żadne profity(chata, fura, siano), te czasy minęły, nie pchaj się przed szereg, rób swoje a jak odsłużysz/"odtrepisz" swoje to założysz agencję ochrony albo cię w niej zatrudnią i będziesz młodym nawijał makaron na uszy albo będziesz chlał z "flakona" pod osiedlowym samem z takimi samymi jak ty.

;):D

  • Dodatnia 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w zasadniczej służbie 10 miesięcy i w zawodowej 4 lata i z doświadczenia mogę powiedzieć, że geje się zdarzają ale jak jesteś hetero to to się nie zmieni, napatrzysz się na tyle ptaszków że ci się odechce :D

- kobiety zawsze są separowane i nawet szatnie mają oddzielne zamykane na klucz wiadomo "molestowanie" ale ogóra idzie zakisić :D

- bieganie czyli zaprawa poranna i wieczorna - to fakt fajnie się biega w zimie przy -20 stopniach we spodniach i krótkiej koszulce lub bez (zależy od dowódcy pododdziału)

- kocenie raczej nie ma już miejsca ponieważ nie ma poboru starszego w przypadku 4-ro miesięcznej służby 2 miesiące starszego czyli tzw. "dziadków" (odeszło do lamusa)

 

Ja wojsko wspominam bardzo dobrze dużo kumpli, dużo wódki wypitej i dużo strzelania z ostrych pestek (miodzio)

  • Dodatnia 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z zasadniczej to najbardziej mi się podobało 2 w 1 - czyli pierwsza i zarazem ostatnia przepustka po "cywilki", reszty nie warto pamiętać, ale jak ktoś był szmaciarzem z kwatermistrzostwa to ma co wspominać, he he he czasem jak słucham tych bajek... .

Jacek - w PRL-u nie było kolarzy, na poligonach i innych takich wycieczkach krajoznawczych nie było na to czasu a kolarze się wykruszali w 1 "tydniu" - tygodniu na unitarce.

Nikt ci nie powie jak było, te kwestie są jak pewna czynność zakodowana w genach ;) - trzeba przeżyć.

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odsłużyłem pełny wymiar kary na te czasy :D( początek lat 80-tych ) czyli 2 latka ( w marynarce były 3 :wacko: ) i w tamtych czasach gej który by się ujawnił i liczył na łatwy i szybki sex miał by po prostu przesrane tak ze strony kolegów jak i kadry gdyby ta przypadkiem się dowiedziała ( a środków perswazji było naprawdę wiele i to w granicach regulaminu ) :), może teraz łagodniej to traktują. 

Kobietki często kręciły się wokół jednostki, jak ktoś chciał to nie było z tym problemu ( oczywiście nie za młodego, fala miała swoje prawa ), a na obiektach oddalonych od kompani gdzie służbę się pełniło po kilka dni bez przerwy to już był raj na ziemi :) i panienkę można było mieć na całą noc.

Nawet w głębokiej komunie nie przypominam sobie biegania na zaprawie w koszulce przy minus 20 stopniach, regulamin dokładnie określał przy jakiej temperaturze i w jakim ubiorze odbywała się zaprawa ( przy ujemnej był to podkoszulek i bluza co najmniej ).

Wtedy ludzie mieli szacunek do wojska, pamiętam jak jechałem na przepustkę ładnych kilka godzin przepełnionym pociągiem bez szans na znalezienie miejsca siedzącego ( wtedy wysyłało się po przekątnej kraju do odsłużenia ) i po 20 minutach ludzie z przedziału ( nawet już w starszym wieku ) stwierdzili że dla żołnierza miejsce musi się znaleźć i się znalazło :).

Falę też się dało przeżyć, a że wojsko doskonale uczyło jak kombinować to jakoś się przeżyło te dwa lata, jak to mówią raz pod wozem, raz na wozie. Ogólnie było i dobrze i źle jak w życiu, jednak to spory kawałek czasu wyjęty z życiorysu, czy się chciało czy nie. Jest co wspominać i porządna szkoła życia. 

 

  • Dodatnia 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po niemal 4 latach tułaczki po polibudzie wywalili mnie. Rozpocząłem pracę w obecnym zakładzie (EC) - i na to właśnie czekała armia :D - w wieku 25 lat trafiłem w kamasze. Pobór jesienny 2000/2001, Morąg 1475. Byłem najstarszym kotem w jednostce. W dupę się dostało na unitarce i to fest - i do dziś uważam, że tak być powinno. Armia to nie szkółka niedzielna, a dupa jest po to żeby w nią kopać. Od początku było jasno postawiona sytuacja: jedziemy falowo czy regulaminowo. Wybór należał do mnie. Wspominam te czasy bardzo dobrze - zawsze nie pamięta się złych chwil, które z pewnością się zdarzały. O homoseksualizmie nie słyszałem w wojsku, panienki były za płotem - bo tam ich miejsce. Zaprawa poranna to nie wyprawa do kwiaciarni po róże dla kochanki. "Każdy posiłek to uczta, a żołd to majątek do wydania" - jak mawiał klasyk. Jakoś marszobiegi na 25 km wspominam z rozrzewnieniem - w armii wyrobiłem kondycję - co dało efekty w późniejszym życiu.

Podsumowując: byłem w wojsku bo był to obowiązek. Gdybym w szeregi trafił od razu po technikum, prawdopodobnie albo został bym na żołnierza zawodowego, bo rygor i uporządkowanie (pomimo wielu kuriozów i legendarnych absurdów, które niestety były faktem) bardzo mi pasowało, albo z pewnością po wyjściu skończył bym studia.  Wybór należy do Ciebie. Albo stracisz ten czas i będziesz żałował, albo będziesz miał co wspominać i być może zyskasz pracę. Teraz wygląda to z pewnością inaczej, niż kiedy ZSW była obowiązkowa i szli wszyscy jak leci (kategoria A nie świadczyła, że ktoś jest zdrowy i normalny... :blush: - patrz mój przypadek).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak wspominałem, na komisji wojskowej zapewniali mi że nie będzie problemu z ukończeniem szkoły zaocznej. Jest to teraz tylko 4 miesiące. I tak siedzę w domu więc chcę coś ze sobą zrobić. @apg2312 moja motywacja jest prosta :) Koledzy nie żałują, więc myślę że ja też nie będę. Sam mam dwóch kolegów którzy te 4 miechy mają już z głowy. Jeden nawet jest teraz zawodowym. Nie mam do nich kontaktu w chwili obecnej dlatego założyłem ten wątek tutaj. Nie oczekuję po tym pracy, mieszkania czy fury. Oczekuje tylko dobrego, zdrowego wycisku. I chciałem się upewnić. Wczoraj wieczorem udało mi się porozmawiać z tatą. Wytłumaczył mi trochę, podkreślając że to nie są te czasy, że geje tam życia nie mieli. Nie bałem się o swoją orientację a o innych (strach przed wydupczeniem :D) ale z waszych wypowiedzi wynika że nie ma czego. No nic. Jeszcze to muszę bardziej przemyśleć i zaplanować. Dziękuję wszystkim za wypowiedź :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Jacek napisał:

na komisji wojskowej zapewniali mi że nie będzie problemu

Zapewniać i obiecywać, to oni mogą. Pracownicy komisji nie mają żadnego wpływu na to, co się będzie działo na jednostce.

3 godziny temu, Jacek napisał:

Koledzy nie żałują

A co innego mają mówić ? Mają się przed kimś przyznać, że okazali się totalnymi frajerami ? :P

Z drugiej strony też nie żałuję, że byłem w wojsku (30 lat temu, ale zawsze)

3 godziny temu, Jacek napisał:

Jeden nawet jest teraz zawodowym

Wątpliwa przyjemność, jeśli nie jest się co najmniej sierżantem, chorążym lub oficerem. A i wbrew pozorom pieniądze niewielkie, jeśli służy się w kraju, bez wyjazdów na misje.

3 godziny temu, Jacek napisał:

Oczekuje tylko dobrego, zdrowego wycisku

Własną rączką własne szczęście. To możesz zapewnić sobie sam - tylko trzeba chcieć...

 

3 godziny temu, Jacek napisał:

I tak siedzę w domu więc chcę coś ze sobą zrobić

Zapisz się na kurs prawa jazdy albo na kurs tańca. Poderwij jakąś panienkę. Poszukaj jakiejś pracy. Przejdź po kolei wszystkie mody do Stalkera. Rany, tyle jest rzeczy, które można zrobić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie wojsko jest teraz zawodowe. Jeżeli to tylko 4 miesięczna służba kandydacko i po jej odbyciu to będziesz miał zaliczoną służbę to jak najbardziej można iść do wojska. Potem można spróbować zostać żołnierzem zawodowym choć nie jest to takie łatwe. Teraz pracujesz 8 godzin chyba że trafisz na dyżury ale nie na początku służby. Wiesz mam około 20 lat służby i nie żałuje.:viva:

  • Dodatnia 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając z tej strony, zgadzasz się na nasze Warunki użytkowania.